Faria

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To dobraranek. - mruknął Sully, po czym zasnął momentalnie, wtulony w Shina.

Avatar Creepy_Family
Szatyn westchnął cicho i sam zamknął oczy oczekując na sen. Jego myśli powróciły do odnalezienia chłopaka, którego znalazł Sully.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W łazience było całkiem przytulnie. Całe pomieszczenie było w kompozycji bieli i koloru gorzkiej czekolady. Stała tam spora wanna, umywalka, kibel i jakieś maszynidło, które być może było pralką.

Avatar gulasz88
Rozebrał się do naga a ciuchy położył na pralko-podobnym ustrojstwie, uważając by go nie uruchomić. Następnie wlazł pod prysznic i odkręcił wodę rozglądając się za jakimś mydłem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Znów bardzo szybko zasnął. Sen zawiódł go przed mapę Krainy, na której postawione były tu i tam różne znaczki. Po chwili zauważył, że Kizuka obserwowała bacznie mapę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
No było koło niego jakieś mydło, nawet ładnie pachniało. Nikt mu nie przeszkadzał.

Avatar Creepy_Family
Spojrzał na Kizukę. Po chwili namysłu podszedł do niej niepewnie.
-Ymm.. Przepraszam ale co oznaczają te znaczki?-zerknął na mapę.

Avatar gulasz88
Podniósł mydło i zaczął się dokładnie myć co zajeło mu jakieś niecałe dwa kwadranse. Po tym wyszedł, wytarł się, wział ze sobą ubranie i w samym ręczniku udał się do swojego pokoju.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//I był jak młody bóg

- Kizuuu, wiesz że nie lubię kapusty... - mamrotnął Deus przez sen, gdy Lawrence przechodził obok.
Poza tym było cicho, nikt mu nie przeszkodził.

- To oznacza w których miastach byli Jokerzy, tacy jak ty, którzy aktualnie wędrują po świecie. - westchnęła cicho.

Avatar Creepy_Family
--Mhm.. Obserwujesz ich, tak?-rzekł cicho odwracając wzrok od mapy.-Każdy ma tak łatwo jak ja?-spojrzał na dziewczynę z wyczekiwaniem w oczach.

Avatar gulasz88
Wszedł po cichu do swojego pokoju, rzucił ciuchy na krzesło i położył się w łóżku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To zależy, czy im się należy i czy jak ty dalej szukają. Póki co, jesteś z nich najbliższy, wiesz o tym? - rzekła Kizuka, przejeżdżając palcami po materiale mapy.

Lawrence szybko zasnął, wsłuchany w nocną ciszę, leżący e miękkiej pościeli. Sen do jakiego trafił, zabrał go do lasu, do nie przebytej puszczy.
- A co ci mogę niby powiedzieć, Kizu? To, że życzę Lawrencowi powodzenia? I co? Takie słowa może są miłe, ale nie zawsze pomagają. Wierzę, że mu się uda, ale wkurzają mnie twoje ciągłe pytania...

Avatar Creepy_Family
Chłopak również dotknął mapy.
-Naprawdę? To znaczy.. Wiem, że mam dużo kart ale żebym był najbliżej zebrania wszystkich?-westchnął cicho i uśmiechnął się lekko.-Masz jakiegoś, swojego ulubieńca?

//a tak wgl.. Shin jest chyba ubrany ? (ง◔ω◔)ง

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//A myślisz, że dlaczego Kizu patrzy się na mapę?

- Nie mam zamiaru nikogo faworyzować. Każdy jest inny i każdemu zbieranie pójdzie inaczej. - westchnęła cicho. - A tak poza tym, jak tam z Sullym? Długo nie byłam pewna, czy stwierdzenie, że z was urocza para nie było przesadzone...

Avatar Creepy_Family
-Nie było przesadzone?-westchnął cicho.-Z Sullym wszystko w porządku, jak i również ze mną.. Pewnie już wiesz, że zbieram karty specjalnie dla niego..-uśmiechnął się szerzej i przeciągnął się ziewając.-Mam nadzieję, że nic nam nie przeszkodzi. To takie trochę dziwne uczucie kochać kogoś..-mruknął już trochę ciszej.-Nadal wypełnia mnie uczucie, że Sully mógłby znaleźć kogoś lepszego ode mnie..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rozchmurz się, Shin. Sully na ciebie zasługuje, a ty na niego. Jak Kraina długa i szeroka, nie ma nikogo takiego jak ty, kto go tak pokochał. Inni kochają go jako dziecko, w końcu jest jak wieczne dziecko. - usmiechnęła się.

Avatar Creepy_Family
-Pewnie masz racje..-uśmiechnął się lekko i przeczesał swoje włosy ręką. Zarumienił się, zdając sobie sprawę, że jest nagi.-Emm.. No tego.. A może wiesz kim jest ten chłopak, który opiekował się Sullym? Albo kim była ta dziewczyna, która go przygarnęła?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wiem, kim są. Jednak zbyt bym cię faworyzowała, golasku, gdybym ci powiedziała. Odpowiedź jest bliżej, niż sądzisz. - zaśmiała się i uśmiechnęła się, chwilę spoglądając na niego.

Avatar Creepy_Family
Shin zarumienił się jeszcze bardziej i odwrócił wzrok.
-Mhm..-mruknął cicho w odpowiedzi i zamilkł. Po dłuższej chwili odezwał się.-Mam do ciebie mnóstwo pytań.. Ale mógłbym zadać jedno z nich?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zadawać możesz tyle, ile chcesz, ja po prostu nie na każde ci teraz odpowiem. - pstryknęła palcami, a Shina okrył ciepły kocyk.

Avatar Creepy_Family
Spojrzał na nią a kąciki jego ust uniosły się ku górze.
-Dzieki.. A więc pierwsze pytanie.. Byłaś kiedyś człowiekiem? Wiesz jak to jest cierpieć? Znasz ludzkie emocje?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Czekałam, aż o to spytasz... - westchnęła, ale trochę mniej weselej.
Z pobliskiej półki spadła książka pod czym podjechała Shinowi pod nos, otwarta na początku.
- "Nie tak dawno temu, w Świecie równie szarym co teraz, była dziewczyna, która czuła się zapomniana. Zbierała kartki z urwanych książek i marzyła o miejscu, o którym też Świat zapomni. O miejscu, w którym będzie szczęście i przygoda, miłość i przyjaźń. O miejscu, takim jak Black Wonderland... A jej nowe imię brzmiało Kizuka..."

Avatar gulasz88
Nie twierdzę że się nie spodziewałem...
Pomyślał i rozejrzał się za źródłem głosu.

Avatar Creepy_Family
Szatyn chwycił książkę.
-T-to wszystko wyjaśnia..-mruknął cicho i spojrzał na Kizukę.-A co najpierw stworzyłaś w tym Świecie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Za drzewami dostrzegł źródło głosu. Mówił to Deus, rozczesujący włosy Kizuki.
- Wiem, Deus, wiem. - mruknęła po czym spojrzała na Lawrenca z uśmiechem. - Dobry... wieczór?

Książka wyglądała jak baśniowy tomik dla dzieci, pełen obrazków.
- Połączyłam strony, to tyle. Nie miałam jakiejkolwiek kolejności.

Avatar Creepy_Family
-Rozumiem.. Teraz tak jakby wszystkie pytania uleciały..-rzekł i zamknął książkę. Westchnął cicho.-Czemu pojawiasz się w moich snach?

Avatar gulasz88
- Bardzo możliwe.
Poiwedział i upewnił się że nie jest nagi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo bardzo lubię sny. Pojawiam się w snach wielu osób, nie tylko Jokerów. Chcę ich naprowadzić na właściwą drogę. - uśmiechnęła się i poczochrała go po włosach.

Lawrence był owinięty kocem, ale na tyle mocno, że nie powinien on spaść. Deus nie odzywał się, tylko plótł Kizuce kłosa.
- I jak mijają podróże, Lawrence? - zapytała Kizu.

Avatar Creepy_Family
-Na właściwą drogę?-uśmiechnął się i spojrzał na Kizukę jak małe dziecko ciekawe świata.-Wiesz.. Jesteś ciekawą osobą.. Nigdy nie widziałem człowieka, który chciałby szczęścia tylu ludzi..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jednak nie każdy jest za to taki wdzięczny, Shinuś. Im ktoś ze Świata jest starszy, tym mniej wierzy w ową ideę, bo w końcu to idea dziecka, prawda?

Avatar Creepy_Family
-Racja, racja..-naciągnął kocyk i ziewnął cicho mnąc oczy.-Tak w ogóle.. Zadaje ci ciągle pytania.. Może ty masz jakieś?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Będziesz z Sullym szczęśliwy? - zapytała cicho.

Avatar gulasz88
- Cóż, podróżuje po świecie i to całkiem spokojnie. Teraz ruszamy do niejakiego Fallen zobaczyć smoki. - Tu pomyślał przez chwilę. - A tak właściw dlaczego Fallen się tak nazywa?

Avatar Creepy_Family
-Na pewno..-uśmiechnął się smutno.-Jeżeli nic się nie stanie.. Obiecuję, że będę go chronił, do końca swojego życia. Postaram się, by był przy mnie szczęśliwy..-westchnął.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Fallen kiedyś nazywało się Rik'mif'lorian, prawdopodobnie był to kompleks świątyń wybudowanych przez jakiś nieznany lud, ale upadł zarówno ten lud, jak i większość zabudowy. Stąd ta nazwa.

- Shin, wiem, że tak zrobisz. Wiem, że Sully będzie z tobą szczęśliwy. Ale czy ty będziesz szczęśliwy? Mówisz, że ja tylko myślę o innych, kiedy to ty tak robisz. Czy ty, gdy dotrzes z Sullym do zakończenia, będziesz szczęśliwy?

Avatar Creepy_Family
-Oczywiście, będę się starał..-uśmiechnął się lekko i kichnął cicho.-Ale boję się, że go zawiodę.. Że nie uda mi się uszczęśliwić wszystkich, których kocham..-schował twarz w kocu.

Avatar gulasz88
- Chwila, prawdopodobnie? Podobno stworzyłaś ten świat i nie wiesz co się tam stało?
Powiedział zaskoczony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ten świat jest jak kocyk z kawałków tkanin. Ja je tylko poszyłam w jedną całość. A Fallen to miejsce, w którym najmniej grzebałam, bo upodobał je sobie Trefl. Dopilnowałam jedynie, by tam sobie miejsce odnalazły smoki, które tak bardzo chcesz zobaczyć.

- Powiedziałam, za bardzo się martwisz. Czuwam nad wami, ale każdy nie może już słuchać jak płaczesz, bo ci się nie uda. - Kizuka spojrzała mu w oczy, trzymając dłonie na jego policzkach. - Głowa do gory, Shinuś.

Avatar gulasz88
- Cóż, no chyba że tak.
Powiedział względnie usatysfakcjonowany odpowiedzią.

Avatar Creepy_Family
Spojrzał na nią i wytarł łzy.
-A-ale ja nie potrafię myśleć o sobie.. Chcę, żeby wszyscy zrzucili na mnie swoje smutki.. Żebym to ja cierpiał za nich, nie oni..-mruknął cicho i odwrócił wzrok.-I d-dziękuję, że nad nami czuwasz..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No, już nie płacz, bo smutek jest zaraźliwy, a półnagi i smutnu Sully to nie jest za dobra kombinacja. - puściła mu oczko i go przytuliła.

- Coś jeszcze chcesz wiedzieć, Lawrence, czy wolisz wrócić do jawy? - zapytała cicho.

Avatar Creepy_Family
Uśmiechnął się lekko.
-D-dobrze.. Nie będę już płakał..-mruknął cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- I o to chodziło, Shinuś. Częściej się uśmiechaj. Powodzenia z Sullym. - poczochrała go raz jeszcze po włosach, po czym sen się rozmył, a Shin obudził się wtulony w Sullyego.

Avatar Creepy_Family
Szatyn westchnął cicho i przytulił mocniej Sullyego. Pocałował go w czubek nosa i przetarł ostrożnie oczy, by nie zbudzić chłopaka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully spał, mrucząc coś cicho, uśmiechając się przez sen i ciesząc. Po jakimś czasie jednak się obudził.
- I jak tam... kochanie? - ostatnie słowo powiedział z lekkim chichotem.

Avatar Creepy_Family
-Dobrze skarbie..-zaśmiał się cicho i poczochrał jego włosy. Znów pocałował go w czubek nosa.

Avatar gulasz88
- Póki co nie mam pytań. Mogę już wracać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully zaśmiał się cicho.
- Wartałoby już na poważnie wstać. - podniósł się do siadu i przeciągnął.

Lawrence obudził się nawet wyspany i w miarę dobrze się czuł. W pobliżu było cicho, z dołu było coś słychać jedynie.

Avatar gulasz88
Ubrał się i powoli, po cichu udał się na dół.

Avatar Creepy_Family
-Masz racje..-Shin ziewnął cicho mnąc oko i ziewając równocześnie. Podniósł się i spojrzał na Sullyego.-Jak ci się spało?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku