gulasz88 pisze:
Costalia
- Och, jak najbardziej że wiem. Ślub z generałem, też mi coś. Równie dobrze mógł oświadczyć się pokojówce. - westchnął. - Świetny pomysł na prezent, swoją drogą; wysadzany kryształami strój vosańskiej pokojówki. Naturalnie z najlepszego jedwabiu. Powiedziałbym że trochę w stylu Toliniego, ale on pewnie już szykuje cały garnizon prostytutek. Przepraszam zamyśliłem się. Co Arcyksiężna rozumie przez "okazje dla nas".
gulasz88 pisze:
Derenara
- Tak długo jak będzie miał trochę larw na obiad nie będzie narzekał. - odpowiedziała koboldka, a ptak podniósł łeb z zainteresowaniem.
- Dzielnica jest już w pełni zabezpieczona mój panie. - odpowiedział Asgore. - Najważniejsze budynki zostały już przystosowane do użytku. Udało się zabezpieczyć znaczne ilości sprzętu laboratoryjnego, ku uciesze panny Sati oraz Sqilika. - obydwoje wymienieni wcześniej przytaknęli, potwierdzając słowa wampira.
- Jesteśmy gotowi na spotkanie z Beztwarzowcem.
gulasz88 pisze:
Derenara
- Mam kilka bardzo, ale to bardzo ambitnych projektów... Jednak ich obecny stan nie zadowala mnie na tyle, bym ośmielił się je pokazać. Nie pochwalę się nieoszlifowanym diamentem, dopóki nie będę miał pewności że nim jest!
gulasz88 pisze:
Dotenard
Oczywiście byli w szoku, najbardziej Damien który szybko wycelował w ciebie dyskretnym, choć zimnym i przenikliwym spojrzeniem.
- Wiedza skąd Inspektorat Samerlionu zbiera informacje nie jest do niczego potrzebna Wielkiemu Rektorowi. - wyciągnęła z kieszeni płaszcza gruby zwój i rzuciła go na stół. Ten rozłożył się na całej długości mebla prezentując swoją zadziwiającą długość. Do ciebie dotarła sama końcówka, gdzie widniał osobisty podpis oraz masywna pieczęć Boskiej Regentki.
- Według punktu czterdziestego czwartego podpunkt pięć traktatów dotenardzkich, w przypadku ukrywania się zbiega na terenie uniwersytetu służby porządkowe mają pełne prawo działać swobodnie i korzystać z zasobów kampusu. - zacytowała kawałek dokumentu.
Kapitan mocno się zdziwił gdy zobaczył wiadomość, ale zaraz po tym kiwnął głową i oddalił się.
gulasz88 pisze:
Costalia
- Towarzyszyć Arcyksiężnej? Czym zasłużyłem sobie na ten zaszczyt, ja, skromny sługa republiki? - nie byłaś w stanie określić czy pyta serio czy korzysta z sarkazmu, a jeśli tak, to czy robi to dlatego by cię obrazić, czy zwyczajnie nie jest już w stanie mówić inaczej. - No właśnie republiki. Jedną z jej zalet jest to że teoretycznie wszyscy tutaj rządzimy. Zaproszenie na ślub panny Lumisiano było również zaproszeniem dla pana Verezzo, pana Mirligiano, panny di Flamigiano, panny Recuzo... - przerzucił kilka dokumentów które skończył podpisywać na jedną kupkę i zabrał się za drugą. - Atoli jeśli takie jest życzenie Arcyksieżnej, to z chęcią dostąpię zaszczytu pojawienia się na uroczystości w charakterze jej osoby towarzyszącej.
gulasz88 pisze:
Derenara
- Och, nie rozśmieszaj mnie! To zwykłe bestie, od pozostałych nieumarłych różnią się tylko blachą przybitą do ich mięsa i kości. Gdyby opłacało nam to się, sami moglibyśmy sobie kilku takich zrobić.
-Jeśli mogę się wtrącić - wtrącił się Tsuri - Uważam że zamiast łapać wściekłe skrzynki w dzielnicy teatralnej, powinniśmy przejąć Park Wszystkich Imperatorów. Nie ze względu na przeklęte zwierzęta które go zamieszkują, ale na olbrzymi sad który tam się znajduje. Możliwe że nie wszystkie drzewa zmutowały, a jedzenie jakie tam zdobędziemy pozwoli nam przetrwać zimę.
gulasz88 pisze:
Derenara
- Straty może nie będą tak duże, jeśli dogadamy się z ludźmi Beztwarzowca. - odpowiedział.