Warszawa

Avatar Zohan666
Odwrócił się szybko i chwycił go za szyję, aby go odepchnąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie napisałem, że tak jest, to była taka metafora ._.//

Avatar Zohan666
//a-aha...//
Wybrał czyste spodnie i jakiś podkoszulek i je założył. Oczywiście te brudne przedtem zdjął. No i buty! Te również zmienił na pasujący rozmiar. Gdy się uporał z przebieraniem się, to ruszył na przeszukiwanie reszty złomowiska.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nieco odświeżony zmianą garderoby miałeś do przeszukania halę, dwa magazyny lub kilka hałd złomu i innego metalu.

Avatar Zohan666
Magazyn brzmi lepiej, bo w końcu to magazyn. Podszedł do pierwszego magazynu i zapukał parę razy w bramę lub drzwi, aby się upewnić czy jest tam coś półżywego. Jeżeli nic nie wydało żadnych dziwnych dźwięków, to tam wkroczył i wziął się za przeszukiwanie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, dziwnych dźwięków nie brakowało, więc jest tam minimum jeden głodny zgniłek, którego trzeba będzie jakoś zlikwidować.

Avatar Zohan666
Otworzył drzwi i odszedł szybko, aby go zgniłek nie chapsnął, i poczekał aż wyjdzie na zewnątrz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wizja pożywienia się świeżą ludziną i powstrzymania choć na chwilę tępa rozkładu i gnicia, co by się temu konkretnemu Zombie przydało, była silniejsza niż cokolwiek innego, jak to zresztą z Nieumarłymi bywa. Niemniej, powłócząc nogami, powoli opuścił magazyn, choć nie masz pewności, czy to jedyny taki, który czai się w środku.

Avatar Zohan666
Poczekał aż podejdzie bliżej i roztrzaskał jego główkę kluczem, a potem zabrał się za przeszukiwanie jego truchła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zabicie go było dość proste, zwłaszcza dla zbrojonego i doświadczonego ocalałego, ale Twojego znikomego trudu nikt nie wynagrodził, ponieważ ten Zombie nie miał przy sobie absolutnie nic ciekawego. Niestety, zanim wyżyjesz się na jego zwłokach, musisz najpierw rozprawić się z kolejnymi ożywieńcami, a konkretniej to dwoma Opuchlakami i kolejnym Szwendaczem.

Avatar Zohan666
Odbiegnął od nich na odległość 25-30 metrów i zaczął rzucać w nich kawałkami złomu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wydawałoby się, że jeden celny rzut rozwiązał sprawę, ponieważ jeden z trafionych Wrzodów eksplodował, ale drugi i Szwendacz dalej szły w Twoim kierunku, więc to, co ich ochlapało w wyniku eksplozji, to był nie żrący kwas, ale toksyczny płyn, który mógłby ułatwić Ci dostąpienie życia po życiu. Na szczęście krosty drugiego potworka były już jak najbardziej wypełnione kwasem, więc celne trafienie sprawiło, że nie tylko zginął, ale i doprowadził do zgonu swojego kompana, co byłoby nieco przyjemniejszym widokiem, gdyby Zombie czuł ból lub gdyby czuł cokolwiek poza dojmującym głodem...

Avatar Zohan666
Darował sobie przeszukiwanie trupów, a raczej to co z nich zostało. Ominął je szerokim łukiem i zajrzał do magazynu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Był już konkretnie rozszabrowany, ale odnalazłeś tam sporo tego, czego inni rabusie przed Tobą nie mogli lub nie chcieli zabrać, a mianowicie wszystkie spośród większych części samochodowych.

Avatar Zohan666
Nie będzie tego dźwigać samemu, bo jeszcze przepukliny dostanie w kręgosłupie, więc zaczął szukać Zygmunta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś go przed wejściem, gdy rozglądał się po okolicy, podobnie jak jego psy.
- I jak? - zagadnął na Twój widok, choć wciąż uważnie lustrował otoczenie, jakby z którejś z hałd złomu miał nagle wyskoczyć Zombie pokroju Twardego i Was zmiażdżyć.

Avatar Zohan666
- Znalazłem co nieco, ale przyda mi się twoja pomoc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową, ale nie wykonał poza tym żadnego ruchu, zapewne ciekaw, co dokładnie znalazłeś i o jaką pomoc chodzi.

Avatar Zohan666
- Jak nie lubisz się przemęczać, to podjedź pod magazyn samochodem i załadujemy parę rzeczy, które raczej się przydadzą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ponownie kiwnął głową i zrobił dokładnie tak, jak powiedziałeś. Gdy poszedłeś za nim, on był już zajęty badaniem łupów, a jego psy obwąchiwały teren, z rozmysłem unikając cuchnących zwłok Zombie.

Avatar Zohan666
- Bierzemy coś?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W tych czasach może przydać się wszystko, jeśli nie tak, to inaczej, po przetworzeniu albo na handel. Zapakujmy to i zjeżdżajmy, niedługo będzie zmierzchać.

Avatar Zohan666
Zaczął pakować części do wozu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wspólnymi siłami zdołaliście załadować wszystko, Zygmunt zwołał też swoje psy do środka, a sam zasiadł na miejscu kierowcy.

Avatar Zohan666
Ten również zasiadł tyle, że na miejscu pasażera.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy tylko zamknąłeś drzwi, mężczyzna ruszył z piskiem opon w kierunku przemieści, najwidoczniej znając trasę bardzo dobrze, wybierał tylko te ulice, które nie były zatarasowane gruzem, hordami Zombie lub wrakami samochodów.
- Nie masz nic przeciwko pracy i życiu w grupie, prawda?

Avatar Zohan666
- Nie, nie, nie. Należysz do jakieś większej grupy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie do końca, czasem sobie pomagamy i tak dalej... Planuję odstawić Cię właśnie do nich, ale w razie czego dalej będziemy współpracować. Ja nie mam warunków, żeby trzymać w swojej kryjówce jeszcze jedną osobę.

Avatar Zohan666
- Mam nadzieję, że nie są to żadne pojeby.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pojeby kręcą się po obrzeżach i w centrum handlowym, tam są chyba największe sku*wysyny w całym mieście.

Avatar Zohan666
- Jakieś cechy szczególne u tych z centrum handlowego?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Takie, że zgrywają dobrych, a nim się spostrzeżesz, dostajesz kulkę w łeb albo robisz u nich za ochłapy tego, co zostanie z ich posiłków. Niby nienawidzą Bandytów i walą do nich ze wszystkiego, co mają, przy każdej okazji, to jednak nie są od nich wiele lepsi.

Avatar Zohan666
- Wyglądają jak żołnierze?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jeśli spotkasz kogoś, kto wygląda jak żołnierz, to możesz być pewien, że to żołnierz. Jest ich tu niewielu, ale radzą sobie dość dobrze.

Avatar Zohan666
- Dobrze wiedzieć.
Chyba zostało mu tylko czekać aż dojadą do wyznaczonego celu, więc czekał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zatrzymaliście się na przedmieściach, w pobliżu murowanego domu, którego nie wykończono przed apokalipsą. Mimo to żyli tam ludzie, tak jak w prowizorycznych chatach z gruzu, drewna i złomu oraz namiotów wokół niego. Całość otaczały proste barykady, wzniesione z tego, co było pod ręką, oraz wilcze doły, fosa pełna benzyny i innych łatwopalnych substancji, palisada, choć naostrzone drewniane pale zastępowały ostre kawałki metalu, oraz coś co mogłoby uchodzić za bunkier - kilka betonowych płyt osadzonych na sobie i wokół siebie, z otworami strzelniczymi i obserwacyjnymi.

Avatar Zohan666
- Długo ich znasz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Kilka miesięcy. Chcesz zapytać jeszcze o coś nim wysiądziesz?

Avatar Zohan666
- To wszystko. - Oznajmił i wysiadł z samochodu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy tylko opuściłeś pojazd, ten odjechał w sobie tylko znanym kierunku, a z nim banda ogarów.

Avatar Zohan666
No i co teraz? Poczekał, aż coś się stanie i na wszelki wypadek wziął klucz w łapę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zauważyłeś kilku ludzi kierujących się w Twoją stronę, którzy machali też, abyś podszedł bliżej oraz wołali coś, czego nie rozumiałeś z racji dzielącej Was odległości.

Avatar Zohan666
Ruszył powoli, ale nie przyśpieszał, bo nawet nie wie czy są przyjaźnie nastawieni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Raczej wątpliwe, żeby Twój kompan zostawił im Cię na pożarcie, dosłownie lub w przenośni, prawda? Więc chyba raczej nie są tacy nieprzyjemni.

Avatar Zohan666
A kto go tam wie? Nadal utrzymywał takie samo tempo, dopóki do nich nie doszedł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Spotkaliście się przed wejściem do tego prowizorycznego obozu. Ich było trzech, odziani nie w łachmany, jak mogłeś się spodziewać, ale porządne i wytrzymałe buty, wygodne spodnie z wieloma kieszeniami, bluzy z kapturami i skórzane kurtki, bo jak ginąć, to z klasą, acz takiemu Zombie jednak ciężko przegryźć się przez coś takiego. Poza tym wszyscy mieli przy sobie noże, jeden miał ich dodatkowych osiem, najpewniej do rzucania, drugi dysponował łomem, a kolejny maczetą lub czymś, co całkiem nieźle ją udawało. Do tego pistolety w kaburach, choć słyszałeś już o takich, którzy wkładali tam drewniane repliki, dla postrachu.

Avatar Zohan666
- Nieźle się tutaj urządziliście. - Rozpoczął rozmowę, bo ktoś w końcu musiał coś powiedzieć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak widać. - odmruknął jeden, najwidoczniej przywódca grupy. - Przyjaciel naszego przyjaciela jest też naszym przyjacielem. Jak Cię zwą?

Avatar Zohan666
- Maciek, Maciej, Maciuś.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Czyli Maciek, bo reszta brzmi pedalsko. My to Robert, Jacek i Wiktor. - przedstawił siebie i pozostałych Twój rozmówca, na co ten ostatni, zapewne Wiktor, oburzył się.
- Skończysz już?! Pamiętasz, że od apokalipsy nazywam się Błyskawica?
- Faktycznie, Wiktor. - odparł tamten z kpiącym uśmieszkiem na ustach. - Zapomniałem, Wiktor. Wiktor, wybaczysz mi?
- Spi***alaj.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 7391 postów, 39 tematów i 40 członków

Opcje grupy Pandemia [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Pandemia [PBF]