Otchłań [Archiwum]

Temat edytowany przez Hookey - 20 lutego 2019, 06:03

Avatar
Konto usunięte
-Byłem pewien, że drzwi były zamknięte, i to samo w sobie było testem moich umiejętności. Ale słyszę, po twoim tonie, że pewnie były otwarte i bezsensownie zniszczyłem drzwi...nieważne prowadźcie mnie do Agaresa inaczej się wysadzę.

Avatar Omeg12
- Skąd mamy wiedzieć, że nie spróbujesz zabić naszego pana, ty cholerny sabotażysto?
Sytuacja nie wyglądała zbyt przyjemnie. Czterech strażników szykowało halabardy, jakby spodziewali się, że Nasim ich zaatakuje. Albo sami mieli zamiar go zabić na miejscu.

Avatar
Konto usunięte
-Aktualnie to jedyny władca, jakiego znam w tym świecie. Pracuję tylko dla niego. Zresztą co to mi da? Nawet jeśli bym go zabił, to przecież by go czekał osąd i wrócił, tak? Nie rozumiem, czemu się tak wszyscy boją śmierci, skoro i tak wrócą do "życia".

Avatar Omeg12
- Głupcze! - strażnik mówił z niepohamowaną wściekłością w głosie. Chwycił mocniej drzewce halabardy - Twe słowa obrażają wielkiego władcę demonów! Skoro nie boisz się śmierci, to może zechcesz stawić jej czoła?

//Jak bardzo mogę skrzywdzić twoją postać?//

Avatar
Konto usunięte
//Jak chcesz, tak w ogóle to czy jeśli bardzo będę wierzył w zwycięstwo, to mogę ich zabić detonacją i przeżyć? Zapomniała mi się mechanika walki//

-Jakby nie patrzeć, to śmierć mnie przyprowadziła tutaj, więc...chcecie wszyscy umrzeć, czy po prostu mnie zaprowadzicie do waszego pana?
Przytrzymuje kciuk nad detonatorem.

Avatar Omeg12
- Czekaj - tym razem z gniewem zmieszany był strach - Naprawdę masz zamiar się tutaj wysadzić? Niewiele przez to osiągniesz, uwierz mi.

Avatar
Konto usunięte
-Po prostu zaprowadźcie mnie do Agaresa.

Avatar Omeg12
Strażnicy popatrzyli po sobie, po czym opuścili broń. Jeden z nich wskazał kierunek pazurzastą dłonią.

Avatar
Konto usunięte
Idzie więc tam gdzie mu wskazano.

Avatar Omeg12
Posiłkując się nieco pamięcią dotarł do podnóża schodów, prowadzących do wyższej części zamku.

Avatar
Konto usunięte
Idzie dalej.

Avatar Omeg12
Gdy był mniej więcej w połowie drogi na górę, w wyjściu stanął strażnik trzymający jakąś broń, prawdopodobnie kuszę.
- Stać! Kto idzie?

Avatar
Konto usunięte
-Nasim Zul Faqar spec od materiałów wybuchowych, jego wysokości Agaresa. Stworzyłem broń, o którą prosił twój pan.

Avatar Omeg12
- Czemu przychodzisz sam? I czemu tak szybko?

Avatar
Konto usunięte
-Jestem sam bo wskazano mi drogę, nie potrzebuję eskorty. A czemu tak szybko? Czas jest cenny, a nasz Pan nie może długo czekać.

Avatar Omeg12
- Hm... dobra, wchodź - odparł strażnik, po czym dodał - Ale ręce w górze.

Avatar
Konto usunięte
-Następnym razem obejdzie się bez tego.
Podniósł ręce w górę i poszedł dalej.

Avatar Omeg12
Gdy tylko Nasim znalazł się w zasięgu światła, strażnik - który to faktycznie trzymał kuszę - cofnął się o krok
- Co... co ty do cholery masz na sobie?

Avatar
Konto usunięte
-Zbroja jednorazowego użytku, lepiej nie myśl o strzelaniu do mnie bo się dowiesz czemu tak się nazywa.
Powiedział, nie zatrzymując się.

Avatar darcus
Omeg12 pisze:
Nie znalazł nic do jedzenia. Za to okazało się, że poprzedni właściciel namiotu trzymał w nim różnych rodzajów bronie, trochę dziwacznych ubrań i skrzynkę pełną jakiś metalowych, owalnych przedmiotów.
Zaciekawiony, faraon przyjrzał się owym przedmiotom.

Avatar Omeg12
darcus

Niewiele można było o nich powiedzieć. Ra nie był w stanie zidentyfikować metalu - miał złotawy kolor, ale na złoto był zdecydowanie za lekki. Na jednej z podstaw wypisane było parę liczb, w których jednak próżno było doszukać się sensu.


Killroy

Strażnik go nie zatrzymywał. Nasim opuścił lochy i po chwili znalazł się u podnóża schodów prowadzących bezpośrednio do sali tronowej.

Avatar
Konto usunięte
W czasie gdy idzie po schodach myśli:"Mógłby mnie postrzelić z bezpiecznej odległości w tym momencie."

Avatar darcus
Zastanowił się więc, do czego ów przedmioty mogą służyć, wypatrując jakiegokolwiek sensu.

Avatar Omeg12
Killroy

Strażnik jednak tego nie zrobił. Nasim spokojnie doszedł do hebanowych drzwi, oddzielających go od sali tronowej.


darcus

Po chwili namysłu przyszło mu do głowy, że może są to jakieś pojemniki otwierane przy pomocy magii, albo w jakiś inny przemyślny sposób. Mógł też spróbować otworzyć je siłą, jeśli metal nie był jakoś niesamowicie wytrzymały.

Avatar
Konto usunięte
Wchodzi do sali tronowej.

Avatar darcus
Pomyślał, że jednak byłoby mądrzej nie podpalać beczki oliwy, więc wyszedł na chwilę przed swój namiot, w celu rozejrzenia się.

Avatar Omeg12
Killroy

Drzwi mu ustąpiły ukazując rozległą salę. Agaraes siedział na tronie na drugim końcu pomieszczenia.
- Nie przypominam sobie, abym cię wołał - powiedział spokojnym, chłodnym głosem


darcus

Na zewnątrz tłumów nie było, ale akurat przechodził mężczyzna, najprawdopodobniej służący, z koszem chleba na plecach.

Avatar
Konto usunięte
-To chyba się przesłyszałem, trudno jak jestem to już mogę poinformować o ukończeniu "projektu".

Avatar Omeg12
- Słyszałem dość głośne wybuchy. Twoja definicja sukcesu musi być odmienna od mojej. Nie lubię, gdy ktoś niszczy mi zamek - ostatnie zdanie wypowiedział ze sporą dawką wściekłości w głosie

Avatar
Konto usunięte
-Tylko drzwi wyleciały z zawiasów. Pomijając temat wybuchu, co teraz?

Avatar darcus
- Hej, ty! - Zatrzymał człeka gestem dłoni. - Przynieś mi coś porządnego do jedzenia. Migiem. - Nie czekając na odpowiedź, ruszył z powrotem do wnętrza namiotu, w celu osadzenia swych faraońskich pośladów na tronie.

Avatar Omeg12
darcus

Po chwili głowa ów człeka wyjrzała zza płachty wejściowej namiotu
- Umm... mam świeży chleb, ale poza tym nic.


Killroy

Władca demonów przez chwilę milczał. W końcu westchnął
- Uznam, że twoje działania wynikały z głupoty, a nie z chęci czynienia szkody. Szkoda tylko, że ta twoja broń najwyraźniej zakłada śmierć użytkownika

Avatar darcus
- No to przynieś go tutaj i przestań zawracać mi głowę! - Warknął zdenerwowany faraon.

Avatar
Konto usunięte
-Dobrze wiem, że nie byłoby Ci szkoda gdybym się wysadził. A przynajmniej gdybym nie wysadził się w twoim zamku.

Avatar Omeg12
Killroy

- Prawdę mówisz. Czy jednak jestem w stanie zaufać ci na linii frontu?


darcus

Służący wszedł do namiotu i postawił przed tronem kosz z bochnami chleba. Pachniało nawet przyjemnie, jak świeże pieczywo pachnąć powinno.

Avatar darcus
- Doskonale. A teraz wynocha... - Syknął Ra, przewiercając sługę wzrokiem.

Avatar Omeg12
Ten jednak stał dalej z opuszczoną głową. Najwyraźniej miał coś do powiedzenia, ale nie wiedział, czy wypadało mu się odezwać.

Avatar darcus
- Głuchy jesteś?! - Faraon zamaszystym ruchem podniósł się z tronu i odruchowo zaświecił płomykami spomiędzy palców. - Kazałem ci wyjść! - Warknął.

Avatar
Konto usunięte
-Jakoś mi nie podpadłeś więc czemu mam Cię zdradzić? Nawet nie wiem dla kogo miałbym jeszcze pracować. I przeciwko komu walczysz.

Avatar Omeg12
darcus

Mężczyzna pośpiesznie wybiegł z namiotu, zostawiając za sobą kosz z chlebem.


Killroy

- Już ci mówię: W obecnej chwili spieram się z ludzkim władcą, rezydującym w pobliskiej fortecy. Za życia był królem jednego z ziemskich państw, Belgii o ile się nie mylę. Ostatnio podpadł mi na parę sposobów, poza tym podoba mi się jego siedziba. Przez ostatnie parę dni zbierałem siły do ataku, ale nie jestem pewien, jak sobie poradzą z murami.

Avatar
Konto usunięte
-Mam sprawdzić wytrzymałość jego murów. Kiedy zaczynami?

Avatar darcus
Ra wstał, złapał za bochenek, po czym usiadł i zaczął ostrożnie jest, spodziewając się poczuć gorzki smak trucizny.

Avatar Omeg12
Killroy

Demon przez chwilę milczał.
- Masz jakieś poczucie sprawiedliwości - zapytał ni stąd ni z owąd


darcus

Trucizny albo nie było, albo była cholernie dobrze zamaskowana. Chleb smakował normalnie.

Avatar darcus
Zatem kontynuował jedzenie, aż do ugaszeniu głodu. Choć żałował braku innych komponentów, to jednak pieczywem pogardzić nie mógł.

Avatar
Konto usunięte
-Sprawiedliwość to jest pojęcie względne.

Avatar Omeg12
darcus

Gdy już napełnił żołądek, zza płachty namiotu dosłyszał znajomo brzmiący skrzek:
- Poczta! Poczta dla generała, czy tam pułkownika!


Killroy

- Mądrze powiedziane. Jednak ów człowiek jest jednym z największych morderców jacy kiedykolwiek zamieszkiwali świat doczesny. Pozbywając się go stąd wyświadczysz umarłym przysługę, i może chociaż częściowo odkupisz winy. Wspominam o tym na wypadek, gdyby brakowało ci motywacji do wypełnienia zadania.

Avatar darcus
- Wejść! - Krzyknął, nie mając ochoty podnosić swego szlachetnego zadu.

Avatar
Konto usunięte
-Zabijałem już wcześniej ludzi jeden więcej nie zaszkodzi. Ale jaki jest sens zabijać go, skoro i tak się odrodzi?

Avatar Omeg12
darcus

Do namiotu wszedł znajomy, kurczako-podobny demon z jakimś zwojem w szponach
- Przynoszę najświeższy raport garnizonu. Trochę było dzisiaj strat, ale tamci też nie wyszli bez szwanku. Radzisz sobie całkiem nieźle.


Killroy

- Śmierć nigdy nie jest przyjemna, nawet, jeśli koniec końców jest bez znaczenia. Tamten z pewnością zasłużył na powolny i bolesny zgon. Ale nawet jeśli trzeba będzie go ubić szybko, to przecież nie odrodzi się natychmiastowo. Tak czy owak Otchłań skorzysta.

Avatar
Konto usunięte
-Więc kiedy przejdziemy do czynów?

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Hookey
Właściciel: Hookey
Grupa posiada 6114 postów, 22 tematów i 9 członków

Opcje grupy Plac budowy ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Plac budowy [Na chwilę obecną]