TARDIS

Temat edytowany przez niemamnietu - 16 września 2019, 19:38

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- Febronie! - przytulił ją, prawie płacząc.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Wtuliła się w Rayquazę.
- Musimy znaleźć Bri. – powiedziała cicho.

Avatar
niemamnietu
Feb

- Chyba o czymś zapominasz. - odezwał się chłopak

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Spojrzał na niego.
- dobra, czego chcesz. Pieniędzy? Wiedzy z przyszłości? Mam oddać Healballa?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Jeśli nie wiesz, wrócenie do Healballa nie wchodzi w grę. – dodała.

Avatar
niemamnietu
[b]Ray i Feb =Rab//

- Oczywiście, że pieniędzy, a czego innego? Taki tysiak by wystarczył.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- tysiąc jenów to jakieś dziesięć dolców... Zresztą... - poleciał do swojej pracowni. W szufladzie miał chyba trzydzieści tysięcy dolarów od kosmicznej policji. Oczywiście "zaliczka mu się należy". Podlizują się.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb + Ray = Rab - R + L = Lab
Febrione odetchnęła z ulgą, by po chwili znowu zacząć się martwić o córkę.

Avatar
niemamnietu
Ray

No i znalazłeś.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Wziął tysiąc dolarów. Po czym wrócił do chłopaka.
- masz ten hajs i wypad z mojego życia - podał mu plik banknotów.
- co do Bri... Możemy zawsze sprawdzić monitoring, prawda?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
- Nie zostawiła żadnych śladów i poszłam najpierw sprawdzić wokół. I w sumie tak ciebie i spotkałam.

Avatar
niemamnietu
Ray

- O, dzięki. Wariat z ciebie, że dajesz mi przedwojenną walutę, ale niech będzie. To ja spadam. Powiem tylko, że to co robicie jest moim zdaniem obrzydliwe. Czasy, w których ludzie się miziali z pokemonami dawno minęły. Adios. - zaczął odchodzić

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Sekundny mindfuck. Wzruszyła ramionami.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- przynajmniej wiem, skąd wtedy wzięła się ta apokalipsa zombie - uśmiechnął się lekko. - więc teraz poszukamy Bri... - Ray nagle zaczął ryczeć jak bóbr. - TO MOJA WINA! JESTEM OKROPNYM OJCEM!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Nie, nie, Ray... Ona spała spokojnie gdy byłeś przy niej, słyszysz? A jak już, nie płacz. – delikatnie otarła jego łzy. - Znajdziemy ją.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- rozumiem. Muszę się wziąć w garść. Tego właśnie chciałaby nasza Bri, prawda?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Spojrzała na niego.
- Tak, na pewno. I nadal chce, nie mów o niej jak o martwej.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Wzdrygnął się.
- jak jej nie znajdę, to tak się załatwię, że dostanę drgawek - poleciał do Tardisa, powoli czując jak mu odbija. - ...twój tyłek, bo jestem z tyłu i za otynkowaniem twojego tyłka... Co? Czy to już kryzys wieku średniego? - potrząsnął głową. - Tardis! Pokaż nagrania z korytarza! - przysnął na chwilę. - Wszyscy myślą, że jestem noodlowatym, czarnym potworem, psia mać... Potrzebuje trzydziestu litrów fezów... Znaczy kawy! Kawy? Tak, kawa!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Uwaga, panie i panowie, zaczyna się spektakl!
- Nie trzeba, Bri już kilka razy się gubiła. – powiedziała spokojnie.
- Uspokój się, jestem w 99.6% pewna, że się znajdzie. – powiedziała.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- jestem beznadziejnym beznogim rozwielitkiem... Tysiące pokoleń aby na świecie pojawił się bezużyteczny potwór z budki... Budki telefonicznej... - wymamrotał.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
- Zbierz się w garść, Ray. Nie możesz tak mówić, wiesz ilu ludziom pomogłeś? Ile razy uratowałeś mnie i Briannę? Ah, no tak. Rzeczywiście. Bo 483 razy to za mało? – spytała.
- Nie osądzaj się, Bri mimo swojej inteligencji jest dzieckiem. Mogła zrobić coś nie tak, a naszym obowiązkiem jest to poprawić. Stek sytuacji jej obecność, okej? – spytała ciepło.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Uśmiechnął się. - masz rację Febronie. Kiedy wszyscy myśleli, że to koniec ja zawsze byłem w stanie wybrnąć z sytuacji. Przypomniałaś mi pewną ważną rzecz, o której zapomniałem

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febronie
- I jaką? – spytała, z delikatnym uśmiechem. Było widać jej wampirze kły, pomimo których była bardziej ludzka, niż niektórzy ludzie.

Avatar
niemamnietu
Ray

Pojawił się film, na którym Bri ucieka od ciebie i wbiega do swojego pokoju. Później poszła tam i Feb.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- większość ludzi byłaby bezsilna. My nie jesteśmy większością. Jesteśmy rodem McCloud'ów! Mamy środki, czas i wiedzę o której nikomu się nie śniło. Mam też ciebie, najwspanialszą kobietę pod słońcem

Avatar
niemamnietu
Ray i Feb

Słyszysz dźwięki TARDIS w pomieszczeniu obok.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Uśmiechnęła się naprawdę szczerze, płacząc z radości. Szczerze mówiąc, to były te słowa, jakie w sumie najbardziej by ją mogły wzruszyć.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- i wiesz co jeszcze? Po mega ewolucji jestem bardziej zjarany niż Snoop Dogg podczas nagrywania swoich hitów. Właśnie słyszę Tardis.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Nie wiem co się stało, ale trafiliśmy na ten sam produkt. – nasłuchuje uważnie.

Avatar
niemamnietu
Ray i Feb

Dźwięk ustał, a do was wyszedł on:

Zdjęcie użytkownika niemamnietu w temacie TARDIS

- No dobra Ray, nie wiem co ci odbiło, że zacząłeś łamać prawo, ale masz szczęście. Jesteśmy trochę zajęci, bo jeden z Jeźdźców Apokalipsy i wampirzyca postanowili zabawić się w czasie przez co wystąpiło mnóstwo anomalii. Więc odpuścimy ci, bo w porównaniu co oni zrobili ty jesteś naprawdę malutki. Przyszedłem cię popilnować, żebyś nie zrobił czegoś jeszcze. Zaparkowałem w tamtym pokoju dziecięcym, nie obrazisz się?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- dostałem licencję na zabijanie. Łamanie prawa to chyba nic takiego, prawda? Zresztą, jak członek kosmicznej policji powinienem się tym zająć, ale mam gorszy problem. Zaginęła mi córka. Dobrze wiesz, jak to się może skończyć. Pamiętasz Hiroszimę i Nagasaki?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Obserwuje ich rozmowę. Po dłuższej chwili spytała.
- Ktoś z was chcę kawy? Idę po prostu sobie zaparzyć. – no bo racja, nie czuła się najlepiej.

Avatar
niemamnietu
Ray i Feb

- Tak, ja poproszę. Dwie łyżeczki cukru i dużo mleka, jeśli można. - powiedział do Feb wasz gość - Ray, nie chodzi o zabijanie, a o to, że po tym jak go zabiłeś to go chciałeś ratować. Wiesz o tym.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- ja poproszę dużo mleka i dziesięć łyżeczek cukru - powiedział do Febronie po czym spojrzał na gościa.
- międzygwiezdne prawo czasu i przestrzeni? Tak, wiem o tym. Pod żadnym pozorem nie wolno go łamać. Każdy paradoks czasowy jest dosyć nieszkodliwy, ale podróżnicy w czasie mają wtedy niezły kłopot z ogarnięciem realiów. Daj spokój, to tylko paradoks zamykający się w godzinach! Pamiętasz tego typka, który uratował Hitlera? Czasomierze uwięzili go za to w lustrze. A ja? Drobna zmiana w czasie, niewielka rysa której nikt nie zauważył. Bardziej uważałabym na moją megalomanię - uruchomił w kokpicie system namierzania i zaczął poszukiwać Briannę. - poza tym jako jedyna osoba w galaktyce jestem zdolny unicestwić wszechświat. No i jestem psychopatą

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Skinęła głową i skierowała się do kuchni. Wychyliła się z niej lekko.
- W czymś masz rację, ale psychopatą nie jesteś. I nawet nie będę wyciągać listy argumentów. – powiedziała, wracając do kawy.

Avatar
niemamnietu
Ray

- I właśnie dlatego, że jesteś psychopatą trzeba cię mieć na oku... - powiedział przez zęby

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- pamiętasz jak wpadłem w szał zabijania na tamtej planecie? - przypomniał jej. - zabiłem nawet niemowlęce gobliny. Rozszarpałem gołymi rękoma. Zmasakrowałem wszystkie. Oraz kupiłem paczka swojej córeczce! - krzyknął radosnym tonem.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Weszła z tacką, na której była kawa, podała mężczyznom napój.
- Oczywiście że pamiętam. Tylko zapominasz co było przed tym. – powiedziała, opierając się o ścianę i biorąc łyk kawy.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- co takiego? - zapytał, popijając swoją przesłodzoną kawę.

Avatar
niemamnietu
Feb i Ray

Chłopak też wziął naczynie.

- Serio chcesz się tym chwalić? Nigdy się nie zrozumiem... - upił łyk kawy - Trochę za mało mleka, ale może być.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
- Przed tym akurat tamte same istoty wdarły się do Tardis z bronią.

Avatar Deuslovult
//CZYŻBYM WYCZUWAŁ NAWIĄZANIE DO GOBLIN SLAYERA?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//możliwe

Ray

- no tak. Jak zaczęli grozić Briannie to wtedy do reszty mi odbiło. W sumie te gobliny były dziwnie delikatne, jakby stworzone do bycia zmasakrowanym...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Miał w czymś rację, ale wiedziała do czego przywodzą te monologi doktorka.
- Nie trzeba o tym myśleć.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- fakt. Swoją drogą jak ci na imię? - zapytał gościa.

Avatar
niemamnietu
Ray

- Jestem Ishi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- kto cię przysłał?

Avatar
niemamnietu
Ray

- Przecież wiesz. Nie, nie byli w dobrym nastroju.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- pytam serio. Dalekowie? Organizacja Cywilizacji Zjednoczonych? Kosmiczna Policja? Rada Czasomierzy? Rebelia Czasomierzy?

Avatar
niemamnietu
Ray

- Wszyscy po trochu. Nie masz dobrej sławy w Kosmosie, wiesz?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku