Faria

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W końcu w Seyo jest wydawnictwo, więc walnęli to od razu na wydanie tamtego dnia. Poza tym Weron był postrachem Seyo. Współczuję tylko tym, co nie mają jego karty i będą musieli jakoś trafić do jego celi...

Avatar Creepy_Family
-Boże.. To zdobycie jego karty nie zapowiada się ciekawie..-mruknął niepewnie patrząc w ziemię.-Ale chyba sobie poradzimy, co nie Sully?-spojrzał na chłopaka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Hmmm? Można tam dojść tunelami z Mitru. Sam sprawdzałem, jak wyciągałem kiedyś stamtąd Deusa. Potrzevujecie jakiejś książki albo odpowiedzi na pytanie?

Avatar Creepy_Family
-Ja raczej nie mam pytań..-Shin mruknął cicho i spojrzał w bok, na ziemię jakby nagle co zainteresowała.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja mam w sumie pytanie... - zaczął Sully.
- To pytaj.
- Bo... czy było możliwe, żeby ze Świata do Krainy trafiło małe dziecko?
Rafi zamyślił się na chwilę.
- No było to możliwe, tak kilkanaście lat temu, gdy wyrwy skarpetkowe były niestabline.
- Że jakie wyrwy?
- Skarpetkowe. Znasz ten tekst, że jeśli ginie ci skarpetka, to porwało ją do innego wymiaru? Te portale działały na zasadzie wciągania drobnych, zapomnianych przedmiotów. Jednak zdarzało się, że wciągały porzucone dzieci. Czemu pytasz?
- Od tak sobie. Shin, ta podłoga jest taka ciekawa?

Avatar Creepy_Family
-Trochę..-mruknął cicho rozmyślając nad pytaniem Sullyego.-Wyrwy skarpetkowe.. Porzucone dzieci..-westchnął.-To znaczy..-spojrzał na Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully wzruszył ramionami bez słowa, ale z lekko ponurą miną.
- Chyba zaczynam żałować, że to powiedziałem... - westchnął Rafael. - To wszystko, na pewno nic więcej nie macie ochoty wiedzieć?

Avatar Creepy_Family
Wzrok chłopaka zatrzymał się na Rafaelu.
-Nie.. Raczej nie..-rzekł.-A i tak w ogóle chciałbym ci jeszcze raz podziękować za to, że dałeś mi swoją kartę..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Och, jak miło... rzadko mi za to dziękują... - westchnął chłopak, drapiąc się po karku.
- To gdzie by teraz pójść... - mamrotnął Sully.

Avatar Creepy_Family
-Które miejsce jest najbliżej Farii gdzie mogą być karty?-mruknął do Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Riv albo Dese. Wybieraj, albo wariatkowo albo pustynia. - wzruszył ramionami Sully.

Avatar Creepy_Family
-Może najpierw wariatkowo.. Nie lubię zbytnio gorąca.. A pustynia.. Yhh..-mruknął cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak wybieracie się do Riv, to mogę was tam zabrać, akurat planowałem zawieźć coś dla Angela, tamtejszego lekarza. - Rafi wskazał kupkę książek o tematyce psychologicznej.

Avatar Creepy_Family
Uśmiechnął się lekko.
-W takim razie zabierzemy się z tobą jeżeli to nie problem..-mruknął patrząc na Rafaela.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No to jedziemy, nie ma na co czekać, o ile nie jesteście głodni. - Rafi wziął książki i wyszedł, spoglądając na Shina.
Sully przytrzymał mu drzwi i również spoglądał na szatyna.

Avatar Creepy_Family
-Czemu się na mnie patrzycie?-burknął a uśmiech spełzł z jego twarzy. Wyszedł z biblioteki i wziął połowę książek od chłopaka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo stoisz jak znak drogowy. - Rafi roześmiał się. - Nie będzie ci za ciężko? To grube tomiska...
Sully szedł wesolutko, czasem podskakując.

Avatar Creepy_Family
Shin sapnął cicho poprawiając książki.
-Trochę ciężkie ale przeżyje..-mruknął cicho uśmiechając się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak coś to mów. Mam furmankę niedaleko, taką trochu turystyczną. Chodźcie za mną.
Sully siedział cicho, raz z wesołą, raz z ponurą miną.

Avatar Creepy_Family
Szatyn skinął tylko nieznacznie głową idąc w milczeniu. Jego myśli były kłębkiem, nie wiedział o czym ma myśleć na obecną chwilę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu doszli do furmanki, gdzie Rafi walnął książki, po czym poszedł po konia. Sully wskoczył na tyle siedzenie i uśmiechnął się.
- Shinuś, wsiadasz?

Avatar Creepy_Family
-Już, już..-położył książki i usiadł obok Sullyego. Uśmiechnął się lekko.-Ile mniej więcej będziemy jechać?-zwrócił się do Rafaela.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ze dwie godzinki. - odrzekł przypinając konia do furmanki, po czym wskoczył na kozła. - Wio!
No i pojechali.

Avatar Creepy_Family
Shin milczał rozglądając się dookoła.
-Ehh.. Nie mogę się doczekać zebrania wszystkich kart..-mruknął cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Ty, przypomniałaś mi że pomyliłam się w liczeniu ostatnio i muszę poprawić

- A pewnie sporo ich już masz, co? - zaśmiał się Rafi.
Sully dalej siedział cicho, rozglądając się wokół z nieco spochmurniałą miną.

Avatar Creepy_Family
-Taa.. Chyba z 27 czy jakoś tak..-westchnął i spojrzał na Sullyego.-Coś ty taki przygnębiony? Hmm.?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Btw, jesteś w połowie masz 27 .-.

- No nic, bo myślałem, że może mam kogoś bliskiego, kto gdzieś w Świecie na mnie czeka... - gdy to powiedział, potrząsnął głową i spojrzał znów na Shina. - Nieważne, ważniejsze że przed nosem mam... - rzekł po czym ściszył bardzo głos. - najważniejszą osobę na ziemi. - dokończył, po czym uśmiechnął się szeroko.

Avatar Creepy_Family
Chłopak uśmiechnął się szeroko.
-Ty jesteś ważniejszy..-zaśmiał się i spojrzał na Sullyego. Po dłuższej chwili objął go ramieniem i położył swoją głowę, na jego głowę. Zmrużył oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Rafael odwrócił się i spojrzał na nich.
- Wiecie, że ta sprzeczka może trwać wieki? Po prostu jesteście sobie najważniejsi, nie wiem, o co tu się kłócić.
Sully zaśmiał się cicho.

Avatar Creepy_Family
Westchnął cicho.
-Wiesz coś o tym?-spojrzał na Rafaela.-Ty masz w głowie chyba tylko książki..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wiem o takich rzeczach więcej niż sądzisz. Z wami przynajmniej jest spokój, nie to co z Deusem, wejdzie z dziewczyną i od tak sobie zajmą podłogę. Licząc częstotliwość plotek o was, znacie się najwyżej tydzień, a ja mam dziewczynę od pięciu lat. - mruknął Rafael, po czym odwrócił się z urażoną miną.

Avatar Creepy_Family
-W-wybacz.. Nie powinienem zadawać tego pytania..-westchnął cicho.-Nie obrażaj się..-położył głowę na ramieniu Sullyego. Włosy wpadły mu do oczu. Odgarnął je niechlujnie i położył rękę na kolanie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Po prostu się lekko wkurzyłem. Nie jestem typem, co się wiecznie focha. Zaraz zostawimy Farię za sobą. - dodał ba koniec.

//you know what i mean

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Psotka znów wystawiła ząbki i zaczęła mruczeć. Powoli dojeżdżali do miasta, miiając na nowo makowe pola
W Farii nadal było spokojnie i pachniało księgami. Rafael nic więcej nie powiedział, a Sully tylko się tulił do Shina.

Avatar Creepy_Family
Shin zaczął wdychać świeże powietrze wypełnione cudownym zapachem. Chciał się pozbyć widoku dzieci i tej karty z, najwyraźniej, psychopatycznym chłopakiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
A wtedy Sully zaczął go łaskotać.
- Już nie smuć się, Shinuuś. - mruknął cicho.
Rafael w końcu zatrzymał wóz, a nie patrząc w ich stronę zajął się koniem.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zaczął się śmiać.
-N-no dobra ale m-mnie łaskocz..-wydusił te słowa przez śmiech.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully przestał, również się śmiejąc. Potem zeskoczył z wozu.
- I gdzie teraz pójdziemy? W ogóle ty się tak uroczo śmiejesz...

Avatar Creepy_Family
Shin odwrócił głowę, by ukryć rumieniec.
-M-może Dese? Ta pustynia czy coś..-mruknął cicho schodząc z wozu i kładąc Psotkę na ramię.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To trzeba by poszukać kogoś, kto się wybiera w tamtą stronę... - mruknął Sully.

//Może poczekacie na gulasza i pojedziecie razem?

Avatar Creepy_Family
//mhm.. Mi pasuje..

-Taa..-Shin zaczął się rozglądać w poszukiwaniu osoby, która jedzie w tamtym kierunku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Jednak uliczki były puste, jedyne osoby, jakie się tam kręciły, to elfy z notesami, prawdopodobnie poeci. Gdzieś także ktoś grał na gitarze.

Avatar Creepy_Family
Chłopak westchnął cicho i spojrzał w ziemię.
-No to sobie poczekamy..-mruknął do Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie bądź ponuuury. Chodźmy na kakauko. - uśmiechnął się jak dzieciaczek Sully. - To zawsze pomoże!

Avatar Creepy_Family
Shin uśmiechnął się promiennie.
-Jasne! Uwielbiam kakauko!-szatyn wyglądał teraz jak małe dziecko, które nie może doczekać się zabawy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully instynktownie zaciągnął Shina do kawiarenki i gdy tylko zobaczył kelnera, zamówił największe kakao. Wyglądał jak zaczarowany, gdy je przynieśli. Spory kubek wypełniony kakauem i bitą śmietaną.
- Jeeeej... Czuję się, jakbym miał kilka latek...

Avatar Creepy_Family
-Wooo.. Ogromny kubek.-w jego oczach pojawiły się iskierki.-Na pewno wypijemy całe?-zaśmiał się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Na pewnoo... - mruknął, po czym zabrał się za swój kubek.
Kakauo pachniało bardzo zachęcająco. Poza nimi w kawiarni kręciło się trochę elfów, po zapachu jednak można było rozpoznać, że wolały kawusię.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Konie chyba ciągnęły szybciej, gdyż szybko zobaczył przed sobą Farię, elfy z książkami pod okolicznymi drzewami i morze nieustannie kwitnących kwiatów.
Konie w końcu zwolniły, przy wjeździe do miasta. Kilka elfek z zaciekawieniem spojrzało w stronę Lawrenca, ale starały się to robić dyskretnie. Gdzieś w górze ćwierkały ptaki.

Avatar Creepy_Family
Shin sięgnął po swoje kakao i zaczął je pić pomimo tego, że było gorące.
-Mmm..-zmrużył oczy rozkoszując się gorącym napojem.-Przepyszne..-westchnął trzymając kubek przy buzi. Gdy go odsunął można było zobaczyć jego dorodne wąsy z bitej śmietany.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku