Właściciel
Aleksiej do ciebie podszedł.
-I jak oceniasz naszą sytuację?
Właściciel
Żołnierze siedzieli nadal, chociaż kilkoro z nich zasnęło.
Budzi tych którzy zasnęli i patroluje dalej
Właściciel
Preston
Patrol, a raczej pilnowanie wejścia jest doprawdy nudne i męczące.
Patroluje dalej rozglądając się za czymś co może sprawić zagrożenie
//Paranoja level:100//
Właściciel
Preston
Niczego takiego nie znalazłeś.
Wchodzi do jaskini z zamiarem zrobienia czegokolwiek innego niż pilnowanie
Właściciel
Możesz zasnąć, albo coś zjeść.
Schował gdzieś swoje rzeczy i położył się spać
Właściciel
Obudziłeś się nazajutrz, lało.
Bierze swój sprzęt, zakłada kaptur z munduru na głowę, staje na progu jaskini i obserwuje okolicę
Właściciel
Żołnierze w tym czasie się zebrali i przyszykowali do wyjścia.
-Rozumiem.-
Czeka aż się zabiorą a potem wyrusza za nimi
Właściciel
Żołnierze szli bez przerwy, przez największe zarośla. Na szczęście nie natrafiliście na żadnego drapieżnika.
Idzie dalej z gotową bronią, obserwując okolicę
Właściciel
Mijały kilometry, a zagrożenie się nie pojawiało.
Idzie dalej, nadal przygotowany
Właściciel
-Tylko by uzupełnić wodę, później ruszamy dalej.
Właściciel
Kilku żołnierzy zaczęło uzupełniać manierki.
Szuka manierki w swoim plecaku.Jeśli ją ma napełnia ją a jeśli nie po prostu czeka na resztę
Właściciel
Napełniłeś swoją manierkę, Greg podał ci jeszcze dwie pełne na zapas.
Kiwa głową a następnie czeka na resztę
Właściciel
Preston
Jeden z żołnierzy poszedł się odlać, a reszta przyszykowała się do drogi.
Zaczyna już powoli iść przed siebie nie czekając na resztę
Właściciel
Greg i Aleksiej szli tuż za tobą.
Właściciel
Do Grega podbiegł jeden z żołnierzy.
-Sir? Marti się gdzieś zgubił.
-Kur*a. W porządku poszukam go.-
Właściciel
Aleksiej i Benjamin również zaoferowali pomoc w poszukiwaniach.
-To idziemy w takiej grupie czy ktoś jeszcze idzie?-
-W porządku. A więc chodźmy.-
Właściciel
Kiwnęli głowami i ruszyli w stronę wodopoju.
-Wołamy go czy szukamy go po cichu?-
-Rozumiem.-
Zaczął się rozglądać za zgubą
Właściciel
Znaleźliście go pół godziny później, z rozszarpaną klatką piersiową.
Bierze jego nieśmiertelnik
-Wracamy?-