//Oke, to jest świetne. To ma być na pogrzebie Ma*cina.//

//Dostałem Złote trofeum czy Srebrne za pierwszy zgon w sezonie?//

//Dostajesz SCP-1025, szczęśliwy?//

//?//

//Wygugluj.//

Romuald

Wywaliłeś się na ziemię, przez jakiś kamień.


Natasza

- nie martw się, na wojnie byłem medykiem - uśmiechnął się starzec. Nagle usłyszałaś dźwięk upadającego roweru.

Natasza
-Cóż... Muszę się jakoś odwdzięczyć za zabicie tego? Nawet nie wiem czy jest człowiekiem.
Wyciągnęła pudło na gitarę i otworzyła powinien tam być futurystycznie wyglądający Dragunov niżej coś podobnego, ale nie znam się tak bardzo na brońkach

Tanya
Weszła tu za aloisem
-jesteś pewny że to na pewno to miejsce gdzie cię zaprosili?-
Rozejrzała się

Alice
Weszła za Tanyą w dobrym humorku.

Natasza

- niezły sprzęt - staruszek gwizdnął z wrażenia.

Tanya I Alice

W oddali jakiś staruszek-Rambo gadał sobie z dziewczyną, obok trupa jak gdyby nigdy nic.

Natasza
Odbezpieczyła broń nic nie mówiąc oprócz ruchu ręką by był cicho. Położyła się z bronią na ziemi równocześnie rozkładają "podpórkę" Namierzyła celownikiem w kierunku skąd odbył się dźwięk spadającego roweru

Romuald

Próbował ukryć się gdzieś w krzakach.

//Dawaj, strzel, ciekawi mnie efekt :v //

//Śmierć//

//No to postąpię przeciw charakterowi mej postaci. Przypominam, że trup pierwszy ją zaatakował a ona się broniła.

//Ten mój ma krew która różnie reaguje na różne rzeczy. Chyba, taki był zamysł zresztą :v

I pisałem to w żartach, nie każę Ci naginac jej charakteru :v//

//kkk

//Czy skoro ja miałem wymyślać właściwości jego krwi to mam prawo opisać efekt?//

//Jak zacznie krwawić to możesz wszystkie efekty opisywać, mi się nie chce myśleć :v//

Alice i Tanya

Dziewczyna nagle zaczęła celować do was z dziwnej, futurystycznej broni.

Natasza

Dwójka ludzi. Kobiety.

Romuald

Zauważyłeś nieopodal dwójkę dziewczyn.

Natasza
Odłożyła broń drżącą dłonią oraz ją zabezpieczyła.
-Nie. To nie może być prawda...

Tanya
-natasza? Serio? Ostatnio Cię widziałam w TV. Rząd obaliłaś. Dobra robota. Opowiesz? Tak z ciekawości pytam- podeszła do nat i zaczęła rozmowę

Obserwował cała akcję, ciekaw co się dalej wydarzy. Chyba przez lata życia w piwnicy ludzi zaczął postrzegać jak zwierzęta...

Natasza
-Zzzzaraza! Witaj. Jja.. Umm. Cco mam opowiedzieć?

Tanya
-co chcesz gadaj. Tylko co się działo wtedy w moskwie? Tak z ciekawości zawodowej pytam.

Natasza
-Ja uhh. Po prostu zdobyłam ich sekrety od samego początku Carstwa przez Sowietów i Putina oraz skontaktowałam się z opozycją i zagranicznymi mediami. Później przekabaciliśmy pewną cześć wojska niezadowolonego z bytu i zrobiliśmy pucz..
Wygląda na to, że tłumaczenie tego powoduje u niej przynajmniej drobne trudności.

Tanya
-a i tak to poszło. A te sekreciki to czytałam. W clearnecie nawet pływają więc nie musiałam się kłopotać

Natasza
-Dobrze....

Tanya
-wyglądasz na zestresowaną.

Natasza
-Ach to nic takiego. Zawsze mnie rozbawiałaś.
A teraz zaczęła się nerwowo śmiać. Co dalej hmmm

Tanya
-ah ok. Mnie tam najbardziej bawiła twoja rywalizacja z Zoe o... jak się zwał ten duch? JD?

Natasza
A teraz już po prostu zamilkła. Zapewne znowu trafiła w czuły punkt. Gdyby jeszcze Wyciągnęła informacje, których się dowiedziała z internetu o Matuszce Rasziji to zapewne by się złamała psychicznie.

Tanya
-a, wrażliwy temat. Przepraszam. Ale serio wy mieliście program rekrutacji i szkolenia dzieci od urodzenia? Ty podobno byłaś jego członkiem. Jesteśmy jak widać dosyć podobne i w tej kwestii, tylko ja z tym zerwałam. Wiesz gdzie jest ta willa? Szukam jej i jej nie ma.- uśmiechnęła się krzywo. Nie lubiła wspominać o przeszłości

//Tak tylko przypomnę Rayowi, że Aloise też tu przyszedł.//

Natasza
Najwidoczniej nie trafiła w odpowiednią strunę albo tylko powiedziała część prawdy bo Nat się ocknęła i ogarnęła się psychicznie.
-

Tanya
-a ok.- odwróciła się do alice i poszła w jej kierunku
-nie ma żadnej willi

Natasza
-Czekaj! Nie zauważyłaś windy wystającej z podziemi? Willa jest, ale pod ziemią

Tanya
-a to tu. Sorry zagadałam się z Tobą i nie zauważyłam

Tanya
-alice!-krzyknąła w jej stronę i pokazała w kierunku windy.

Alice
Była co najmniej w lekkim szoku.
- Tanya, ty tak serio się spytałaś o wszystko? – spytała dosyć mocno zła, idąc w stronę windy.

Tanya
-chyba przesadziłam.- zagryzła wargę
-ale ten przewrót, on mnie ciekawi. Jak to wyglądało, rzadko kiedy od bezpośredniego świadka można się dowiedzieć o przewrocie w największym państwie na świecie. Powinnam chyba przeprosić tak?- no rzeczywiście czasami przesadza w kontaktach z ludźmi. No może częściej niż czasami. Często jej nie wychodzą. I była zdenerwowana sama na siebie, to było czuć na kilometr jak się ją lepiej znało a tanya miała tą zła cechę że jak czuje się źle to staje się dosyć niemiła dla otoczenia i wręcz ,,wysysa" emocje z ludzi, nie chciała tego zrobić z alice więc zrobiła to na kimś innym. Była rozdrażniona ostatnimi wydarzeniami no i jej życie poszło w ciągu ostatnich godzin w drobny mak. Niemal zaplanowała wszystko na następne pare lat a tu co? Szkło pękło

Alice
- Trochę przesadziłaś, ale nie trzeba się smucić. – objęła ją lekko ramieniem.
- Dwa pytania mniej, była przecież trochę zdenerwowana. – :)

Tanya
-takie osoby jak ty to złoto.- wtuliła się w alice. Nie czuła się ani za dobrze ani za źle. Czuła się jakby zawiodła i nie wie co robić. Była zagubiona

Alice
Pogłaskała Tanyę po głowie.
- Już? Nie martw się. I chodźmy już do tej windy. – uśmiechnęła się delikatnie.

Tanya
-eeee dobrze.- poszła w kierunku windy ciągnąć za sobą alice.

Alice
Ruszyła z Tamtą do windy.
//Yuri land wyczuwam.

Natasza
Ona musi poczekać aż ten miły staruszek usunie jej jebutne ostrze z nogi.

Emma
No cóż. Po prostu tu przybyła i się rozgląda.

Romuald.
//Tak napiszę posta by przypomnieć w jakiej sytuacji jest moja postać :v
Ugh, więcej ludzi... Co to, spotkanie jakiejś sekty? Dalej ukrywa się w krzakach.

//Poniekąd jest to spotkanie sekty.//

Grey
Niezauważalnie (Jakto on ma przez swoją naturę) przybywa lekko spóźniony na miejsce, wchodzi do willi i również niezauważalnie po niej błądzi szukając jakiś wskazówek które doprowadzą go do odpowiedzi: Kto i po co go tu zaprosił.