Londyn

Avatar Vader0PL
-Kwestia zaufania.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powodzenia.

Avatar Dustyy
Również się przygotował, po czym wybrał kamień

Avatar Kuba1001
Właściciel
Twój kompan marine wybrał to samo, tylko tamten trzeci miał na tyle mało szczęścia, żeby wylosować nożyce. Uznał porażkę i po chwili wychylił się, aby przywrzeć do ruin.
- Mają tam przynajmniej trzy CKM'y, poza obsługą jest ich tam może z dwunastu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skoro to załatwione, to pora się zbierać, nie?

Avatar Vader0PL
No tylko czy tutaj był medyk z poprzedniej ekipy?

Avatar Dustyy
-Mamy coś aby zdjąć te umocnienia, czy musimy się przekraść?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Ciężko zaprzeczyć.
Dustyy:
- Po prostu ich wystrzelamy, najpierw tych przy karabinach maszynowych i stojących obok. Bez nich powinno pójść łatwo.

Avatar Vader0PL
To ten, z którym już rozmawiał?

Avatar Dustyy
-Stąd, czy ustawiamy się gdzieś indziej?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
- To Ty masz erkaem, wal tak, jak Tobie będzie najlepiej.
Vader:
To nawet ten, z którym byłeś na misji.

Avatar Dustyy
Położył się na ziemi, rozłożył dwójnóg i zaczął walić do tych przy karabinach maszynowych
//jaki mam w ogóle RKM? M249, FN Minimi czy L86 LSW?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//W sumie nie wiem, wybierz sobie jakiś, byleby współczesny :V//
Twoja pierwsza seria była zaskoczeniem i ścięła obsługę pierwszego, ogień w Twoim kierunku otworzyli żołnierze ochraniający karabiny maszynowe.

Avatar Vader0PL
-Dobra, żeby nie było. Medyk, pakuj się i ruszamy. Takie rozkazy.

Avatar Dustyy
//biorę L86, bardziej pasuje do miejsca akcji//
Zmienił pozycję(dalej w obrębie ruin i kontynuował ostrzał

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- A my? - spytał snajper, który pojawił się niemalże znikną, nie tylko w imieniu swoim, ale i dwójki komandosów.
Dustyy:
Dało Ci to dodatkową ochronę, ale zmniejszyło zasięg rażenia, zwyczajnie nie miałeś jak obrócić się w niektórych kierunkach ze swą bronią. No, ale dwóch i tak ściąłeś.

Avatar Dustyy
Poczołgał się za osłonę
-Mam już 3, a wy?-

Avatar Vader0PL
-Ty chcesz się zaciągnąć do Kompanii Duchów, że tak się skradasz? Oczywiście, że ruszamy razem. Miałem po was się udać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
- A weź spi***alaj. - mruknął żołnierz.
- Trzech. - odparł marine i wychylił się zza osłony, posyłając tam krótką serię. - Czterech.
Vader:
- A powiedziałem kiedyś, że mnie w niej nie ma? - odparł i odszedł, reszta po chwili dołączyła do niego, zapewne w celu zebrania wyposażenia.

Avatar Vader0PL
No cóż, mógł się jedynie obejrzeć za nim. Nastepnie się zwrócił do swoich ze Sztyletu.
-Ostatnio się tak bałem snajpera, kiedy wku*wiliśmy dowódcę Dudaskiego na treningu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Doskonale pamiętali tę pamiętną scenę, kiedy dowódca niemalże wyszedł z siebie, a później, jak gdyby nigdy nic, zapalił fajkę, oparł się o karabin wyborowy i po wypaleniu połowy papierosa wskazał na broń dodając: "Macie dziesięć sekund."

Avatar Dustyy
Wychylił się, wystrzelił krótką serię w stronę barykad i schował się

Avatar Vader0PL
Przynajmniej strzelał kulami gumowymi. Gorzej, że z prototypowym systemem naprowadzania kul w żywe cele.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
Barykad może i nie było, ale i tak zajebiście poszło, bo chyba są w odwrocie. Lub czekają.
Vader:
Tak to właśnie wyglądało. Idąc dalej, pora się zbierać, nie?

Avatar Dustyy
-Wycofują się?-

Avatar Vader0PL
Ta, opuścił ten szpitalek i sprawdził swój sprzęt.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
- Albo czekają.
Vader:
Wszystko w jak najlepszym stanie, ewentualnie uzupełnić amunicję.

Avatar Vader0PL
Konieczne? Ile jej ma?

Avatar Dustyy
-Oby to pierwsze.-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Wystarczająco, ale jak to mówią "Amunicji nigdy za wiele."
Dustyy:
Po chwili rzeczywiście wyszło na to, że uciekają, bo przestali strzelać. Tylko co teraz? Wracacie, zostajecie, gonicie ich?

Avatar Vader0PL
A więc poszedł tam, gdzie zapas można zdobyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I z powrotem trafiłeś do kwatermistrza.

Avatar Dustyy
-Powinniśmy ich gonić, czy wrócić do okopów?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Rób jak uważasz.

Avatar Dustyy
-Ty zapewne chcesz ich gonić?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dustyy:
- Im więcej ich wystrzelamy, tym lepiej.
Vader:
- Co tym razem?

Avatar Dustyy
-Też tak sądze. A ty?-
Spytał się swojego drugiego towarzysza

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Skończmy to. - burknął i splunął na bok, przeładowując broń.

Avatar Dustyy
Wyszedł z ukrycia i powoli zaczął podążać za bandytami, zachowując tym samym bezpieczną odległość

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie poszło to do końca po Twojej myśli, bowiem oni zdążyli zwinąć i gdy Wy się naradzaliście, powiększyli dystans, zaś przez Wasze tempo, powiększają go jeszcze bardziej.

Avatar Vader0PL
-Tylko amunicja na kolejną misję.

Avatar Dustyy
Zaczął iść szybciej

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Skoro tak. - odparł z ulgą, najwidoczniej ciesząc się, że to tylko tyle, i wskazał Ci na odpowiednie drzwi. - Korytarzem do końca, potem w lewo.
Dustyy:
Tak czy inaczej, straciliście ich z oczu, a odnalezienie kogokolwiek w tym morzu ruin, którego nie znacie, graniczy z cudem i jest jak szukanie igły w stogu siana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No i znalazłeś się w raju dla każdego amunicyjnego, bowiem w skrzynkach, pudełkach i na taśmach upakowano naboje najróżniejszego kalibru, do najróżniejszej broni.

Avatar Vader0PL
Zabrał tylko tyle, żeby mieć pewność, że mu wystarczy. Ale w wersji minimum, nie max.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I tak obłowiony, byłeś gotów do oddania jej Bandytom lub Zombie, ale w nieco innej formie.

Avatar Vader0PL
A więc opuścił to miejsce i... gdzie się udać?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku