Właściciel
Helmut:
-To będzie się działo.
Vanetina i Magda:
-Raczej zwykłe.
I w salonie pojawił się Zeromous.
-To nie tak że poraz czternasty wpraszam się na śniadanie, tym razem mam pewną ofertę, udział w eksperymencie między uniwersowym.
Vanetina
-I to nie tak, że po raz 14 wpraszasz się na śniadanie, gdy mówię o robieniu nalesniów... O co chodzi?
Helmut
-Co najmniej.
Właściciel
Helmut:
-Takie rzeczy też mogą być inspiracją.
Vanetina i Magda:
-Drobna zamiana. Z ligą sprawiedliwości.
Magda się obruszyła.
Vanetina
-Czyli że Defenders będą alczyli z takimi maniakami jak... Zaczekaj... *wyciągnęła zza kadru listę łotrów z DC* Joker, Pingwin, Longshot, Terra (?), Salomon Grudny, Two-Face, Harley Queen, Lex Luthor i inni, tak? A Liga zajmie nasze miejsce? I co powie Batman?
Helmut
-Wiem wiem...
Właściciel
Vanetina i Magda:
-Pewnie "i am Batman". A tak na poważnie to się już zgodzili. Nie wiedziałem do której grupy iść najpierw. Oni za to będą mieli na głowie to co macie aktualnie wy.
Helmut:
-To skończyłeś na tym że został jeden ubijany.
Vanetina
-Kabaret... Jak bardzo odbije się ich obeność na budżecie Cesarstwa.. A no własnie... Na czas ich pobytu... Błagm, pzamykaj co po niektóre nagrania z sypialni, dobra?
Magda coś obliczyła na palcach.
-Jak Mi Diana ruszy ubrania, to może być nawet twoją córką Zeromus, ale ubiję.
Helmut
-Tak, tak... - pisze podobnie w takim stylu dalze opowiadania, że było jedno jajo, które nie zauważyli, a lata minęły, las odrósł i znalazła jajo dziewczynka, która wzięła to domu i ukryła. No coś w ten deseń.
Właściciel
Helmut:
-Brzmi super.
Vanetina:
-Zamiana ma trwać sześć dni.
-W takim razie budżet straci, cztery euro?
Vanetina
-Ale Anti raczej zostaje... Wiadomo...
Helmut
-Wiem... W głowie mam plan, by ukazać ich za dwadzisścia lat jako nierozłączną parę... A taka ciekawostka... Wiesz, że Młode smoki popiskują albo miałczą?
Właściciel
Helmut:
-Nie, nie wiedziałam.
Vanetina:
-Ci co nie chcą mogą zostać, a zgaduje że Fronterin i Anti będą chcieli zostać.
//Ale śnieg iii//
Helmut
-To teraz wiesz... Zaczynamy ryczeć dopiero koło 2 roku życia...
Vanetina
-Rozumiem... Ale by była równowaga...
Właściciel
Vanetina:
-Od nich też ktoś zostaje.
Helmut:
-Tego to się dowiem lepiej pewnie niedługo...
Helmut
-Oby prędzej niż później...
Vanetina
-Jasne... - Łaczy się z Rybą, Hawkiem i Frontierem.
_rj... Zamiana z Ligą Sprawiedliwych, za zgoą Zeromka, kto za?
Właściciel
Helmut:
-Mówiłeś że ile średnio dzieci miał smok?
Vanetina:
Ryba-Ja za.
Black Hawk-Mogę lecieć.
Fronterin-Właśnie mi przeszkadzacie, wiecie że ja nawet nie lubię DC. Dajcie mi spokój...
Helmut
-Najczęściej kilka. 2, 3, 4, 5 to tak norma. Rzadko kiedy pojedyncze. Często też zdarzają się sześcioraczki.
Vanetina
-Dobra... Anti... A ty jak?
Właściciel
Helmut:
-To zobaczymy ile tu będzie.
Vanetina:
Alva-Ja zostaje.
Vanetina
-A jak młodzi? Wolicie posiedzieć w nowym świecie, czy raczej uczyć się od innych?
Magda
-Lepiej poznać nowych wrogów... Ej, lepiej im napisać, Co i jak...
Helmut
-Wiem wiem...
//Tylko miła, troskliwa Vanetina interesowała się ciążą Alvy >_<
//Sama jest w stanie błogosławioym, więc... A że kota nie ma, to chciała sprawdzić, czy dobre...
Właściciel
Vanetina i Magda:
Slasher-Ja lecę
Red Snake-Ja mogę też lecieć. Po co zostawiać kartki jak i tak zostaje Anti Carnage i Fronterin? No chyba że będą chcieli hasło do komputerów, a właśnie, jakie jest hasło?
Helmut:
-Już niedługo.
Przytuliła cię.
//Wow, mali superbohaterowie będą latać po chacie.
Helmut też ją przaytulił.
Vanetina
-Żeby było wiadomo... A no właśnie... THX 1138 jakby co. Ryba ustawiał...
Magda
Ja też lecę...
Właściciel
Magda i Vanetina:
//Ku*wa muszę zmienić hasło na Jeja, wykryli mnie.//
Alva-Kartki nie są potrzebne, i nie wspominać nic o, pewnym budynku przy Japonii?
//Dopiero skojarzyłem że metal spod Japonii jest bardzo podobny do Kryptonitu//
//Jeżeli Super-Man ma być tutaj to idę się zabić.
Vanetina
-No przepraszam... Ale nie pozwolę, by Bruce Wayne grzebał mi w rzeczach...
Magda
-Ej, spokojnie... Chyba nikt nie chce wywołać III Światowej?
*Cały sztab niemiecki w tym momencie zaczął gwizdać i chować plany Marszałka*
Helmut pocałował żonę w czółko.
Właściciel
Slasher-O kuhwa, czyli spojlery to prawda! Bruce Wayne to Batman!
Red Snake-Nie, to musi być fake.
Vanetina
-Albo jaja sobie robicie, albo...
Właściciel
-Oczywiście że jaja, typowy podryw na Batmana "hej, chcesz poznać moją tajną tożsamość?"
-Najkrótsza lista świata, kobiety w Gotham którym Batman tak nie mówił.
Vanetina się uśmiała i klepnęła Snake po plecach.
-Aj waj... Pytanie, jak Magda was prowadziła?
Właściciel
-Całkiem dobrze, aczkolwiek przy akademii stwierdzono pijane szczury. Głupia butelka schowana w wentylacji...
Vanetina się uśmiechnęła.
-Tylko butelka? Jak była ostatnio z wizytacją na froncie, to wypiła więcej w jeden wieczór, niż dywizja strzelców górskich w przeciągu tygodnia... Jakim cudem nie umarła tego nie wiem... Fakt, żę potem Wędrowychz zbierał jej wydzieliny...-Magda kopneła Imperator w kostkę.
-Dobra, już... Kiepska...
Vanetina
-To tłumaczy jego niedyspozycyjność jakiś czas temu...
Właściciel
-Czyli kiedy mamy się zbierać na "wycieczkę" do innego uniwersum?
Właściciel
-Możecie zacząć po śniadaniu, wymiana miała się odbyć dziś po południu.
Vanetina
-Rozumiem... sio sio sio...
Właściciel
-Z ligi sprawiedliwych powiedzieć wam kto zostaje?
-A dawaj...
Helmut pocałowł żonę w czółko.
Właściciel
-Napewno Bruce nie będzie ci grzebał w rzeczach.
Vanetina
-Zostaje? A to... Ktoś jeszcze?
Właściciel
-I chyba jeszcze Flash, ale nie jestem do końca pewny, on miał się jeszcze zastanowić.
Vanetina
-Rozumiem...
Helmut
_Słońce świeci, ptaszi śpiewają... Jak nie w Anglii...
Właściciel
Vanetina:
-To ja wrócę około godziny 16:00.
Helmut:
-Pewnie zaraz będzie deszcz.
Helmut
-Nie chcesz się przelecieć?
Vanetina
-To dobrze.
Właściciel
Helmut:
-Póki nie pada, tak.
Vanetina i Magda:
Zeromous zniknął.