Właściciel
Masz sporo drzwi do przeszukania, które opatrzono jedynie numerami, bez jakichkolwiek innych oznaczeń.
Jaki był najlepszy numer w okolicy?
Właściciel
Zależy, jaki uważał w ogóle za najlepszy, bo mowa tu o pokojach ponumerowanych od jeden do dwadzieścia dwa.
Najlepszy numer, to ten do działającej pizzerii. Ruszył do 21.
Właściciel
Pomieszczenie nie było zamknięte i nic dziwnego, bo natrafiłeś tam na kilkanaście piętrowych łóżek zajmowanych zwykle przez Bandytów, acz obecnie były puste, a sypialnię zajmowały różne śmieci, bibeloty i inne pierdoły rzeczonych Bandytów.
Przeszukał je. Gdyby tylko miał minę przeciwpiechotną...
Właściciel
Rzeczywiście, byłoby wtedy bombowo, a przynajmniej taką zgotowałbyś im niespodziankę. Niemniej, tutaj jej nie znalazłeś, tak jak i żadnej innej broni. W sumie nic dziwnego, widać, że obawiali się zostawiać broń w takim miejscu, tudzież nie była ona ich i musieli nosić ją przy sobie, a później zdawać do zbrojowni albo coś w tym guście... Niemniej, znalazłeś ukryte pod poduszkami, materacami i tym podobnymi fanty: Paczkę żelków, dwa batony, puszkę piwa i prawie całą paczkę papierosów.
No i fajnie, zarobił sobie. Teraz postarał się po cichu wyjść i poszukać kolejnego otwartego pomieszczenia.
Właściciel
Masz ich jeszcze dwadzieścia jeden do przeszukania, ale nie wiesz, które jest otwarte, a które nie... Właściwie to możesz to sprawdzić tylko w jeden sposób...
Właściciel
Tym razem nie poszło tak sprawnie, ponieważ drzwi były szczelnie zamknięte, a wątpliwe, żeby gdzieś tu walał się klucz, zabici Bandyci również nie mieli przy sobie żadnego, a otworzenie ich w inny sposób może być dość ryzykowne.
Właściciel
Również zamknięte, ale tym razem nie na klucz, lecz zamek elektroniczny. Aby otworzyć drzwi musiałbyś wstukać odpowiednią ilość odpowiednich cyfr w panelu obok.
Właściciel
Trafiłeś tam na istny raj żołnierza, czyli magazyn. Niestety, nie odnalazłeś tu broni, co najmniej amunicję do niej, ale medykamenty, żywność, wodę, papierosy i tym podobne artykuły.
Bardzo dobrze, to pomieszczenie się przyda. Teraz pod 18.
Właściciel
Ponownie zamknięte na kluczyk, ale przyozdobione wyrytymi na drzwiach nożem inicjałami: R.T.Y. Poza tym słyszysz kroki i rozmowy z dołu, które zbliżają się z każdą chwilą.
Właściciel
Udało Ci się, a Bandyci przeszli dalej, sądząc po oddalających się coraz bardziej odgłosach.
Właściciel
Poszli dalej, więc najpewniej nie, choć mogli coś dostrzec i zwyczajnie się tym nie przejąć, jak to Bandyci.
Lubił ten typ człowieka. Zwłąszcza, gdy byli po tej złej stronie karabinu. Mniejsza, odczekał kolejne minuty, zanim wyszedł.
Właściciel
Tak jak mogłeś się spodziewać, na korytarzu znów czysto.
Właściciel
Otwarte, a w środku było coś jakby biuro: Spore biurko, dwa krzesła po jego przeciwnych stronach, trzy inne pod ścianą, regał z książkami, lampy na suficie, łóżko i szafka nocna w rogu... Ciekawe, do kogo może należeć, prawda?
Właściciel
Nic, żadnej broni palnej ani białej, ale odkryłeś zdjęcie przedstawiające jakiegoś mężczyznę, wraz z podpisem: Roger Thomas Young.
O ku*wa, tylko nie Young.
Właściciel
Lepsze to niż Yates.
//Musiałem, za bardzo kusiło.//
Nie, z Young'iem było gorzej.
Właściciel
Może i tak... Wiesz w ogóle kto to jest?
Właściciel
Yhym... Tak jak kolejne kroki na korytarzu.
Mógł się jakoś wycofać tutaj w cień? Pod biurko nie chciał jakoś...
Właściciel
Nie masz gdzie ani jak się tu ukryć.
Właściciel
Niestety nie, a osoba wydająca te kroki jest coraz bliżej.
Czyli jest to jedna osoba. Drzwi się otwierają w którą stronę?
Właściciel
Będąc na zewnątrz, trzeba pchnąć je do środka, co też właśnie ktoś czyni.
Pozwolił mu otworzyć drzwi, a następnie wbił mu nóż w klatkę piersiową i wciągnął do środka.
Właściciel
Bandyta najpewniej nie wiedział, co go zabiło, ale wypada zamknąć drzwi, żeby nikt inny też tej tajemnicy nie odkrył. Oczywiście, o ile będzie w ogóle przechodzić obok.
Zamknął drzwi i usadowił go na krześle, po czym je odwrócił. Przeszukał bandytę.
Właściciel
Miał przy sobie nóż o ząbkowanym ostrzu, dwa magazynki do pistoletu, rzeczony pistolet, nabity rewolwer i maczetę, a także kilka zapałek, dwa papierosy i bezużyteczne bibeloty.
Zabrał broń, papierosy, amunicję i zapałki. Następnie poczekał chwilę.
Właściciel
Udało Ci się wszystko odebrać, trup jakoś nie protestował, dziwnie jak na martwe zwłoki. Poza tym to nie działo się nic ciekawego przez tę chwilę.
Głupio byłoby, gdyby się zamienił w zombie, więc jeszcze uniemożliwił mu tę opcję, niszcząc mózg nożem.
Właściciel
Bezpieczeństwo przede wszystkim, teraz już nie wstanie, chociaż wpuszczenie Żywego Trupa do koszar Bandytów byłoby co najmniej zabawne.
Za szybko by go załatwili.
Właściciel
Ale i tak byłoby śmiesznie... No, ale może by się tak w końcu ruszyć, nie przyszedłeś tu przecież z wycieczką, pamiętasz?
O cholera, żołnierzy zostawił. Ruszył znowu do magazynu w poszukiwaniu liny.