Sprawy wewnętrzne

Avatar JurekBzdurek
Hmpf... Someniscaria pokręciła lekko głową, w której diablętka zrobiła niemały zamęt. Wolała e takim razie wstrzymać się od poważnych rozmów, ruszyła więc w kierunku gwiazdy dzisiejszego wieczoru, panny młodej

Avatar Vader0PL
-Byłoby pięknie się odwdzięczyć, prawda? I przy okazji stworzyć wspólną granicę z potencjalnym sojusznikiem.

Avatar bulorwas
Skinął wampirowi na tak. - W takim razie, powitajcie jeszcze moją żonę i bawcie się dobrze. - Pożegnał resztę i ruszył z wampirem na bok, tam gdzie nikt się nie kręcił. - Cóż to za informacja, panie von Grimhart?- Zapytał nadstawiając się do szeptu.

Avatar gulasz88
Właściciel
Maksymilian Bonhart
- Są w świątyniach, muzeach, skarbcach... są piękne, a od wieków nie znaleźliśmy się w sytuacji tak ciężkiej, że wymagałaby ich użycia. Kto wie, jeśli Wielki Rektor dobrze przyjmie naszą nagrodę dostanie swój własny? - uśmiechnęła się, a część syren zachichotała.

Someniscaria Artelnowis
Chwilę jej szukałaś, postanowiła się bowiem przejść i dopiero w ogrodzie odkryłaś jej obecność. Rozmawiała z najemnym deamonem, Ilmecjuszem. Wydawała się nieco poruszona tym co miała mu do powiedzenia.

Sly Lumisiano
- Och, z wielką chęcią... ale ale! Czy Costalia już nie jest zajęta, jeśli chodzi o te sprawy. I lepiej nie mówmy za głośno, kto wie kto słucha.

Sendemir Sharin
- Cóż mam do pana, Panie Światła, pewne pytanie. Zwykłe pytanie, które będzie wstępem do dalszej rozmowy. I zaklinam pana, niech pan tego pytania jako obrazę, lub nie dajcie bogowie groźbę, gdyż nie chcę ci jej czynić. Pytanie to brzmi... - odchrząknął i zszedł do szeptu. - Na ile wycenia pan życie pańskie i pana żony?

Avatar wiewiur500kuba
Czując na sobie spojrzenie swej sąsiadki zwrócił swój wzrok ku niej i skinął jej głową, na znak powitania, zresztą z takim zamiarem to robi, ignorując co sułtanka sobie pomyśli. Czym mógłby teraz zająć swe myśli? Może tą sułtanką? Rozmawiała z kimś, był ktoś w jej okolicy?

Avatar bulorwas
- Mówiąc życie masz na myśli sprawy ostateczne, czy wolność? Jeśli to pierwsze, postawiłbym na jakieś... Połowę łącznej wartości tego państwa razem z obywatelami, może jedną trzecią. Jeśli zaś o drugie, to... Nie wiem przyjacielu. Nie wiem, nawet czy teraz jestem wolny, a nie można wyceniać czegoś, czego nie ma. Jeśli jest jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne, jest bezcenne. Taka jest wolność, bezcenna, Grim - Odpowiedział zwięźle jak to przystało na Aasimara, dodatkowo się spoufalając. U nich sprawy ostateczne były brane raczej za coś do czego są przyzwyczajeni. Pogrzeby nie są ani smutne, ani wesołe. Coś jak wyjazd za granicę na kilka lat. Niby smutno, ale jeszcze się spotkacie i będziecie razem pracować.

Avatar Vader0PL
Uśmiechnęła się i odparła teatralnym szeptem.
-Jak tylko zakończę obecne sprawy, to dam znać.
I przy okazji, już poza rozmową. Czy Artur Jednooki nadal tutaj jest, czy skorzystał z okazji i uciekł?

Avatar maxmaxi123
Hm? A więc mimo wszystko Nadinspektor wywalczyła nawet nagrodę?! Damnare, czemu nie robi w dyplomacji? W tym mogłaby sprawdzić się lepiej!
- Oh, doprawdy ta noc jest niezwykła! - zakrzyknął. - Wpierw poznanie samej Boskiej Regentki, potem rozmowa z powołaną przez boginię(jak się mylę, popraw), i jeszcze nagroda, którą, mam nadzieję, wręczy mi ona sama. To dla mnie zaszczyt. - Ukląkł równie teatralnie i wyniośle, co poprzednio się pokłonił.

Avatar JurekBzdurek
Nie chciała przeszkadzać, z drugiej strony sama była ciekawa tego demona, nadchodziła więc, jak na Matkę przystało: dostojnie, estetycznie i tak, że było ja widać z daleka. Miała nadzieję, że takie przeciwieństwo skradania się pozwoli jej niedoszłym rozmówcom jakoś dyskretnie zareagować, jeżeli nie rzyczą sobie jej obecności. Przyglądała się również uważnie strojom i wyglądowi panny i demona, by móc użyć jakiegoś kulturalnego, trafnego komplementu

Avatar gulasz88
Właściciel
Gregisz III Wspaniały
Impertynencko odwróciła głowę przewracając oczami. Z pewnością mógłbyś z nią porozmawiać, by wyjaśnić wszelkie niesnaski, jeśli jednak nie czujesz się pewnie, zawsze pozostaje zwykła polityka.

Sendemir Sharin
- Uch, wasza wysokość mnie źle zrozumiała. Nie chodzi mi wartość życia w sensie filozoficznym lecz czysto materialnym. Co gdyby dwóch najemników przybyło na pana wesele z poleceniem od kogoś ważnego, na ten przykład króla Vasau, by zabić gospodarza z małżonką. No i tym gospodarzem byłby pan, to na ile wyceniłby Pan swoje życie?

Sly Lumisiano
Oczywiście że uciekł, jak tchórz którym przecież jest. Ciężko stwierdzić gdzie się teraz znajduje, zapewne schował się gdzieś w zamku i czeka na zakończenie przyjęcia.

Maksymilian Bonhart
- Och, uwielbiam gdy jesteś tak pozytywny. - zachichotała. - Tą nagrodą będzie ulubiona rozrywka was, suchych. Gdzie mężczyźni mogą dowieść swojej męskości, a historia jest pisana na bieżąco. Okazja do zemsty, jak i do pokuty. Maksymilianie Bonharcie, własnie dostąpił pan zaszczytu wzięcia udziału w wojnie z Jab'akht!

Someniscaria Artelnowis
Panna młoda była naturalnie ubrana w długą, białą suknie przeplataną w niektórych miejscach koronką. Do tego gorset z kryształami i koronkowe rękawy oraz dekolt. Co do daemona... ciężko stwierdzić czy był w coś ubrany, poza liczną biżuterią, ale na pewno nie był nagi. Udało ci się dosłyszeć kawałek rozmowy zanim cię zauważyli
- ... cóż, dziękuje. To bardzo szlachetne z pana strony, zaraz porozmawiam z mężem. - odwróciła się i spojrzała na ciebie, z lekkim szokiem. - Och, Matka Lasu. Witaj, miło mi cię powitać, mam nadzieje że przyjecie się podoba.

Avatar bulorwas
Zaśmiał się. Dosłownie roześmiał się z tego. Po chwili uspokoił się, ocierając łezkę, które zebrała mu się w oku. - Powiem tak, jeśli tak by się stało, owi najemnicy podjęliby najgorszą decyzję w swoim życiu. Każdy tutaj, albo prowadzi z Vasau wojnę, albo nawet nie chce o nim słyszeć. Jedyne co ma, to partnerów handlowych i maksymalnie dwóch cichych przyjaciół, którzy na razie boją się je oficjalnie poprzeć. Najpewniej Zakon Rękojeści i jakiegoś jokera, może ryboludzi. Mordując nas tu, zyskalibyście pewien rodzaj renomy, jednak po pierwsze, najpewniej wtedy kraj zamieni się w teokrację i postawi sobie za cel zabicie winnych. Ja zostanę męczennikiem, a domniemani sprawcy skończą ze sztyletami w gardłach. Dodatkowo, jest spora szansa, że kraje z którymi trzymamy dobre relacje, a jest ich tu dość sporo, znienawidzą was i nie skorzystają z waszych usług. Zaś moje życie... Ile proponował? - Przedstawił im kilka argumentów za i przeciw, po czym zapytał o cenę. Zachował spokój i tego się trzymał, jak umrze, to umrze i zostanie Poltergheistem. Jak przeżyje, to może zostanie wybrańcem. Obie drogi są dość ciekawe.

Avatar maxmaxi123
Zamurowało go. Tą nagrodą jest zgoda na wojnę z innym krajem? Cóż... ciekawa osoba mu się trafiła.
- Niestety, ale muszę odmówić - zaczął - głównie ze względu na bezpieczeństwo państwa. Ten dokument o neutralności jest bardzo korzystny. W dodatku armia Uniwersytetu nie jest w najlepszej kondycji... utrata takiego prawa, to jakby podpisanie na siebie wyroku.
Ale nie znaczy to - dodał pospiesznie - że będę bierny i w pełni odmówię. Może da się znaleźć bardziej pacyfistyczny kompromis? A dokładniej, wyłudzenie odszkodowania za zniszczenie Uniwersytetu, jak duże Regentka chce. W końcu to członek rodziny królewskiej, zbrodniarz w dodatku! usiłował umyślnie zniszczyć najwspanialszy ośrodek Wiedzy w Onaliah! Nie wezmę udziału w wojnie, tak będę mógł się przysłużyć, a okazja na uszczuplenie skarbca wrogiego państwa jest dobrą alternatywą, czyż nie? Ewentualnie, jeżeli drewno jest im zbędne, to zmuszenie na następujący handel: 500 Doterandzkiego drewna za 15 tysięcy złota Jab'akht, a Dotenard i Pani kraj zapomną i tych zniszczeniach.

Avatar Vader0PL
Westchnęła.
-Naszemu towarzyszowi rozmowy było widocznie śpieszno do świeżego powietrza. I na mnie również pora, więc baw się dobrze, Królu Stanisławie.
Z tymi słowami pożegnała władcę Wolanii i ruszyła dalej, licząc na spotkanie jakiejś interesującej osoby.

Avatar wiewiur500kuba
W takim razie wstał od stołu i udał się wprost do Sułtanki.
- Jak sułtance podoba się przyjęcie? - Zagaił grzecznie, nie do końca pewny jak powinien ją tytułować, by nie brzmiało to zbyt obraźliwie.

Avatar JurekBzdurek
Uśmiech towarzyski no7- lekkie oszołomienie i zachwyt, jednak subtelny. -Jest przecudne, wszystko tak pięknie podobierane, towarzystwo, wystrój, muzyka... No i oczywiście ta piękna suknia, tak pięknie się komponuje w kontekście twojej urody i skrzydeł! Proszę, mów mi po imieniu, te tytuły są strasznie męczące. Przeszkodziłam w jakiejś ważnej rozmowie?-

Avatar gulasz88
Właściciel
Sendemir Sharin
- Cóż, pragnę zauważyć ze kwestie polityczne schodzą na daleki plan kiedy horda dzikich bestii rozrywa na strzępy wszystkich w pomieszczeniu. Łatwo jest stworzyć własną wersje wydarzeń kiedy nie ma żadnych światków. - odchrząknął. - Ale to tylko gdybanie. Etyka zawodowa nie pozwala mi powiedzieć wprost, ale ta suma była pięciocyfrowa. Pragnę zauważyć że nie przyjąłem tego zlecenia ze względu na trudność jego wykonania, acz na fakt iż jestem rodowitym viservańczykiem, a viserwańska etykieta kategorycznie zabrania wszelkich zamachów i innych bezeceństw na ślubach i pogrzebach. A uwierzy mi Pan, iż wykluczenia z Nocnej Arystokracji, lękam się bardziej niż ekskomuniki.

Maksymilian Bonhart
- A nie mówiłam! Serio sądzi ze ma wybór. - rzuciła jedna z księżniczek ku rozbawieniu innych. Fenlia posłała ci smutną minę, sugerującą że nie miała na to wpływu. Wszystkie zostały szybko uspokojone przez Regentkę.
- Och, chyba nie chcesz odrzucić daru od wybranki bogini, hm? Boisz się zerwania Traktatów Dotenardzkich, ale czyż ryboludzie cię nie zaatakowali? Mi to wyglądało na zamach terrorystyczny, a ty masz pewne prawo do wypowiedzenia wojny. A raczej, dołączenia do niej.

Sly Lumisiano
Twoje nogi zaprowadziły cię przed bramę do zamku. W tle widziałaś część wesela przeznaczoną dla pospólstwa i drobnej szlachty, ale na szczęście oddzielał was od nich mur. Gdzieś przy nim widziałaś kilka wampirów które wyszły "na dymka". Odetchnęłaś nocnym powietrzem i usłyszałaś za sobą głos jednocześnie nieznany, ale budzący w tobie jakieś dziwne uczucie.
- Piękna noc, czyż nie?

Gregisz III Wspaniały
- Zabawne, że mimo tego że geograficznie tak my, jak i oni jesteśmy południowcami, ale aż tak się różnimy. - pomachała dłonią przed sobą, obrazując cały bankiet. - Inna muzyka, jedzenie, klimat. Tylko kilka setek kilometrów, a różnica jak między całymi światami.

Someniscaria Artelnowis
- Och, nie właśnie skończyliśmy. Tylko muszę koniecznie coś przedyskutować z moim nowym mężem, zostawię was na chwilę samych. - jak powiedziała tak zrobiła i szybko zostałaś sam na sam z wyzwolonym demonem. Teraz gdy patrzyłaś na niego z bliska, odkryłaś że ma na sobie zbroję, piękną i barwną, ale jednocześnie bardzo przylegającą, jakby dosłownie była jego drugą skórą.

Avatar bulorwas
- Na następnych uroczystościach, będę musiał pisać rozkazy na zaś, w razie mojej zguby. - Przestrzegł sam siebie. - Jeśli miałbym stawiać na to, kto wziął zlecenie, jeśli to nie ty, byłby to Zakon, albo Inkwizycja. Nasz przyjaciel Deamon odpada, pewnie sam nie wiedział, że zechce mu się przyjść na wesele, tym bardziej, że nie dostał zaproszenia. Inkwizycja ma pracodawcę, którego nie zaprosiłem na ślub, więc mogłaby się tego podjąć. Zakon zaś, mógłby połasić się na cześć naszych ziem, żeby nie czuć się gorszym od innych tego rodzaju organizacji. - Zaczął swoje gdybania. - Cóż, jedyne co mogę zrobić w twoim kierunku, to podziękować i... Zastanawiam się, jaka nagroda będzie odpowiednia. Będę potrzebował armii w zupełnie innym miejscu w najbliższym czasie i to nie może być moja armia. Początkowo miałem zatrudnić Hordę Gościńcową, ale chyba zmienię kontrahenta. Wasze obyczaje zabraniają dostania się do jakiegoś państwa i niespodziewanego ataku? Dodatkowo, początkowo wolałbym, żeby to, kto was wynajął pozostało anonimowe. Zgodziłbyś się? - Zapytał

Avatar Vader0PL
-Owszem. Noc jest zarówno piękna, jak i tajemnicza. Sprzyja zakochanym, jak i spiskującym. A na dodatek... - Odwróciła się w kierunku głosu - Jej owocem są takie spotkania.

Avatar gulasz88
Właściciel
Sendemir Sharin
- Nie jestem zajęty w najbliższym terminie, z chęcią przystanę na jakieś zlecenie... oczywiście za opłatą. Jak pan widzi, jestem honorowym graczem, ale honor jest bardzo luźną kwestią. Wszystko zależy od... - przerwał, gdy zobaczył jak podeszła do ciebie Faleth, nieco zaniepokojona, szczególnie na widok wampira w twoim pobliżu. - To ja państwa młodych zostawiam. Będę w pobliżu, zawsze do dyspozycji. - ukłonił się nonszalancko i odszedł ku głównej sali.

Sly Lumisiano
- A ty, jesteś dziś kochanką czy szpiegiem? - spytała rogata kobieta o księżycowej cerze. Żadne zbędne uprzejmości nie były potrzebne, bez wątpienia była to Mercucia di Dalimori we własnej osobie. Rzeczywiście była piękna, tak jak mówił Tolini. Oczywiście wprost jej tego nie przyznasz.

Avatar bulorwas
- Ktoś chce nas zabić i to albo Inkwizytorka, albo Zakonnik. - Stwierdził z uśmiechem na ustach, jakby mówił o nowym prezencie. - A ty, czego się dowiedziałaś, kochanie? - Zapytał zapraszając do dyskusji.

Avatar JurekBzdurek
Uśmiechnęła się do najemnika -Jak to los lubi żartować... Nie spodziewałam się pana tutaj! A jest pan chyba najbardziej niezwykłą osobą na kontynencie. Te diablęta i anioły może i są ciekawe, ale w porównaniu z panem są takie... mdłe i sztuczne, jak kotki przy lwie. Nie tęsknisz za Kotłownią?

Avatar gulasz88
Właściciel
Sendemir Sharin
- Ilmecjusz. To on dostał zlecenie na nas po tym jak odmówił mu von Grimhardt. Nie martwi cie to ani trochę?

Someniscaria Artelnowis
- Za czym, droga Matko? Za krzykami potępieńców, czy wieczną ciemnością? - zaśmiał się. Jego głos był najbardziej męskim głosem jaki kiedykolwiek słyszałaś. Był tak piękny, że gdyby istniał taki zawód to mógłby zawodowo czytać książki. - Nie bez powodu zsyła się tam nieczyste dusze do wyszorowania ogniem i żelazem, a potem jego spalenie. Ucieczka stamtąd była najlepszą rzeczą jaką mogłem uczynić.

Avatar bulorwas
- Zgodził się podjąć, czy po prostu rozważa? Najemnicy to proste istoty. Jeśli chcesz się z takim dogadać, proponujesz mu większą sumę niż twój poprzednik, lub długofalowe zadanie. Ilmecjusz powinien się skusić na to drugie. Możliwe, że byłbym wstanie dogadać wynajęcie go przez Costalię. Walczą na kilka frontów, a mają sporo pieniędzy. Poza tym, wiadomo czemu łatwo się dogadają. - Podzielił się swoim poglądem.

Avatar Vader0PL
-Kto powiedział, że nie mogę być dwiema na raz? - Uśmiechnęła się w stylu "znam swoją wartość" - Z kolei ty, czy chociaż umiesz spróbować zmienić swoją rolę?

Avatar gulasz88
Właściciel
Sendemir Sharin
- Powiedział że "jeśli przyjęcie będzie miłe to nie będę go psuł". Nie wiem czy żartował czy mówił poważnie. Ciężko mi wyłapać intencje tieflingów, a co dopiero kogoś z pełną duszą demona.

Sly Lumisiano
- Ja po prostu nie daje się szufladkować. Nie potrzebuje ról i masek, gdyż jestem tym kim jestem. Spróbuj czasem, niesamowite uczucie.

Avatar JurekBzdurek
-W takim razie czemu na ziemi nie roi się od tysięcy takich, jak pan? Czemu jest pan jedyny, czemu ktokolwiek jeszcze służy Kotłowni?

Avatar Vader0PL
-Tak, oczywiście. Brak potrzeby posiadania ról i masek, przypłacony jedynie łańcuchem wiary na szyi i długim żelaznym kijem, który utrzymuje cię prosto. - Odparła, przy okazji zastanawiając się, kogo zatrudnić jako nowego Szefa Gwardii.

Avatar wiewiur500kuba
- Zdawać by się mogło, że odległość jest iluzją i tak naprawdę nic nie zmienia. Wszak w końcu może są różnice i między naszymi państwami, mimo że ze sobą sąsiadujemy i dzielimy jedną pustynię? Tutaj różnica może wynikać z tego, że w naszych państwach zamieszkują i rządzą zupełnie inne rasy, a co za tym idzie, każdy z przedstawicieli tych ras myśli trochę inaczej. Nie wykluczam również faktu, że u niego i u nas narodzili się różni ludzie z różnymi poglądami, którzy ukształtowali to, czym obecnie rządzimy. W końcu dawniej nie było tak że jeden podbierał kulturę i zwyczaje od drugiego, zgadza się?

//Najwyżej się zbłaźnię, planowałem nim to od kiedy przeczytałem że sułtanka go obserwuje :v //

Avatar bulorwas
- Wiesz, z tego co o nim słyszałem, mówił serio. Czyli musimy się postarać, żeby rozkręcić imprezę... Jakiś sport znany w naszym... Kurierze, wiem. Zrobimy dla nich pokaz iluminacji magią światła. Nasi magowie są bitewni, ale powinni dać radę. Tego nie zobaczą nawet w akademii... Wiem! Będą przedstawiać sceny z... Trzeba coś wymyślić. Może jakaś bajka, albo Ballada? Może sceny z wojny bogów czy jakiś poemat? - Zapytał o radę swojej miłości.

Avatar maxmaxi123
- Nie odrzucam, udogadniam warunki, aby pasowały obu stronom. Mogę dołączyć w inny sposób, niekoniecznie siłowo i oczywiście. Wojna to nie tylko zajęcie wszystkich terenów. Składa się na nią także skarbiec, morale i armia. Bez pieniędzy nie będzie można brać wojska, bez nowych żołnierzy spadną morale, a ze słabymi morale już marna szansa na wygraną. Co prawda wróg może w tym przypadku walczyć do upadłego, ale mimo to będzie łatwiej wygrać. Wyłudzając odszkodowanie i zmuszając ich do zawarcia niekorzystnej umowy, będzie można ich ugodzić tak samo, jakbym brał udział w tej wojnie, albo i nawet mocniej, bo to godziłoby w sedno - pieniądze.
A co do zamachu, to dodatkowy atut, który przemawia na naszą korzyść. Większa szansa, że na to pójdą, no i że umowa będzie długoterminowa, a nie tylko jednorazowa...
W dodatku, jeżeli rektorzy na to pójdą, moglibyśmy zacząć na Uniwersytecie prowadzić mowę nienawiści. Studenci wracając do swoich domów, mogliby ciągnąc to dalej, i tak pocztą pantoflową można też obniżyć ich opinię międzynarodową i zminimalizować szansę na pozyskanie sojusznika.
Ewentualnie będę mógł za te pieniądze wynająć Inkwizycję, jeśli się zgodzi, i rzucić ich na Jab'akht.

Avatar gulasz88
Właściciel
Someniscaria Artelnowis
- Wyjście z Kotłowni nie jest samo w sobie problemem, szczególnie dla potężniejszych demonów. Ucieczka z niej natomiast wymaga dużej siły woli, determinacji, sprytu i nieco szczęścia. Wszak nie wystarczy uciec z więzienia, by stać się w pełni wolnym.
Dalszy wywód przerwał mu charakterystyczny dzwonek, zapraszający gości do pierwszego tańca tego wieczoru.
- Hm, tańce. Jedna z najdziwniejszych rozrywek śmiertelników, bez wątpienia. - uśmiechnął się po czym spojrzał na ciebie. - Jeśli dobrze pamiętam etykietę, powinienem teraz... - skłonił się nonszalancko, tak mniej więcej do twojego poziomu i wystawił swoją ogromną w porównaniu do twoich dłoń. - Czy uczynisz mi ten zaszczyt, Matko Lasu?

Sly Lumisiano
- Ja po prostu wiem po której stronie stanąć by wygrać. I w moim przypadku kij znajduje się na placach, a nie w innej części ciała. - wasze przekomarzania mogły i pewnie trwałyby całą noc, gdyby nie dźwięk dzwonka, zapraszającego na tańce.
- Och, tańce. Jak miło! O co chodzi Sly, nie masz partnera? Mogę zrobić ci ten zaszczyt i z tobą zatańczyć, no chyba że kilka pląsów z kobietą i na dodatek z wrogiem to dla ciebie za dużo. Rozumiem, nie wszyscy mogą być... dekadenccy. - uśmiechnęła się złośliwie i wysunęła pokrytą platynową biżuterią dłoń w twoim kierunku.

Gregisz III Wspaniały
- Zapewne tak musiało być... - podniosła ze stołu swój kielich wina i wypiła nieco. - Jeśli mogę zapytać, skąd przydomek "Wspaniały". Nadali ci go ludzie za zasługi, hojność, czy może sam sobie go wpisałeś?
Nim otworzyłeś usta, tuż za tobą zadzwonił dzwonek, zwiastujący rozpoczęcie się tańców.

Sendemir Sharin
- To byłby wspaniały pomysł Sendi, gdyby mieli okazje to choć trochę przećwiczyć! - mówiła krzykoszeptem. - Raczej niewielu w wolnych chwilach chodzi po teatrach i daje przedstawienia. Musimy wymyślić coś innego skarbie, albo liczyć na to że obecny program wystarczy. - wtem, dźwięk dzwonka zwołującego gości na taniec rozległ się po całej sali. - O wilku mowa...

Maksymilian Bonhart
- Na handel mimo wszystko muszą się zgodzić, a zamiast tego można zniszczyć ich magazyny. W dodatku wątpię by przystali na jakikolwiek handel z uniwersytetem, wszak pozwoliłam sobie powiadomić ich o tym że dołączyliście do wojny przeciwko nim. Nie żywisz urazy. - Nawet jeśli żywisz, to w dalszą rozmowę wkradło się dzwonienie dzwonka, którym ogłasza się rozpoczęcie tańców. Boska Regentka szeroko otworzyła oczy, podekscytowana.
- Tańce się zaczynają!? A ja nie mam nóg! Na włosy Samerlah nie zdążę przygotować zaklęcia, a co dopiero ich rozgrzać! A niech to rekin zeżre! No nic, zrobimy inaczej. - rozejrzała się po swoich córkach. - Fenlia muszelko, ty sobie najlepiej z nimi radzisz, na ciebie zaklęcie zadziała najszybciej. Będziesz reprezentowała Samerlion! A ty Estia, przygotuj mi zaraz wózek!
W basenie zrobiło się dość spore poruszenie, mimo tego że tylko dwie dziewczyn dostały polecenie. Kątem oka zobaczyłeś jak Nadinspektor rzuca na siebie zaklęcie suchonogi. Jej płetwa powoli rozszczepiała się, ał łuski zanikały tworząc dwie, smukłe nogi. Szybko dotarło oo ciebie że widzisz rzeczy których widzieć nie powinieneś, toteż odwróciłeś głowę w przeciwnym kierunku.

Avatar maxmaxi123
Toteż poszedł do sali głównej. "narada, przed wejściem. Jak nie możecie, dajcie znak" pojawiło się przed każdym z rektorów. Samemu zaś ruszył w odpowiednim kierunku.

Avatar JurekBzdurek
Uśmiechnęła się, tym razem rzeczywiście szczerze -Będzie to dla mnie prawdziwa przyjemność, panie Ilmecjuszu, móc z panem zatańczyć- dygnęła elegancko i dostojnym ruchem podała daemonowi dłoń. Nie mogła się doczekać, uwielbiała tańczyć.

Avatar wiewiur500kuba
Słysząc dźwięk wzywający na taniec uśmiechnął się szelmowsko i wyciągnął ku niej dłoń.
- Będziesz mogła przekonać się o tym w tańcu, Sułtanko - Odparł i ukłonił się, zapraszając do tańca.

Avatar Vader0PL
-Nie myśl sobie, że zrezygnuję z takiej okazji. - Odpowiedziała, przyjmując zaproszenie. To będzie prawdziwa zabawa, jeżeli nic się nie popsuje.

Avatar bulorwas
- Dobra, coś obiecałem Sly w listach, czas się wywiązać. Pamiętaj, żeby od razu wziąć mnie do tańca, gdy tylko się zacznie. Nie chcę pierwszego tańca oddać komuś innemu. - Powiedział szeptem po czym przytulił ją i ruszył na środek sali. - Niech rozpocznie się pierwszy taniec tego wieczoru! Na dobry początek, Panie proszą pierwsze!- Wygłosił głośno i donośnie, by każdy na sali go usłyszał, jednak nie darł się. Stanął szybko koło swej małżonki, by uniknąć tańca z na przykład kimś z haremu Wodza Zwierzoludzi.

Avatar gulasz88
Właściciel
Maksymilian Bonhart
Twoją próbę przejścia do głównego wejścia zniweczył tłum który zebrał się w wielkiej sali by zatańczyć lub chociaż zobaczyć tańce. Zanim zacząłeś się przebijać przez gości, na swojej ręce poczułeś czyjąś dłoń. Mokrą dłoń.
- Co to Kopciuszku, uciekasz przed północą? - zapytała znajoma syrena. Teraz była ubrana w dość skromną w tkaniny, ale na pewno nie ich jakość, błękitną suknie wieczorową kontrastującą z jej karmazynowymi łuskami. Oczywiście braki w materiale nadrabiała liczną biżuterią, tak koralową, jak i nieco bardziej zachodnią. - Nie chcesz chyba podpierać ścian całą noc? Co by pomyśleli twoi studenci?

Someniscaria Artelnowis
Jego dłoń była bardzo ciepła, jakbyś trzymała kubek gorącej herbaty. Nie zaskoczyło to cię szczególnie, ale to i tak było miłe uczucie. Dostaliście się do wielkiej sali i ustawiliście się przy krawędzi parkietu, czekając aż Sendemir oficjalnie rozpocznie tańce.

Gregisz III Wspaniały
- Zostać zapamiętany jako "Wspaniały" przez umiejętności taneczne.... - zachichotała. - Musze to zobaczyć! - delikatnie położyła swoją dłoń na twojej. Była szorstka, zdecydowanie nie należała do damy dworu, tylko matki swojego ludu.

Sly Lumisiano
Wzięłyście się za ręce i powędrowałyście ku głównej sali. Was widok wzbudził swego rodzaju zainteresowanie. Niech tylko poczekają aż zacznie się taniec!

Sendemir Sharin
Niewiele osób cię posłuchało, wszak ci dobrali się w pary jeszcze przed twoją przemową, ale nie to się liczyło. Twoja małżonka chwyciła cię mocno za dłoń gdy tylko do niej podszedłeś i uśmiechnęła się ciepło. Większość zainteresowanych już była gotowa do tańca i stała przy krawędzi parkietu, a dyrygent czekał tylko na twój sygnał, by móc rozkręcić tę potańcówkę.

Avatar wiewiur500kuba
W takim razie chwycił ją za rękę i udał się na skraj parkietu, uśmiechając się przy tym w reakcji na jej odpowiedź.

Avatar maxmaxi123
- Że jestem nudziarzem, jak z resztą stereotypowy belfer. Albo zaproponowaliby podejrzaną miksturę, która to rzekomo pomoże w tańcu - odparł dość szybko i machinalnie, jakby nie raz mówił podobną formułkę. - Obecnie przez Twoją matkę mam ważniejsze sprawy, niż taniec towarzyski na jakimś weselu. Pójdę wysłać list do Jab'akht i jestem z powrotem. W założeniach za długie to nie będzie. I tak, muszę to zrobić teraz, to sprawa nie cierpiąca zwłoki, nie wiem w końcu kiedy i czy w ogóle zaatakują.
Kontynuował przeciskanie się przez tłum, przesuwając czasami pojedynczo gości telekinezą, jeśli mimo usilnych próśb nie chcieli go przepuścić.

Avatar bulorwas
Stanął na środku z małżonką i dwukrotnie klasnął z rękami uniesionymi do góry, co było umownym znakiem do rozpoczęcia tańców. Wziął swoja małżonkę w objęcia i rozpoczął się balet!

Avatar Vader0PL
Pora więc podjąć taniec ze swoim wrogiem. Sensacja i tak została już wzbudzona, więc czemu nie przerywać? Z racji jednak na to, że obie były tej samej płci, to Sly przyjęła rolę "kobiety" w tym tańcu damsko-męskim. Nie dlatego, że nią była. Bardziej by podkreślić to, kto tutaj jest bardziej kobiecy, a kto udaje mężczyznę.

Avatar JurekBzdurek
Uśmiechając się ciągle i patrząc w twarz partnera, cieszyła się podskórnie z tego tańca. Miała zamiar dać z siebie wszystko i porządnie się zabawić, wyszaleć, chociaż oczywiście brała pos uwagę, że tańczy z Ilmecjuszem pierwszy raz i że to in prowadzi, więc musi się do niego dopasować, by nie powstała szopka

Avatar gulasz88
Właściciel
Tak więc o to rozpoczęły się tańce! Minstrele puścili w ruch struny i przepuścili wiatr przez trąbki i tak oto zagrała muzyka!. Naturalnie pierwsza na parkiet wyszła świeżo poślubiona para królewska, a zaraz za nimi coraz to kolejne szlachetne pary wyszły na parkiet!

Sendemir Sharin
Wyszliście na środek sali i wtem zaczęliście a zaraz za wami wyszły coraz to kolejne pary. Mocno trzymała się w twoich objęciach, ale rozluźniała się z każdą kolejną chwilą na parkiecie. Uśmiechała się w zasadzie bez przerwy.

Gregisz III Wspaniały
Szybko weszliście na parkiet i rozpoczęliście swój taniec. Nie wyglądała jakby znała się na tańcu, dlatego postanowiła zdać się na ciebie, licząc że dobrze ją poprowadzisz i doprowadzisz do zbłaźnienia się obydwu państw Akinu.

Sly Lumisiano
Twoje rozumowanie mogłoby mieć sens, gdy tylko go posiadało. Wszak tutaj nie chodziło tutaj o to kto jest kobietą a kto mężczyzną, lecz kto dominuje a kto jest uległy. A ty stałaś się uległa na własne życzenie. Z politycznego punktu widzenia - tragedia. Z punktu widzenia kogoś obserwującego ten taniec, było na co popatrzeć.

Someniscaria Artelnowis
Taniec z kimś wyższym od ciebie dosłownie o połowę zawsze będzie wyglądał specyficznie, jednak ważne są też umiejętności tancerzy. Gdy tylko weszliście na parkiet, daemon prawidłowo cię chwycił i powoli zaczął cię prowadzić w tańcu.

Maksymilian Bonhart
Przebiłeś się przez tłum do wejścia tylko żeby zobaczyć ze... nikogo tam nie ma! Szybkie poszukiwania wskazały, że twoim rektorzy świetnie się bawią na parkiecie, tańcząc ze sobą nawzajem!

Avatar maxmaxi123
Cóż, trudno, podejmie więc kroki bez nich.
- Gdzie tu jest Krukownik? - zagadnął najbliższego strażnika.

Avatar JurekBzdurek
Uśmiech nie schodził z jej twarzy, pozwoliła się prowadzić, wsłuchując się w muzkę. Przypominało to trochę czasy, gdy tańczyła jako kilkulatka na weselu jakiegoś kuzyna, wraz ze swoim ojcem, różnica wzrostu była podobna. No, tyle że tym razem doskonale wiedziała co robi i jak przy tym dobrze wypaść. Pozwoliła ponieść się muzyce

Avatar Vader0PL
Zawsze jest na co patrzeć, a kontrola nad sytuacją nigdy nie jest całkowita. Jednakże, jeżeli było to w ciągu tańca możliwe bez jego zakłócenia, to zawsze mogła spróbować przejąć kontrolę nad tańcem. Doprowadzi to raczej do walki pomiędzy nią a Merci o to, kto będzie prowadził, ale będzie przynajmniej ciekawiej, niż przy innych parach.

Avatar bulorwas
Prowadził taniec. Długo ćwiczył, jako władca musiał to umieć, w końcu był częstym gościem na bankietach, choć przez ostatnie miesiące poświęcał na to, co najmniej godzinę dziennie. Nic nie skradnie mu tego wieczoru. Może to trochę samolubne, jednak zawsze lubił być który prowadzi, jest pierwszy. Zawsze chciał być liderem, pierwszym trybikiem w maszynie, który nadaje ruchu wszystkim innym i nim zarządza. Trafił jednak tutaj... Niby spełnił swoje marzenia i wiedział o ich spełnieniu, jednak gdy dotarł na szczyt uświadomił sobie, że czegoś mu brakuje. A była to agresja. Gdy słyszał tylko opisy bitew z dalekiego południa, gdzie zwierzoludzi zębami przegryzają sobie tętnice i piją krew wrogów, czuł podekscytowanie, mimo iż inni byli wręcz obrzydzeni. Jego myślenie strategiczne, też różniło się od tego przyjętego w narodzie, przez kilka lat swego panowania, wręcz płakał, że nie mają konnicy. Wolał szybkie, mobilne podjazdowe walki, brutalne, krwiste. A nie powolną i mozolną armię, i do tego okupacje. Dzisiaj chciał to wyrzucić wodzowi zwierzoludzi, może on mu coś poradzi co do tego dysonansu. Wcześniej jednak, musi porozmawiać z Boską Regentką o byciu wybrańcem, ona wie o tym chyba najwięcej z całego towarzystwa. Dodatkowo, musi wymyślić jeszcze coś z przytupem, by demon ich nie powyrzynał. Takie myśli zaprzątały anielski łeb Sendemira, a mimo to, uśmiechał się w trakcie tańca. Jak na Aasimara przystało, idealnie ukrywał emocje.

Avatar wiewiur500kuba
Gregisz miał całkiem spore doświadczenie w tańcach, od małego był ich praktycznie uczony. Oczywiście jego pasja nie przygasła i nadal od czasu do czasu oddaje się swemu hobby, chociaż teraz już trochę mniej. Nie mniej, teraz ma okazję pokazać, czego się nauczył. Wsłuchał się w muzykę i przystosował do niej swe kroki, prowadząc za sobą sułtankę. Starał się aby i ona również dobrze się bawiła, a nie była ciągana przez niego jak jakaś szmata.
//Końcówka źle poszła, ale nie wiem jak to inaczej ubrać w słowa ;_; //

Avatar gulasz88
Właściciel
Someniscaria Artelnowis
Nie spodziewałaś się po wyzwolonym demonie, w dodatku z kompanii najemników, tak wysokich umiejętności tanecznych, a jednak! Wasz taniec przyciągał oczy wszystkich nie tylko ze względu na to że poza tańcem dwóch tiefliżek, byliście najciekawszą parą na parkiecie; byliście też najlepszą parą na parkiecie, umiejętnościami prześcigając wszystkich!

Sly Lumisiano
Jak najbardziej, wasza walka o dominacje była bardzo fascynująca i wyglądała mniej pokracznie niż z początku mogło ci się wydawać. Na twoje nieszczęście, di Dalimori okazała się lepszą tancerką od ciebie, przez co udało jej się utrzymać raz zdobytą kontrolę.

Sendemir Sharin
Twoja małżonka również wyglądała na szczęśliwą, choć tak jak ty może tylko wyglądała. Mimo tego że to wasze święto, byliście dokładnie na trzecim miejscu w rankingu zainteresowania, wszak o wiele ciekawsze pary wyszły na parkiet za wami. Ale tu nie o to przecież chodzi, prawda?

Gregisz III Wspaniały
Szło wam poprawnie, na wasze szczęście niewiele osób zwracało na was uwagę, co pozostawiało otwarte okno na pomyłki, które atoli się nie zdarzały. Sprawiała wrażenie dość usatysfakcjonowanej tańcem.

Maksymilian Bonhart
- Drugi korytarz z lewej, do biblioteki, stamtąd schody z prawej na sam szczyt, mój Panie. - odpowiedział strażnik.

Avatar bulorwas
- Na północnym zachodzie naszego kraju, na pustyni, jest legenda o ptakach wędrownych, które mają po jednym skrzydle. Samotne, są wyszydzane przez inne ptaki i umierają, nigdy nie zaznając niebios, jednak gdy znajdą parę, która posiada drugie skrzydło, trzymają się razem, a ich podniebny taniec jest bardziej dostojny i szybszy niż którejkolwiek z istot latających. Będziesz dla mnie drugim skrzydłem, kochanie? - Spytał czule podczas tańca, nadal czuł gorycz z powodu bycia ledwie trzecią parą na własnym ślubie, jednak była ona wypierana przez miłość do żony. Niedługo, ziemia ta spłynie krwią tych, którzy są niegodni życia pod władaniem aniołów. Król Vasau doświadczy zaszczytu walki z samym Panem Światła, a Katedra stanie, tak piękna jak nic co dało się dostrzec na świecie, poza jego żoną. Stanie się dominatorem tego regionu, najpotężniejszym człowiekiem południa, nie, nie południa, a całego świata, którego Imperium przyćmi samą Derenarę. Będzie Wybrańcem Kuriera i zaniesie światło swoich rządów daleko poza znane lądy. Ta myśl go upajała, dając siłę do działania. Czas przestać nosić maskę i udawać kogoś kimś się nie jest, będzie sobą, już na zawsze. Historia oceni czy przypadnie mu miano Psychopatycznego Tyrana, czy Wielkiego Wizjonera i Legendarnego Przywódcy.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 1231 postów, 14 tematów i 17 członków

Opcje grupy Zorze Onalia...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Zorze Onaliah [tPBF]