Właściciel
Marek
- zobaczymy. Może kiedyś...
Moderator
Marek
- Niedaleko powinien być mój dom.
Moderator
Marek
- Jest średniej wielkości, jest tylko parter. Ma białe ściany i czerwony dach.
Właściciel
Marek
- stary, ja tu tylko widzę same kropki!
Moderator
Marek
- A jak wysoko jesteśmy?
Właściciel
Marek
- prawie dwa tysiące metrów nad ziemią. Czemu pytasz?
Moderator
Marek
- Trzeba wylądować. Stąd nie zobaczymy mojego domu i miejsca, gdzie był ten dziwak co rozwalił mi szybę w domu.
Właściciel
Marek
Rose bez słowa zaczęła nurkować w dół, gwałtownie zbliżając się do ziemi.
Właściciel
Marek
Wydaje ci się, że spadacie troszkę za szybko.
Moderator
Marek
Dalej mocno się jej trzyma mimo tego, że się boi.
Właściciel
Marek
W końcu bezpiecznie wylądowaliście przy twoim domu.
- jesteśmy. Dobrze trafiłam?
Moderator
Marek
- Tak.
//Zmieniać temat?\\
Sapphire
Całkiem całkiem lądowanie, szkoda, że na egzaminie nie było takie smooth
- Ok, złaź z miotły
Właściciel
Sapphire
Numer dwa zeskoczył z miotły.
- a nie chcesz może wpaść na kawę?
Sapphire
Rozejrzała się
- W sumie czemu nie - Lepsza taka zapłata za darmową podwózkę, niż żadna
||Ma*cin||
Szuka kogoś do bicia
niemamnietu
Ma*cin
Jakaś baba jaga i czarny smok są w pobliżu.
//Oh no no no no no no no
Nu nu nu//
niemamnietu
//No co? Dobra, Baba Jaga może nie, ta jest tylko jedna i nic jej nie przebije, ale czarny smok jest.//
Właściciel
Sapphire
- daj mi tylko chwilę - wyciągnął z kieszeni jakąś krótkofalówkę. - spokojnie snajper, mam tylko gościa. Możesz opuścić broń - nagle za nim spod ziemi wyszła jakaś winda.
//Ja po prostu przewiduję, jak to się skończy//
Sapphire
- Ok to jest co najmniej podejrzane
Właściciel
Sapphire
- nasz lokaj lubi polowanie, więc pilnuje tego ośrodka - odparł wchodząc do windy. - bo o tym mówiłaś, prawda?
Sapphire
- Ta, niech ci będzie - Je**ć windę z ziemi am I right. Wlazła za nim do windy trzymając miotłę w ręce.
Właściciel
Sapphire
Drzwi windy zjechały w dół i po chwili rozległ się komunikat.
- witamy w naszej tajne placówce badawczej. Zapewniamy, że od ostatnich trzech lat nie mieliśmy wypadku... Co? Dobra powiem im... Mała pomyłka. Nie mieliśmy wypadku od trzech MINUT. w każdym razie przybyłeś lub zostałeś porwany aby spotkać się z bardzo ważnymi osobami oraz ludźmi twojego pokroju. Życzę miłego pobytu. A, i jeszcze jedno. Niczego nie dotykaj. No chyba, że lubisz azbest. Jeżeli twój wiek jest powyżej czterdziestki, uśmiechnij się, jeszcze kawał życia przed tobą. Wpisuje te liczby do kalkulatora a on wyświetla uśmiechniętą buźkę - po chwili zaczęła grać muzyka.
Sapphire
- Teraz zaczynam się martwić - Na szczęście już napisała w testamencie, że wszystko oddaje kotom
Właściciel
Sapphire
- nie martw się, już dawno pozbyliśmy się azbestu - odparł numer dwa. Nagłe winda gwałtownie przyspieszyła. Po chwili rozległ się kolejny komunikat.
- jeżeli zauważyłeś, testujemy właśnie nowe windy. Uważamy, że klasyczne są nudne i przereklamowane, więc zwiększyliśmy ich prędkość o czterysty tysięcy procent. Mówiąc po ludzku, zamiast jednego metra na sekundę pędzisz z prędkością czterdziestu kilometrów na godzinę w dół. Czy to przeżyjesz? Jeżeli lina wytrzyma to tak. Jeżeli nie, twoja rodzina dostanie piętnaście procent rabatu na pamiątkowe zdjęcie, jak doświadczasz na własnej skórze prawo powszechnego ciążenia
Sapphire
- OK CO DO CH*JA
Właściciel
Sapphire
- to... Też było zaplanowane. PRZYTUL MNIE! - numer dwa spanikował i wtulił się w twoje ramiona.
Sapphire
Kolejna sytuacja, której mogła uniknąć gdyby nie je**na moralność i próba bycia miłą no jasna cholera za każdym razem.
Matko, jeżeli to czytasz, a pewnie nie co ja pie**olę, to wiedz, że przepraszam za nazwanie cię samolubną, egoistyczną suką z menopauzą, już nigdy tego nie zrobię
Dosłownie
Bo umrę
Z wyrazami szacunku i miłością, twoja córka, Sapphire
Właściciel
//ok, to mnie rozwaliło
Sapphire
Po chwili winda zwolniła, ukazując długi korytarz.
- żyjemy!
niemamnietu
//Najlepsze złamanie czwartej ściany jak dotychczas.//
Sapphire
Ledwo stała na nogach
- Dlaczego.
Właściciel
Sapphire
- aby cierpieć, i guess?
Sapphire
Co jest nie tak z tym miejscem?
A myślałam, że moje mieszkanie jest do dupy... - Wyszła z windy. Jak będzie wychodzić to poszuka schodów
Właściciel
Sapphire
Nieopodal był fotel. Zwykły fotel, ale kiedy numer dwa do niego podszedł, rozległ się komunikat.
- jeżeli rozsiadłeś się wygodnie w fotelu, to wiedz, że w twoim organizmie jest teraz cholernie dużo nanobotów, które wyleczą twój nowotwór. Nie masz takiego? W takim razie miej nadzieję, że nie zajmą się którymś z twoich organów. W każdym razie nie ma co się stresować. Śmierć będzie bezbolesna
niemamnietu
//Skopiowałeś o jedną linijkę za dużo.//
niemamnietu
//No bardzo fajny papier ręcznikowy, miękki taki.//
Sapphire
Szła za nim i spojrzała na fotel
- Dlaczego trzymasz w domu takie rzeczy
Właściciel
Sapphire
- nie wiem, zapytaj mojej mamy
Sapphire
Haha, mieszka z matką jak leszcz
Nie to co ona, ona jest d o r o s ł a
Ona płaci podatki, płaci rachunki i zaraz się popłacze jezu świat jest niesprawiedliwy
- Ok - Ukrywaj ból dziecko, ukrywaj
GrandAutismo
Natasza
A oto nasza pani generał przyjechała z polecenia tego listu. Wzięła oczywiście urlop by nie pomyśleli, że zdezerterowała. Czas rozpocząć akcję wypełnioną bólem i edgy bez sensem!
GrandAutismo
Natasza
-Mam nadzieję, że jest to ważne....
Sprawdziła list, który dostała jeszcze raz.
Właściciel
Sapphire
- może przejdziemy skrótem? - numer dwa popukał w ścianę, w której po chwili otworzyło się przejście.
Natasza
List z zaproszeniem, oraz mapa. Mimo faktu, że willa była zaznaczona w miejscu gdzie stoisz, to żadnego budynku nie było, tylko trawa, mlecze i pasikoniki.
GrandAutismo
Natasza
-Hmm...
Postanowiła przeszukać miejsce łąki pod kątem magii czy innej sztuczki.
Właściciel
Natasza
Żadnej magii, ale zauważyłaś, że część mleczy ma wmontowane kamerki.