Miasto Ruhn

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zdjęcie użytkownika Kuba1001 w temacie Miasto Ruhn
Ruhn, stolica Cesarstwa Verden. To w tym oto mieście znajduje się cała czynna armia kraju, która gotów jest do natychmiastowego pójścia w bój gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Z trzech stron miasto jest otoczone stromymi górami, które pełnią rolę naturalnego muru, który spełnia swoją rolę wręcz doskonale. Od strony południowej w mieście znajduje się wysoki mur z równie głęboką fosą... Do miasta prowadzą jedynie dwie ścieżki, jedna przez most zwodzony, a druga zaś przechodzi przez północne pasmo górskie i wychodzi drugim końcem. Dwie ścieżki przechodzą przez dwie bramy. Frontowa zwana Główną lub Strażniczą może sprawować rolę małej fortecy. Druga brama, znajdująca się na północy zwana jest Bramą Ostatniej Szansy. Ucieczka przez nią jest często najbezpieczniejszym i najszybszym sposobem opuszczenia miasta. W Ruhn znajduje się mnóstwo zakładów rzemieślniczych z uwagi na dostępność surowców jakimi jest drewno czy żelazo. W mieście znajduje się też kilka kopalń, które stale pracują dzięki górom dookoła dając miastu spory zysk na tworzeniu broni. Najciekawszy budynek jest jednak w centrum miasta, znajduje się tam bowiem wysoka wieża, w której jest magiczny kryształ tego miasta. To on odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców przed hordami Demonów czy Nieumarłych.

Dokładniejszy opis zawdzięczamy osobie zwanej FD_God.

Tak było kiedyś. Obecnie Ruhn to jedynie cień dawnej chwały i potęgi. Kamień został zabrany, a mieszkańcy zginęli lub uciekli do pobliskiego Linest. Większość budynków to płonące zgliszcza, ale kamienne stoją nadal. Na ulicach są kości i plamy zakrzepłeś krwi. To przez Nieumarłych, którzy objedli ciała mieszkańców do nagich kości.
Paladyni, Kapłani, Magowie, Inkwizycja i żołnierze nie byli jednak zbyt długo bierni. Zniszczyli wszelkie plugastwo gnieżdżące się w mieście, a ciała pokonanych Mutantów i Nieumarłych spalono. Ruhn nadaje się do ponownego zamieszkania, ale prawdopodobnie nikt tu nie wróci i wielkie miasto stanie się smutnym pomnikiem strasznych czasów.

Avatar
Michaelpl03
Po kilku latach "pracy" w pomniejszym mieście, Garrett postanowił zrobić dość spory krok w jego życiu - Przenieść się do stolicy. Obawiał się trochę stacjonującej tam armii, ale raz kozie śmierć.
Po wstąpieniu do miasta wstąpił do karczmy, bo doskwierał mu głód.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najpierw został oczywiście przeszukany przez strażników, no i w sporym mieście miał problemy z odnalezieniem Karczmy, ale udało się.
Karczma, do której wszedł nazywała się ,,Pod dwugłową hydrą." Duże pomieszczenie, lada, stoły, krzesła i podłoga z modrzewiowego drewna. Za ladą stał elf wycierając niedbale jakąś szklankę. Poza nim w koncie gospody siedziało dwóch krasnoludów i goblin.

Avatar
Michaelpl03
Podszedł do elfa "pucarza" i zapytał.
- Podajecie tu jakieś jadło?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Piwo, rum, mięso i grochówka. Jeśli zapłacisz dodatkowe dwa srebrniki to będziesz mieć to ciepłe. - powiedział.

Avatar
Michaelpl03
- To ja poproszę grochówkę. Ile?
Powiedział sięgając do sakwy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W sumie sztuka złota. - powiedział.

Avatar
Michaelpl03
Dał trzy.
- To ja poproszę ciepłą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Sztuka złota za ciepłą grochówkę. Te dwie monety zatrzymaj. - powiedział i zabrał jedną monetę, po czym wyszedł zza lady i skierował się do kuchni.

Avatar
Michaelpl03
// Lel, za ciepłe miało być 2 dodatkowe srebrniki... Zaraz. Srebrniki czy sztuki złota, bo nie czaję? .-.
Czekał. "Resztę", która powstała z powodu mojego nieogaru, schował.

Avatar Kuba1001
Właściciel
// 10 srebrników = Jedna sztuka złota. Zwykła zupa kosztuje 8 srebrników, a ciepła dodatkowe 2 czyli 10 srebrników - sztukę złota.
Z kuchni słyszałeś pogwizdywania Karczmarza. Poza tym jakieś rozmowy krasnoludów i goblina. Oprócz tego nic nie mąciło ciszy.

Avatar
Michaelpl03
Nie wadziło mu to, bo jego zawód przyzwyczaił go do ciszy. Czekał dalej. Przy okazji rozejrzał się po "lokalu".
// Dej mje pan troszku rozperdolu, plox.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nic się nie zmieniło. Natomiast Karczmarz dał mu zupę.

Avatar
Konto usunięte
Morrison przyglądał się maszerującym wojskom.
- Ciekawe, czy kiedyś się z kimś zderzą- sapnął do siebie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
// Mógłbyś napisać coś dokładniej? Nie wiem co odpisać ;-;

Avatar
Konto usunięte
////Ok/////
Po chwili odszedł od ściany, przy której przycupnął i zaczął szukać tawerny. Nie chodziłó mu o schlanie się w trupa, tylko o potwory, na których ciałach mógłby robić eksperymenty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ale zanim wszedł do miasta zatrzymali go strażnicy.
- Jaki jest cel Twojej podróży? - zapytał jeden.
// Jak rozumiem Twój szkielet chodzi za Tobą, jak taki przydupas?

Avatar
Konto usunięte
/////Czasem się pojawia, czasem znika, czasem pogada, czasem szwenda się bez celu, czasem pogoni jakiegoś kocura, czasem trochę powalczy, ale jest posłuszny////////
- Jak Panowie widzą, chciałbym skierować się do tawerny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dobrze. Przechodź.
Wszystko miało pójść dobrze, aż nagle pojawił się szkielet na co trzech strażników podniosło alarm.
- Nekromanta!
- Zabić go!
- Chciał zniszczyć miasto!
Krzyczęli tak strażnicy z bronią w ręku.

Avatar
Konto usunięte
- Stop, stop, jaki do chholery nekromanta? Co to w ogóle jest? Jakiś szkieletor się do mnie przylepił i afera. Nie jestem groźny, nawet łuku nie potrafię używać.
Zaczął się cofać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Możesz odejść i przeżyć, ale nigdy nie wracać. - powiedział jeden ze strażników.
- W Ruhn każda istota nieczysta po przekroczeniu bramy miasta ginie. Tak stałoby się i z Tobą.
// Jak coś to zwierzętami możecie sterować sami, ale takie coś jak szkielet już nie podpada pod kategorię zwierzę więc będzie sterowane przeze mnie.

Avatar
Konto usunięte
- Dobra, dobra, już się zabieram.
Spokojnie wyszedł przed bramę, kiedy odszedł dobre kilkadziesiąt metrów, zatrzymał szkieleta.
- Ty to jesteś stworzeniem zagadkowym, prawie bym został zabity razem z tobą, biedaczysko. Wiesz może, gdzie moglibyśmy pójść, albo chociaż tam, gdzie lubią medyków?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie odpowiedział tylko wskazał palcem na las i powłócząc nogami poszedł w tamtym kierunku.

Avatar
Konto usunięte
- Czyżbyś kierował mnie do stwora, lub do swoich kompanów? Jeżeli tak, zatrzymaj się.
Poszedł za nim.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie odpowiedział tylko szedł dalej.

Avatar
Konto usunięte
Poszedł za nim.

Avatar
Michaelpl03
Jadł. .-.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zupa nie była bardzo smaczna, ale dało się jeść.

Szkielet wszedł do lasu. Przed wami były gęste zarośla. Poszedł w tamtym kierunku i przedzierał się przez krzaki z łatwością - w końcu kolce nie miało o co zaczepić.

Avatar
Michaelpl03
Bezdomny nie mógł narzekać. Kiedy skończył wyszedł. Zaczął rozglądać się za potencjalną ofiarą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ludzi było wielu. Zależy co rozumiał przez cel.

Avatar
Konto usunięte
- Albo mogę pościnać te krzaczory mieczem amputacyjnym, albo wylać te dziadostwo, aby obumarło.
Najpierw spróbował ścinać krzaki mieczem amputacyjnym.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Powoli i opornie, ale szło.

Avatar
Konto usunięte
- Ciekawe, gdzie mnie prowadzisz - powiedział do kościeja.
Szedł dalej za nim.

Avatar
Konto usunięte
Bilolus1 pisze:
// a ja ;-; ;c ?



/////O Marmoladach nie zapominaj....//////

Avatar Kuba1001
Właściciel
Byłeś podrapany, spocony i dość zmęczony, ale wyciąłeś sobie drogę.

Avatar
Konto usunięte
- Odpowiedz w końcu!
Starał się go zatrzymać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tam. - odpowiedział, wskazał palcem i poszedł we wskazanym kierunku.

Avatar
Konto usunięte
- No, mruku, nareszcie się odezwałeś! - poklepał go lekko po czaszce - jestem ciekaw, co możemy tam znaleźć, możesz iść.
Ruszył za nim.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu zobaczyłeś dym i zarys kilku budynków.

Avatar
Konto usunięte
- Spisałeś się - znowu go poklepał.
Popatrzył na budynki i szukał ludzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zauważyłeś dwójkę dzieci, które uciekły jak Cię tylko zobaczyły. Wtedy z jednej z chat wyszedł człowiek z widłami w ręku, a za nim kolejny z siekierą.
- Czego tu szukasz? - zapytał ten z widłami.

Avatar
Konto usunięte
- Spokojnie, przychodzę w pokoju.
Gestami mówię szkieletowi, żeby odszedł na czas rozmowy. Był gotowy do uniku i walki, uniósł ręce do góry.

Avatar
Lunaaax
Selene postanowiła wybrać się na trochę do stolicy. Jej towarzysz - sokół Aaron- siedział jej na prawym ramieniu, kiedy próbowała przestąpić bramy miasta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
// Tak właściwie to powinniśmy zmienić lokację, ale to zaraz :V
- Kim jesteś? - dla odmiany zapytał ten z siekierą?

Avatar
Konto usunięte
- Byłym doktorem. Nazywam się Morrison, zwą mnie Pożeraczem Plagi. Ostatnio z chorobami jest źle, więc zacząłem sie zajmować likwidacją stworów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Lekarz? Możesz nam pomóc?

Avatar
Konto usunięte
- Jak mnie nie zabijecie, to tak. W czym problem?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Choć z nami.
// Kontynuujesz w temacie Chaty w lesie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Do Ruhn zbliżało się pięciu jeźdźców.
- A jak się tam dostaniemy to co? Wie pan ile tam wojska? - zapytał Czesław Gerwazego.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku