Warszawa

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
Brak, a przynajmniej tu, na parterze.
Bog:
- Urocze. - mruknął. - Jesteś trochę zbyt zadziorna jak na osobę w takiej sytuacji, wiesz?

Avatar wiewiur500kuba
No to poszedł piętro wyżej.

Avatar Bogkatolicki0
-cicho siedź, szła dalej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
Nie do końca, bo w połowie drogi mimowolnie zatrzymał się na dźwięk odbezpieczanej broni, bynajmniej nie swojej.
Bog:
- A do tego pyskata. - odparł i wskazał Ci korytarz na lewo, którym masz skręcić.

Avatar wiewiur500kuba
Nawet tutaj nie ma spokoju. Zatrzymał się i czekał na dalsze polecenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jeśli masz broń to ją rzuć, a potem ręce do góry, tak żebym je widział!

Avatar wiewiur500kuba
- No niestety, inny ocalały Cię uprzedził- wykonał polecenie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No dobra, to teraz imię, ksywa, czy jak tam się wabisz. I jak należysz do jakiejś organizacji to lepiej przyznaj się już teraz.

Avatar wiewiur500kuba
- Nie należę do żadnej organizacji, a na imię mi Henryk.

Avatar Bogkatolicki0
Skręciła na lewo
-wypuśc mnie tylko a zobaczysz co potrafię.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- Do żadnej? Czyli pewnie poradzisz sobie lepiej od tamtej dziewczyny...
Bog:
- Z pewnością. - odpowiedział i wskazał na jedne z drzwi. - Wedle procedur możesz wejść tam sama lub pod eskortą. Co wybierasz?

Avatar Bogkatolicki0
-Wejdź ze mną, bo zagryze twojego szefuncia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pewnie, że tak. - odpowiedział i otworzył drzwi. - Kilka Zombie też pewnie chciało mu to powiedzieć, nie chcesz wiedzieć, jak Zgniłki skończyły. A teraz właź.

Avatar wiewiur500kuba
- No niestety, średnio mnie interesuje współpraca z jakimiś organizacjami...

Avatar Bogkatolicki0
-idź pierwszy, wtedy ją wejdę, jeśli zaprzeczył to weszła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- No to albo zmienisz podejście, albo kulka w łeb na miejscu.
Bog:
I weszłaś do tonącego w półmroku pomieszczenia, które rozświetlało jedynie kilka pochodni. Czuć było tutaj wilgoć i coś jakby... rozkład? Do tego panował tu niewypowiedziany wręcz zaduch.

Avatar Bogkatolicki0
-Ej o co tu chodzi !?

Avatar wiewiur500kuba
- Witaj mój nowy Bracie, co tam u Ciebie?Spytał z udawanym uśmiechem na ustach.- Mogę w ogóle wiedzieć, do jakiej frakcji teraz dołączyłem?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Chciałaś się spotkać z naszym szefem, nie? No to witam w jego... Nazwijmy to gabinetem.
Wiewiur:
- Nie mamy nazwy, jesteśmy po prostu dobrze zorganizowaną społecznością, która stara się przetrwać. Klasyka.

Avatar wiewiur500kuba
- Mogę dołączyć. To ten... Co teraz?

Avatar Bogkatolicki0
-Aż tylu zabił ?!
-Proszę...zrobię wszystko, tylko nic mi nie róbcie !

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
Na dźwięk Twoich słów jedynie się zaśmiał, dość głośno, najwidoczniej rozbawiony tym pomysłem.
- Zabił? To, że nie lubi tu sprzątać i wietrzyć to nie znaczy wcale, że jest jakimś zimnokrwistym zabójcą. Ale proszę, jednak da się zmienić Twoje nastawienie...
Wiewiur:
- Rozmowa rekrutacyjna. A myślałeś, że co? Od razu dostaniesz gnata, amunicję, żarcie, panienki i witamy w drużynie?

Avatar wiewiur500kuba
- Nie, bardziej myślałem ze mnie gdzieś zaprowadzisz...

Avatar Bogkatolicki0
Ta milczy, ale ewidentnie jest lekko zirytowana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- Po kiego? Jeśli nie zdasz to łatwiej będzie wyrzucić trupa stąd niż nosić przez całe centrum, nie?
Bog:
- No, no, proszę... Kogo my tu znów mamy? - spytał jakiś gardłowy i niski głos, któremu bliżej było do groźnego pomruku, gdzież z mroku.

Avatar Bogkatolicki0
-Nikogo...ważnego... może ja już sobie pójdę.

Avatar wiewiur500kuba
- No to od czego zaczynamy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Przez sam fakt, że należysz do Bandytów, powinnaś być już dawno martwa. A ja znam dobrze Waszą mentalność: My Cię wypuścimy, a Ty wrócisz z koleżkami, żeby nas wybić. Nie mam racji?
Wiewiur:
- Czekaj. - odrzekł i odszedł, sądząc po odgłosie kroków, ale na pewno przynajmniej kilku innych ma Cię na muszce, w razie gdybyś zaczął robić coś podejrzanego.

Avatar wiewiur500kuba
Stał więc bezczynnie, rozglądając się na wszystkie strony. Nudno trochę, może rozmowa będzie ciekawsza...?

Avatar Bogkatolicki0
- Tak ? więc czemu Jeszce żyje ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- Dobra, nowy. - zakrzyknął nagle Twój wcześniejszy rozmówca. - Chodź no na górę i idziemy.
Bog:
- Kluczem do pokonania wroga jest jego zrozumienie.

Avatar wiewiur500kuba
Poszedł więc na górę, głupio tak w pierwszy dzień sie nie posłuchać.

Avatar Bogkatolicki0
-A nie mogę do Was dołączyć?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Żeby skorzystać z okazji i uciec lub wbić nam nóż w plecy? Myślisz, że urodziłem się wczoraj?
Wiewiur:
Po kompanach mężczyzny śladu nie było, on okazał się brunetem około trzydziestki z blizną na prawym policzku i niebieskimi oczami. Uzbrojony był w jakiś karabin, ciężko określić dokładnie jaki, tak bardzo był przemalowany i przerobiony. Ponadto miał na sobie prosty ubiór, który dodatkowo wzbogacił o prymitywny pancerz na barkach, łokciach, przedramionach, kolanach i udach złożony z drewna, rzemieni, gwoździ i złomu.

Avatar wiewiur500kuba
- To gdzie się ta rozmowa odbędzie?

Avatar Bogkatolicki0
- Nie uciekne, więc co zamierzasz ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- Choćby i tu, jeśli nie masz nic przeciwko.
Bog:
- To oczywiste, że nie uciekniesz, moi ludzie o to zadbają. Co mam zrobić? Ja nic, lecz moi współpracownicy wyciągną od Ciebie odpowiednie dane. Z torturami lub bez, to zależy od Ciebie.

Avatar Bogkatolicki0
-Proszę, przyjmijcie mnie.

Avatar wiewiur500kuba
- Może być. Zaczynajmy więc...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Podaj mi chociaż jeden sensowny argument, żeby to zrobić.
Wiewiur:
- Więc jaki dasz mi powód, żebym Cię przyjął?

Avatar wiewiur500kuba
- No cóż tutaj będzie ciężko... Umiem zabijać ludzi? Nie wiem, wychodzi na to że tyle. I też jak będzie trzeba to o lojalny mogę być.

Avatar Bogkatolicki0
- Dobrze więc, potrafię wyrabiać kuszę oraz amunicję do nich,

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Jeśli nie zauważyłaś, to broni palnej i amunicji nam tu nie brakuje.
Wiewiur:
- Jak będzie trzeba? Czyli dopóki będzie dobrze to będziesz lojalny, a przy pierwszej lepszej okazji wbijesz nam nóż w plecy?

Avatar Bogkatolicki0
-Bedę zawsze lojalna, amunicja kiedyś się skończy, i potrafię dobrze gotować.

Avatar wiewiur500kuba
- Źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, że jestem lojalny, ale nie aż tak ślepo. Wiadomo, nie skoczę za kimś w ogień...// Nie chciało mi się wiadomości zmieniać, bo faktycznie chciałem to inaczej ubrać w słowa D: //

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Zawsze lojalna Bandytka? Pewnie swoim wcześniejszym przełożonym mówiłaś to samo, nieprawdaż?
Wiewiur:
- Taaak, to brzmi zdecydowanie lepiej. Coś jeszcze?

Avatar wiewiur500kuba
-Cóż, ludzie mnie lubią, kilka razy spotkałem innych i jakoś żyję... Jeszcze... Walczyć umiem, nawet dobrze strzelam...

Avatar Bogkatolicki0
- Nie, wcześniej zostałam..
zmuszona.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bog:
- Taaa, wszyscy tak mówili.
Wiewiur:
- Gotowanie, szycie, budownictwo, cokolwiek przydatnego?

Avatar wiewiur500kuba
- Prócz umiejętności walki... Nie. Przykro mi, jedynie jak mogę Wam pomóc to eliminacja wybranych osób, celów.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 7391 postów, 39 tematów i 40 członków

Opcje grupy Pandemia [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Pandemia [PBF]