Sprawy wewnętrzne

Avatar Vader0PL
-Więc mamy umowę baronie.

Avatar bulorwas
- Skavilia... Dobrze, niech więc i tak będzie. - Pokiwał głową na znak tego, iż podjął decyzję. - A ty, kochanie, masz jakieś specjalne życzenie do co gości?

Avatar gulasz88
Właściciel
Costalia
- Wszystko na to wskazuje, moja droga. A teraz proszę, wróćmy na górę, biesiada ciągle trwa! Czujcie się jak u siebie; skosztujcie wina, porozmawiajcie z innymi gośćmi, a jeśli chcecie możecie skorzystać z mojej sypialni. - Wykonał gest który zapewnię miał być mrugnięciem oka,jednak z oczywistych względów nie udał mu się.

Soleth Vonar
- Chciałabym zaprosić jedynie moją rodzinę. Większość moich znajomych i przyjaciół i tak będzie na ślubie w charakterze ochrony.

Avatar Vader0PL
Uśmiechnęła się.
-Z biesiady skorzystamy, jednakże nie zamierzamy nadużywać twojej gościnności. Musimy też powiadomić naszych i możliwie jak najszybciej wysłać kruki, by już zacząć ściągać pomoc. Pojawia się więc również dodatkowe pytanie z mojej strony - czy do końca możemy zająć plaże wyspy, by zbudować obozy i porty dla tych, którzy tutaj ściągną z pomocą?

Avatar bulorwas
- W dniu uroczystości poślę po nich palankiny z podniebnymi tragarzami. Dzień wcześniej przyślę odpowiednie stroje. Apropo, myślałaś już o sukni ślubnej? - Zapytał z uśmiechem na twarzy.

Avatar gulasz88
Właściciel
Costalia
- Myślę że to urocze miasteczko na zachodniej plaży wystarczy. Nie chcę odstraszyć innych potencjalnych wybawców, sama rozumiesz.

Soleth Vonar
- Och, nigdy nie byłam dobra w te sprawy. Zawsze wolałam zbroję, od sukni. - zachicotała

Avatar bulorwas
- Może Arcykapłan coś poleci? - Zaproponował.

Avatar wiewiur500kuba
- Czyli z rozpoczęciem walk wstrzymamy się jeszcze przez jakiś czas, dopóki nie uznasz że jest ona wystarczająca. Dziękuję Ci za Twe rady, czy chcielibyście omówić coś jeszcze?

Avatar gulasz88
Właściciel
Soleth Vonar
- Ja? Och nie, ja absolutnie nie znam się na modzie. - zaśmiał się. - Proponuje zdać się na krawców, oni lepiej orientują się w dzisiejszych trendach.

Costalia
- To dobrze. Przejdźmy w takim razie do wielkiej sali. - I udał się na górę.

Akeshara
Wszyscy spojrzeli po sobie porozumiewawczo, sygnalizując że nikt nie ma nic do dodania.

Avatar bulorwas
- Dobrze, w takim razie... Zostało jeszcze coś? Ktoś kogo wypadałoby zaprosić, a nie jest władcą żadnego z krajów? Przywódczynię Inkwizycji może?

Avatar Vader0PL
//Ja ten wątek mogę już zakończyć w tej turze///

Avatar gulasz88
Właściciel
Soleth Vonar
- Lista gości zależy tylko i wyłączenie od pana i... pani. Możecie zaprosić kogokolwiek chcecie, nikt wam tego nie zabroni. - mówił twój zarządca. - Tylko pragnę zauważyć, że należy zaprosić ich teraz, wszak przygotowania do tak wielkiego i pokaźnego ślubu jaki chce Pan Światła, zajmą co najmniej sześć tygodni. (Dwie tury, licząc z tą.)

//A ja w dowolnej chwili :V. Ale tak, to już koniec tego wątku.

Avatar bulorwas
- Dobrze więc, przejrzę aktualną listę istniejących państw i zaproszę władców. Ustalmy termin na za siedem tygodni (czyli w środku trzeciej tury, licząc tą), więc postaraj się jak najlepiej, środki wysokości 5 000 otrzymasz w przyszłym miesiącu, jednak nie przekraczaj limitu, zadbaj o komfort każdego z gości. Ty zaś Kanclerzu, zadbaj o zachowanie tytułów i stylistykę uniwersalnego zaproszenia, które sporządzę, nie chcemy przecież by ktoś poczuł się urażony przez źle zachowany protokół dyplomatyczny. Dodatkowo, powiadom mnie o potwierdzeniach czy odrzuceniach, oraz przekazuj Zarządcy zachcianki przybyłych, oczywiście z umiarem, bo nikomu osobnej komnaty nie zbudujemy, bo tak sobie zażyczy. - Przekazał jasne rozkazy i ruchem ręki przerwał zebranie, ruszając do swojego kabinetu. Znowu biurokracja....

Avatar gulasz88
Właściciel
Tura 4
1 dzień Lata, 998 lat po Boskiej Wojnie


Derenara
Ygrith sama zwołała zebranie rady, nawet nie czekając na ciebie. Chyba nigdy nie widziałeś jej tak podekscytowanej.

Soleth Vonar
Powinieneś zająć się przygotowaniem do ślubu, choć Faleth woli porozmawiać z tobą na temat bardziej oficjalnych spraw.

Avatar bulorwas
- O czym to chciałaś porozmawiać? - Zapytał z uśmiechem. - Poza przygotowaniami do ślubu, mamy jeszcze do omówienia sprawę jeńców z Vasau, bo planuję ich w tym miesiącu wymienić na złoto czy surowce. Ile ich uzbieraliśmy i ile mniej więcej są warci? Dostaliśmy kogoś drogocennego? - Zapytał ją na ucho. Potem zwrócił się w kierunku Kanclerza. - Przyszły jakieś odpowiedzi od władców, poza tą z Costalii? Diablęta jak zwykle musiały mi to do prywatnego krukownika wysłać... - Powiedział z lekkim zrezygnowaniem.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Crimetra dołączyła się do wojny z Vasau i co gorsza z pewnością szybko zdobędą stolicę, jeśli dalej będziemy defensywni. - mówiła w pełni jak twój generał, nie narzeczona. - Z całym szacunkiem, ale taka postawa była nieco... zbędna. Odnośnie żołnierzy, to mamy ich około sześciuset. Vasau najpewniej odkupi ich od nas za jakieś trzysta sztuk złota. Nikt wartościowy nie wpadł w nasze ręce.
- Tak, kilku władców już zapowiedziało że przybędzie. Między innymi Boska Regentka, Wódz Kurdilianu, Sułtan Neroshary i Nadherszt Skavilli. Zaproszenia jednak wciąż spływają.

Avatar bulorwas
- Ta postawa wydaje się zbędna, bo nie widzisz szerszego kontekstu. Gdy odsprzedamy ich, wrócą na front wpleceni w inne oddziały. Ludzcy żołnierze, w przeciwieństwie do naszych, bardzo często plotkują. Na wieść o tym jak dobrze traktowali ich pobratymców, zaczną zadawać pytania, czy na pewno oni mają rację w tej wojnie. Możemy liczyć na lekkie obniżenie Morale wroga, a w najlepszym przypadku kilka aktów dezercji wśród jego wojsk. To dość dużo biorąc pod uwagę iż straty materialne wyniosły nas niecałe 300 złota, prawda? - Zapytał retorycznie. - Nie dam im stolicy. W tym miesiącu szarżujemy na nią byleby ją przejąć, najpewniej w przyszłym miesiącu dojdzie do okupacji, bo nie będziemy liczyć ludzi. Z Costalią możemy się dogadać, Cimetra z nami rywalizuje i najpewniej, od razu po zmieceniu Vasau czy nawet trochę wcześniej, zmuszeni będziemy stawić im czoła. Problemem jest lato, będziemy mogli wystawić najwyżej średniozbrojne jednostki, nie ma co liczyć na całkowicie zakrytych blachą. Vasau skupi teraz siły na Costalii i Cimetrze, myśląc iż przeszliśmy do defensywy, to nasza szansa. - Zadeklarował swoją strategię. - Wybrałaś już suknię? - Zmienił temat

Avatar Rafael_Rexwent
gulasz88 pisze:
Tura 4
1 dzień Lata, 998 lat po Boskiej Wojnie


Derenara
Ygrith sama zwołała zebranie rady, nawet nie czekając na ciebie. Chyba nigdy nie widziałeś jej tak podekscytowanej.


Gilgamesh Deviantolis
Samowolne zwoływanie zebrania rady było pewną formą braku szacunku do władcy do jakiego zazwyczaj należało to prawo. Jednakże okoliczności łagodzące w postaci ewidentnie niespotykanego wydarzenia spowodowały, że Gilgamesh tym razem odpuścił. Ale lepiej żeby się to nie powtórzyło.
- No dobrze, więc zacznijmy od Pani Ygrith. Zamieniam się w słuch odnośnie tego co chciałaby Pani przekazać. - Rozpoczął obrazy podpierając podbródek dłonią. Był zainteresowany przemową doradczyni.

Avatar Vader0PL
Wiadomość przesłana do Costalii smugowcem, napisana ręką Arcyksiężnej
Spotkanie z Sołtysem było bezowocne. Oni chcą sami sobą rządzić, co sprawia, że będziemy musieli przygotować plan, który przeciągnie większość na stronę Costalii.
Z kolei Baron okazał się być intrygującą postacią, której zamierzam pomóc, by uzyskać korzyści dla całej Costalii. Zwłaszcza, że mówimy tutaj o kimś, kto pochodzi z Derenary. Tutaj też pojawia się szansa na określenie czasu, z którego pochodzi. Osobiście wspomniał o królu Angelino IX Pobożnym, co powinno pomóc nam wrzucić jego podróż w odpowiednie ramy czasowe. Wiem, że z pewnością wieść już dotarła do was o nim przez wygadanie się jednego ze strażników, ale wolałabym przedyskutować tę sprawę między wami chociażby w ten sposób.
Z innych ważnych spraw to to, że wojnę z Vasau kontynuujemy w dwóch kierunkach - w stworzeniu wspólnej granicy z naszym sojusznikiem, jak i wysłaniu części wojsk i magów, by spalić ich stolicę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Soleth Vonar
- Szczerzę wątpię że aż tak się im u nas spodoba, ale ty tu jesteś królem. - odpowiedziała. - I nie przerzucą wszystkich wojsk na inną granicę tylko dlatego że skupiliśmy się na defensywie. - westchnęła.
- Zamówiłam jakiegoś krawca by mi ją uszył. Nie znam się na tej całej modzie...

Derenara
Koboldka wskazała na dużej wielkości kruka z niebieskimi końcówkami piór. Ubrany był w złoty kubraczek z pokrętłami i wypustkami.
- Wie messer co to jest? To kruk smugowy, najlepszy system komunikacji na świecie. Potrafią w kilka godzin przekazać informacje z najdalszego krańca Onaliah, do drugiego. Po kataklizmie wszystkie zostały albo zabrane przez zakonników, albo zabite później, przy pomocy magicznych siatek. To prawdziwy cud że mamy do jednego dostęp. No i przyniósł on zaproszenie na ślub dla złotego imperatora z osobą towarzyszącą, a niegrzecznym byłoby nie odpowiedzieć.

Costalia

Angelino IX Pobożny lepiej jest znany w Costalii jako Angelino IX Głupiec lub Ostatni. Wszak to on próbował wprowadzić oraz zaostrzyć zasady religijne w naszym kraju, co nie da się ukryć, nie spodobało się wielkim rodom, które wtedy miały dość duże wpływy obaliły szaleńca i wprowadziły republikę. Jeśli Baron żył za jego rządów, ale zginął przed jego upadkiem, to znaczy że ma od 321 do 337 lat. Zdobycie usług nieumarłego barona byłoby niezwykle przydatne nie tylko pod względem militarnym, ale także kulturowym i historycznym, wszak trudno spotkać kogoś kto pamięta Derenare jaka była przed upadkiem.
Wojna idzie na razie w dobrym kierunku, Violante podbija Vasau a Morgana plądruje państwo zakonne, oboje wydają się zadowoleni.
Z pozdrowieniami
Lucius Armello Verezzo

Avatar bulorwas
- Co do jeńców, mogłem nie mieć racji, ale nie będę zabijał ludzi bez powodu. Jednak co do granicy, nie masz racji. Może nie będzie to nic, ale dla nich jesteśmy aktualnie trzecim co do zagrożenia wrogiem. Nie będą nas atakować, bo wiedzą już, że umiemy się bronić, ustawią małą obronę w razie ataku, którego się nie spodziewają. Skupią główne siły na Cimetrze, bo oni są znani z agresywnej wojny, poza tym są najbliżej ich stolicy, może wyślą kontrę na Costalię. Jesteśmy na wygranej pozycji, musimy przeć póki ją mamy. - Przedstawił swoje spekulacje. - Możliwe że sam poprowadzę oblężenie stolicy. Musimy mieć pewność, że żołnierze będą mieli jak największe morale, a dyscyplina będzie na najwyższym poziomie.

Avatar Rafael_Rexwent
gulasz88 pisze:
Derenara
Koboldka wskazała na dużej wielkości kruka z niebieskimi końcówkami piór. Ubrany był w złoty kubraczek z pokrętłami i wypustkami.
- Wie messer co to jest? To kruk smugowy, najlepszy system komunikacji na świecie. Potrafią w kilka godzin przekazać informacje z najdalszego krańca Onaliah, do drugiego. Po kataklizmie wszystkie zostały albo zabrane przez zakonników, albo zabite później, przy pomocy magicznych siatek. To prawdziwy cud że mamy do jednego dostęp. No i przyniósł on zaproszenie na ślub dla złotego imperatora z osobą towarzyszącą, a niegrzecznym byłoby nie odpowiedzieć.


Gilgamesh Deviantolis
- Su**nsyny z zakonu. - Mruknął gniewnie. - Jakkolwiek wielka nie byłaby ich pomoc w ratowaniu Derenary to oni odpowiadają za naszą opłakaną sytuację. - W pierwszej chwili chciał splunąć pogardliwie ale powstrzymał się. Podłoga niczym nie zawiniła, by ponosić winę za pieprzonych zakonników.
- Wracając do sedna to czy jeśli nasi "obrońcy" z murów... - Znów musiał powstrzymać się przed wyrzuceniem ładunku śliny pełnej wewnętrznego jadu. - "Chronią" świat przed nami to czy nie postąpią z tym krukowcem tak samo jak z poprzednimi jeśli spróbujemy go wysłać w drogę powrotną? - Zapytał Koboldki przypatrując się krukowi. Istota spodobała mu się swym wyglądem. Dostojna sylwetka, inteligentne spojrzenie oraz niebieskie czubki piór sprawiające wrażenie jakby zwierzę emanowało błękitną aurą. Zaiste piękne stworzenie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Soleth Vonar
- Najpierw musimy do stolicy zdążyć. Trzecie największe zagrożenie, oznacza to też trzecie miejsce przy podziale. - prychnęła. Odkąd oficjalnie jesteście parom zdecydowanie otwarciej głosi swoje poglądy. - Oczami wyobraźni już widzę wielką bitwę pod Honraux, gdzie vosańczycy będą grali poboczną role, a bitwy będą toczone o ulice i budynki vosańskiej stolicy.

Derenara
- Bez wątpienia. Jednak sam fakt że tu jest, oznacza że pole magiczne nad murem nie działa tak jak na początku. Nie dziwie się, Derenara zawsze była ważnym węzłem komunikacyjnym, tak pewnie jest i do tej pory. Zakon musiał ulec presji i otworzył przestrzeń powietrzną nad miastem. Lecz nawet jeśli nie mają bariery, wciąż posiadają kruki bojowe, szkolone w atakowaniu innych smugowców. Wysłanie go tak po prostu byłoby niepotrzebną śmiercią. No chyba że wyślemy go do któregoś z posterunków na murze, tylko po to by powiedzieć Wielkiemu Mistrzowi kilka ciepłych słów...

Avatar bulorwas
- Co więc proponujesz? - Uniósł brew zaciekawiony.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Przeć do przodu, więcej zrobić nie możemy. Jeśli chcemy jeszcze coś zyskać na tej wojnie to musimy przejść do totalnej ofensywy i możliwie szybkiej. Bez zbędnych postojów, a łupienie i gw**cenie pozostawić maruderom.

Avatar bulorwas
- Przecież o tym mówiłem do cholery! Tak właśnie mnie słuchasz! - Podniósł nieco głos i wstał z tronu, zaczynając nerwowy spacer w okół stołu.

Avatar Vader0PL
***
Dwa tygodnie. Tyle trwał powrót do Costalii w towarzystwie Gwardii i pana Toliniego. Ciężko skłamać, że nie odczuwała zmęczenia podróżą, gdyż nawet towarzystwo najzabawniejszego tieflinga może zacząć nudzić na dłuższą metę. Jednakże zdobyła się na siebie i nie okazała tego, że najchętniej zostawiłaby ich w pierwszym lepszym porcie, spokojnie dopływając do głównego portu i żegnając pana Toliniego. Teraz kierunek był jeden - prosto do swojej siedziby.

Avatar maxmaxi123
Dzwon zagrzmiał wraz z wejściem Maksymiliana na salę obrad. Ostatnie informacje dotyczące pewnego projektu go niepokoiły i chciał to przedyskutować z resztą. No, mogą też mieć jakieś wieści a' propo Costalii i projektów dla niej. Zajął swoje miejsce, oczekując reszty. Kiedy tylko się zjawili, zaczął.
- Jak tam z naszym rybim kolegą? Sam mam wrażenie, że coś jest nie tak... - Zaraz po pstryknięciu przed każdym pojawiły się wyniki, jakie sam otrzymał. Nie trzeba im chyba tłumaczyć, że była to zwykła iluzja, prawda...?

Avatar gulasz88
Właściciel
Soleth Vonar
- A ja powiedziałam to teraz! Miałam po prostu przytaknąć i siedzieć cicho?! - Również podniosła głos, urażona. Pozostali doradcy wyglądają na nieco zmieszanych sytuacją.

Costalia
W Porte Angolini czekały już dwie dorożki, na ciebie i Esse. Obie równie dobrze ozdobione i suto obstawione przez gwardzistów. Kiedy schodziliście po trapie, Tolini zagadał do ciebie.
- No, to była przygoda, bez dwóch zdań. Nie pytałem wcześnie, albo tego nie pamiętam, ale co zamierasz zrobić w sprawie barona?

Dotenard
- Bez wątpienia coś ukrywa. Te wyniki to pół-słówka i lanie wody i to wyjątkowo niskiej jakości, widać ze ten człowiek nie jest studentem. - skomentował naburmuszony Damien

Avatar Vader0PL
-Nie warto tracić takiego sojusznika, panie Tolini. Jestem skłonna mu pomóc.
///Nie wiem czemu, ale przez te dorożki Zamach w Sarajewie mi się przypomniał///

Avatar bulorwas
- Gdybyś dodała cokolwiek, co by coś wniosło, nie miałbym pretensji, ale siedzenie w tym wypadku było najlepszym co mogłaś zrobić. - Skwitował ją jakby od niechcenia przyglądając się mapom. - Zarządco, co z tymi jedwabnikami? Zyski miały być już w tym miesiącu. - Powiedział nadal poddenerwowany, jednak człowiek uznałby to za ledwie naburmuszenie. Cóż, żeby u aasimarów doszło do takiej kłótni jak często bywają wśród ludzi, jedna ze stron musiałaby przespać się z krasnoludem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Costalia
- Tak mnie tylko ruszyło... on chce odejść z tej wyspy, ale czy na pewno uciec z niej do Onaliah? Wiem o bankietach bardzo dużo, serio, jestem światowej klasy ekspertem w tej dziedzinie. A jeśli trwa on ponad trzysta lat... po każdej imprezie trzeba odpocząć. A on zasługuje na to jak żaden inny imprezowicz.
Spojrzał się w kierunku powozów i zachichotał pod nosem.
- Wiesz jak zginął ostatni król Costalii?

Soleth Vonar
- O-okazało się że jedwabniki rosn... - powiedział nieśmiało jednak natychmiast przerwała mu Faelth.
- No tak, czyli od teraz to będzie moja praca tak? Siedzenie i ładny wygląd? Chcesz mieć żonę, czy roślinę doniczkową z odpowiednim otworem?
Nie krzyczała, mówiła tym dziwnym natężeniem głosu na granicy krzyku.
Ostatni komentarz sprawił że wszyscy, nawet nieruchomi gwardziści nabrali wody w usta tak mocno, że prawie się utopili.

Avatar maxmaxi123
- Jakieś sugestie, co zrobić w tej sytuacji?

Avatar bulorwas
Zamurowało go. Chciał kobietę z temperamentem, to ma. - Kobieto! Ja rozumiem, że się starasz i próbujesz coś robić, ale mam cię głaskać i klaskać, za to, że powtórzyłaś to co mówiłem innymi słowami, a potem jeszcze zasugerowałaś, że się mylę? To nie dość, że dysonans, to jeszcze chamstwo!

Avatar Rafael_Rexwent
gulasz88 pisze:
Derenara
- Bez wątpienia. Jednak sam fakt że tu jest, oznacza że pole magiczne nad murem nie działa tak jak na początku. Nie dziwie się, Derenara zawsze była ważnym węzłem komunikacyjnym, tak pewnie jest i do tej pory. Zakon musiał ulec presji i otworzył przestrzeń powietrzną nad miastem. Lecz nawet jeśli nie mają bariery, wciąż posiadają kruki bojowe, szkolone w atakowaniu innych smugowców. Wysłanie go tak po prostu byłoby niepotrzebną śmiercią. No chyba że wyślemy go do któregoś z posterunków na murze, tylko po to by powiedzieć Wielkiemu Mistrzowi kilka ciepłych słów...

Gilgamesh Deviantolis
- Więc za bardzo nie ma sensu go w tym momencie odsyłać. Jednakże kwestia w tym, że jak na razie nie ma opcji byśmy zmienili swoją sytuację na tyle by ryzykować otwarte działanie przeciwko Zakonowi, a wątpię by ten smugowiec posłuchał, iż nie ma szans na rychłe udanie się w drogę powrotną.
- Jeśli już jesteśmy w temacie naszej sytuacji. - Gilgamesh wyprostował się w fotelu. - Jak przebiega proces zabezpieczenia oraz przeczesywania nowo zdobytej dzielnicy?

Avatar Vader0PL
-Opowiedz, może to być ciekawe.

Avatar gulasz88
Właściciel
Dotenard
- Od początku mówiłem żeby go stąd wywalić. Nie, czekaj moment, mówiłem żeby go nawet nie przyjmować! - zakrzyknął Damien. - Ten uniwersytet został zbudowany na szemranych interesach, ale są pewn... - jego tyradę przerwało pukanie do drzwi. Wszyscy zastygli w bezruchu, nie wiedząc czego się spodziewać.

Soleth Vonar
- Och, świetnie, jeszcze mnie obraź! Nie będę z tobą rozmawiała w ten sposób, już nie muszę! - prychnęła zdenerwowana, rozłożyła skrzydła i wyleciała przez otwarte okno. Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał dopiero Inovalar delikatnych chrząknięciem.
- Och, właśnie mi się przypomniało że razem z Arcykapłanem Ma'alem, panem Balonem mamy sprawę która nie cierpi zwłoki i musimy się nią zająć teraz.
- T-tak, jak n-n-najbardziej! - stwierdził zarządca, po czym wszyscy wstali, ukłonili się i w zorganizowanym pośpiechu opuścili salę tronową.
Pozostał jedynie szpiegmistrz, którego imienia nawet nie znasz bo przedstawił ci się jedynie jako Ogrodnik i gwardziści którzy nie mogli uciec, mimo że bardzo chcą.

Derenara
- Tak długo jak będzie miał trochę larw na obiad nie będzie narzekał. - odpowiedziała koboldka, a ptak podniósł łeb z zainteresowaniem.
- Dzielnica jest już w pełni zabezpieczona mój panie. - odpowiedział Asgore. - Najważniejsze budynki zostały już przystosowane do użytku. Udało się zabezpieczyć znaczne ilości sprzętu laboratoryjnego, ku uciesze panny Sati oraz Sqilika. - obydwoje wymienieni wcześniej przytaknęli, potwierdzając słowa wampira.
- Jesteśmy gotowi na spotkanie z Beztwarzowcem.

Costalia
- Raz wybrał się na pielgrzymkę morską do jednego z księstw dzisiejszej Crimetry. Zrobił to w najgorszym możliwym momencie, bo wtedy w państwie były największe niepokoje a rodziny zdobywały coraz większą władzę, ale Kardelian był dla niego ważniejszy. Kiedy wrócił, tak jak my teraz, czekał na niego opancerzony powóz którym miał pojechać do pałacu na spotkanie z rodzinami. Czego nie wiedział, to to że w środku była głodna i bardzo wku*wiona samica kuroliszka. Według legendy kiedy krzyczał jak opętany jadąc przez miasto nikt nawet nie spojrzał w kierunku trumny na kołach udając że nic się nie dzieje. Gdy dojechali na miejsce z jego ciała nie zostało nic poza lewą dłonią. Wyciągnięto ją z wozu, przywiązano do niej pióro owego kuroliszka, zamoczono w krwi króla i podpisano nią dekret znoszący jażmo monarchii z Costalii. Powstała na ten temat nawet piękna ballada "Pierwsza kochanka Angeliona", wszak umarł on jako prawiczek.

Avatar maxmaxi123
Machnął ręką, otwierając nagle w ten sposób drzwi.

Avatar Vader0PL
-Intrygująca historia o szczęśliwym zakończeniu. W sumie, to dzięki temu na coś wpadłam.

Avatar bulorwas
- Jakieś ciekawostki od naszych informatorów z Vasau? Wiadomo jakie są ich plany? Co się stało z tym całym panem Grzybem, gdy zdechł człowiek, któremu doradzał? - Spytał szpiegmistrza siadając na przeciwko niego. Ta kobieta doprowadzi go kiedyś do śmierci, ale cóż, każda róża ma kolce.

Avatar gulasz88
Właściciel
Dotenard
Do sali w akompaniamencie czterech gwardzistów wtargnęła kobieta o rudych, strzelistych włosach i szafirowym spojrzeniu. Bez wątpienia była to syrena z aktywnym czarem suchostopy. Ubrana była w proste ubranie, ale wysokiej jakości. Chodziła boso i podpierała się na łasce z jakiegoś dziwnego drewna, prawdopodobnie magicznego, mającego za zadanie wydłużyć czas zaklęcia. Rozejrzała się po sali i mocnym choć dość chropowatym głosem przedstawiła się.
- Fenlia B. Isendalion, nadinspektor w służbie jej wspaniałości Boskiej Regentki. Mamy podejrzenie że na terenie uniwersytetu przebywa niebezpieczny zbieg i buntownik. Przybyliśmy tutaj w celu pojmania i dostarczenia zbrodnialca pod oblicze sprawiedliwości.
Zdjęcie użytkownika gulasz88 w temacie Sprawy wewnętrzne

Costalia
- I to z morałem, a nawet kilkoma. Nie bądź dupkiem, nie olewaj ważnych spraw, i nie wchodź do nieznanych dorożek.
W końcu dostaliście do owych środków transportu.

Soleth Vonar
- Obecnie razem z pozostałościami po wojsku lorda przegrupowuje się pod Forêt Girs. Według wywiadu Vosańczycy dzielą swoje oddziały na trzy równe armię i każda będzie walczyć na konkretnym froncie.

Avatar bulorwas
- Na jakie ilości wroga powinniśmy liczyć? Jakiego gatunku? - Zaczął dokładniej wypytywać.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie powtórzom błędu z konnicą. Zapewne przywita nas lekka piechota w akompaniamencie ciężkich wojsk. No i łucznicy, w dużych ilościach, coby uniemożliwić skrzydlatym jednostkom skuteczne natarcie.

Avatar Vader0PL
I z racji na to, że już tutaj jest, to raczej nie ma towarzysza w postaci agresywnego zwierzęcia? Dobrze. Teraz prosto do siedziby, miała sprawy do załatwienia.

Avatar bulorwas
- Czyli odpowiedź brzmi magowie światła i machiny, z naszej strony. Uniemożliwimy im ostrzał i zdejmiemy silniejsze jednostki. Nasze średnio opancerzone wojska dobiją lekką piechotę. - Stwierdził widząc obraz bitwy w swym umyśle. - Na drodze do stolicy są jakieś fortyfikacje? Sama wroga stolica jakieś posiada?

Avatar gulasz88
Właściciel
Costalia
Kuroliszek miał być w środku, jednak na szczęście powóz był pusty. Po krótkiej podróży dotarłaś do pałacu.

Soleth Vonar
- Żadnych ważnych, ot zamki i forty, które są na wszystkich prowincjach. No i coby nie sądzić o vosańczykach, nie są na tyle głupi by nie ufortyfikować własnej stolicy. Miasto posiada silne, bardzo wysokie mury wewnętrzne i równie okazałe zewnętrzne. Oblężenie będzie stanowiło poważny problem.

Avatar bulorwas
- Postaraj się zdobyć plany murów, lub jakąś wtykę w jego strażnikach. Albo użyjemy starej i sprawdzonej taktyki z magami światła i nalotem anielskim nad murami, albo zmiażdżymy ich katapultami. Jednak po przebiciu się, wypadałoby jeszcze przejąć mury. - Odrzekł licząc w myślach wydatki na armię... Może nie starczyć na jego osobiste projekty, ale cóż... Wojna ważniejsza.

Avatar gulasz88
Właściciel
- To niezbyt zdrowe podejście mój panie. Po co komukolwiek imperium skoro nie ma czym władać. -

Avatar Vader0PL
Z miejsca posłała wiadomość po pana Verezzo. Był teraz jej bardzo potrzebny.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 1231 postów, 14 tematów i 17 członków

Opcje grupy Zorze Onalia...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Zorze Onaliah [tPBF]