Willa Zde... Tajemnicza willa do której zaproszeni są dawni uczniowie szkoły Drakuli.

Jest ona urządzona w sposób staromodny. Tuż po wejściu jest ogromna hala. Tuż pod ścianą centrum tej hali są schody na kolejne piętro do sypialni, a pod schodami jest stolik oraz statua. Po prawej stronie od wejścia mamy salon, w którym jest regał na książki, pianino oraz obraz.
Po lewej stronie jest wejście do jadalni. W jadalni niedaleko drzwi do niej jest długi stół z krzesłami i wykwintną zastawą. Obok nich są wszelkiego rodzaju szafki oraz statua. W głębszej części jest parawan odgradzający tą część od reszty pomieszczenia. Za parawanem są kolejne pokoje mieszkalne oraz szafy. Tuż przed tą częścią jest korytarzyk, który prowadzi do pralni oraz ogrodu. Pralnia to zwykłe miejsce pełne zlewów oraz urządzeń do ręcznego prania. Sam ogród to szklarnia, która zawiera na środku fontannę w kształcie żaby. Ściany są otoczone krzakami oraz kwiatami.

//kkk, co prawda zrobiłbym opis, ale oglądałem Elevena. W sumie nie wiem czy zrobiłbym lepszy.//

//tak właściwie to ten opis zrobił koteczek

//To dzięki kotek.//

//Ale to miał być opis innej willi!\\

//Za puzyno!//

//Kto robi pierwszy wpis?\\

//Ty raczej.//

Marek
Zaraz po przybyciu szuka miejsca, gdzie może zaparkować rower.

Marek

Wszędzie była ziemia, trawa więc o normalnym parkingu nie było mowy. Nagle usłyszałeś jak ktoś drze się przez mikrofon.
- snajper ma cię na muszce! Proszę natychmiast okazać zaproszenie!

Marek
Szybko wyciąga z torby list oraz mapę.

- Proszę.

Marek

Przed tobą spod ziemi wyskoczyła winda.
- wchodź. Tylko żadnych sztuczek!

Marek
- Dobrze.

Będąc niepewnym obecnej sytuacji wystawia "nogę" rowera, aby ten stał i z swoimi rzeczami wchodzi do windy.

Marek

Drzwi windy zamknęły się i zacząłeś zjeżdżać w dół. Nagle usłyszałeś nagrany komunikat z głośniczka na suficie.
- witamy w naszej tajne placówce badawczej. Zapewniamy, że od ostatnich trzech lat nie mieliśmy wypadku... Co? Dobra powiem im... Mała pomyłka. Nie mieliśmy wypadku od trzech MINUT. w każdym razie przybyłeś lub zostałeś porwany aby spotkać się z bardzo ważnymi osobami oraz ludźmi twojego pokroju. Życzę miłego pobytu. A, i jeszcze jedno. Niczego nie dotykaj. No chyba, że lubisz azbest. Jeżeli twój wiek jest powyżej czterdziestki, uśmiechnij się, jeszcze kawał życia przed tobą. Wpisuje te liczby do kalkulatora a on wyświetla uśmiechniętą buźkę -

Marek
- Zaczyna się ciekawie. W każdym razie jestem ciekaw po co zostałem tu wezwany.

Marek

Albo ci się wydaje, albo winda zaczyna przyspieszać?

Marek
Próbuje stabilnie stać.

Marek

Poczułeś się jakby lżejszy.

Marek
- Co się tu dzieje?

Marek

Znów rozległ się komunikat.
- jeżeli zauważyłeś, testujemy właśnie nowe windy. Uważamy, że klasyczne są nudne i przereklamowane, więc zwiększyliśmy ich prędkość o czterysty tysięcy procent. Mówiąc po ludzku, zamiast jednego metra na sekundę pędzisz z prędkością czterdziestu kilometrów na godzinę w dół. Czy to przeżyjesz? Jeżeli lina wytrzyma to tak. Jeżeli nie, twoja rodzina dostanie piętnaście procent rabatu na pamiątkowe zdjęcie, jak doświadczasz na własnej skórze prawo powszechnego ciążenia

Marek
- CO!? Ale ja nie mam rodziny. I po co mnie zapraszano?

Marek

- zaznaczam także, że te wiadomości są nagrane. W sumie powinienem wspomnieć o tym na samym początku - winda powoli zaczęła zwalniać.

Marek
Jest z lekka przerażony, ale próbuje nie dać poznać po sobie tego.

Marek

W końcu winda zatrzymała się całkowicie. Drzwi otworzyły się, ukazując długi, wypełniony obrazami korytarz.

Marek
Idzie korytarzem.

Marek

Po drodze zobaczyłeś fotel. Kiedy tylko do niego podszedłeś, usłyszałeś komunikat.
- jeżeli rozsiadłeś się wygodnie w fotelu, to wiedz, że w twoim organizmie jest teraz cholernie dużo nanobotów, które wyleczą twój nowotwór. Nie masz takiego? W takim razie miej nadzieję, że nie zajmą się którymś z twoich organów. W każdym razie nie ma co się stresować. Śmierć będzie bezbolesna

Marek
Decyduje się NIE siadać na fotelu. Idzie dalej korytarzem, jeśli jest dalszy jego ciąg.

Marek

Dalej był stolik, na którym był ładny metalowy ekspres do kawy.
- jeżeli wypiłeś naszą kawę to ten dziwny smak jest z powodu dużej ilości wapnia, który pozwala nam śledzić aktywność waszych mózgów. Istnieje także mała szansa, że zeszkli się on w waszych płatach czołowych, ale nie myślcie o tym! Poważnie, wizualizacja tego efektu mogłaby uaktywnić ten efekt -

Marek
Idzie dalej.

//Ciekaw jestem czy któraś z tych "propozycji" zaciekawi Kociarza.//

//Wątpię\\

Marek

Dalej były jakieś słoiczki oraz kilka strzykawek.
- mamy złą wiadomość dla osób które zgłosiły się na ochotników do wstrzyknięcia DNA modliszki. Jeśli chcecie, poszukujemy ochotników do wymordowania grupy zmutowanych ludzio-modliszek. W każdym razie zamiast tego DNA macie serum na alzheimera. Jeżeli ktoś skarży się na głosy w głowie, to jest zrobione z myślą o was. Nie musicie dziękować, nauka zrobiła to za was!

//mnie zastanawia co się dzieje tutaj

Marek
Idzie dalej

- Co za dziwne miejsce.

//Serum na Alzheimera? Czy to dla Zdera? Czy wszystkie te rzeczy są dla kogoś?//

Marek

Nieco dalej była butelka.
- jeżeli marzyłeś o uwolnieniu się od wszelkich trosk, ten napój jest dla ciebie! Dostaliśmy go od pewnego znajomego, twierdzi, że nie jest to trwały efekt, więc jak wam się nie spodoba, efekt zwykle przemija po dwudziestu godzinach. Oczywiście nie bierzemy odpowiedzialności za ewentualne szkody waszego ubioru

niemamnietu pisze:
//Serum na Alzheimera? Czy to dla Zdera? Czy wszystkie te rzeczy są dla kogoś?//

//Zawsze znajdzie się jakiś ochotnik

Marek
Idzie dalej.

- Te rzeczy mogą się komuś przydać.

//Identity V jeszcze bardziej intensywnie.\\

Marek

Powoli zbliżałeś się do drzwi, ale zatrzymał cię jeszcze jeden eksponat. Nowiutki zielony pancerz.

- ta zbroja zasilana jest przez mordowanych wrogów. Poważnie, horyzont zdarzeń pozwala na takie bajery. Także, jeżeli marzyłeś o ładowaniu smartfonu prowadząc krwawą rzeź, lub pracujesz jako płatny morderca, albo zajmujesz się czymkolwiek, co wlicza zabijanie, ten sprzęt pozwala ci pozyskać z tego energię. Czystą, ekologiczną energię dla osób pracujących w mroku. Łapiesz żart?

Marek
- Dzięki, ale odmawiam.

Idzie dalej.

Marek

Za drzwiami czekała na ciebie rozległa sala, z suto zastawionym stołem. Niektórych potraw nawet nie byłeś w stanie nazwać, ale i tak wyglądały apetycznie.

Marek
Podchodzi do stołu.

- Mam wrażenie, że nie jestem jedyną osobą, która miała tu przybyć. I być może jestem pierwszy.

Marek

- ale na pewno nie ostatni! - odparł za twoimi plecami wyjątkowo niepokojący głos.

Marek
Odwraca się.

//Ja chcę ten pancerz w Afterworld, poproszę.//

//A której postaci chcesz go dać?\\

Marek

Chłopak uśmiechnął się na twój widok.

- miło mi cię widzieć. Jak ci na imię?

//Zastanowię się

Marek
- Jestem Marek Kociarz. Dostałem zaproszenie tutaj. A ty jak się nazywasz?

Marek

- wybacz, powinien był przedstawić się pierwszy. Jestem obiektem numer trzy, przyjaciele mówią na mnie William - Chłopak oparł się o swój kij, który dotąd trzymał na ramieniu. - co cię tu sprowadza?

Marek
- Otrzymałem zaproszenie i zaciekawiony przybyłem tu. Ciekawy wystrój macie tu oraz bardzo dziwne wynalazki.