Faria

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zdjęcie użytkownika Abbei_The_Toy_Maker w temacie Faria
Dość spory kompleks biblioteczny, zawierający wiele tysięcy woluminów. W tym miejscu, które dziś można nazwać osadą żyje wielu naukowców, pisarzy, filozofów i zwykłych artystów. Nazywa się je czasem Kluczem, gdyż niejeden znalazł tu odpowiedź na swe życiowe pytanie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To i tak linia prosta, jadąc do Milanu, za nim jest tylko Colder i góry Farklands z Fallen. O, niedługo dojedziemy do Farii, już się klimat zmienia.
Rzeczywiście, błoto ustępowało ubitej polnej drodze wśród porośniętych makami i chabrami łąk.


Tu i ówdzie przebiegały zające. Pod nielicznymi drzewami spali ludzie, kompletnie nie przejmując się otoczeniem.

Avatar gulasz88
Podziwiał przez chwilę krajobraz.
- Nie obrazisz się jeśli zrobimy sobie postój na Karty?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zbliża się wieczór, ktokolwiek ma Karty wróci do miasta, w tym mój przyjaciel. Tam się zatrzymamy. - wskazał niedalekie, nieco podniszczone zabudowy Farii.

Avatar gulasz88
- A co jest z tym miastem? Bo sądze że nie ma tu zwykłych, typowych miast.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Po prostu ogromba biblioteka, a w niej tyle książek, że nawet tysiącletni elf ledwo przeczytałby wszystkie. Poza tym wiele tam obrazów i laboratoriów. Ot, miasto nauki.

Avatar gulasz88
- Mój syn by się ucieszył. Ma duże aspiracje na naukowca.
Powiedział wypatrując miasta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Heh, może mój kumpel dałby jakąś książkę dla niego ze swego zbioru.
Wjechali na brukowaną drogę, oświetloną przedziwymi kryształami. Chodnikami szły elfy w płaszczach, niosące po kilka ksiąg.

Avatar gulasz88
- Jeśli masz coś na temat bioinżynierii...
Chciał coś dodać, ale zauważył elfy przechadzające się po ulicy.
- Hah, nigdy nie widziałem elfów.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie wiem, przez ostatni wyczyn mojego porytego kumpla z Rebel rzadko zaglądałem do biblioteki...
Deus w końcu skręcił w jedną uliczkę, gdzie było sporo roślin i zatrzymał wóz.
- No, to chodźmy.

Avatar gulasz88
Bez słowa zszedł z wozu i przeciągnął się z cichym jęknięciem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Deus od razu zagadał do jakiegoś elfa, który zaprowadził konia do stajni.
- Mój kumpel ma niedaleko swój oddział biblioteki. - rzekł i ruszył powoli przed siebie.

Avatar gulasz88
Ruszył za swoim towarzyszem.
- Zazwyczaj biblioteki buduje się w miastach, nie na odwrót...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Podobno jest jakieś wytłumaczenie, czemu tak tu jest, ale jak mówiłem, przez kumpla wstyd mi było chodzić do biblioteki. - wzruszył ramionami Deus.

Avatar gulasz88
- Co się stało? Rozwalił jakieś cenne dzieło, zaliczył córkę miejscowego zarządcy czy po prostu był dupkiem?
Powiedział z rozbawionym zainteresowaniem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Hmm... jak tak teraz mówisz, to te dwa ostatnie też pewnie prawda co do niego. - zaśmiał się Deus. - No ale nie. Rafael, ten kumpel bibliotekarz, przyjmował gości, jakieś ważniejsze elfy i ambasadora Trefl, a kumpel wparował i na cały głos się spytał o najstarsze wydanie kamasutry. W sumie nie ma co się dziwić, jemu tylko jedno w głowie...

Avatar gulasz88
- Rozrywkowy człowiek, tylko wyczucia czasu brak.
Zaśmiał się krótko.
- A co u niego robili tacy ważniacy?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rozmawialiśmy o potrzebie prowadzenia Kroniki Krainy. Jako, że to był mój pomysł, pisać chciały elfy, a o działaniach chciała wiedzieć Trefl, zebrało się niezłe grono. Następnie po tym numerze znalazłem czterystaletnie, elfie wydanie kamasutry i łupnąłem Jeffa nim w łeb. Nigdy nie miałem takiej frajdy z przemocy. - zaśmiał się blondyn, który wyszedł zza rogu. - Widzę Deus, że nie masz już komu o tym gadać.
- Siema Rafael. No, powiedzmy, że nie mam.

Avatar gulasz88
- A szkoda, bo takie historie zasługują na zapamiętanie.
Powiedział do Deusa a potem skierował się w stronę nieznajomego.
- Cześć, jestem Lawrence.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rafael. Zapraszam do siebie, nie ma co gadać na ulicy.
Blondyn wskazał wejście do budynku tuż za rogiem.

Avatar gulasz88
- Słusznie.
Powiedział po czym wszedłndo wskazanego przez
Rafaela budynku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Deus i Rafael również weszli do środka. W budynku było sporo dziur prowadzących na prowizoryczne balkony. Pośrodku pomieszczenia w którym się znajdowali rósł kilkudziesięciometrowy dąb, a na jego pniu uczepiono schody na wyższe piętra. Na każdej ścianie były regały z książkami zapełnione po brzegi.
- Fiu fiu... zapomniałem już jak tu jest. - westchnął Deus.

Avatar gulasz88
- Chyba musicie mieć problem z robalami.
Powiedział podziwiając gmach biblioteki.
- Wiecie, przez to wielkie drzewo na środku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mam udomowioną rodzinę dzięciołów. - odrzekł Rafael spokojnie. - Co tam ciekawego w Świecie, Lawrence? Z którego tak w ogóle jesteś roku?

Avatar gulasz88
- Jestem tu od dwóch dni, a na świecie jest 2016. Źle się dzieje na świecie: wojny, zamachy i małe urządzenia psujące dzieciakom mózgi. Za stary jestem by to wszystko ogarnąć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mm... dlatego za żadne skarby tam nie pójdę, choć biblioteki, o których gadał taki jeden profesor nieźle kusiły. - Rafael skrzyżował ramiona i oparł się o dąb.
- Serio takie małe cosie psują mózgi? A jak? - zapytał zaciekaiwony Deus.

Avatar gulasz88
- Dzieciaki się w to gapią, zapominają o wszystkim i robią sobie idiotyczne zdjęcia, które pokazują wszystkim mimo tego, że nikogo to nie obchodzi. Na szczęście moje są już dorosłe.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak się chciało swój portret u nas, to znaczy jak była noda na portrety, to się jechało dwa dni, żeby kolejne dwa dni stać w kolejce do zajęczycy-malarz, a potem pozowało się dwie godziny. A obraz starczył na dwa trzy lata, bo potem wychodził z mody. - powiedział Rafael.
- Oj Rafi nie truj tyle, bo gościa do siebie zniesmaczysz.

Avatar gulasz88
- Tyle stania tylko po to by nie zapomnieć jak wyglada własna gęba. Czasem dziwie się że tež jestem czlowiekiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A może nie jesteś? W życiu różnie bywa... - westchnął Rafael.
- Ty chyba dawno nie piłeś, bo pierdzielisz, Rafi. - zaśmiał się Deus.
- Jakby picie było takie ważne... No, my tu stoimy... Czegoś się napijecie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dziękuję, Shin... - mruknął Sully.
Barka znów skręciła, ale tym razem lżej. Zachód słońca widoczny z daleka wyglądał uroczo. W niedalekiej odległości widać było zabudowę bibliotek Farii i niewielki port.


Uslyszeli obok siebie kroki.
- Cóż, nie chciałbym wam przeszkadzać, ale dopływamy. - Dominik usiłował się nie śmiać.
Odszedł na swoje miejsce, znów wołając coś do swych pracowników.

Avatar gulasz88
- Czemu nie?
Powiedział wzruszając ramionami.
- Przy okazji powiesz mi gdzie tu można znaleźć karty.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Te moje zostawiłem w jakiejś książce... ale nie wiem w której... Kawa, herbata, czy coś mocniejszego?

Avatar Creepy_Family
-Yhh..-Shin przygryzł wargę cały czerwony.-Słyszałeś co do nich krzyknął?-mruknął cicho do Sullyego.

Avatar gulasz88
- Nie pocieszyłeś mnie... a daj co tam masz pod ręką.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Hmm... Rafi, ja mam pomysł w której książce, ale jeśli mam rację, to umówisz mnie z tą elfką z sąsiedniego wydziału... - uśmiechnął się Deus.
- Nie mogę cię z nią umówić, bo ma faceta. Sporo czasu cię nie było... - odrzekł Rafael spokojnie, nalewając alkoholu do szklanek.
- To z tą wampirzycą, wiesz którą. - Deus pstryknął palcami i pobiegł na wyższe piętro.
- No niech ci będzie... - westchnął Rafael, podając szklankę Lawrencowi.


- No, żeby trap spuszczali. Idziemy? - uśmiechnął się czarnowłosy, patrząc Shinowi w oczy.
Cała okolica pachniała książkami i farbami, a w porcie kręciło się trochę osób, głównie rozładujących towar.

Avatar Creepy_Family
-Tak, tak chodźmy..-mruknął cicho patrząc na ludzi rozkładających towar.-Pachnie tutaj farbą..-zaśmiał się.-Pewnie dużo malarzy i pisarzy tutaj mieszka..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ano... - ziewnął Sully. - Chcesz się gdzieś przejść, czy coś?
Chłopaczek pociągnął Shina w stronę trapu i uśmiechnął się. Tu i ówdzie przelatywały jaskółki.

Avatar gulasz88
- Nie chcę być dupkiem, ale mam nadzieje że ta wampirzyca też będzie zajęta.
Powiedział pijąc łyk ze szklankim
- On jest moim jedynym środkiem transportu.

Avatar Creepy_Family
-W sumie możemy zwiedzić okolicę..-mruknął idąc za chłopakiem i chowając ręce do kieszeni.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mówisz, jak moja matka, chociaż już jej nie pamiętam! - wydarł się z góry Deus.
- O to się nie martw, on się z tym szybko uwinie, o ile w ogóle to znajdzie... - odrzekł najspokojniej Rafael, popijając sobie.
- ZNALAZŁEM!!! - wydarł się Deus, a blondyn momentalnie zbladł.


Sully rozglądał się wokół lekko zmęczony, ale zaciekawiony. Wokół budynków było sporo drzew i pnączy. Tu i tam chodziły elfy i inni z książkami. W jednym miejscu nawet był malarz, właśnie tworzący jakieś dzieło.

Avatar gulasz88
- Zbladłeś tak jakby ta karta była w książce w której być niepowinna.
Powiedział rozbawionym tonem.
- Co to jest: twój pamiętniczek czy hardkorowe porno?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ty... to wiele tłumaczy czemu nagle ta elfka ma faceta... jak się z kart porobiło zakładki w tej kamasutrze to się nie dziwię, że nagle masz u niej powodzenie... Hmm... ciekawe... o, tego też nie wiedziałem! - mruczał pod nosem Deus, schodząc z roztwartą książką po schodach.
- Lawrence, weź mnie zabij...
- Ciii... nie zabijaj go, bo kto tą elfkę przygarnie?

Avatar gulasz88
- Wiesz, mam teraz wątpliwości czy aby na pewno chcę te kartę, choć...
Powiedział podchodząc do Deusa i zaglądając do księgii. - Łoł. -

Avatar Creepy_Family
Szatyn spojrzał na Sullyego.
-Wiesz.. Może lepiej odpocząć, bo pewnie połowy nie zwiedzimy a ja będę musiał cie nieść..-zaśmiał się cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//zastanawiam się czy jakoś opisywać zawartość księgi, czy ty sam wiesz lepiej co w niej jest

Karta leżała dokładnie pośrodku szerokiego opisu faktów na temat seksualności elfek. Kilka ważniejszych zdań było nawet lekko podkreślonych. Rafael był czerwony jak burak.
- No, Rafi, a znasz tę plotkę czemu wszystkie elfie pornosy są w czerwonych okładkach?
- Znam. Dzieci się uczy że czerwony to zły kolor ze względu na trucizny i krew. - burknął, zasłaniając twarz za inną książką.

- Hym, gdybym był leciutki to bym nie miał nic przeciwko. - zaśmiał się cicho, patrząc na Shina z przymrużeniem rubinowych oczu. - A, niedaleko jest jakiś pensjonat.

Avatar gulasz88
- Nie ma się czego wstydzić Rafi! - powiedział rozbawiony wyjmując kartę z książki - a przynajmniej tak długo jak bardziej skupiasz się na faktach niż obrazkach.

// Można się domyśleć co w takiej książce się znajduje :/

Avatar Creepy_Family
-No to chodźmy tam..-zasłonił buzię dłonią, by zakryć to, że ziewa.-Ehh.. A tak ogólnie to dlaczego tutaj się nie płaci? W tej Krainie?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//wiadomo
- A teraz mi kufa powiedz, od kiedy. To tuż po tej aferze?
- No bo się księga właśnie na tej stronie otwarła i pierwszy z brzegu fakt mnie zaciekawił... Zresztą, tak, krótko po niej.
- Niby mi się podobała... Ale i tak gratulacje, a teraz gadaj.
Rafael wzniósł oczy ku niebu, a może ku koronie dębu i szepnął coś na ucho Deusowi. Niebieskowłosy od razu wybiegł z chytrym uśmiechem na twarzy.
- I tak jest wieczór. Jak ci się nie chce szukać pensjonatu, to na piętrze mam wolny pokój. - westchnął Rafi.


- Sam nie pamiętam już... - mruknął Sully, ale nagle wpadł na przechodzącego elfa. - Ojć, bardzo przepraszam.
- Nic nie szkodzi. Chcecie wiedzieć, czemu zdjęto walutę? Zdjęto ją dlatego, że Kizuka nie chciała takiego Świata w Krainie. Każdy wie, że w Świecie przez te głupie papierki i miedziaki jest tragicznie. A Kraina miała być od początku lepszym miejscem. Miłego wieczora, śpieszę się na partyjkę brydża.

Avatar gulasz88
- Iśc do hotelu i przegapić ten dramat? Nigdy, biorę twój pokój!
Powiedział wciąż rozradowany całą sytuacją.
- Więc... elfie porno mówisz?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku