Miasto Ur

Avatar korobov
Daje im po prostu kamienie szlachetne o danej wartości

Avatar Kuba1001
Właściciel
Korobov:
- Za mało.
Degant:
- Świetnie! Jak rozumiem umiesz walczyć? Jeśli tak to będziesz szkolić tych dzikusów w walce...

Avatar korobov
-Jak to za mało? Dałem wam tyle, ile wyosi wartość rynkowa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Korobov:
- Daj jeszcze z 500 sztuk złota, albo tyle zwierząt ile powiedziałem i powinno się zgadzać.

Avatar
Konto usunięte
- Oczywiście że umiem walczyć mój "Ojciec' mnie szkolił i był "zawodowym" Wędrownym rycerzem

Avatar Valkyr1024
Nadal pracowała lecz miała go w dupie.

Avatar korobov
"Bo stracę cierpliwść bo stracę."
-Słuchajcie. Dałem wam tyle, ile 2,5 tysiąca sztuk złota wynosi w kamieniach szlachetnych. Dobrze się na tym znam-bysnęły mu oczy- więc nie wmawiajcie mi, że jest inaczej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Degant:
- W takim razie mój zastępca zaprowadzi Ci do Twojego pokoju w koszarach, a jutro zaczynasz pracę. - powiedział po czym wyciągnął ze swojej szafki mały, mosiężny dzwonek i nim zadzwonił.
Korobov:
- To Twój wybór, ale radzę nie pokazywać się z tygrysem w mieście. Zwłaszcza tutaj. - powiedział Ci dowódca straży, po czym wyciągnął rękę po grzywnę.
Valkyr:
Zostało Ci tylko sprzątanie odchodów.

Avatar korobov
-Raz, to jest lygrys. Z lwicy i tygrysa. Dwa, ja już wam zapłaciłem grzywnę. Trzy, w czym dobry Lord przepraszam, zapomniałem imienia. Brat tego tu-pokazał na trupa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Korobov:
- Jeśli Lord Azmerk dowie się o tym to albo wyzwie Cię na pojedynek, albo każe wygnać z miasta.

Avatar
Konto usunięte
- Dobrze
Wstaje i czeka na jegomościa który ma go zaprowadzić do pokoju

Avatar Kuba1001
Właściciel
Degant:
"Jegomościem" okazała się kobieta. Opalona, z czarnymi włosami do ramion. Miała niebieskie oczy i czerwone usta. Nosiła mundur podobny do tego oficera, ale był znacznie prostszy w kroju i nie tak bogato zdobiony i oznaczony.

Avatar
Konto usunięte
- Miło poznać drogą panią
Kłania się nisko

Avatar Valkyr1024
Więc im pomaga.

Co będzie dalej to ja nie wiem, ale i tak chciałabym im wstrzyknąć truciznę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Degant:
- Nie płaszcz się przede mną. Wstawaj i chodź. - powiedziała po czym skierowała się do drzwi, którymi tu weszła.
Valkyr:
Po skończonej pracy byłaś zmęczona, głodna i śmierdziało od Ciebie gnojem. Ale poza tym nic ciekawego. Chyba, że za ciekawe uznasz jak większość kobiet nagle padła na kolana, a inne ociągały się lecz bicz nadzorcy sprowadził ich poziomu niżej.

Avatar
Konto usunięte
- Dobrze chciałem być po prostu grzeczny
Idzie za nią

Avatar Kuba1001
Właściciel
Degant:
- Uprzejmość trzeba było zostawić w Verden. - powiedziała.
Znaleźliście się w długim i prostym korytarzu, w którym pełno było drzwi. Wskazała Ci na jedne po czym odeszła.

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka

Avatar Kuba1001
Właściciel
Degant:
W pokoju była spora szafa, kilka mniejszych szafek, okno i dwa łóżka piętrowe. Poza tym trzej lokatorzy.
Elf z długimi blond włosami i niebieskimi oczami, o jasnej skórze siedział na podłodze i wykonywał coś na kształt medytacji.
A dalej siedząc każdy na innym łóżku i kładąc ręce na szafce siłowali się człowiek z kilkoma bliznami na twarzy, z piwnymi oczami i brązowymi włosami i krasnolud o długiej, czarnej brodzie, a także wąsach i czuprynie na głowie w tym samym kolorze.
Elf nie zwrócił na Ciebie uwagi, człowiek odwrócił się i przez to przegrał w siłowaniu na ręce, a krasnolud po zwycięstwie spojrzał na Ciebie i powiedział:
- Patrzcie chłopaki! Świeże mięsko!

Avatar
Konto usunięte
- Hmm Milutko tu muszę przyznać

Avatar Kuba1001
Właściciel
Degant:
- A Ty to kto? - zapytał człowiek.
- Nie ważne jest imię, a intencje. - powiedział Elf nie przerywając medytacji.

Avatar
Konto usunięte
- Intencje mam dobre ale warto się także przedstawić , nazywam się Tom ,Tom Stark miło mi was wszystkich poznać

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ambur. - powiedział krasnal.
- Kir. - powiedział człowiek.
- Mędrzec, ale mów mi Elfin. - odparł Elf.

Avatar
Konto usunięte
-Jak już mówiłem miło mi

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Em... Rozgość się. Łóżko na dole, po lewej może być Twoje.

Avatar Valkyr1024
- Co dalej robić? - Pyta się nadzorcy, lecz spokojnie, żeby nic nie podejrzewał.

Avatar
Konto usunięte
Idzie w stronę wskazanego i kładzie się na nim

Avatar Kuba1001
Właściciel
Valkyr:
- Na kolana przed Panem idiotko! - krzyknął i znów oberwałaś batem, ale tym razem w klatkę piersiową.
Degant:
Pozostali lokatorzy wrócili do swoich zajęć.

Avatar Valkyr1024
Zaraz, zaraz... Wait... Jak ja mam do jasnej ku*wy uklęczyć skoro nie mam nóg tylko coś w stylu węża?

Zamiast uklęknąć, bardzo nisko się ukłoniła, bo wiadomo przecież, że nie miała nóg, była Nagiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Valkyr:
Nadzorca również się skłonił i po chwili do stajni wszedł mężczyzna w turbanie na głowie, a także w stroju złożonym z butów do kolan, czerwonego płaszcza i spodni z wygarbowanej skóry. Za nim weszło dwóch strażników w pełnych zbrojach

Avatar Valkyr1024
Nie odzywała się, miała zamknięte oczy, głowę miała bardzo pochyloną, widać również było, że bardzo się ukłoniła.

Nic nie robiła, czekała tylko co będzie dalej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Valkyr:
Lord wymienił kilka słów ze strażnikiem, czasem na Ciebie zerknął po czym wsiadł na jednego z wielbłądów i odjechał w eskorcie strażników na tych samych wierzchowcach.

Avatar Valkyr1024
//Czy tylko ja Lorda skojarzyłam jako aktora grającego sułtana Sulejmana w serialu "Wspaniałe Stulecie"?//

Nadal robiła ukłon.

Avatar
Konto usunięte
Tom zmienia pozycje i siada na łóżku
- Hej skoro razem będziemy pracować czemu się nie zapoznać trochę bliżej skąd pochodzicie itp.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Tak. Tylko Tobie.//
Kiedy Lord opuścił stajnię nadzorca znów zaczął bić batem i krzyczeć:
- Wracać do roboty! Ale już!

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wszyscy jesteśmy z Verden jeśli tak to Cię ciekawi. - odparł krasnolud.

Avatar
Konto usunięte
- Wszystkie drogi widocznie prowadzą do Verden

Avatar Valkyr1024
Więc poszła znowu pracować...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Valkyr:
Zbliża się noc. Nadzorca znów pogonił Was do stołówki, żebyście zjadły tą samą breję.
Degant:
- Pewnie tak... - powiedział człowiek.

Avatar
Konto usunięte
Daniel ponownie kładzie się na łóżku i zasypia w pancerzu

Avatar FD_God
Na horyzoncie pojawił się on Silyen. Jednak zwyczajne przybycie nie byłoby w jego stylu, tym razem zaś nadciągał on strony bramy na w miarę płaskim kamieniu, po którym jeździł niczym surfer po swojej desce, w tym wypadku to jednak okoliczna gleba była dla niego równoznaczna z wodą. Gdy już był dosyć blisko to zwyczajnie zszedł z owej skały i podszedł bliżej obecnej straży przed bramą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Strażnicy znów wycelowali w Ciebie broń.
Degant:
Obudziła Cię gra na rogu.

Avatar FD_God
-Opuście tę cholerną broń... Przecież ja tutaj po części żyję...- Powiedział krzyżując ręce na piersi oraz ciężko wzdychając z powodu ich niekompetencji.

Avatar
Konto usunięte
Tom wstaje i rozgląda się po pokoju

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
Strażnicy tak średnio rozumieją, ale po chwili przyszedł jakiś oficer.
- O co chodzi? - zapytał znużony.
Degant:
Twoi towarzysze ubierają się i szykują do wyjścia.

Avatar FD_God
-Wasi ludzie jak zwykle mają problemy wobec obywateli tego miasta, zwyczajnie wejść chcę, a twoi ludzie niezbyt mi w tym pomagają.- Rzekł dalej nieco znużony. W dodatku mam takie pytanie, na co taka straż, która nawet najpewniej nie potrafi mówić?

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
- Żeby porozumieć się z dzikusami. To oni najczęściej tu przychodzą.

Avatar Valkyr1024
Usiadła po czym jadła

Avatar FD_God
-Pewnie ci dzikusi idą wprost w szeregi straży lub na targ, co?

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
- Do straży tak, a jeśli chodzi o niewolników to... sami nam ich dostarczają. Ostatnio dostarczyli nam nawet Naga...
Valkyr:
Zagnali Was do małych pokojów gdzie spałyście nawet po 10 w jednym.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku