Właściciel
Sylwester
- widzieliśmy przyszłość... - zniknęły.
Stepanov
- to trochę dziwne... Nigdy wcześniej tak nie robiła. - duchy zniknęły. - ale przynajmniej odstraszyła duchy.
GrandAutismo
Stepanov
-Ale gdzie są nasi towarzysze?
Sylwester
- Niewiele mi to mówi, ale spoko. - gdyby miał palce to by pewnie teraz nimi pstryknął dla szpanu, ale nic - Ktoś wie którędy do wyjścia?
Właściciel
Stepanov
- pewnie są niedaleko. Lepiej ich poszukajmy zanim... Stepanov, za tobą jest Haunter!
Sylwester
Nikt ci nie odpowiedział.
Sylwester
- EKHEM!!! Ktoś wie jak stąd wyjść?!
Właściciel
Sylwester
Zostałeś kompletnie zignorowany. Przynajmniej Haunter wrócił.
Stepanov
- hejka szefie! Znalazłem naszą zgraję! - oznajmił radośnie. - hm? A ona to co?
GrandAutismo
Stepanov
-Kto Helena? Ach. Radziliśmy sobie z duchami
Sylwester
Oddalił się dyskretnie w poszukiwaniu wyjścia samemu
Właściciel
Sylwester
Hej, udało ci się znaleźć zagubione pokemony!
Stepanov
- ona jest... Zresztą, nieważne - potrząsnął głową. - musimy iść po resztę, nie czuje się najlepiej...
GrandAutismo
Stepanov
-Co się stało przyjacielu?
Sylwester
- No i co wy tu robicie? Ja mam wszystko sam robić?
Właściciel
Stepanov
- nic szczególnego. Wasze pokemony są tam! - wskazał na jakiś punkt w otaczającej was ciemności. - nie macie jakiejś latarki?
Sylwester
- duch zjadł mój sen... - Jęknął Charizard.
Sylwester
- Masz szczęście, że jestem żywym repelem. Bądź blisko mnie, a te duchy cię nie dopadną drugi raz. Szybko! - cofnął się o kilka metrów - Znalazłem poki! - krzyknął w dal. Może go usłyszą...
Właściciel
Stepanov
- szybko! - usłyszałeś echo z miejsca, które wskazał Haunter. - Znalazłem Poki!
GrandAutismo
Stepanov
Pobiegł pędem w stronę punktu, który wskazał Haunter.
Właściciel
Stepanov
Dibiegliście do Sylwestra, który znalazł wasze pokemony. Nie wyglądało to najlepiej. Są ciężko ranne.
Sylwester
W końcu dotarła do ciebie reszta ze Stepanov'em na czele.
Sylwester
- Duchy ich dopadły. Mamy szczęście, że mamy mnie, bo i nas by to spotkało.
GrandAutismo
Stepanov
-Moy bog!
Pobiegł czym prędzej bez zwłoki do swoich pokemonów no i sylwestra.
Sylwester
- Nie musisz dziękować.
Właściciel
Stepanov i Sylwester
Pokemony są ciężko ranne, ale żyją. Helena podbiegła do swojego Noiverna.
- nie martw się! Zabierzemy cię do poke centrum! - Henryk starał się zachować zimną krew ale widać było, że martwi się o waszych towarzyszy.
Sylwester
Poszukał wzrokiem Larvitara. Oby nic mu nie było...
GrandAutismo
Stepanov
-Czy ktoś ma heala?
Przeszukał swoją torbę dokładniej by zobaczyć czy ma choć trochę
Właściciel
Stepanov
Musiały ci się skończyć ostatnie, ale na szczęście Henryk wyciągnął max revive'y z torby.
- to powinno pomóc - podał tobie kilka sztuk.
Sylwester
Stepanov, Helena i Henryk zajęli się Pokemonami, a tobie najwidoczniej zostało stanie na straży. Larvitar jest tak samo poszkodowany jak reszta, ale rany nie są zbyt głębokie, co jest trochę dziwne, bo te duchy powinny bez problemu rozszarpać ich na strzępy.
GrandAutismo
Stepanov
-Dzikusy z tych pokemonów co zaatakowały naszych
Sylwester
Postarał się pomóc pokemonom za pomocą swoich magicznych wstążek. Podświadomość? Czyń swoje!
Właściciel
Sylwester
Przechodzę w tryb intuicyjny. Unique skill, mistrzoskie leczenie
Pokemony zaczęły w błyskawicznym tempie wracać do zdrowia.
Stepanov
- fakt - odparł Henryk. Nagle rany waszych pokemonów zaczęły znikać. Sylwester im pomagał.
GrandAutismo
Stepanov
-Ale jest po sprawie. Powinniśmy im dać odpocząć na zewnątrz jaskini..
Sylwester
-No dobra. Czyli jestem repelem, centrum pokemon. Co jeszcze, sklepem? Wtedy byłbym ideałem dla każdego trenera.
Właściciel
Stepanov i Sylwester
Helena podbiegła do Sylwestra i go ścisnęła.
- dziękuję! Uratowałaś mojego nietoperka! - Sylwester zaczął tracić oddech. Henryk położył rękę na ramieniu Stepanov'a.
- a więc musimy się stąd wydostać. Właśnie, widział ktoś Ray'a i tamtą jaszczurkę?
GrandAutismo
Stepanov
-Rozmawiałem z nią dosyć Długo. Jaszczurka? To ona nią jest
Sylwester
- Tlenu... Proszę... tlenu... duszę się!
Właściciel
Stepanov
- a nie była z jakąś jaszczurką? Nie wiem jak się nazywały, pierwszy raz widziałem takiego Pokemona. Taki zielony, podłużny makaron.
Sylwester
Uf, w końcu cię puściła.
- ale tego z duszeniem to ci nie zapomnę...
Sylwester
- Ja wolałbym nie pamiętać.
GrandAutismo
Stepanov
-Rayquaza. Ray jak widzisz nawet imię ma podobne. Sam widziałem także jak zmieniała formę.
Właściciel
Stepanov
- czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że Ray jest Pół Rayquazą, pół człowiekiem?
Sylwester
- czy ty właściwie tego żałujesz? - podniosła cię na ręce.
GrandAutismo
Stepanov
-Mi się wydaje, że raczej jest jednocześnie tym i tym, ale bóg wie co to za kombinacja. Ale w każdym razie...
Sylwester
- Może... A możesz mnie nie nosić? Wiesz, mam nogi. Znaczy, łapy, ale to właściwie to samo.
Właściciel
Stepanov
- Rayquaza to legendarny pokemon. Jego wersja mega nie ma sobie równych. Trzeba przyznać - Henryk założył przyciemniane okulary. - trafiłeś na twardą sztukę!
Sylwester
- Podobno Stepanov rozumie pokemony... Ciekawe jak to jest. - zaczęła cię głaskać.
GrandAutismo
Stepanov
-Jak ostatnio z nią rozmawiałem to miała przy sobie jajo i powiedziała, że będziemy parą. Bruh
Sylwester
- Zapomniałem, że mnie nie rozumiesz. - spróbował na ziemi nabazgrać "odstaw mnie" za pomocą wstążki i ewentualnie patyka. Ale jak ie ma to obejdzie się bez
Właściciel
Stepanov
- heh, powodzenia na nowej drodze życia. - poklepał cię po ramieniu. - tylko nie daj się. Nie bądź pantoflarz.
Sylwester
Nabazgrałeś jakieś esy floresy.
- planujesz zostać artystą? - uśmiechnęła się. Dostrzegłeś w oddali Rayquazę.
GrandAutismo
Stepanov
-Praktycznie to ona jest prawie boginią i podróżuje przez czas. Będzie baaardzo trudno
Sylwester
- Hej! Ty, Makaron! Weź jej przekaż, żeby mnie puściła!
Właściciel
Stepanov
- coś się wymyśli! Przecież to kobieta! - roześmiał się. - kupisz jej czekoladki i na pewno będzie posłuszna! A przynajmniej tak działa z Heleną.
Sylwester
- wybacz Sylwester, będę was obserwować z ukrycia.
Sylweser
- Chociaż kartkę napisz, no! Nie chcę być noszony jak jakiś pies!
GrandAutismo
Stepanov
-Może masz rację, ale nadal trochę dziwnie się czuję wiedząc, że kiedyś wejdę z nią w związek stały. Po za tym. Trochę za dużo o mnie. Co u was
Właściciel
Stepanov
- Helena zaczęła kolekcjonować light novele i romansidła, a co gorsza każe mi to czytać podczas z nią popołudnia. - Henryk się załamał. - mam już dość słuchania w kółko o księżniczce Pikachu porwanej przez mrocznego księcia Noiverna Hakanatsu. To się kupy nie trzyma...
Sylwester
- z pewnych powodów muszę trzymać się z daleka. Ten Zoroark może na mnie polować.
GrandAutismo
Stepanov
-Współczuję, ale mam nadzieje, że jednak wam się układa.
Sylwester
- Dobra, sama chciałaś. Stepanow! Rayquaza! - wydarł się na cały głos