Właściciel
Sylwester i Stepanov
- zaraz, zaraz. Co się stało? Dlaczego Ray potrzebuje pomocy? Veevee! Co ty mu zrobiłeś!?
//Cóż, Yveltal ma krótkie nogi, więc jego bieg wyglądałby trochę jak u furreta...
niemamnietu
Sylwester
- Ale jaki "on"? Przecież Ray to kobieta!
//Furret WALK//
GrandAutismo
Stepanov
-Nic jej nie uczynił, muszę, ale to muszę znaleźć Jirachiego. Według Ray znajduje się w Paryżu. Bo inaczej Ray umrze że względu na zbyt częste zmienianie postaci.
Właściciel
Stepanov i Sylwester
- nie łapie z tego ani słowa. Ale wiem gdzie jest Jirachi!
GrandAutismo
Stepanov
-Świetnie! Będziesz mógł mnie tam zaprowadzić?
niemamnietu
Sylwester
- Chwila, chwila, Jirachi? On spełnia życzenia, prawda?
Właściciel
Stepanov i Sylwester
Yveltal spojrzał na Stepanova. - oczywiście, to będzie bułka z mleczkiem. Czy jakoś tak - następnie na Sylwestra. - tak, on spełnia życzenia ale bywa dość figlarny
GrandAutismo
Stepanov
-To ruszajmy! Czasu nie mamy.
niemamnietu
Sylwester
- Jak to właściwie działa? Każdy ma po trzy? Jak tak to ja też idę! Nie ma opcji, że coś takiego przegapię.
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- ktoś o mnie wspominał? - usłyszeliście głos za plecami.
niemamnietu
Sylwester
- Życzę sobie, żeby ten zielonowłosy facet z przyszłości czy skąd on był pojawił się tutaj!
GrandAutismo
Stepanov
-Witaj! Jak się cieszę.. Będziesz mógł mi pomóc. Proszę?
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- Sylveon! - Jirachi pisnął i podleciał do niego. - jesteś shiny! Taki śliczny! - zaczął go głaskać.
niemamnietu
Sylwester
- Oj już, już... - no proszę, to jest jakaś nowość
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- co takiego? - Jirachi odwrócił się do Stepanova.
GrandAutismo
Stepanov
-Możesz mi pomóc.. Gdyż moja znajoma Ray w każdej chwili może umrzeć i polecił bym się do ciebie udał, więc czy mógłbyś uzdrowić Ray? Bardzo proszę.
niemamnietu
Sylwester
- Chcę, żeby Ray dostała raka mózgu. Możesz to zrobić?
GrandAutismo
Stepanov
Wyciągnął pokeballa Sylwestra i...... go rozłupał na dwie części.
-Proszę. Jeśli chcesz to możesz mnie opuścić.
niemamnietu
Sylwester
- Mam życzenie do wykorzystania, jasne? Poza tym to ty do mnie przyszedłeś. To co z tym rakiem? - ostatnie zdanie zwrócił do stalowej podróby Mew
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- no nie wiem... Pan wydaje się jeszcze miły ale ty... - spojrzał na Sylveona. - nie jestem pewien czy powinienem spełniać to życzenie...
niemamnietu
Sylwester
- Czy te oczy mogą kłamać? - wysilił się na słodki głos
GrandAutismo
Stepanov
-Sylwestrze. Teraz możesz nas opuścić i nigdy nas nie widzieć z powrotem. Możesz szukać nowego trenera bądź nie. Rób co chcesz, ale możesz po prostu nas już zostawić?
niemamnietu
Sylwester
- Pamiętaj, że nie muszę ciebie słuchać. Nie zmusisz mnie do niczego.
GrandAutismo
Sylwestrze
-I dlatego cię po prostu proszę.
niemamnietu
Sylwester
- A ja odmawiam.
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- Sylwester? - Jirachi był bliski płaczu. - dlaczego jesteś taki niemiły? - Yveltal spanikował. - lepiej go uspokójcie! Pamiętacie Czarnobyl?
GrandAutismo
Stepanov
-Spokojnie. Nic się nie stało. Wiem, że miał ciężki dzień i dlatego tak może reagować. Przejdzie mu. Racja Sylwestrze?
Przy ostatnim zdaniu lekko zmienił swój przyjazny ton głosu jak się można domyślać na mniej przyjemny.
niemamnietu
Sylwester
- Przepraszam. - niech już będzie. Nie chce doprowadzić do nuklearnej pustyni w Paryżu - Trochę się pozmieniało ostatnio.
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- na pewno? - zapytał Jirachi ocierając łzy.
niemamnietu
Sylwester
- Czy te oczy mogą kłamać? - chyba nie
Właściciel
Stepanov i Sylwester
- więc jakie jest wasze życzenie?
GrandAutismo
Stepanov
-Mamy tylko jedno życzenie czy oboje mamy po jednym?
niemamnietu
Sylwester
- Niech typ wróżkowy zniknie z czasoprzestrzeni.
Właściciel
Stepanov i Sylwester
- pasujecie do siebie - Jirachi się roześmiał. - może razem podejmiecie decyzję? Jak pokemon i jego trener?
niemamnietu
Sylwester
- Nie jest moim trenerem. To co, znikniesz typ wróżkowy?
GrandAutismo
Stepanov
-Może nie popełniajmy zbrodni jak Koffing Hitlera?
niemamnietu
Sylwester
- Zabawne porównanie, trucizna jest efektywna na fairy. To co zrobimy?
GrandAutismo
Stepanov
-Ty wiesz bardzo dobrze czego chcę aktualnie.
niemamnietu
Sylwester
- To też moje życzenie i nie zużyję go na jakiegoś potwora z budki. Dawaj coś innego.
Właściciel
Sylwester i Stepanov
- potwora z budki? Nie masz na myśli tego pana który uratował ci życie? - Jirachi odwrócił wzrok od jakiegoś arbuza po usłyszeniu słów Sylwestra. Właściwie to skąd wziął się ten arbuz?
niemamnietu
Sylwester
Spuścił łeb
- Tylko nie mówcie mi, że ktoś sobie zażyczył arbuza...
GrandAutismo
Stepanov
-Czy mogę prosić o uratowanie tego "potwora z budki"?
niemamnietu
Sylwester
- To może chociaż walka o życzenie, co? 1 na 1, żeby było fair.
GrandAutismo
Stepanov
-Chyba nie mogę się zgodzić...
niemamnietu
Sylwester
- Tchórzysz i tyle.
GrandAutismo
Stepanov
-Myślisz, że chwyt z kreskówki da ci przewagę nad mną? Jeśli tak. To tchórzę! I co z tego. Nie zamierzam stawiać durnej konkurencji nad życie przyjaciółki
niemamnietu
Sylwester
- Ile ją znasz, że już jest przyjaciółką? Kilka godzin? Jeśli umiera to czy rozsądnym wyborem nie jest pozwolenie jej na to zamiast ciągnąć to w nieskończoność? Na co ona w ogóle jest chora?
GrandAutismo
Stepanov
-Znam ją tydzień około, więc chyba mogę nazwać ją znajomą a oprócz tego nie każdy jest nihilistą i ktoś może po prostu chcieć żyć? Po za tym z tego co mówiła to przedawkowanie zmienie postaci. Co z resztą może i ciebie spotkać chociaż nie wiem