Sly Lumisiano
- Och, jakże miło nam cię powitać, Arcyksiężno Sly! - powiedział władca Wolanii, wstając od stołu. Artur również wstał, atoli powoli i niebyt chętnie, mrucząc tylko pojedyncze - Dobry wieczór.
Someniscaria Artelnowis
- Mercucia di Dalimori, Wielka Księżna Blodicii. - powiedziała to niemal teatralnie. Musiałaś przyznać że wyglądała oszołamiająco. Kruczoczarna suknia wieczorowa, cała w platynowej biżuterii wysadzanej nieskazitelnymi rubinami. Na palcach miała specyficzne pierścienie, wyglądające jak palce od rękawic z rycerskiej zbroi, ale nie miałaś wątpliwości że to najwyższej klasy biżuteria. Jednym z takich pazurów zgarnęła zagubiony kosmyk włosów z twojej twarzy.
- Taka młoda... pewnie przytłacza cię ciężar władzy, tych wszystkich oczu które śledzą każdy twój krok.
Maksymilian Bonhart
- Ukradł oczywiście. Nie z naszego skarbca, bo to nie możliwe, ale najpewniej z ruin jakiejś pradawnej świątyni. Głupie zwierzęta nie odróżniają archeologii od rabowania grobów. - prychnęła. - Tych amuletów jest kilka, jeśli nie kilkanaście. Służą one do przyzywania Lordów Głębin, na mocy traktatów sięgających czasem do początków nie tylko Samerlionu, ale i cywilizacji na Oceanie Oczu w ogóle. Ktoś niewtajemniczony będzie myślał że to zwykłe magiczne świecidełko, a wtajemniczony będzie musiał najpierw poznać rytuał pozwalający go aktywować.
Sendemir Sharin
- Oczywiście. Prace idą bardzo dobrze, nawet pomimo drobnych ingerencji ze strony Sułtana. - skinieniem głowy wskazała ci na Gregisza który werbalnie molestował mistrza Zakonu Św. Vivaldiego. - Wątpię jednak by udało mu się przeszkodzić nam w odkryciu sekretu Akinu.
Kątem oka zobaczyłeś Bahlona, twojego zarządce majątku który wyglądał jakby chciał ci coś powiedzieć.