Właściciel
Był to z pewnością szpital. Nowoczesny, zadbany, biały. Chociaż trochę pusty.
Sprawdził czy jego ruchów nie ogranicza żaden wenflon czy inny szpitalny szajs
Właściciel
Ograniczenie ruchów ograniczyło się do pasów. To też jest uzasadnione, gdyż mógł się przemienić.
Więc czekał w nadzieji aż ktoś do niego podejdzie lub stanie się cokolwiek.
Właściciel
I jak można się było spodziewać, ktoś podszedł. Nawet nie ktoś, bo sam Aion we własnej osobie. I w klasycznym garniturze.
Spojrzał na niego i zapytał - Gdzie ja do cholery jestem? -
Właściciel
-Australia. Ta część, która stała się dzika i porośnięta dżunglą. No i są tutaj dinozaury - Usiadł na krawędzi łóżka. - Miałeś sporo szczęścia, że przeżyłeś ugryzienie.
Zakręcił oczami - No dinozaurów to się nie spodziewałem. - po czym westchnął. - kiedy będe mógł się ruszać? -