Właściciel
Ray
Szybko dobiegł do panelu sterowania i aktywował maszynę. Gdziekolwiek, byle tylko zaczął się teleportować.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Odetchnęła z ulgą.
- Bri, kochanie... Nie jestem zła, nic z tego. – powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Ale uważaj na słowa, przecież wiesz, że może stać się coś złego, od jednego słówka, dobrze? – spytała, obejmując jej dłonie w swoich.
niemamnietu
Ray
Wylosowało ci moment stworzenia Wszechświata.
Feb
- No dobrze... Ale mogę dostać śrubokręt soniczny?
Właściciel
Ray
- już się mogło coś stać - westchnął. - mój ojciec to geniusz, tak jak ja. Każdy gest, słowo, fałszywy ruch może być dla niego wskazówką. Ale zapewne wie jakie mogą być konsekwencje bawienia się historią - usiadł na fotelu. - coś jednak mi nie pasowało - zaczął się zastanawiać. - poczekaj chwilkę - ustawił kurs na 3000 rok. - chodźmy, mamy soniczny śrubokręt do zbudowania
Filizaneczkaherbaty
Febrione:
Wstała, głaszcząc Bri po włosach.
- Zdecydowanie mu coś to dało. Ale mogę powiedzieć, że raczej nie poznał czegoś więcej niż zakłopotania i ewentualnego podejrzenia o Bri.
Filizaneczkaherbaty
Febrione:
Spojrzała na Ray'a. Potem na ekran. Westchnęła cicho.
- Dlaczego? – spytała swojego małżonka.
Właściciel
Ray
- Tardis ma jeden z "tych" dni, albo musimy wyjść na zewnątrz. Zgadłem? - pogłaskał kokpit.
niemamnietu
Ray
BŁĄD
Liczby na ekranie po chwili same ustawiły się na rok 2039, a lokalizacja to... wasza dawna szkoła.
Właściciel
Ray
- Tardis... Rozmawialiśmy o tym - roześmiał się.
niemamnietu
Ray
T̴̴̴̢̠̹̤̳͙̯̼̞̪̥̹͎̻̤̻̫̃͊̌ͤ̋͊ͨͨ̾̇͊ͨͅO̡̧̖̹͉̖̹̫͑̉̈͊̎ͧ͑̂́͛͊̏̏̽̈ͯͭ͟͡ ̨̨̬̬̩͖̀͛ͭ̍ͫ̄̓̏̂̄̂̃N̸̡̢̨̛̮͍̙̱̞͉̲̤͉͈͈̘̦̔̒̎̿̓̒̍̾̔Į̷͍̞̥̜̺̺̲̝̋̎́ͮ͋͋͋̈͜͝E̴͍͖̼͕͈̼̪͙̹̫̜͈̻̪̒̑͗͋ͬ̍ͣ͗ͩ͐̈́̕͡͝ ̵̡̫̘̩̭͎̝͊̓̏ͦ̋̅̎ͭ̋͑͜͟J̴̨̨͕̼͍͈̲̪̭̠͔͎͎͖͔̘̲̤̩̾̒̑̆͊ͣ͡A̷̡͖̜̜̘͖̘̰͚̒́͐́͒ͤ͂͒ͯ̕͢͡
Właściciel
Ray
- aha, czyli umierasz wcześniej, niż sądziłem - odparł niezbyt przejęty tą sytuacją. - WSZYSCY NA ZEWNĄTRZ! NATYCHMIAST! - złapał Febronie i Bri za rękę. Czy to oznacza, że ona znów stanie się czarną dziurą? Ktoś przejął nad nią kontrolę? Bieszczady jej zaszkodziły? A może ona zaczyna regerenować? Czy to jest to, co określała jako "zmienny charakter"? W każdym razie zaczął biec do wyjścia ciągnąc dziewczyny za ręce. Chyba że wielki wybuch jej zaszkodził. To nie powinno być nic szkodliwego, ale nie obędzie się bez naprawy.
niemamnietu
Ray i Feb
I tak oto wybiegacie wszyscy na jakieś ruiny.
//Dalsza część w Szkole im Drakuli.//
Właściciel
Ray
- nie! Może i jest moim ojcem ale to nadal zbrodniarz i cham! - przytulił się do Bri. - nie pozwolę mu ciebie skrzywdzić, już ja o to zadbam
niemamnietu
Ray
- Tato, czemu jesteś zły na dziadka?
Właściciel
Ray
- bo eksperymentował na ludziach. Co prawda ja też, ale nie bez ich zgody! On zamieniał ludzi w zwierzęta! Wyrywał im kończyny... No i Inferno...
//Spoko tematy do rozmowy z małą córką//
Właściciel
//Ray jest wspaniałym ojcem
Właściciel
Ray
- to miał być lek na wszystko... A powstała bezmyślna maszyna do zabijania... - westchnął. - chodźmy już. Mieliśmy odwiedzić dziadków, prawda?
niemamnietu
Ray
Bri pokiwała głową ze smutną miną.
Właściciel
Ray
- na pewno? Jeżeli coś się dzieje to możesz mi powiedzieć - uśmiechnął się lekko.
niemamnietu
Ray
- Tak... Pójdę do swojego pokoju...
Właściciel
Ray
- a co z sonicznym śrubokrętem? Nie mieliśmy razem go złożyć?
niemamnietu
Ray
- Może potem... - zaczęła iść do swojego pokoju wolnym krokiem
Właściciel
Ray
- jakby coś to ja będę tutaj... - podszedł do kokpitu i ustawił kurs na cmentarz, gdzie pochowano jego rodziców.
niemamnietu
Ray
Kurs ustawił się prawidłowo. Widzisz, że ktoś położył jakiegoś pilota. Ewidentnie nie wasz.
Właściciel
Ray
Sprawdził co to za pilot.
niemamnietu
Ray
No zwykły, ręce, nogi, głowa. Wszystko na miejscu.
Właściciel
Ray
- co to za pilot? - sprawdził gdzie ma baterie.
niemamnietu
Ray
Miał całą paczkę baterii w kieszeni wraz z dowodem osobistym i licencją pilota.
Właściciel
Ray
Sprawdził licencję pilota. Do kogo to należy?
niemamnietu
Ray
Należała do Rydena Newmana, czyli właśnie niego.
Właściciel
Ray
- kto to może być? Tardis, dasz radę go znaleźć?
niemamnietu
Ray
Jasne
Po chwili wyświetliły się dokładne koordynaty.
Właściciel
Ray
Więc zaczął tam lecieć, oraz odpalił kamuflaż, aby nikt nie zauważył Tardisa. Sam pobiegł do szatni i poszukał jakiegoś stroju policjanta.
niemamnietu
Ray
No znalazłeś strój policjanta z 2000 roku, z Anglii.
Właściciel
Ray
Przebrał się w ten strój po czym poszedł do centrum dowodzenia, delikatnie uchylił drzwi na zewnątrz i wyjrzał tam.
niemamnietu
Ray
Nie ruszyliście się nawet o centymetr z miejsca, w którym staliście wcześniej.
Właściciel
Ray
No to czas na małe show. Wyszedł na zewnątrz.
niemamnietu
Ray
//Dalej w Szkole im Drakuli.//
Filizaneczkaherbaty
Feb:
Spojrzała na Ray'a.
- zaraz dołączę. – mruknęła cicho, idąc do pokoju córki. Chwilę później zapukała w drzwi.
niemamnietu
Feb
Nie dostałaś odpowiedzi.
Filizaneczkaherbaty
Feb:
Westchnęła i weszła do pokoju.
Właściciel
Ray
Wszedł do środka i od razu skierował się do pracowni.
niemamnietu
Feb
Bri leżała na swoim łóżku. Chyba spała.
Ray
I oto jesteś.
Właściciel
Ray
Wziął głęboki wdech.
- dawno tego nie robiłem - upewnił się, że niczego nie ma na podłodze i przemienił się w Rayquazę.
niemamnietu
Ray
Sru, jesteś Rayquazą.