Właściciel
Ray
- otworzyłem też portal do piekła - sprawdził, czy śrubokręt przekazuje zasilanie do wirówki.
Ray
Coś się nie udało.
Nie działało chociaż powinno.
Chwila... to kabel był uszkodzony!
- Więc piekło naprawdę istnieje?
Widocznie trafiła się niewierząca.
Właściciel
Ray
- bardziej inny wymiar niż faktyczne piekło. Zbiór wszystkich twoich lęków zgromadzonych w jednym miejscu. Atmosfera wypełniona siarką i popiołem. Czerwone niebo. Pięć minut w tym miejscu to pięć lat intensywnej terapii. Nawet tamtejsza fauna wygląda jak demony - zaczął więc naprawiać kabel sonicznym śrubokrętem. Tylko najpierw odczepił kabel. - spędziłem tam trzy dni i jedyne przyjazne rzeczy z jakimi tam miałem do czynienia to errat i mój ojciec. Mieliśmy szczęście, nie powiem
Ray
- Ciekawe miałeś przygody.
Udało mu się naprawić ten kabel!
Właściciel
Ray
- swoją drogą, ciekawe jak się ma errat - przyczepił kabel z powrotem i nastawił śrubokręt na maksimum mocy. Pozostało tylko włączyć.
- wiecie, czym zasilam te urządzonko? - wskazał na śrubokręt.
Właściciel
//a co jeśli tamta Febronie, to tak naprawdę robot?
Ray
- Czym? - zapytała dziewczyna.
Właściciel
Ray
- ja to nazywam "fotonową korbką". Dwa fotony kręcą się wokół siebie, generując w ten sposób potężne ilości energii elektrycznej - odpalił maszynę, mając nadzieję, że wirówka będzie rozpędzać się w nieskończoność.
Ray
- Perpetuum mobile?
Na razie wszystko działało.
Właściciel
Ray
- w sumie to tak - odparł, czekając aż wirówka będzie się elektryzować.
Ray
- Niezwykłe - powiedziała.
Nagle doszło do lekkiego zwarcia.
Właściciel
Ray
I właśnie na ten moment czekał. Poszukał jakiegoś pojemnika i płynu. Cokolwiek, woda, soczek, rozpuszczalnik ekstra.
- za chwilę zobaczycie coś lepszego. Słyszał ktoś z was o niedawno odkrytej substancji "horyzont zdarzeń"?
JD
Więc co teraz?
Mógłby wrócić do szkoły, lekcje się niedługo zaczną
Ray
- Ja nie słyszałam - odpowiedziała.
Jak zwykle mówiła tylko ona ze wszystkich.
JD
Racja, to dobry pomysł.
Opuścił centrum i wrócił do szkoły.
Właściciel
Ray
- naprawdę nie? Lata pracy, aby nikt o tym nie usłyszał. Nie wspominając już o ofiarach - splunął do wirówki, czekając, aż zmieni kolor na czarny.
Właściciel
//tak tylko przypominam o wątku