Właściciel
No i poszły w losowym, jak się zdaje, kierunku.
Poszedł za całą zgrają, czekając na dalszy obrót wydarzeń.
Właściciel
Szliście tak do zachodu słońca i nic.
Właściciel
Jak okiem sięgnąć łąki, tylko gdzieniegdzie las.
Właściciel
//Na pewno nie chcesz rozbijać obozu?//
//Tak myślałem, ale postanowiłem poczekać//
- Dobra, to rozbijamy tutaj gdzieś obóz w pobliżu, czy zamierzacie nocować na ziemi? - ironicznie rzekł do zgrai.
Właściciel
Wszyscy mieli za sobą długie godziny marszu i byli na tyle znużeni, by mieć to w dupie i większość legła na ziemi tam, gdzie stała.
- A no dobra... I tak nie chcę mi się spać, to mogę w nocy wartę pełnić - rzekł.
I zaczął rozglądać się po okolicy.
Właściciel
Jakoś się nie zmieniła, a nawet jeśli, to nie widziałeś, z racji ciemności.
Obudził trzech pierwszych lepszych goblinów i powiedział do nich:
- Wstawać oszołomy! Niech dwóch ze mną idzie teraz przeprowadzić jakiś cichy zwiad po okolicy, czy ludzie jakiejś wiochy wokoło nie zbudowali, albo czy tu w ogóle są ludzie czy inne marne istoty.
Do trzeciego goblina powiedział:
- A Ty powiesz innym jak byśmy długo nie wracali a by wstali, że poszliśmy rozejrzeć się po okolicy, zrozumiano? - warknął.
Właściciel
Gobliny rozbudziły się natychmiast i pokiwały głowami.
- Dobra, idziemy.
Poszedł w stronę północną, aby najpierw zorientować się co jest przed orkami i goblinami a następnie dał znać ręką dwóm goblinom aby poszli za nim.
Właściciel
Ruszyli więc za Tobą, wzorowo kryjąc tyły.
Szedł cały czas do przodu niezbyt szybko, jakby bardziej się skradając aniżeli maszerując. Uważnie rozglądał się po okolicy, oczekując że mimo wszystko da radę coś ujrzeć w tych ciemnościach.
Właściciel
Na tle ciemnego nieba zauważyłeś jedynie jeszcze ciemniejszy las i, bardziej niż zobaczyłeś, to raczej usłyszałeś, płynącą gdzieś niedaleko rzekę.
- To chyba rzeka - rzekł do goblinów. To oznacza że tu jest woda pitna. Czyli może być tu jakaś wiocha, co nie? - spytał.
Właściciel
Zaskrzeczały w geście potwierdzenia, bo nawet im wydawało się to logiczne.
Starał się wyczuć z którego kierunku płynie rzeka.
Właściciel
Powonienie niestety Ci w tym nie pomogło.
W takim razie do tego celu użył zmysłu słuchu.
Właściciel
Jedynie słyszysz, że płynie. Jedynym sposobem by ustalić gdzie, jest podejście i włożenie dłoni w jej nurt.
No to postanowił... Hmm? Podejść gdzieś i włożyć rękę w domniemany nurt rzeki!
Właściciel
Twórcze to może i nie było, ale chociaż skuteczne, bo mogłeś z całą pewnością stwierdzić, że rzeka płynie na zachód.
- No dobra, wracamy do swoich - rzekł do goblinów.
I zaczął kierować się tam, skąd przyszedł, tam gdzie zakładał że byli inni orkowie.
Właściciel
Dobrze zakładałeś, bo rzeczywiście byli.
//Ale jeszcze spali wszyscy, czy już ranek nastał i na nogach byli?
Właściciel
//Jeszcze jest noc i większość śpi, ale oczywiście wystawili warty.//
Powiedział do wartowników (jeśli takowi byli):
- Przed nami jest rzeka. Warto kierować się cały czas tą drogą.
Właściciel
- A kiedy wyruszamy? - zapytał jeden z nich.
- Rano! Nie ma ch*ja we wsi żebyśmy się jeszcze mieli gdzieś po ciemku wlec.
Właściciel
Pokiwali głowami i wrócili na posterunki.
Un-Arrok jako że nie mógł zasnąć, a się nudził postanowił znowu rozpocząć swój pseudo-trening walki toporem wymachując mieczem we wszystkie strony i udając bloki, czekając jednocześnie przy tym aż coś ciekawego się może jeszcze wydarzy.
Właściciel
Niestety, noc minęła Wam wszystkim spokojnie.
Miał nadzieję, że wartownicy przekazali już wiadomość innym członkom zgrai i wszyscy znów za chwilę zaczną maszerować w stronę rzeki.
Właściciel
Wszyscy byli gotowi i w sumie czekali tylko na to, aż ich poprowadzisz.
I tak też zrobił, zaczął prowadzić całą drużynę obok rzeki, rozglądając się czy na coś natrafi (jakąś wioskę, albo coś).
Właściciel
Trafiliście do rzeki, a zabudowań żadnych, chyba jeśli liczyć odległe już miasto.
//Miasto tzn. wspomniane Ruhn, czy jakieś inne?
Więc prowadził dalej cały czas wprzód tą rzeką.
Właściciel
Wreszcie zauważyłeś dym na horyzoncie.
- Widzicie to? - spytał orków wskazując im jednocześnie na owy dym.
Właściciel
Pokiwali entuzjastycznie głowami, bo Orkom dym zawsze kojarzy się z czymś dobrym.
- No to idziemy w tym kierunku! - odparł.
I zaczął prowadzić orków i gobliny w stronę tego dymu.
Właściciel
Szło Wam jak z płatka przez większość drogi, aż nagle stanęła Wam na drodze przeszkoda, a mianowicie rzeka.
//Można by tu wykorzystać (jeśli chodzi o pokonanie rzeki) jakoś znajomość mojej postaci magii wody w stopniu podstawowym?
//Pytanie MG o takie rzeczy jest bez sensu. Jeśli wpadniesz na pomysł jak to zrobić i odpowiednio uargumentujesz dlaczego powinno ci się udać w rpg'ach (w tym pbf'ach) możesz zrobić wszystko. Słyszałem o graczy który zabił kogoś korzystając z umiejętności smażenia jajecznicy, bo przekonał mg że musiał do tego umieć posługiwać się patelnią, którą można wykorzystać jako broń taką samą jak (chyba) jakąś pałki którą znalazł... Gdybyś się zapytał o to mistrza gry odpowiedział by ci zdecydowane nie.//
//Chciałem się tylko orientacyjnie zapytać