Londyn

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A więc to Ty dowodziłeś tą eskapadą? - spytał, skupiając obecnie całą uwagę i niemalże metalowy wzrok na Tobie.

Avatar Vader0PL
Vader0PL pisze:
Odchrząknął.
-Pewnie spodziewaliście się mowy motywującej. Otóż nie tym razem, nie jestem poetą. Zajmuję się tylko eliminacją bandytów i zombie, żeby było lepiej na świecie. Sami sobie odpowiedźcie na pytanie, czy wolicie mieć przed sobą żołnierza z krwi i kości, czy poetę.

Avatar Dustyy
-Czy to aż takie ważne, Sir? Ważne jest to, że zmusiliśmy ich do wycofania się.-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
//Wiem, wiem, nie zauważyłem wcześniejszej.//
Niemalże jednoczesny odgłos odbezpieczania broni był właśnie taką odpowiedzią, jakiej potrzebowałeś.
Dustyy:
- Ważne jest to, że poszedłeś z kompanami w samopas i nie wykonaliście rozkazów, jasne?

Avatar Vader0PL
-Cieszy mnie to bardzo. Chodźmy odbić naszych przyjaciół z wojska.
Ruszył w kierunku celu, czyli więzienia stworzonego przez bandytów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak na razie jest łatwo, w końcu to Wasze tereny, ciekawej będzie na ziemi niczyjej, a prawdziwa rozrywka zacznie się dopiero na terytorium Bandytów.

Avatar Vader0PL
No i prawidłowo, po to są.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I tak trafiliście na ziemie niczyje. Warto iść nadal szykiem, który stawia Was w roli kaczek do odstrzału?

Avatar Vader0PL
-Zmiana ustawień szeregu. Dzielimy się w pięcioosobowe grupki. Pierwsza piątka ze mną ruszy przodem, druga grupka osłania pierwszą, trzecia drugą i tak dalej. Ostatnia grupka z racji tego, że nie ma kto ich chronić ruszy dopiero wtedy, kiedy my przejdziemy ulicę. Wtedy oni przejdą, by następnie przejść jako pierwsi przez kolejną ulicę. Zrozumiałe?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszyscy przytaknęli i/lub pokiwali głowami, a później zaczęli się dzielić, co nie zajęło im więcej. W związku z tym masz przy sobie czterech szeregowych trepów, podobnie jak snajper, medyk i dwóch komandosów. No i jest jeszcze jedna piątka złożona z samych żołnierzy. Także nieźle.

Avatar Vader0PL
-No to ruszamy.
Z pierwszymi ruszył do końca ulicy uważając na bandytów, zombie i mutanty.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Brak, jedynie gruzy, wraki i trupy, które definitywnie są martwe.

Avatar Vader0PL
No cóż, tym samym dał znak, żeby ruszyli kolejni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu cała grupa tam trafiła, jak na razie bez uszczerbku na zdrowiu.

Avatar Dustyy
-Oszczędziliśmy przy tym na ludziach i amunicji.-

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Teoretycznie mógłbym Was zdegradować, rozstrzelać lub posłać do czyszczenia latryn, ale że była to cholernie dobra robota, to Wam odpuszczę. Ale to pierwsza i ostatnia taka samowolka, rozumiemy się?

Avatar Vader0PL
Kuba1001 pisze:
W końcu cała grupa tam trafiła, jak na razie bez uszczerbku na zdrowiu.

-Ruszać dalej, osłaniamy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No i ruszyliście, dopóki gdzieś za Tobą nie usłyszałeś eksplozji, a krótko po niej przerażającego krzyku, który obudziłby umarłego. Choć nie, lepiej nie mówić takich rzeczy, zwłaszcza teraz...

Avatar Vader0PL
Oni ruszali ostatni, więc skoro uslyszał to za nim, to nie mógł być żaden z jego oddziału. Proste? Proste.
-Ustawić się, mogą tutaj przybiec przez hałas.

Avatar Dustyy
-A jeśli sytuacja będzie jeszcze gorsza?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
- Siedzimy w gównie po zęby trzonowe? Jak można to jeszcze pogorszyć?
Vader:
Krzyki się nasilały, dołączyły do nich strzały, lecz wreszcie wszystko ucichło. Czyżby Bandyci rozprawili się z Zombie?

Avatar Vader0PL
-Tylko samobójcy by ruszyli za nami, ale lepiej nie stać na środku.
Jak z budynkami?

Avatar Dustyy
-Siedząc w gównie po zęby trzonowe będąc pod ostrzałem.-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Nawet trzymające się ruiny wieżowców i zabytkowych kamienic, bez uzbrojonych Bandytów w oknach, jeśli o tym mowa.
Dustyy:
Uniósł palec i już miał coś powiedzieć, ale wyraźnie zabrakło mu argumentów i jedynie pokiwał głową.
- Tym razem Wam się udało. - mruknął jeszcze, poprawił nakrycie głowy i ruszył przed siebie, w kierunku kwatery dowództwa.

Avatar Vader0PL
-Do środka, przeczekamy.
Ruszył, by tam wejść i wstepnie się rozejrzeć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jakiś konkretny budynek?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wkroczyliście więc do jakiegoś bolku, na parterze było dość ciasno, acz na wprost macie tylne wyjście, w połowie drogi do niego, na prawo, są drzwi, zapewne do piwnic, no i oczywiście macie schody prowadzące w górę.

Avatar Vader0PL
-Wchodzimy na górę, czy czekamy tutaj?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wchodzenie wchodzeniem, ale i tak lepiej sprawdzić czy z góry ktoś nie zrzuci nam granatu na głowę. - zasugerował dość przytomnie jeden z żołnierzy. - Jak trzeba ochotnika to pójdę.

Avatar Vader0PL
-Idę przodem.
Ruszył schodami na górę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ruszył za Tobą, podobnie jak drugi żołnierz. Trafiliście na pierwszą klatkę schodową i tutaj nic, choć drzwi do mieszkań są.

Avatar Vader0PL
-Sprawdzamy.
Zaczął sprawdzać mieszkania jedno po drugim

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nigdzie nic nie znaleźliście, bandy szabrowników już o to zadbały.

Avatar Vader0PL
Przynajmniej czysto.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Przynajmniej tutaj.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Owszem, a sytuacja na zewnątrz uległa poprawie, a mianowicie krzyki, ryki i strzały całkowicie ucichły.

Avatar Dustyy
Spojrzał na swoich towarzyszy
-To..Co teraz?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wracamy do okopów, bo nie mamy czym opić sukcesu. - odrzekł marine i tam też się skierował, podobnie jak drugi żołnierz.

Avatar Dustyy
Wskoczył do okopu

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się, zaś zgromadzeni w środku żołnierze nie szczędzili Wam pokrzepiających słów, uścisków dłoni i poklepywań po plecach. W końcu zrobiliście dość odważny manewr. Szkoda tylko, że nie wróciliście w komplecie.

Avatar Dustyy
//poszliśmy chyba we 3, nie? chyba że ja coś źle pamiętam//

Avatar Vader0PL
-Odczekamy 10 minut.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
//Jeden zginął po drodze.//
Vader:
Dziesięć minut minęło i chyba można się zbierać.

Avatar Vader0PL
-Oddział zbiórka, ruszamy dalej.
Ruszyli dalej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ruszyliście, ale kilkanaście metrów później już na dzień dobry żołnierze, którzy prowadzili wpadli na minę pułapkę czy inny produkt piromana-samouka, który poharatał odłamkami dwóch ludzi, a trzeciego pozbawił w połowie uda. Innym nic się co prawda nie stało, ale może się to zmienić, gdy zlecą się Bandyci, na pewno zaalarmowani odgłosem wybuchu i krzykami rannych.

Avatar Vader0PL
Jakieś budynki w okolicy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Takie same jak wcześniej, czyli głównie wieżowce i bloki.

Avatar Vader0PL
Wysłał oddział na zwiad do jednego, a jeżeli było czyste to posłał tam resztę ludzi i rannych.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku