Właściciel
Bóbr:
Na razie spokój. Facet nadal palił fajkę, a do straganu nikt nie zaglądał.
Konto usunięte
Czekał aż coś się wydarzy
Właściciel
Bóbr:
W końcu przyszedł jakiś facet i Elf. Elf stanął z tyłu, a facet i handlarz zaczęli się targować o jedną Elfkę.
Korobov:
- Em... O co chodziło? - zapytał bardzo zdziwiony oficer.
-Powiedzmy, że elfy i mroczne ni przepadają za sobą...
Właściciel
Korobov:
- Aha... W takim razie gdzie zaprowadzić szanowną panią?
-Nie, orientuję się w tych piaskach. Norbert, Maurycy, za mną i pilnować niewolników.
Właściciel
Korobov:
- Nie potrzebuje pani czegoś? Zawsze mogę pomóc... - nie ustępuje oficer.
Bóbr:
Padały głównie ceny. W międzyczasie Elf, który przyszedł z człowiekiem rozglądał się po straganie i po chwili wskazał na jedną z Elfek. Zaczął mówić coś w języku elfów, wyciągnął mały sztylet i ruszył w stronę niewolnicy.
-Jak chcesz mieć mnie za żonę, to po prostu mów.
Właściciel
- Em... Co? - zapytał wyraźnie zdziwiony. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
Konto usunięte
Stanął na drodze elfowi.
-A pan gdzie z tym sztyletem?
-No. Teraz tylko targ spożywczy. I nie, dziękuję, nie trzeba mi pomocy.- jej oczy zmieniły się na gadzie, a skóra jęło się w czerwoną łuskę zmieniać.
Właściciel
Korobov:
//Robi tak, bo sobie wymyśliłeś?//
Bóbr:
Elf Cię nie słuchał. Odepchnął Cię i podszedł do straganu.
Konto usunięte
Złapał go za rękę po czym uderzył z całej siły w brzuch
Właściciel
Bóbr:
Zgiął się, zaklął siarczyście w swoim języku i nagle wyprostował się i postarał się wbić Ci sztylet w okolicy szyi.
Konto usunięte
Starał się schylić żeby uniknąć ataku. Wyjął swój elficki miecz po czym zadał mu cios w okolicach klatki piersiowej
Jaksier
Widząc tą sutuackę postanowił zaserwować temu elfowistrzałę w kolano.
Właściciel
Bóbr:
Trafiłeś i przebiłeś go na wylot. Elfki krzyczały na ten widok. Twój przeciwnik padł martwy.
Korobov:
Trafiłeś, ale niepotrzebnie. Przeciwnik i tak był już martwy.
//Oczywiście akurat znalazłeś się na targu kiedy to się wydarzyło.//
Konto usunięte
Ciało zaniosl do zaulku i je ograbil
Właściciel
Bóbr:
Nie miał przy sobie nic cennego poza sztyletem i dwoma złotymi monetami.
Konto usunięte
Wziął monety i wrócił na straż
Właściciel
Bóbr:
Twój pracodawca właśnie kończył zdawać sprawozdanie z całego zajścia strażnikom.
Właściciel
Bóbr:
- Wypłacili mi odszkodowanie, a tamtego faceta zabrali do więzienia. Szkoda chłopa. Pewnie zginie.
Konto usunięte
// która godzina w pbfie?
-Dla ciebie lepiej. Dla niego już trochę gorzej...
Właściciel
Bóbr:
- Ech... Zwijajmy interes. Słońce niedługo zajdzie. - powiedział.
Właściciel
Bóbr:
- Idź z tyłu i pilnuj, żeby który Elf nie uciekł.
Konto usunięte
Robił to co mu kazał. Szedł z tyłu i pilnował elfów.
Właściciel
Bóbr:
Doszliście w końcu całą grupą do dwupiętrowego domu w pobliżu targu. Dach kryty dachówkami, pobielane ściany. Nic niezwykłego.
Konto usunięte
Rozejrzał się.
-Ładnie tu.
Właściciel
Bóbr:
Zaprowadź niewolników tam. - powiedział Twój pracodawca wskazując na małą szopę.
- Potem możesz przyjść na kolację.
Konto usunięte
Zaprowadził niewolników do szopy. Potem poszedł na kolację
Właściciel
Bóbr:
Znaleźliście się w jadalni. Było tam kilka krzeseł, palenisko, stół, a na nim chleb, mięso, sery, mleko, miód.
Mężczyzna usiadł przy stole i czekał aż zrobisz to samo.
Konto usunięte
// Czemu mi się wydaje się to wampir? :v
Usiadł przy stole.
-Mieszkasz tu sam?
Właściciel
//To nie on.//
- Tak. Dzieci nigdy nie miałem, a żona zmarła 25 lat temu. Ech... Widzę, że jesteś nowy w mieście. Masz jakieś pytania co do niego? Ur to bardzo ciekawe i niebezpieczne miejsce...
Konto usunięte
Zabrał się do jedzenia.
-Tak, jestem nowy. Interes z handlowaniem niewolnikami jest opłacalny?
Właściciel
Bóbr:
- Zależy komu sprzedajesz, kogo sprzedajesz i po jakiej cenie.
Konto usunięte
-Rozumiem. Wiesz kto to Lord Baryx?
Właściciel
Bóbr:
- Jeden z pięciu Lordów rządzących okolicą. Niby wszyscy mają równe prawa i ich decyzje są sobie równe, ale to ten Baryx rządzi Ur i okolicom. Sprytny sku*wysyn. Rzadko pokazuje się poza swoją rezydencją, skupuje całą masę niewolników i podobno pała się Czarną Magią, ale nic mu nie udowodnili.
Konto usunięte
-Jeden mówił... - Urwał. Uznał że nie będzie tego mówił.
-Aha, dzięki za informacje. Warto jeszcze coś wiedzieć?
Właściciel
- Nie wychodź po zmroku, nie zaczepiaj niewolników i kobiet, trzymaj się na uboczu i unikaj burd. Jeśli już zjadłeś to weź trochę jedzenia i daj niewolnikom w szopie.
Konto usunięte
-Mhm. - Wziął trochę jedzenia i zaniosl je niewolnikom w szopie
Właściciel
Bóbr:
Czekali aż wyjdziesz, a kiedy to zrobiłeś zaczęli jeść.
Konto usunięte
Wrócił do szefa
-Zanioslem jedzenie.
Właściciel
- W takim razie idź spać, zjedz coś lub wyjdź na miasto. Jak wolisz.
Właściciel
Bóbr:
- Na drugim piętrze są dwa. Wybierz sobie jeden.
Konto usunięte
-Mhm. - Udał się na górę do pokoju i położył się spać.
Właściciel
Bóbr:
Następnego dnia Twój szef zawołał Cię na śniadanie.