TARDIS

Temat edytowany przez niemamnietu - 16 września 2019, 19:38

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- no i kostium policjanta do wywalenia - podpełznął do centrum dowodzenia i ustawił kurs na jakieś odludzie.

Avatar
niemamnietu
Ray

No i przeniosłeś was na Księżyc. A tak w ogóle to pilot się już obudził.

- Yyyh... co jest?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb:
Zamknęła drzwi pokoju i odeszła stamtąd. Chwilę potem rozejrzała się za Ray'em.
- Jak poszło?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Spojrzał na pilota, potem na Febronie. Potem znów ba Febronie, na swoje noodlowate ciało, a potem znów na pilota.
- po pierwsze. Jesteś pilotem, nie wiem jak tu trafiłeś i do kogo należysz. Po drugie, Bri chyba jest na mnie zła - spojrzał na Febronie. - pomyślałem, że zabrałbym ją na krótki lot, ale księżyc chyba nie jest najlepszym pomysłem... Chociaż w sumie... Brianna nauczyła się już latać w kosmosie?

Avatar
niemamnietu
Ray

- No wiem, że jestem pilotem. Latam dla samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Hillary Clinton.

Avatar
niemamnietu
//A kto mówi, że ten koleś jest z tych czasów?//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- czyli dość daleko cię wywiało maluchu - roześmiał się.

Avatar
niemamnietu
Ray

- Zauważyłem. Jakiś staruszek wylazł z toi toia, który pojawił się znikąd i wręczył mi jakąś paczkę. - wyciągnął zza marynarki małą paczkę - Mówił, że mam to wręczyć jakiemuś czarnemu makaronowi. To chyba ty, prawda?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- raczej tak - uśmiechnął się. - co to za paczka?

Avatar
niemamnietu
Ray

- Nie wiem, powiedział tylko, że mam ci to dać i, że możesz mnie odesłać do domu. Choć w sumie wydaje się to być ciekawe miejsce i jak nie masz nic przeciwko to pójdę sobie po prostu i już mnie nie zobaczysz.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- zabiorę cię do właściciela. Właściwie to dawno nie odwiedziłem Hilary, więc wpadnę do niej z wizytą. Mogę dostać tę paczkę?

Avatar
niemamnietu
Ray

- Jasne, masz. - podał ci małą paczkę z białego papieru

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione:
Stoi z kamienną twarzą zaplatając warkocz.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Otworzył paczkę. - Febronie, będziemy musieli zabić mojego ojca - powiedział to tak, jakby to było normalne.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Skinęła głową.
- Pomogę. Bri jeszcze śpi, więc mamy sporo czasu. – powiedziała. Drzemki córki sięgały minimum dwie godziny

Avatar
niemamnietu
//Czasu to wy akurat macie tyle ile chcecie.//

Ray

W środku była zwykła płyta i coś na kształt pilota, tym razem takiego do telewizora. No i papier okazał się być w środku mapą Szkocji.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- nie mam odtwarzacza do płyt - wypalił. Przyjrzał się mapie. - Szkocja? Szkocsski akcssent, phrawda? - zaczął naśladować szkocki akcent. Spojrzał na Febronie. - Bri nie jest na mnie zła, prawda? Wydaje mi się, że powinienem z nią porozmawiać...

Avatar
niemamnietu
//Ja walę, typie, nawet nie wiesz do czego mnie zmusiłeś tym "nie mam odtwarzacza do płyt".//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- chyba miałem jakiś w warsztacie - popełznął do warsztatu.

//Tardis dziesiątego Doktora miał basen, bibliotekę, szatnię ale nie miał odtwarzacza. Cóż mogę poradzić?

Avatar
niemamnietu
Ray

W warsztacie był jakiś Growlith.

- Hau Hau! - zaszczekał na twój widok

//A TARDIS Elevena działa na Windowsie, jaki TARDIS, takie problemy.//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Że też nie ma pokeballa. Zaraz...
Jestem pokemonem
Growlith jest pokemonem
Chyba mogę go zrozumieć, racja?
- hej maluchu. Jak ty tu trafiłeś?

Avatar
niemamnietu
Ray

- No cóż, byłem sobie z moim trenerem, taki miły staruszek mieszkający w toi toju. Ale to nie był taki zwykły toi toi. Był większy w środku! No i tak sobie trenujemy i po treningu prosi mnie o przekazanie shiny Rayquazie odtwarzacza do płyt. Potem mrugnąłem i jestem tu. Jesteś shiny Rayquazą? Bo jak nie to nie mogę ci dać odtwarzacza.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- tak, to ja... - odparł zrezygnowany. - powiedz, twój trener nie pracował może nad "ludźmi idealnymi"? Jestem przeciw temu pomysłowi i chciałbym go powstrzymać

Avatar
niemamnietu
Ray

- Nie, ale chciał ostatnio zdobyć Odznakę Kaskady. Powiedział, że się nie przydam w sali przez podatność na wodę i mam ci dać odtwarzacz płyt. Co to jest podatność na wodę?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- oznacza to, że woda jest twoją słabością. W każdym razie uważaj. Twój trener jest... Trochę szalony... bardzo szalony

Avatar
niemamnietu
Ray

- Spędziłem z nim 5 lat! Czasem tylko wspominał o swoim synu, ale zawsze kończyło się płaczem z jego strony. Tak w ogóle to jestem Ray.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- niech zgadnę. "Byłem kiedyś człowiekiem jak ty, ale dostałem strzykawką w kolano". Mam rację?

Avatar
niemamnietu
Ray

- Co? Nie! A tak w ogóle to w sumie nie jestem pewien co do tego Raya. To chyba był syn mojego trenera jednak. Ja jestem Jonh. Albo Jonhy. Jonhy Jonhy... Albo wiesz co? Darujmy to sobie. Mów mi po gatunku. Jestem Samurott!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- a ja jestem kosmicznym noodlem który wpiernicza meteory. Słuchaj, nie przepadam za twoim trenerem, ale nie bierz tego do siebie. Masz ten odtwarzacz? Tak się składa, że muszę porozmawiać ze swoją córką

Avatar
niemamnietu
Ray

- Jasne, Persian zawsze do usług. Mam go gdzieś tu... - zaczyna się rozglądać - Chyba zgubiłem. A nie! Jest! - był za nim

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Włożył tam płytę i wcisnął "play"

Avatar
niemamnietu
Ray

Nic się nie stało.

- A to nie musi być podłączone do prądu? - spytał Growlith

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- racja - wziął kabel i podłączył do prądu.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Feb
Raczej się obraziła, ale szybko jej przejdzie. Wzruszyła ramionami, znała perfekcyjnie tylko irlandzki. A Szkotów jako tako niezbyt lubiła. Westchnęła nalewając sobie herbaty.

Avatar wiewiur500kuba
//Bardzo spóźnione ale przed oraz nie ma chyba przecinka :v
Zresztą tu jest link :v
www.ortograf.pl/zasady-pisowni/przecinek-przed-oraz
//

Avatar
niemamnietu
Ray

Już.

- Tak w ogóle to strasznie dziwna z ciebie shiny Rayquaza. Na pierwszy rzut oka pomyślałem, że jesteś Sunkernem. Na pewno jesteś shiny Rayquazą?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- tak, jestem shiny Rayquazą, nie jakimś nasionkiem. Tak właściwie to widziałeś kiedykolwiek Rayquazę?

Avatar
niemamnietu
Ray

- Nie. I Sunkerna chyba też nie. Jak wygląda Sunkern?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- wyobraź sobie przerośnięte ziarenko - odpalił odtwarzacz płyt.

Avatar
niemamnietu
Ray

Z jakiegoś powodu odpalił się ekran tyran startowy SEGI.

- Takie żółte i listkiem wyrastającym z góry?

//Czy Growlith-nieogar nadaje się na wpis do Autyzmopedii?//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Sega. Super, Sonica.exe jeszcze brakuje.
- tak, dokładnie tak wyglądały. Swoją drogą, twój trener nie mówił czegoś o wielu liniach czasowych?

//Może być

Avatar
niemamnietu
Ray

Wyświetlił się folder z jednym plikiem dźwiękowym oznaczonym jako "Dla Raya" i jednym plikiem tekstowym oznaczonym w ten sam sposób. Folder zresztą też się tak nazywał.

- A, to nie widziałem nigdy takiego. I nie, nie mówił mi nigdy o takich. A czym są te linie czasowe? To te kreski pomiędzy dniami w kalendarzu, tak?

Dodano nowy wpis do Autyzmopedii.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Najpierw sprawdził plik tekstowy.
- niekoniecznie. Ciężko będzie ci to wyjaśnić, bo to leży w dziale fizyki teoretycznej

Avatar
niemamnietu
Ray

Były to koordynaty do TARDISa. Konkretnie dwa. Nie poznajesz ich.

- Hej, jestem bardzo mądrym Slowpoke'iem. Możesz mi powiedzieć. Czy to piłka!? A nie, to tylko mój cień.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- powiem prosto. Kiedy na świecie podejmujesz decyzję, powstaje odmienny świat, w którym ta decyzja się różni. Taki świat nazywamy wymiarem. Linia czasowa to nasza historia od początku do końca. Za każdym razem gdy ktoś podróżuje w czasie, powstaje odnoga. Linie czasowe podzielone są na segmenty, kiedy ktoś doprowadzi do paradoksu czasowego. Na przykład wtedy gdy kazałem się zabić, aby zapobiec przyszłości jaką miałem stworzyć - sprawdził plik audio.

Avatar
niemamnietu
Ray

Ray, jeśli tego słuchasz to znaczy, że zapewne wściekłeś się na mnie i odszedłeś. Muszę ci powiedzieć, że przemyślałem kilka spraw i miałeś rację. Nie powinienem tak grzebać w czasie. Może nawet te eksperymenty na ludziach były złe. Jak coś to w linii czasu, która powstała, kiedy mnie odwiedziłeś spędziłem sporo czasu nad odtworzeniem TARDIS, porzucając tamten projekt. Jeśli wprowadzisz drugie koordynaty, które podałem ci w pliku tekstowym przeniesiesz się do domu Mark'a z tej linii czasu. Nigdy nie uległ wypadkowi, ma rodzinę. W tym świecie jest zwykłym szarym człowiekiem pracującym w wielkiej korporacji i nie mającym czasu na nic. Nigdy cię nie poznał i nigdy nie poznał mnie. Mam nadzieję, że zadowala cię taki obrót spraw. Pfffy... Pierwsze koordynaty to linia czasu tego pilota, który przekazał ci płytę. Przeniesiesz się do jego domu, 10 sekund po tym jak zabrałem go stamtąd ja. Zgłosiłem się do Daleków, zaraz mnie zabiją. Jeśli dobrze obliczyłem to w tym momencie zabili już kolejne 3 wersje mnie. Musisz wiedzieć, że odbyłem wiele podróży przez co powstało całe mnóstwo moich alternatyw. Jest jednak jedna, do której nie dotrą. Jest ukryta. Tylko ty znasz koordynaty. Proszę, wybacz mi...

Avatar
niemamnietu
// //

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- Clyde, ty... - ugryzł się w język po czym popędził do konsoli. - growlith, chodź tu! Twój trener jest w niebezpieczeństwie!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Pobladła.
- Co teraz? Boże, nigdy nie przypuszczałam, że twój ojciec to samobójca.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku