Moderator
Marek
Wyciąga telefon i włącza latarkę. Przy okazji sprawdza dzień tygodnia, datę i godzinę.
Właściciel
Marek
Telefon się rozładował. Po chwili wszystko wróciło do normy. Winda zaczęła znów jechać do góry, męcząc cię swoją nudną, windową muzyką
Moderator
Marek
- Dziwne. Przecież był naładowany. Czyżby winda zabrała energię elektryczną z telefonu?
Właściciel
Marek
Stało się coś niemożliwego. Muzyka z windy się skończyła. Chyba jedziesz już naprawdę długo...
Moderator
Marek
- Dziwne. To najdłuższa jazda windą.
Właściciel
Marek
Nareszcie po tylu latach godzinach jesteś wolny! Drzwi otworzyły się, a promienie słońca sprawiły, że lekko zmrużyłeś oczy.
Moderator
Marek
Wychodzi i się rozgląda za smoczycą. Musiał stracić poczucie czasu.
Właściciel
Marek
Była niedaleko. Przyglądała się czemuś na ziemi.
Właściciel
Marek
Przyglądała się mrowisku.
- fascynujące...
Moderator
Marek
- Mrówki potrafią tworzyć bardzo rozwinięte społeczeństwo. Ich sposób funkcjonowania jest ciekawy.
Właściciel
Marek
- właściwie to zastanawia mnie, co one robią z tą próbką uranu? - faktycznie, mrówki wspólnymi siłami niosły świecący na zielono kamień.
Moderator
Marek
- Nie wiem. W każdym razie długo jechałem windą, bo mam wrażenie, że minęło kilka godzin?
Właściciel
Marek
- jakieś piętnaście minut. Czemu pytasz?
Moderator
Marek
- Myślałem, że kilka godzin. W pewnym momencie winda się zatrzymała i kiedy wyjąłem telefon ten się natychmiast rozładował, a winda zaczęła działać.
Właściciel
Marek
- dawny właściciel miał dziwne pomysły. Pamiętam, że sprzedawał zasłony prysznicowe. W każdym razie możemy już iść, prawda?
Moderator
Marek
- Oczywiście.
Rozgląda się za swoim rowerem.
Właściciel
Marek
Był niedaleko, tam gdzie go zaparkowałeś.
- a nie wolisz abym to ja cię zabrała?
Moderator
Marek
- Szczerze to obojętnie mi jeśli chodzi o transport.
Właściciel
Marek
- w takim razie wsiadaj - smoczyca położyła się na ziemi. - a tak w ogóle to mów na mnie Rose
Moderator
Marek
Wchodzi na jej grzbiet
- Długo mieszkasz w tej posiadłości?
Właściciel
Marek
Rose wzleciała w powietrze.
- hmm... W 1944 dawny właściciel sprzedał mi tę posiadłość, kiedy kupił jakąś kopalnię soli, więc było to dobre 95 lat temu
Moderator
Marek
- Czy właściciel wspominał coś o jakiś nietypowych rzeczach, które się działy w tej willi?
Właściciel
Marek
- trochę eksperymentował z różnymi wynalazkami. Ostatnio jak sprawdzałam, chwalił się jakimś żelem... Repulsywny chyba? W każdym razie nie ma powodu do obaw
Moderator
Marek
- Ta willa wystrojem oraz wyglądem przypomina mi tą niesławną willę z 1923 roku.
Moderator
Marek
- W 1923 roku zaginęła piątka osób. Byli to dawny właściciel fabryki broni Minerva Leo Beck, prawnik Freddy Riley, doktorka Emily Dyer, filantrop Kreacher Pierson oraz ogrodniczka, miała chyba na nazwisko Woods, ale imienia jej nie pamiętam. W każdym razie byli widziani ostatni raz w pobliżu pewnej willi. Według zdjęć z starej gazety, jaką znalazłem u mnie w domu tuż po przeprowadzce, willa pani jest podobna do tej niesławnej.
Właściciel
Marek
- ale moja nie porywa ludzi. No dobra, czasem na herbatkę - roześmiała się.
Moderator
Marek
- Według mnie poprzedni właściciel willi mógł tamtą piątkę zwabić jakąś nagrodą, bądź czymś podobny.
Właściciel
Marek
- jeżeli chloroform był tą nagrodą, to masz całkowitą rację
Moderator
Marek
- Raczej była to nagroda pieniężna, coś wartościowego.
Właściciel
Marek
- albo patelnia w łeb. Klasyk
Moderator
Marek
- W to akurat wątpię. Słyszałaś, że ostatnio są kradzieże mikrofalówek?
Właściciel
Marek
- tak, słyszałam o tym. Tylko po co komuś tyle mikrofalówek?
Moderator
Marek
- Nie mam pojęcia. Dobrze, że u mnie w domu jest jeszcze.
Właściciel
Marek
- trzymaj się mocno! - Rose krzyknęła po czym gwałtownie skręciła w bok.
Moderator
Marek
No to się mocno trzyma.
niemamnietu
//Spadłeś i upadłeś na swoją głupią twarz.//
Właściciel
Marek
Koło ciebie przeleciała rakieta. A potem kilka kolejnych.
- znowu próbują mnie zestrzelić!? - Rose nie wytrzymała. - nie wystarczy im, że wpisano smoki na czerwoną listę?
Moderator
Marek
- Właśnie dlatego kosmici nie chcą się z nami kontaktować.
|||Ma*cin|||
Rozgląda się
niemamnietu
Ma*cin
Jest willa, jest jakiś rower, a w oddali jakiś smok i neko na nim wymijają rakiety lecące w ich kierunku.
Właściciel
Ma*cin
Pusto tu. Na pewno miało tu coś być?
Marek
- może i by się kontaktowali gdyby nie te społeczne wszy - warknęła. - co to za polityka? Nie jesteś człowiekiem to jesteś wrogiem społeczeństwa. Kto wymyślił te bzdury?
Moderator
Marek
- Ja nie jestem do końca człowiekiem i mimo tego się nie czepiają mnie. Naprawdę dziwny ten świat
//A nie powinna być jakaś część zabudowy na powierzchni?\\
Właściciel
Marek
- niestety. Ale ja nie miała wyboru. Urodziłam się smokiem i nie ma przebacz - westchnęła.
//Jest tylko wychodząca z ziemi winda
Moderator
Marek
- Oby się ta sytuacja się zmieniła
//W takim razie jakim cudem zrobili zdjęcie zewnętrznej części willi w 1923?\\