- O ch*j! - krzyknął i przysiadł na ziemi, by pociągnąć łyka. - Zapowiada się fajnie.
Konto usunięte
Padł na ziemię obok niego chlejąc z butelki.
Właściciel
Michalros i Kuba
No i siedzicie, a inni żołnierze, mający szanse na dobre widowisko, posiadali niedaleko was, tworząc półkole.
Właściciel
Ci chyba obmyślali taktykę, ponieważ zaczęli się jednocześnie okrążać.
- Luis, je**ij! - krzyknął w jego kierunku. - Ulżyj sobie.
Właściciel
-A wózek inwalidzki to ty mi załatwisz!
Konto usunięte
-Ale po ch*j wam pancerze i broń? Nie....ni...nie m-możecie się bić na pięści?
Już spity zaczął dobierać się zębami do wódki próbując ją otworzyć.
Właściciel
Kuba, Michalros
Jack i Luis popatrzyli się na was, a następnie na swoją broń, którą zaraz po tym odrzucili w tył. Następnie... skierowali się w waszą stronę. Jack jako pierwszy wyjaśnił wam sytuację, nadal się zbliżając.
-Inteligencja cholerna, zobaczymy, czy na pięści również są tacy.
-Pomogę ci to sprawdzić.
Konto usunięte
Wstał ciskając butelkę w tył i zakładając krzywą gardę.
-Pokażżżżcie, co umiecie!
Właściciel
///Czekamy, bo będzie zabawnie.
- Ostrzegam, że w armii naje**łem dla kilku chłopaków z oddziału i oficera. - powiedział i wstał. Podniósł gardę i, stosując maksymę "najlepszą obroną jest atak," zaatakował pierwszego z brzegu przeciwnika prawym prostym.
Właściciel
Kuba
Tym kimś okazał się Yates. Po prostu przyjął uderzenie na klatę (silny ból prawej dłoni), a następnie rąbnął cię w brzuch (kolejny ból, tym razem wiadomej części ciała).
Michalros
Nietrzeźwość rzucała się w oczy, Luis (twój obecny rywal) podszedł i cię popchnął, co poskutkowało twoim upadkiem.
Konto usunięte
Spróbował wykorzystać sytuację i podciąć go by znaleźli się na tym samym poziomie.
W obecnej sytuacji postarał się wyprostować i uderzyć lewem sierpowym, najlepiej w jego twarz.
Właściciel
Michalros
Udało się.
Kuba
No cóż. Oberwał, ale nie wiesz, z jakim skutkiem. Jack natomiast odwdzięczył się przygnieceniem stopy do ziemi, a następnie dwoma ciosami, kolejno w brzuch i w twarz.
Konto usunięte
A teraz spróbował uzyskać wyższość i dosłownie usiąść na przeciwniku. Po drodze beknął przez zbytne wyginanie się.
Teraz postanowił wykorzystać samą swoją masę, by rzucić się na niego i przygnieść do ziemi.
Właściciel
Kuba
Nie udawało się, utrzymywał cię w pionie.
Michalros
Jedyne, co wyszło to efektowny wymiot na twoje spodnie i Luisa.
Konto usunięte
-Sorry...
Otarł rękawem prawej ręki usta lewą rękę skierował w twarz przeciwnika, jednak zapomniał ścisnąć ją w pięść.
Właściciel
Michalros
No cóż, cios był słaby i Luis się tym nie przejął.
Próbował się oderwać, by zaczął dzielić ich jakiś dystans.
Właściciel
Kuba
Nie udawało się, Jack wykonał lewy sierpowy i prawy prosty. Oba celne.
Konto usunięte
Spróbował złapać go za kołnierz i sprzedać mu cios z główki w nos.
Właściciel
Michalros
Udało się, Luis po tym ciosie zrobił dwa kroki w tył.
Konto usunięte
//Czekaj to my nie leżeliśmy? ;-;//
-Sorry za spodnie, jakoś mi się odbiło...
Otrzepał swoje spodnie o razu zdając sobie sprawę, że to zły pomysł, gdyż teraz miał to gówno na rękach. Wytarł to o ziemię.
Właściciel
Michalros
Wytarłeś.
Kuba
Rąbnęliście się jednocześnie, więc trudno mówić o pozytywnym skutku.
Konto usunięte
Spróbował ustać na nogach tym razem zakładając w miarę porządną gardę.
Konto usunięte
-No...dawaj.
Czekał, aż Luis do niego podejdzie.
Właściciel
Michalros
Ten jak na złość stał w miejscu.
Konto usunięte
Nabormuszył się cały jakby ktoś mu lizaka z ust wyjął wskazał na niego palcem lewej dłoni lekko się kołysząc.
-Pie**ol się.
Właściciel
Michalros
-Dzięki, ale nie mam ochoty i potrzeby.
Konto usunięte
Wzruszył ramionami czekając.
Konto usunięte
W takim razie czekali, on kołysał się na boki i raz na jakiś czas musiał przestawić nogą by lepiej się podeprzeć.
//W jakiej odległości są od siebie?//
Właściciel
Kuba
///Bardzo blisko ;-;
Jack nagle cię odepchnął na jakieś półtorej metra, a następnie...
Michalros
Yates odwrócił się w waszym kierunku, a chwilę później znokautował Luisa. Ten upadł jak kłoda na ziemię.
-No, to zostało dwóch na jednego.
Konto usunięte
-Jack ch*ju zagięty, nie wtrącaj się!
Rzucił się na niego chcąc przywalić do ziemi swoim ciężarem, oraz siłą z jaką odbił się nogami od ziemi.
Właściciel
Michalros
Ten wykorzystał twój rozpęd, przesunął się i podłożył ci nogę, co poskutkowało przewróceniem się.
Konto usunięte
Wytarł twarz z ziemi spluwając w bok i obrócił się w jego stronę tym razem dosłownie skacząc za jego nogi, aby założyć mu dźwignię.
Właściciel
Michalros
Nie udało się, odskoczył.
Konto usunięte
-Zając zię znalzł...
Powiedział z twarzą w ziemi i spróbował wstać.
Właściciel
Michalros
Udało się, ale mocno się chwiałeś.
Konto usunięte
Tym razem wolnym krokiem skierował się w jego stronę chcąc sprzedać mu cios w wątrobę.