Miasto Hunder

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W nocy się śpi, a nie czyta ogłoszenia.

Avatar maxmaxi123
-Problem w tym, że nie usnę...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niby czemu?

Avatar maxmaxi123
-Ktoś mnie napadł. Obudziłem się w nocy. Głowa trochę bolała, ale senny się nie czuję.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Kto Cię napadł? Tak jakby jesteśmy strażą i rozwiązujemy takie sprawy.

Avatar maxmaxi123
-Nic ważnego. Sam się tym zajmę później...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ta, już to widzę. - mruknął, a Wy trafiliście na posterunek. Kusznik nadal trzymał Cię na muszce, ale drugi poszedł do środka i wrócił z parą spodni, o dziwo w typowo ludzkim rozmiarze, które Ci rzucił.
- Nałóż na dupę, bo aż wstyd żebyś tak łaził.

Avatar maxmaxi123
Ubrał się.
-Z tego co zdążyłem zauważyć, żyją tu głównie krasnoludy. Skąd je macie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powiedzmy, że pewien facet postawił w karty trochę za dużo. - odparł ze śmiechem.

Avatar maxmaxi123
-Dziękuję. Do widzenia.
Szukał jakiegoś bogatego domu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najbogatszy wydawał mu się ratusz miejski i jakiś dom na nadbrzeżu.

Avatar maxmaxi123
Podszedł do domu na obrzeżach i dokładnie mu się przyjrzał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Obrzeża i nadbrzeże to nie to samo.//

Avatar maxmaxi123
//Źle po prostu przeczytałem. //
No to ruszył w okolice tego domu na nadbrzeżu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trafiłeś tam. Co zamierzasz teraz zrobić?

Avatar maxmaxi123
Rozejrzał się za czymś drogocennym, co mogło gdzieś leżeć. Jakoś. Na przykład jakiś pierścionek po kłótni kochanków. To taki przykład.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Krasnoludy były tak chciwe, że nawet miedziaka by nie wyrzuciły, zgubienie czegoś cennego też było raczej mało prawdopodobne.

Avatar maxmaxi123
Ruszył więc szukać ogrodów, tej zacnej rezyde

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ogrody były niepraktyczne, a ogrody na nadbrzeżu - niemożliwe, więc ich nie znalazł.

Avatar maxmaxi123
//Czemu tak łatwo o tym zapominam?//
Chodził sobie, szukając czegoś na ulicy

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś dorodnego szczura, który przed Tobą uciekł, i pustą flaszkę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I nadal nic.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Chodziłeś tak do rana, bez efektów.
Wiewiur:
Nareszcie ranek. Obudziłeś się.

Avatar maxmaxi123
Rankiem ruszył zobaczyć tablicę.

Avatar wiewiur500kuba
Wstał po czym poszedł w stronę Tablicy Ogłoszeń. Może on i jego mutanty na coś się przydadzą?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//Ale chcesz wejść z tym zmutowanym miśkiem?//
Max:
Od Twojej ostatniej wizyty niewiele się tam zmieniło.

Avatar wiewiur500kuba
// Nie, niech poczeka gdzieś w lesie, tylko mieszkańców by płoszył. Na drugi raz będę pamiętał, by pisać że zostawia go w lesie.//

Avatar maxmaxi123
Szukał łatwego sposoby na zarobek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//Jakbyś wprowadził go do miasta, to przestraszeni mieszkańcy byliby Twoim najmniejszym problemem :V//
- Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia i cel przybycia do miasta? - spytał jeden ze strażników, gdy wchodziłeś do miasta.
Max:
Najłatwiejsza wydawała się pomoc w dokach, żadnych kompetencji, tylko dźwiganie ciężarów.

Avatar maxmaxi123
Wziął to i ruszył do doków.

Avatar wiewiur500kuba
- Gordon Czateń, jakaś wioska na zadupiu, przyszedłem szukać jakieś roboty. Głównie na Tablicy Ogłoszeń.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- A po co się pchać komuś kto nie jest Krasnoludem do miasta Krasnoludów? - spytał podejrzliwy brodacz.
Max:
Trafiłeś tam bez problemu. Zastałeś doki takimi, jakimi były naprawdę: Pełne soli morskiej, szczurów, wilgoci, różnych towarów, statków, okrętów, składów, magazynów, marynarzy, strażników i celników.

Avatar wiewiur500kuba
- Było po drodze, to sobie pomyślałem że zrobię coś dobrego. Jeśli wam przeszkadza moje obecność, to mogę odejść.

Avatar maxmaxi123
Przeczytał ogłoszenie i szukał osoby z ogłoszenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
- Właź. - mruknął i kazał otworzyć Ci bramę.
Max:
Tak się składało, że ten ktoś zapomniał się podpisać, ale podał adres.

Avatar wiewiur500kuba
Wszedł do miasta i skierował się w stronę Tablicy Ogłoszeń. // Czemu nocą nikt nie pilnuje bramy? ;v //

Avatar maxmaxi123
Poszedł pod wyznaczony adres.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//Bo normalni ludzie w nocy śpią?//
Znalazłeś ją bez problemu.
Max:
Był to kapitanat portu.

Avatar maxmaxi123
Podszedł do niego i pokazał papierek.

Avatar wiewiur500kuba
// Czyli przyjdzie sobie taki złodziej, czy tam bandyci, będą na tyle inteligentni być cicho i po mieście ;v //
Szukał zlecenia gdzie trzeba coś ukatrupić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//Zamknięta brama raczej jakoś utrudni im wejście.//
Jakieś konkrety czy każde się nada?
Max:
No i dzięki temu dowiedziałeś się przy wyładunku i załadunku jakiego statku masz pracować.

Avatar maxmaxi123
Poszedł więc tam wykonywać powyższe czynności.

Avatar wiewiur500kuba
Byleby trzeba było coś zabić. Tyle w sumie go zadowoli.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
Jakiś kapitan szukał chętnego załoganta do polowania na rekiny.
Max:
Najpierw miałeś za zadanie wyładować z "Pieniącego się Kufla," bo tak owy statek handlowy się nazywał, wszelkiej maści dobra, głównie jedzenie, ubrania, tkaniny, dywany, medykamenty i tym podobne.

Avatar wiewiur500kuba
Może jakieś inne, nad wodą jego mutanty się nie przydadzą.

Avatar maxmaxi123
Wykonywał więc to zadanie. Próbował też sobie przypomnieć ile wynosić ma zapłata.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Dziesięć złota za godzinę, czyli całkiem nieźle.
Wiewiur:
Było, eliminacja Olbrzyma w pobliskich górach.
//HALO BARAN BIERZ TO ZADANIE//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]