Wziął wstążkę i zaczął związać kokardkę na Daleku.
- teraz jest twój kochana - wyciągnął soniczny śrubokręt i zaczął reperować wszelkie uszkodzenia. - nareszcie ten staruch cię docenił, co? - roześmiał się. - Bri, obiecuję, że teraz nie będę zostawiał cię w tyle. Już nigdy więcej
- zaniemówił czy jak? - nastawił kurs na miejsce, skąd porwał tego Daleka.
- jak będzie po wszystkim to zabiorę cię na naszą pierwszą przygodę - spojrzał na Bri. Nawet nie zauważył, kiedy tak wyrosła!
Dotarłeś, jednak w tej chwili na jednym z przesuwanych ekranów pojawiło się pęknięcie
- No świetnie! - krzyknął TARDIS - Rysa w czasie! Wiedziałem, że jak będziesz się cofałpo swojej linii czasu to nie zrobisz niczego dobrego! Dosyć tego, przejmuję dowodzenie! - ponownie ruszyliście, teraz jednak z silnymi turbulencjami
- Tato, boję się!
Objął swoją córkę.
- nic się nie martw, wszystko będzie dobrze. Tardis, w razie potrzeby można poświęcić bibliotekę - spojrzał na swojego niedoszłego towarzysza. - oraz Daleka
Tak, TARDIS stał idealnie pomiędzy dwoma rządami swych braci i sióstr. Kim ona jest... no nie potrafisz sobie przypomnieć, ale masz wrażenie, że była przy tobie całe twoje życie, od narodzin po śmierć, przez wszystkie inkarnacje. Tymczasem tamten ty wszedł z dziewczyną do TARDIS i odleciał
- kim ona mogła być? - zaczął intensywnie myśleć. Swoją żonę poznał jeszcze w szkole... Nie, to nie to. Wszedł do środka.
- Tardis, masz może jakieś informacje na mój temat?
- pęknięcie w czasie. Każdy kto w nie wejdzie przestanie istnieć - wyciągnął soniczny śrubokręt. - Bri i Dalek, wy stąd wyjdźcie. Ja zajmę się pęknięciem
- Pamiętasz jak mówiłem, żebyś tam nie wchodził? - zapytał TARDIS - a wewnątrz niewiele się zmieniło, poza dość sporą szczeliną, podobną do tej na ekranie
- zamknij się, nie zam zamierzam pozwolić ci zginąć - zaczął go szukać. - posłuchaj, miałem w gimnazjum gimnazjum dziewczynę. Piękna blondynka, byłem pewien, że to ta jedyna, ale... - wzdrygnął się.
- nie narzekaj, jasne? Jak to było... Każdy popełnia błędy i tak dalej. Chodźmy, jak wszyscy to wszyscy - zaczął go popychać w kierunku wyjścia. - TERAZ
- Ty wiesz, że nie mogę wyjść z samego siebie, prawda? - kątem oka zauważasz Płaczącego Anioła. Chwała kącikom oczu, bo gdyby nie one to Anioł już by cię dotknął
- chciałem chociaż spróbować - skupił wzrok na Aniele. - Tardis, znamy się krótko. Nie chcę cię stracić. Możesz przybrać ludzką postać? Chciałbym wiedzieć jak siebie wyobrażasz. Jak zawsze chciałeś wyglądać
- powiem tak, aby dotarło do ciebie farfoclu - warknął. - Tardis robi kabum i jak zaraz stąd nie wyjdziemy to będzie niedobrze. Jasne? W takim razie do wyjścia! Debile przodem!
Objął ją najdelikatniej jak mógł.
- nie. Jedno jest pewne. Twoja mama na pewno ma się dobrze Bri. I ja zamierzam tego dopilnować - pogłaskał ją po jej główce. - nie płacz kochanie, jeszcze kawał życia przed tobą. Podatki, praca, ubezpieczenia, nudne szare życie. Oszczędź łzy na później - westchnął. - rany, zrobiłem się strasznie ponury...
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.