Xezus
- Dziwna ja jestem. To jest tylko fajne ^^
GrandAutismo
Xezus
-Nie kłóć się ze mną >:(
Xezus
- KłótniaKłótniaKłótnia - zachichotała. Chyba nie umiała się kłócić tak na serio.
GrandAutismo
Xezus
-Ciekawostka na dziś ! Dzisiaj urodził się Adolf Hitler !
GrandAutismo
Xezus
-Ten pan z wąsikiem ma podróże czasowe, więc tak. Dzień lub dwa temu groził mi SS. Ach ! Ale z niego kawalarz.
Xezus
- Ale faaajnieee *^*
Xezus
- To co, gdzie teraz idziemy?
GrandAutismo
Xezus
-Kino ? A może jakaś restauracja ?
Xezus
- Zjemy spaghetti jak tamta parka w Zakochanym Kundlu? - zaproponowała.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Wchodzi tu z Śmiercią i Głodem.
niemamnietu
Afrodyta
Nadrepnęłaś stopą na... czipsa paprykowego? WUT?
Xezus
- To chodźmy! - zawołała radośnie.
GrandAutismo
Xezus
-Tak!
I poszedł szukać restauracji.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Odeszła i poszła szukać swoich towarzyszy - Śmierć i Głód
Xezus
- Tam jakaś jest! - Powiedziała i wskazała pizzerię palcem.
GrandAutismo
Xezus
Poszedł do tej budy makaroniarzy zwaną pizzerią.
Afrodyta
Stali tuż za nią. Głód uśmiechnął się.
- To co, idziemy do tej kawiarni?
Xezus
Jest kilka wolnych stolików.
I raczej niezbyt wielki ruch o tej porze.
GrandAutismo
Xezus
Podszedł zamówić spagetti oraz napoje.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Obróciła się, delikatnie stawiając kroki tyłem.
- Jasne. Coś się stało? Przycichliście. - powiedziała stając z boku, obok Śmierci.
Xezus
- W czym mogę służyć? - zapytała kobieta zza lady, niezbyt urodziwa studentka.
Afrodyta
- Nie lubię miejsc publicznych - stwierdził Śmierć, a Głód przytulił się do Afrodyty.
GrandAutismo
Xezus
-Chciałbym zamówić spagetti oraz wino gdybym mógł.
Xezus
- Dowodzik? - spojrzała na niego.
GrandAutismo
Xezus
-Już już.
I wyciągnął ten swój dowód.
-Gdybym mógł prosić to bym jeszcze wziął zniżkę na weterana wojennego.
Xezus
- Wino z którego rocznika?
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Oh... Rozumie... - nim zdążyła dokończyć przytulił się do niej Głód. Spojrzała na chłopca. - Coś się stało?
Xezus
- W porządku - zapisała zamówienie.
Afrodyta
- Jest bardzo nieśmiały w tłumie - wytłumaczył zachowanie Głodu Śmierć.
GrandAutismo
Xezus
-Dziękuję. Ile płacę?
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
Jak to dziecko...
- Z takim dokładnym tłumaczeniem, Śmierć, powinieneś zostać nauczycielem. - uśmiechnęła się i objęła Głód
Xezus
- Uwzględniając zniżkę to 20 funtów.
Afrodyta
- Nie nadaję się na nauczyciela. Miałbym zapewne gdzieś uczniów i to, czy cokolwiek umieją czy nie. Niczego by się nie nauczyli.
GrandAutismo
Xezus
No i wyciągnął z portfela Jeśli miał te 20 funtów.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- W każdym razie, jesteś dosyć cierpliwy, a nawet odpowiadasz na wszystkie moje pytania ^^
Xezus
Miał! 5 funtów na napiwek też by było.
Afrodyta
- Bo nie mam nic lepszego do roboty.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Czemu zawsze jesteś taki smutny?
GrandAutismo
Xezus
5 funtów sobie zostawi. Resztę dał kasjerce.
Afrodyta
- A z czego mam się cieszyć? Życie jest bez sensu. A nawet umrzeć nie mogę, bo sam jestem Śmiercią. Wszystko jest do bani.
Xezus
Tak bez napiwku? Jak tak można.
GrandAutismo
Xezus
Nie jest zbyt zdrowy psychicznie. No cóż.
Xezus
Osz. Jak tak w ogóle można.
Ale no dobrze, zapłacił za wszystko.
Xezus
Kobieta nie odpowiedziała. Poszła przekazać zamówienie. Swoją drogą... gdzie zniknęła Sonia? A, dobra, już widzi. Szpieguje sobie jakąś parę zza doniczki.
GrandAutismo
Xezus
A on czeka na zamówienie.
Xezus
Przyniesiono mu wino.
- Spaghetti będzie za chwilę.
Filizaneczkaherbaty
Afrodyta
- Dlaczego bez sensu?