Miasto Ruhn

Avatar FD_God
-To jeszcze nie jest moja godzina...- Powiedział, po czym dalej wyczekiwał nadejścia tych osób przyglądając się jakoś sylwetkom by określić kim są.

Avatar
Lunaaax
Spojrzała się za siebie, cały czas starając się utrzymać kamień.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Zauważyłeś cienie, ale nikt nie nadszedł.
Lunaaax:
Nikogo tam nie było.

Avatar FD_God
-O nie...- Powiedział, po czym starał się jakoś ciąć ten cień, ewentualnie przypalić go nieco swoją małą wiedzą na temat magii ognia, począł też się cofać w stronę kryształu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Cóż.... To był cień. Walka z cieniem to jak walka z wiatrakami.

Avatar FD_God
Zatem pozostało cofnął się do kryształu licząc iż ten zrobi swoje z ich ingerencją.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kamień nie reagował.

Avatar FD_God
Nie no, starał się potrzeć kryształ czy w niego zapukać. Może trzeba było wepchnąć kamień wyżej, to coś może da.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nadal nic.

Avatar FD_God
No to mamy problem, Gerwazy już wystrzelił się z pomysłów. Pozostaje najwyżej liczyć na to, że cienie za blisko podejść nie mogą lub też nic nie mogą zrobić... Mężczyzna chwycił nieco pewniej za swoją szablę, po czym ciął przed siebie licząc iż nie sięgnie to cienia, a to co mogłoby ten cień rzucać.

Avatar
Lunaaax
Dalej utrzymywała kamień. Spróbowała sama podnieść go wyżej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Nie przeciąłeś nic poza powietrzem.
Lunaaax:
Ruszył się kilka centymetrów.

Avatar FD_God
Cienie jako, że nie mają masy to chyba nic nie potrafią zrobić? Tak? Tak? Starał się nieco pchać ku górze kryształ.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie ma czegoś takiego jak magiczne Cienie. Na razie...
Kamień znów ruszył się o kilka centymetrów.

Avatar
Lunaaax
Zwiększyła wysiłek w pchaniu kamienia z pomocą magii.

Avatar FD_God
Zatem wiwat, najwyżej pora czekać na to aż coś się z nich zmaterializuje, same cienie napawały go najwyżej delikatną gęsią skórką, niczym więcej. Nie poprzestawał na przepychaniu kryształu ku szczytowi wieży. Przydałoby się zdecydowanie światło... Może jakaś pochodnia na ścianie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Powoli wtaszczaliście Kamień co raz wyżej. A co do światła to sam Kamień je zapewniał.

Avatar FD_God
Zatem nie było już odwrotu poza wtaszczaniem kryształu wyżej i wyżej, zwycięstwo wszakże już na wyciągnięcie ręki.

Avatar
Lunaaax
Jeszcze trochę… – rzekła w myśli i dalej starała się wtaszczyć kamień na szczyt, przy okazji zastanawiając się, co tu robią te cienie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było blisko. Bardzo. Aż nagle przed Gerwazym zmaterializowało się dwóch bardzo umięśnionych z orków szczerzących swe białe kły.

Avatar FD_God
//Byle nie nadzy.//
-No i coś myślałem, że tak będzie...- Rzekł, po czym z miejsca usiłował kopnąć jednego z orków w jego kolano, to miejsce choć nie wymaga wiele siły przy uderzeniu to jest w stanie prędko spowodować złamanie nogi, najpewniej też stoczenie się tego orka. Ku drugiemu wykonał zaś cięcie na odlew, które miało zadać obrażenia konkretnie trzem miejscom: Piersi, szyi oraz obojczykowi. Wykonane z prawej strony wykonane na prawym boku orka.

Avatar
Lunaaax
- No już nie szczerzcie się tak, bo nie macie wyraźnego powodu.
Za wszelką cenę starała się ten kamień donieść na szczyt.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Orkowie mieli na sobie tylko spodnie. Kopniak nie zrobił na nich większego wrażenia, a oni sami dość mocno Cię chwycili i po chwili we trójkę spadaliście po schodach.

Avatar FD_God
-Zaraz do ciebie wrócę, Selene!- Rzekł nieco gniewnie, po czym postanowił chwycić każdego z nich za mordę i jakoś uaktywnić swoje umiejętności magii ognia by przypalić im mordy.

Avatar
Lunaaax
- Uważaj na siebie! – odkrzyknęła Gerwazemu starając się unieść wyżej ten kryształ.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Wtedy Twoi przeciwnicy dosłownie zniknęli. A Ty toczyłeś się nadal.
Lunaaax:
Przed Tobą pojawiło się dwóch Orków.

Avatar FD_God
-Cho - ku*wa - lera!- Powiedział głośno, próbując złapać się może jakiejś poręczy, w końcu wieża chyba ma jakiejś zabezpieczenia byleby nie spaść przypadkiem w przestrzeń między schodami, ewentualnie spróbowałby zatrzymać się swoimi nogami oraz rękoma łapiąc ręką i nogą za ścianę, jakby miał utrzymywać się z uwagi na małą przestrzeń.

Avatar
Lunaaax
- Serio nie mieliście kiedy przybyć, prawda?
Starając się cały czas utrzymać kamień w miejscu, Selene wyciągnęła prawą ręką miecz i starała się rzucić nim w głowę jednego z orków, a na drugiego nie miała żadnego pomysłu, więc po prostu starała się dać mocnego kopa w twarz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Poręczy nie było, ale że było dość ciasno to udało Cię się wyhamować.
Lunaaax:
W chwili kiedy mieli oberwać zniknęli.

Avatar FD_God
-Takie spadanie mi nie służy...- Powiedział do siebie, po czym wstał już na obie nogi i począł szybkim krokiem iść w stronę Selene by ostatecznie pomóc jej z przenoszeniem kryształu. Na szczęście już jestem...- Dodał zaraz jak wrócił.

Avatar
Lunaaax
- Dobrze, że wróciłeś. Przed chwilą byli tu Orkowie. Dobra, lepiej pomóż mi, może się uda ten kryształ wtaszczyć nim znów się pojawią…
Po wypowiedzianych słowach skupiła całą swoją siłę na tym, by przenieść kamień.

Avatar FD_God
-Obawiam się, że nie będzie to ostatnia wizyta tych ogrzych golasów.- Rzekł, po czym usilnie starał się wtaszczyć kryształ na szczyt wieży.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God, Lunaaax:
Wszystko zdarzyło się w ciągu kilku sekund... Znów pojawili się Orkowie. Jeden z nich wymierzył Ci cios w brzuch, a drugi prawy sierpowy w twarz. Elfkę natomiast chwycił kolejny z nich. Wykręcił Ci ręce i zasłonił dłonią usta. Zaczął odciągać Cię od Twojego towarzysza. Kolejnych czterech Orków postanowiło zabrać Kamień.

Avatar FD_God
//Nawet w te kilka sekund moja postać dałaby radę raczej coś z tego uniknąć...//
Ciosy raczej na pewno odrzuciły go na jedną ze ścian w tym momencie, więc pozostało mu chwycić mocniej szablę, której nie schował i wymierzył kilka szybkich i płynnych uderzeń w stronę atakujących go dwóch orków.

Avatar
Lunaaax
Wkurzona i przestraszona, szarpiąc się stara się mocno nadepnąć na nogę przeciwnika. Jej mózg mówił jej, że ma się natychmiast wydostać z uchwytu wroga.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Dwaj przeciwnicy szli w Twoim kierunku. Jeden miał topór, a drugi dwa miecze.
Lunaaax:
Nadepnęłaś mu na stopę, on zaklął w swoim języku, ale nadal Cię nie puszczał.

Avatar FD_God
-Ugryź go, kobieto!- Rzucił, w jej stronę, po czym przemieścił się w mgnieniu oka za obu orków i starał się z miejsca pociąć dwójkę po plecach serią płynnych i szybkich cięć.

Avatar
Lunaaax
Zdesperowana powtórzyła czynność. Kilka razy. No i ugryzła. Nie obchodziło ją, jakie przekleństwa będzie wypowiadał pod jej adresem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Nie dali się nabrać. Uniknęli śmiertelnych ciosów obrywając lekko w ręce i nogi, ale nic poza tym.
Lunaaax:
Wyrywanie nic nie dało. Ale po tym jak go ugryzłaś odsłonił Ci usta, zaczął krzyczeć i się drzeć.

Avatar FD_God
-Kopnij go gdzie najcenniejsze!- Rzekł ponownie w stronę elfki, po czym ponownie przeniósł się on w mgnieniu oka za nich, tym razem nieco wyżej. Skoczył z miejsca i postanowił obiema nogami kopnąć orków w plecy (Tak, że każdy by oberwał w plecy, a on by upadł na plecy), raczej nie zdążyliby do tego czasu się obrócić i zareagować, a poczęliby tylko spadać.

Avatar
Lunaaax
- Nie drzyj tak tej mordy. - rzekła po czym wzięła mocny zamach nogą po czym z całej siły kopnęła go w... męskość. Potem czekała aż ją puści by szybko się oddalić od Orka, rozglądając się za swoim mieczem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
To akurat się udało.
Lunaaax:
Ten Ork dosłownie zniknął, ale zaraz pojawiło się dwóch kolejnych, którzy znów Cię złapali.

Avatar
Lunaaax
- Zabierać łapska, wy durni… - wydusiła z siebie i znowu zaczęła się szarpać, kopać po nogach i gryźć. Nic innego nie przychodziło jej do głowy.
- Aaron! – zawołała swojego ptaka mając nadzieję, że przyleci i domyśli się, że ma spróbować odciągnąć uwagę orków.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Lunaaax:
Znów zasłonili Ci ręką usta, a ptaka złapali i odrzucili an znaczną odległość po czym rąbnął w ścianę.

Avatar FD_God
Skoro dwójka już ma zajęcie w postaci spadania, to Gerwazy ruszył tylko w stronę Selene próbując wspomóc ją swoją szablą przed orkami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Najpierw musiałeś uporać się z czterema uzbrojonymi w maczugi, topory i miecze Orkami.

Avatar
Lunaaax
Zapłacicie mi za to, sku*wysyni…!- Wkurzona i popychana rządzą zemsty za swojego sokoła, szarpała się jeszcze mocniej i z większą siłą. Tradycyjnie ugryzła zasłaniającego jej usta ręką orka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Lunaaax:
Tym razem gryzienie i szarpanie nic nie daje.

Avatar FD_God
-Użyj Mocy, Selene!- Rzekł, po czym złapawszy nieco pewniej za swoją szablę ruszył swoim krokiem w stronę orków wykonując bez przerw młynek, wręcz istny taniec ostrzy.

Avatar
Lunaaax
Magia? Wątpię, czy by mi pomogła, musiałabym przebywać z orkami na ziemi, żeby grzmotnąć w nich kamieniami podniesionymi siłą woli… Dalej się szarpiąc rozgląda się, czy w pomieszczeniu jest coś wykonanego z kamienia.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]