- Proszę.- Podał jej nóż. Gotów był zrobić unik, gdyby kobieta chciała go użyć jakoś inaczej.
Właściciel
Nie wydaje się gotowa, aby to zrobić, przystawiła sobie nóż do gardła i spojrzała ze łzami w oczach na dziewczynkę.
- Wiesz co robić później? - spytała, a tamta skinęła głowa i wybiegła z pomieszczenia.
Spojrzał dokąd pobiegła dziewczynka, ale w pogoń za nią nie zamierzał ruszać. Czekał, aż będzie mógł odzyskać swój nóż. Oczywiście dalej gotów był zareagować na jakiś niepokojący dźwięk, lub gwałtowny ruch.
Właściciel
Z pewnością niepokojącym dźwiękiem był charakterystyczny odgłos dwóch odbezpieczanych pistoletów za Tobą oraz paskudny uśmiech na twarzy kobiety, która odjęła sobie nóż od gardła, a łzy nagle przestały płynąć z jej oczu.
//Gdybyś miał broń palną odegralibyśmy scenę rodem z Zombielandu, ale że nie, to musiałem improwizować.//
// Jak fajnie, że nie oglądałem, czy tam grałem ;p //
Zaczął powoli się odwracać. Był pewien że na pewno będzie tam chociaż dwóch ludzi. Dobre i tyle, że ma ze sobą gaśnicę. Sprawdził też jak są ustawieni, oraz jak są wyposażeni.
Właściciel
//Fajny film, polecam. Dawno się tak nie śmiałem, choć na papierze jest to horror.//
Twoja logika zawiodła, bo był tam tylko jeden człowiek, ubrany w dres i podkoszulek, o łysej czaszce. W każdej dłoni ściskał naładowany i odbezpieczony pistolet, z czego jeden wycelowany był w Twoją głowę, a drugi w klatkę piersiową.
- Nawet mi ku*wa nie drgnij! - warknął, gdy zacząłeś się odwracać.
Właściciel
- Oddawaj wszystko co masz. Już! - odparł łysy, a widać, że jak nie spełnisz jego prośby to weźmie sobie sam, pozbawienie ekwipunku trupa to nie problem.
- Dobrze, już dobrze. Wyciągnął z kieszeni kiełbasę, i rzucił mu w twarz. Jeśli przez chwilę stracił równowagę, ale celował gdzie indziej, doskoczył go niego i walnął gaśnicą w jądra. Gdyby jednak, nie było to możliwe to zacząłby go "pryskać" w twarz. Oczywiście miałby też na uwadze działania kobiety w łóżku. // Nah, najwyżej będę pierwszy na cmentarzu ;-; //
Właściciel
//"Stawaj do walki tylko wtedy, gdy walka przyniesie Ci jakiekolwiek korzyści." - Erwin Rommel. Chyba jakoś tak to szło, pewny na sto procent nie jestem.//
Manewr rzutu kiełbasą się udał, lecz nim zrobiłeś cokolwiek innego, natychmiast na plecy rzuciła Ci się kobieta, przykładając Ci nóż do gardła.
// Nah, oddać im wszystkim tak bez walki? ;-; To się nie godzi ;v //
Uderzył ją łokciem w brzuch. Gdyby miał możliwości to nawet gaśnicą w głowę, lub gdziekolwiek gdzie by mógł.
Właściciel
Tylko cud sprawił, że po uderzeniu łokciem nie poderżnęła Ci gardła. Nóż wypadł jej z ręki, a łysy zaczyna celować z pistoletu, wypada działać szybko.
//Pssyt: Żywa tarcza.//
// Nah, chyba sam bym wpadł, albo zrobił unik ;-; //
Złapał kobietę, tak żeby nie mogła się ruszyć. Schował się za nią wciąż trzymając ją w sposób uniemożliwiający ucieczkę. Gdyby zaczęłaby się szarpać zwyczajnie walnąłby ją gaśnicą po głowie. Sprawdził czy nóż upadł gdzieś daleko od niego. Może sięgnąłby po niego?
Właściciel
Udało się, możesz chwycić nóż, a facet powstrzymał się od zastrzelenie Cię jak psa.
Chwycił nóż, nie przestając zasłaniać się kobietą.
- Co twoja dziewczyna, lub żona?- Przyłożył nóż do gardła kobiety.- Szkoda by było gdyby zginęła. Może pójdziemy na taki układ: oddajesz mi pistolet, a ja puszczam ją wolno?
Właściciel
Skinął głową i podał w Twoim kierunku broń.
Wziął ją. Sprawdził czy ma jakąkolwiek amunicję.
Właściciel
Cały magazynek, lecz nim zdołałeś zrobić cokolwiek, postrzelił Cię z drugiego w bark.
Poderżnął kobiecie gardło, jeśli w skutek postrzału jakoś jej nie puścił. Gdyby mu się udało, to zacząłby się chować za ciałem kobiety, i strzelać do mężczyzny. Gdyby ta się uwolniła, to zwyczajnie strzeliłby ją w tył głowy, i zasłonił ciałem. Zdawał sobie sprawę, że może zginąć, ale cieszył się, że przynajmniej jego zabójca będzie cierpiał psychicznie. Gorzej gdyby ta kobieta nic dla niego nie znaczyła.// A już miałem plan, tylko on zepsuł ;v //
Właściciel
Niestety, cały plan spalił na panewce, bowiem zostałeś trafiony w prawy bark, czyli trzymanie noża w prawej ręce było problematyczne. Wobec tego kobieta uwolniła się, wzięła nóż i spróbowała wyrwać Ci broń.
Walnął ją w twarz pięścią lewej ręki. Spróbował schować się za czymś, czym mógł. Gdyby takowej kryjówki nie wypatrzył, to najprościej w świecie spróbował uciec przez drzwi, rzucając w stronę mężczyzny gaśnicę. Oczywiście lewą ręką.
Właściciel
Udało się, a facet uderzony gaśnicą postanowił Cię puścić, albo zacząć pościg dopiero, gdy dojdzie do siebie.
Wybiegł z pokoju, szybko rozglądnął się, czy nie ma tutaj jakieś prowizorycznej broni. Gdyby takową znalazł wziąłby ją i uciekł do innego mieszkania. Może tam znajdzie coś ciekawszego?
Właściciel
//Prowizoryczna czyli jaka?//
// Nie najlepiej się chyba wyraziłem z tym "prowizoryczna".Coś czym można porządnie walnąć w łeb, lub rzucić. Coś podobnego do kija, gaśnica nóż. Najlepiej pistolet ;-; Jeśli będzie miał do tego dalej niż na wyciągnięcie ręki, to zostawia.//
Właściciel
//Ja zastanawiam się, czemu nie użyłeś tego pistoletu, który w sumie nadal masz... Ale strzelanie może być problematyczne, będę na tyle łaskawy, że uznam, iż gość trafił Cię dwa razy w ten sam bark.//
// Zapomniałem o pistolecie ;-; Mogę zedytować? Jak nie, to jakoś pomyślę ;-; Najwyżej zginie ;v //
Właściciel
//Teraz to już zaszło za daleko, żebyś edytował, ale możesz skorzystać z niego teraz zamiast z tej prowizorki, której szukałeś.//
//Nah, no to zamiast szukać schował się za czymś, k?//
Właściciel
Najlepszą opcją wydaje się wejście do jednego z mieszkań.
Zrobił więc tak, jak wewnętrzny głos mu proponował. Może gdzieś drzwi będą otwarte, to się tam schowa i zacznie strzelać do oponentów. Jeśli oczywiście wybiegną za nim.
Właściciel
Większość mieszkań była otwarta, a wrogowie nie nadchodzą.
Wszedł więc do jakiegoś pierwszego lepszego z brzegu. Oczywiście pozostawał czujny, na jakieś nietypowe dźwięki, typu tupot stóp, albo jakieś rozmowy.// I jak zdałem ten test moralny,czy co to było? //
Właściciel
//Nie potoczyło się to po mojej myśli, więc testu ani nie zdałeś, ani nie zaliczyłeś.//
Mieszkanie ogołocone do czysta, ale chociaż bez Zombie.
Poszedł do następnego. Oczywiście dalej będąc czujnym. // Można wiedzieć, jak miało sie potoczyć?//
Właściciel
//Niezbyt, bo być może wymyślę Ci inne.//
Drugie było takie same.
Nah, nudny ten blok. W takim razie poszedł na trzecie. Zastanawiał się nad powrotem do tych ludzi, z chęcią wybicia ich, ale oni mieli przewagę liczebną, oraz rana w barku przeszkadzała.
Właściciel
Do trzech razy sztuka, jak się mawia. Trzecie mieszkanie było już ciekawsze, bowiem nadal było ogołocone, ale już od progu rzucił się na Ciebie pies. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że to wielki, ujadający Pies Zombie, do tego pewnie głodny.
Rzeczywiście teraz jest ciekawiej. Cóż władował w jego głowę kilka naboi. Gdyby żył dalej, to walnąłby go uchwytem w łeb. Może by się uspokoił? // Nah, ciężko trafić na cmentarz. Wiem piszę jakbym się o to prosił ;-; //
Właściciel
//Jeśli masz pomysł na nową postać, to śmiało.//
Nie wszystko poszło po Twojej myśli, bowiem gdy podnosiłeś broń, bestia już była w natarciu, więc trafiłeś go tylko raz. Niestety, pocisk przeszył czaszkę, ale jedynie bokiem, omijając mózg, oczy i inne ważne narządy. Zombie wyskoczył w górę i rzucił się na Ciebie, przyduszając Cię do ziemi i ujadając wściekle, jednocześnie zbliżając pysk pełen kłów do Twego gardła.
// Nah jakoś pomysłu nie mam, ale jak będzie trzeba...//
Cóż, teraz będzie ciężko. Spróbował uderzyć do jakkolwiek, czymkolwiek. W najgorszym wypadku spróbowałby jakoś go z siebie zrzucić, lub chociaż utrudnić mu atak na gardło. Szkoda, że większość rzeczy zostawił tam na dole. // Nah, nie pamiętam co z gaśnicą .-. Jaką rasę do Elarid polecasz? Chciałbym magię Mutacji i Rumu ;-; //
Właściciel
//Magia Mutacji to dobra w sumie dla każdej rasy, Magią Rumu najlepiej posługują się Krasnoludy.//
Udało Ci się go zrzucić, ale zdołał wstać i prawdopodobnie zaraz znów się rzuci.
Spróbował go zastrzelić. Tym razem celował w środek czaszki.
Właściciel
Pies wpadł na Ciebie i znów się przewróciłeś. Za to teraz na pewno jest martwy, może o tym świadczyć spora dziura po pocisku w czaszce.
Zrzucił z siebie truchło. Ciekawe że można taki szajs zabić. Wszedł do środka. // Jak sprawię magią Mutacji, że zamiast krwi będzie rum, i jego organizm będzie przystosowany, to przejdzie?//
Właściciel
//Zrób Kartę to pogadamy. A jeśli masz jakieś pytanie, to używaj Ty Czatu w Elarid lub wiadomości prywatnych, dobrze?//
W środku pusto, jedyną atrakcją był martwy już Pies Zombie.
// k //
Może w następnym będzie lepiej?// Rozumiem że to już po przeszukaniu półek i tak dalej?//
Właściciel
Może.
//Tutaj nie ma nawet mebli.//
// Dzięki za info//
To ruszył do następnego mieszkania.