(Madison) Zapisać cię do okulisty?
Właścicielka
(Laf) nieeee *wyobraża siebie w takich typowo kujońskich okularach* nie trzebaaaa
(Madison) Więc daj mi spokój ze swoimi tezami, bo naprawdę załatwię ci okulary.
Właścicielka
(Laf) ale człowieku ty *zastanawia się chwilę jak to wymówić po czym mówi wolno* ewidentnie *mówi już normalnie* wyglądasz jakbyś coś jednak ukrywał
(KURDE BRAWO JA. ZAPOMNIAŁAM TO DOPISAĆ XD)
(Madison) Imigrantów w piwnicy?
(Musiałam xd)
Właścicielka
(Laf) *patrzy się na niego poważnie* ci imigranci to wygrali bitwę pod Yorktown i wyzwolili ci kraj więc nie miej do nas problemów i to aż takich żeby w piwnicach ich przetrzymywać bo za następnym razem już wam nie pomożemy
(Madison) Nie tych imigrantów. I nie przetrzymywać. Raczej ukrywać, aż będą mogli dostać obywatelstwo.
Właścicielka
(Laf) aaaa no to chyba że tak a co do obywatelstwa to ja jestem chętny
(on chyba nie miał amerykańskiego obywatelstwa, co nie?)
(No nie miał.)
(Madison) Mam to odebrać jako prośbę o przechowanie przez 5 lat w mojej piwnicy? Tyle trzeba tu mieszkać, by dostać obywatelstwo. Ewentualnie mógłbyś się wżenić w naród, ale to już trudniejsze.
Właścicielka
(czyli tak jak myślałam. Ale zawsze lepiej się upewnić)
(Laf) a jakbym miał takowe obywatelstwo to by mnie Austriacy nie gonili i nie wsadziliby mnie do więzienia?
(Madison) Na terenie USA nie.
Właścicielka
(Laf) no to chcę to obywatelstwo tylko żeby było jak najszybciej
Właścicielka
(Laf) to w tym czasie już sobie może o mnie zapomną. A co daje właściwie takie obywatelstwo?
(Madison) Możliwość głosowania i startowania w wyborach prezydenckich i prawo do stałego zamieszkania na terenie kraju, nie tylko w ramach odwiedzin.
Właścicielka
(Laf) a to nie. Nie chcę jednak. Po co mi to
(Madison) Tobie nie jest to potrzebne. Niektórzy daliby sobie rękę uciąć, by żyć w naszym młodym kraju.
Właścicielka
(Laf) skoro tyle ludzi chce tu żyć to dlaczego nie zrobicie że na przykład 20 000 pierwszych osób które się zgłoszą dostaną to pieprzone obywatelstwo bez czekania?
(Madison) Nie wszystkim można ufać.
Właścicielka
(Laf) z tego co zauważyłem to ty nikomu nie ufasz
(Madison) Thomasowi ufam.
(Jefferson) Aww~
(Madison) Już mniej. Ale nadal.
(Madison) W ograniczonym zakresie.
(Madison) Jak na mnie to duże zaufanie.
Właścicielka
(Laf) No to mówię przecież że super tylko powiedziałem to yyy w twoim stylu *śmieje się*
Właścicielka
(Laf) no właśnie o tym mówiłem
Właścicielka
(Laf) kurde człowieku to jest denerwujące. Ja nie wiem Thomas jak ty z nim wytrzymujesz
(Jefferson) *Pocałował Jamesa*
(Madison) *Zemdlał*
(Jefferson) W ten oto sposób.
Właścicielka
(Laf) *klaśnięcie* wiedziałem!
(Jefferson) Ale on nie wie. Po zemdleniu nigdy nie pamięta co się stało.
Właścicielka
(Laf) serio? To tak jak ja po alkoholu
(Jefferson) No widzisz, ja jestem jego alkoholem. Ale on upija się po jednym łyku.
Właścicielka
(Laf) ma słaby łeb najwyraźniej. Nie to co jaaa. Ja umiem wypić czasami 6 litrów i nie zgonuję.
Właścicielka
(Odnoszę wrażenie że to rp umarło)
(Sr, mam PBF w którym jestem często gęsto potrzebna i dużo nauki .-.)
(Jefferson) 6 litrów mnie być nie wypił.
(A ten tekst to złoto prawdziwe.)
Właścicielka
(Spoczko)
(Laf) Ale że jak wypić ciebie? Że krew czy co?
(Jefferson) Mówiłem, że działam na niego jak alkohol, ale po jednym "łyku" zalicza zgon. Przelicz to sobie na litry.
Właścicielka
(Laf) Hmmmm zależy jaki łyk. Bo jak na przykład on się delektuje to wtedy będzie miał mniejszy łyk niż jak będzie chlał.
(Jefferson) Widziałeś przed chwilą jaki łyk.
Właścicielka
(Laf) no jak miałem widzieć... Aaa czekaj że chodzi o ten pocałunek?
(Jefferson) Trochę ci zajęło załapanie porównania. A przecież z nas dwóch to ja przed chwilą piłem *Nieco żartobliwie*
Właścicielka
(Laf) Właściwie to co piłeś? Bo Alex nie wyglądał na szczęśliwego po spotkaniu
Siema, troszkę słabe wyczucie czasu, ale mogę dołączyć?//
Właścicielka
(Spoczko
kim chcesz być?)
Może Angelica? Chyba, że mam być kimś innym, dla mnie to bez różnicy.//