Centrum handlowe [zamykańsko]

Temat edytowany przez niemamnietu - 11 czerwca 2019, 09:31

Avatar Historyjka
Kim

- Dobra, no to wracamy, nie?
Średnio go obchodziło co się stało.

Ray

Znalazł całkiem zgrabny, czarny komplet z koronką i cienkimi pończochami na podwiązkach w zestawie. Całkiem całkiem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Wziął komplet i pobiegł do Febronie. - znalazłem!

Avatar Historyjka
Ray

- Szybko się odnalazłeś w sklepie z żeńską bielizną, widzę - powiedziała nieco kąśliwie, ale z uśmiechem, biorąc od niego komplet.
- Idę to przymierzalni, zaraz wracam, tak?
Powiedziawszy to ruszyła do przymierzalni.

Avatar
niemamnietu
Kim:

- Jasne. To chodź.

//Dalej w Hogwardzie.//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- oczywiście! - zaraz po tym, jak stracił ją ze wzroku, wyciągnął soniczny śrubokręt i zaczął się skanować, szukając śladów czegoś nietypowego. Modyfikacja wspomnień, anomalie czasowe, coś w tym stylu.

Avatar Historyjka
Ray

Wszystko było w jak najlepszym porządku.
Jedynie serce waliło mu strasznie szybko.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Czyli wszystko w porządku - westchnął z ulgą. Wyciągnął z kieszeni notes ojca i zaczął coś notować.

Avatar Historyjka
Ray

- Ej, Ray! Podejdź tutaj!
Zawołała go nagle Febrione.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Schował notes i poszedł do niej.
- co się dzieje?

Avatar Historyjka
Ray

Odsunęła zasłonę i pokazała mu się.
Miała na sobie ten komplet, który jej podał.
- Jak wyglądam? - uśmiechnęła się nieco drapieżnie, odsłaniając swe wampirze kły.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- jak królowa - Nie gap się na cycki, nie gap się na cycki, NIE GAP SIĘ NA CYCKI

Avatar Historyjka
Ray

- Jak myślisz, stanik dobrze leży?~

//Zastanawiam się, kiedy ujawnić o co chodzi z tą tutaj Febrione. Hm... Nie teraz. Jeszcze nie ten czas. Jeszcze nie ten.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- jest idealnie - uśmiechnął się. - No i gapię się na cycki. Przynajmniej mam pozwolenie. A mamusia mówiła, nie gap się po patrzały wypadną

//Ray cofnie się w czasie i ją uratuje? Nie żebym coś planował z tą wizytą w laboratorium

Avatar Historyjka
Ray

- Okeeej, to kupuję. Chyba, że ty chcesz zapłacić, hm? - aż ciężko takiej odmówić.

//Na razie nie wie nawet o jej śmierci.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- z chęcią zapłacę! Jak dobrze pamiętam, mój lokaj dał mi przed wyjazdem trzydzieści tysięcy funtów - zastanowił się. - albo więcej? Mam nadzieję, że nie za dużo, Archibald przed śmiercią prosił go, aby nie przesadzał - uśmiechnął się.

//Faktycznie, będę musiał na to uważać

Avatar Historyjka
Ray

- No dobrze - zasłoniła z powrotem kabinę.
Po chwili wyszła już ubrana tak jak wcześniej, trzymając komplet na rękach.
- To chodźmy do kasy - zakomendowała.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- dobrze - odpowiedział, biorąc od niej komplet i idąc do kasy.

Avatar Historyjka
Ray

Kasjerka uśmiechnęła się sztucznie.
Skasowała i podała cenę. Dodała:
- Czy życzy pan sobie Durex Intimissi w promocyjnej cenie z żelem grzejącym?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- nie, dziękuję - wyciągnął portfel.

Avatar Historyjka
Ray

- Na pewno? - upewniła się kasjerka.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- Na pewno

Avatar Historyjka
Ray

- No dobrze. Karta czy gotówka?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- gotówka

Avatar Historyjka
Ray

- Jaki rozmiar tego Durexa?
Czy ona nie zrozumiała słowa 'nie'?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- obejdzie się - przewrócił oczami.

Avatar Historyjka
Ray

- Czyli rozmiar uniwersalny?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- niech będzie - wolał już wydać te dodatkowe parę groszy niż kłócić się z kasjerką.

Avatar Historyjka
Ray

No więc podała mu jeszcze raz cenę.
Tym razem z wliczonym Durexem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Podał jej należną kwotę.

Avatar Historyjka
Ray

- Dziękuję i życzę miłego dnia.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- nawzajem - odparł tylko, po czym wrócił do Febronie. - zapłacone. To możemy teraz wpaść do laboratorium?

Avatar Historyjka
Ray

- Czemu kupiłeś prezerwatywę?
Była nieco zaczerwieniona na twarzy.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- kasjerka chyba miała Alzheimera i nie ogarniała, że jej nie chcę. Poza tym rozmiar i tak jest za mały - uśmiechnął się.

Avatar Historyjka
Ray

- Ta, jasne - nadęła nieco policzki.
- Akurat ci wierzę, że jej nie chciałeś.
Wypowiedź aż ociekała sarkazmem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Zarumienił się. - idziemy dalej?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//a może jakaś mała podpowiedź, kim jest ta Febronie z którą Ray się zadaje? Tak ładnie proszę

Avatar Historyjka
Ray

Po chwili skinęła głową.
- Okej. To gdzie chciałeś teraz iść?

//Powiem tylko tyle - nic mu nie grozi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- do laboratorium. Może już wymyślili te perfumy, co zmieniają zapach w zależności od samopoczucia? - rozmarzył się. - Ach Francja, dwa tysiące lat w przyszłości. Wyglądała przepięknie. Nawet mimo zamachu nuklearnego...

Avatar Historyjka
Ray

- Dobrze, chodźmy - uśmiechnęła się. Chyba zainteresowała ją ta wzmianka o perfumach zmieniających swój zapach.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

No i poszedł z Febronie do laboratorium.
- hej, macie ten prototyp perfum neuronowych? - rzucił od progu.

Avatar Historyjka
Ray

Spojrzeli na niego podejrzliwie.
- Od pięciu minut, skąd ty to wiesz.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- dla podróżujących w czasie, takie informacje to chleb powszedni - uśmiechnął się. - mógłbym dostać dostęp do waszego sprzętu? W zamian mógłbym użyczyć kawałek naprawdę niezłej technologii

Avatar Historyjka
Ray

- ...zgoda... - zgodził się z dozą nieufności jakiś mężczyzna, który stał najbliżej drzwi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- w takim razie wybierzcie jedno, inżyniera wymiarowa, broń fotonowa, technologia przebudowy genetycznej, czyli innymi słowy transformacja, czy niekończące się ciastko czekoladowe? - zapytał już przyglądając się, z jakim sprzętem ma do czynienia. Przydałoby się coś naprawdę dobrego, aby zmontować manipulator wiru czasowego. (Wehikułu czasu w postaci zegarka na rękę)

Avatar Historyjka
Ray

- Technologia przebudowy genetycznej.

Odpowiedziała kobieta o dość azjatyckiej karnacji, zanim grupa zdążyła się naradzić, za co zaś zgarnęła kilka nieprzychylnych spojrzeń. Ale ostatecznie kilka spośród osób przytaknęło na jej głośną decyzję.

Co do tego sprzętu... Hm, coś się znajdzie.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

- a już myślałem że wybierzecie ciastko - zaśmiał się pod nosem szukając szafki z chemikaliami.

Avatar Historyjka
Ray

Po chwili szukania znalazł.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Wziął najważniejsze składniki czyli:
- dużo enzymów restrykcyjnych
- jakieś badziewie, które reaguje ze skórą
- kwas solny
- i parę innych chemikaliów których nazw nie chce mi się wymieniać. (Bo nie mam pojęcia jak się robi takie eliksiry)
Podszedł do jakiegoś stolika i to wszystko rozłożył.
- potrzebuję jeszcze wirówki i dwóch strzykawek - zwrócił się do jednego z naukowców.

Avatar Historyjka
Ray

Dostał wirówkę i dwie strzykawki.

//Sr, ale ja tam się na niczym nie znam.
//Dlatego moje odpisy tu takie ubogie .-.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Ray

Zmiksował ze sobą enzymy, pokazując kolejność.
- zawsze musicie to robić w takiej kolejności. W każdym innym przypadku efekt będzie... raczej nie za fajny -
Przygotowywał kolejne elementy "mikstury" cały czas na chwilę przerywając, aby upewnić się czy wszystko idzie jak należy.

//Nie ma problemu, i tak robisz zajebiste odpisy

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku