-Za młody, by odczuwać zagrożenie. Nie wiem też dlaczego, ale nigdy nie lubiłem pająków. Może jakiegoś wtedy zobaczyłem? Nie wiem, naprawdę.
Właściciel
- No, jeszcze trochę i będziesz ewenementem wśród Drowów, trochę jak ten cały Do'Urden.
-Nie wiem, czy w tej sytuacji byłoby to dobre.
Właściciel
- Ja tam go lubię, jego pobratymcy już niekoniecznie.
-Jeszcze gorzej, on przynajmniej uczył się u drowów i był tam znacznie więcej czasu, niż ja.
Właściciel
- W razie czego masz nas.
Właściciel
- Spokojnie, my Cię nie zawiedziemy, więc Ty lepiej nie zawiedź nas.
-A, dobra. Rozumiem.
W międzyczasie starał się w ukryciu przed innymi zebrać trochę wody z mgły. Nie do picia, ale do obrony. Tak dla pewności.
Właściciel
Mgły było tu całkiem sporo, więc udało Ci się to zrobić, oczywiście w miarę dyskretnie.
To dobrze. Trzymał te zapasy w tajemnicy.
Właściciel
Trzymanie ich w tajemnicy jest dość problematyczne, chyba że schowasz je do bukłaka lub czegoś w ten deseń.
Albo w mgle, poza zasięgiem ich wzroku.
Właściciel
W ten sposób wolniej będzie mógł ją przyzwać, ale tak się da.
No właśnie, niech tak pozostanie.
Właściciel
W końcu prowadzący pochód dał znak do zatrzymania się i pociągnął nosem.
- Czuję ich... Są blisko. - rzekł Ork.
Na te słowa dobył broni, dwaj Inkwizytorzy również poszli w jego ślady.
Sam również musi się przygotować. W jedną dłoń, ukrytą w kieszeni, pochwycił swój artefakt, a za pomocą drugiej zbliżył swój zapas wody do magii. I w sumie też trochę to powiększył.
Właściciel
Po chwili zrozumiałeś o co chodziło Orkowi, gdy z mgły zaczęły wyłaniać się wielkie pająki. Najpierw kilka, później kilkanaście, a w końcu kilkadziesiąt, a może i kilkaset.
No cóż, dobrze, że przygotował wodę.
Właściciel
No cóż, wypadałoby jej użyć.
Jak na razie postarał ją rozdzielić tak, żeby przypominała wodne kolce.
Właściciel
Udało Ci się uformować osiem takich.
Czekał na pierwszy zły ruch pająków.
Właściciel
Zapewne było to rzucenie się na Was wszystkich naraz.
No cóż, pozostało zaatakowac pająki wodnymi kolcami. W międzyczasie starał się zebrać kolejny jej zapas.
Właściciel
Osiem kolców i osiem trupów. Tak najlepiej streścić Twój atak. Tymczasem Paladyn i Inkwizytorzy otoczyli Cię i zaczęli nader skutecznie zabijać każdego pająka, który wszedł w zasięg ich broni, czasem rażąc ich też magicznymi pociskami.
Postarał się zebrać jak najwięcej wody istworzyć coś na kształt wielkich bloków, by walić nimi pająki niczym młotem.
Właściciel
Jeden taki cios eliminował nawet kilka pająków, ale wydawało się to niczym wobec ich wielkiej liczby.
Teraz inaczej. Spróbował stworzyć platformę, która uniosłaby go i jego sojuszników.
Właściciel
//Nadal za pomocą Magii Wody?//
///A co, arcymag tego nie zrobi?
Właściciel
//Wolę się upewnić. Na jaką wysokość chcesz się unieść?//
///Bezpieczną. Kilka metrów.
Właściciel
Udało się, jesteście teraz pięć metrów nad poziomem gruntu.
To już coś, teraz postarał się jak najszybciej zebrać całą wodę z mgieł w promieniu kilkunastu metrów.
A teraz stworzyć falę, która zmiecie wszystkie pająki.
Właściciel
To za wiele powiedziane, co najmniej może zrobić cztery pojedyncze fale by się ich pozbyć, bo jednej tak wielkiej nie zrobi.
Lepiej już zrobić te cztery. I to zrobił.
Właściciel
Udało Ci się zmyć pająki i mimo że ich nie zabiłeś, to odpuściły sobie dalszą walkę i uciekły.
A teraz wystarczyło znieść wszystkich na poziom gruntu.
Właściciel
To była akurat najłatwiejsza część planu, więc poszło nader sprawnie. Wszyscy patrzyli na Ciebie z zaskoczeniem oraz uznaniem, choć nikt nic nie powiedział.
Schował kamień.
-Ruszamy dalej?
Właściciel
Ork pospieszenie skinął głową, ponownie uformowaliście taki sam szereg jak wcześniej i ruszyliście do przodu.
A on w nim szedł.
-Przy postoju radzę sprawdzić żywność i inne rzeczy, które są potrzebne suche.
Właściciel
Skinęli głowami i milczeli, idąc dalej.
Właściciel
W końcu rozbili obóz, to chyba dobra chwila, by dowiedzieć się czegoś konkretnego o celu tej wyprawy, nieprawdaż?