Ruiny Kier

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Chciałam ci też powiedzieć, że to nie koniec twoich przygód i momentami problemów, ale nie chcę żebyś się martwił. W końcu wszystko będzie dobrze. - uśmiechnęła się i ziewnęła cicho.

Avatar Creepy_Family
- Przygód? Czyli nie będę mógł sobie spokojnie mieszkać z Rosiem i Elusiem? - wydął usta, lekko niezadowolony. Poprawił okulary opuszkami palców.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mówię jedynie, że w waszym otoczeniu może się jeszcze trochę wydarzyć, nie zabierze was to daleko od domu. O ile już to jest wasz dom. - uśmiechnęła się. - Czy chciałbyś o coś zapytać? Lewiś na pewno mnie już szuka, ale nie zostawię nikogo z pytaniem.

Avatar Creepy_Family
- Raczej nie mam pytań... - odgarnął niesforne kosmyki włosów i uśmiechnął się lekko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To idę, Lewiś mnie pilnuje żebym dużo spała, co jest z deka głupie no ale... no, on jest takim moim Eleazarem, więc go słucham. Dobranoc. - puściła mu oko Kizuka, po czym sen się rozmył, a Yukki obudził się z samego ranka, gdy Rosie i Elu jeszcze spali.

Avatar Creepy_Family
Okularnik nie ruszał się zbytnio, by nie zbudzić śpiochów. Stłumił ziewnięcie łapką i przetarł oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Usłyszał wtedy ciche, niemrawe pukanie w drzwi, które usłyszałby tylko ktoś już przytomny, jak Yukki. W sumie w tym momencie Rosie przewalił się nieco dalej na łóżku, więc szarooki mógłby się wydostać.

Avatar Creepy_Family
Szarooki powoli zszedł z łóżka i szybko założył coś na siebie. Odnalazł okulary i założył je na nos. Podszedł do drzwi i uchylił je lekko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Za drzwiami stał Robby ze spuszczoną głową.
- Ja przepraszam, że tak z rano, no ale ja się martwię o Jeffa. Odkąd wtedy sobie poszedł, w ogóle nie chce ze mną gadać. Nawet nie wyszedł z pokoju, a o tej porze już od dawna coś robił na dworzu.

Avatar Creepy_Family
- Zaraz do niego pójdę. - uśmiechnął się lekko i w pośpiechu złapał swój sweter i założył go, by nie świecić gołą klatą dookoła. Wychodząc zamknął drzwi do pokoju i lekko naciągnął rękawy. - Zaprowadzisz mnie do niego Robby? Spróbuję sie dowiedzieć o co chodzi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby przytaknął i zaprowadził go na koniec korytarza. Było tam dwoje drzwi prowadzących na lewo i na prawo. Na lewo pokój był lekko uchylony, a na drzwiach był nieco koślawy napis "Robby", napisany chyba flamastrem. Naprzeciw drzwi były zamknięte, a na nich wyryte tu i tam jakieś wzorki, a centralnie ładnym pismem napisane "Jeff".
- Dziękuję. - mruknął Robby i w razie wu schował się u siebie.

Avatar Creepy_Family
Yukki zapukał lekko do drzwi.
- Jeff...? - mruknął cicho, opierając się lekko o drzwi do pokoju czarnowłosego. Stanął na jednej nodze, drugą lekko sie podpierając. No tak, nie zdążył założyć butów i spodni ale to nie było chyba teraz takie wazne.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//zakładamy, że ma sweter do połowy ud czy że mu gatki widać xD?

Avatar Creepy_Family
//jak wolisz~ ale uroczo będzie jak mu jednak nie będzie zasłaniało gatkek xD

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//no zależy od gustu, dla mnie uroczo wygląda z takim sweterkiem co jednak zasłania ale ledwo ledwo i nie wiadomo czy ma gatki czy nie xD

- Nie chcę... - westchnął cicho Jeff, za to po paru minutach. - Ja ee... źle się czuję, tak-tak, źle się czuję. No i... no i powiedz L-, um, Robbyemu, że jeszcze go zarażę i ma nie przychodzić.

Avatar Creepy_Family
//mhm, czyli tak może być. Zasłania mu gatki~

- Oj no weź Jeff rusz tyłek i otwórz te drzwi. - mruknął nieco zirytowany okularnik. - Naprawdę chce się dowiedzieć, co ci sie dzieje a nie że takie słabe wymówki próbujesz mi wcisnąć. - stwierdził troszku głośniej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Coś zaskrzypiało, a po chwili Jeff otworzył drzwi. Wyglądał nieco bladziej niż zwykle.
- Co się stało, że nie mogę nawet chwili posiedzieć sam? - westchnął nieco smętnym i dziwnym głosem.

Avatar Creepy_Family
- Robby się o ciebie martwi Jeff... Z resztą nie wyglądasz najlepiej, coś się stało? - patrzył na niego z widoczną troską. Widocznie zrobiła się z niego "niania".

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Powiedziałem, jestem chory. Niestety matka natura stworzyła mnie alergikiem,więc do każdego choróbska, choćby i kataru doczepiła się reakcja alergiczna. Zawsze już tak miąłem, ale teraz nie mogę liczyć, że mamuś zaprowadzi mnie do lekarza i przepisze jakieś cholerne Marsjanki.

Avatar Creepy_Family
Okularnik zaśmiał się cicho i skinął głową naciągając rękawy.
- No dobrze, dobrze. Przekaże Robbyemu a ty musisz leżeć w łóżeczku i się kurować. - stwierdził i odwrócił się na pięcie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No, raczej sobie chwilę poradzicie beze mnie. - zaśmiał się nieco niemrawo Jeff. - Miłego dnia. - zamknął drzwi i nawet zakluczył.

Avatar Creepy_Family
Szarooki westchnął teatralnie i zapukał tym razem do pokoju Robbyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja mu kurcze nie wierze. - mruknął Robby i niemal wciągnął Yukkiego do pokoju. - Ja myślę, że on zmyśla.

Avatar Creepy_Family
- A czemu tak myślisz? No ale w sumie tak... Ty znasz go troszeczkę dłużej niż ja... - westchnął i poprawił okulary, które zsunęły mmu sie z nosa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie znam go wcale tak długo. Ja po prostu mam takie przeczucie. Myślisz, że mogę mieć rację?

Avatar Creepy_Family
- Pewnie tak... Mi powiedział, że jest chory ale chyba co innego jest na rzeczy. Tylko nie mam bladego pojęcia co...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mam nadzieje, ze to nic złego i mu przejdzie. - mruknął cicho Robby, drżąc lekko. - Ludzie, nawet te niby moje opiekunki mówiły, że nie powinienem trzymać z Jeffem, ale nie mam pojęcia, o co mogło im chodzić.

Avatar Creepy_Family
Yukki tylko wzruszył ramionami i westchnął cicho.
- Sam się nie znam...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A co tu się dzieje? - zawisł na drzwiach Rosie. - Jeff się zabarykadował, a wy nawet nie idziecie na śniadanko. A mamy tosty! Ja tam uważam, że naprawdę mu przejdzie, troszku go znam.

Avatar Creepy_Family
- Skoro tak mówisz... - okularnik ziewnął cicho i przeciągnął się, mrużąc oczy. - Chodźmy Robby na tosty~

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby stał przez chwilę jak zaczarowany, od słów "troszku go znam". Chwilę później pobiegł do kuchni, a Rosie złapał Yukkiego za rękę i poprowadził w tamtą stronę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To miło. Jak ci się spało, Yukkiś? - zapytał z uśmiechem.

Avatar Creepy_Family
- Całkiem dobrze. Śniło ci się coś ciekawego?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Co ciekawe, tamten dzień jak poznałem Jeffa. To już był niezły kawałek czasu...

Avatar Creepy_Family
- A jak dokładnie go poznałeś? - dopytywał, wyraźnie zaciekawiony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Na... um... zajęciach grupowych. Tak, coś w ten deseń.
- Takich jak w Riv? - zapytał zaciekawiony Robby.
- Uch, masz mnie. Tak, to było w Riv. Niby się kompletnie różniliśmy, ale gdzieś tam znaleźliśmy wspólny język, chyba obaj narzekając... na zaloty Blackwooda. - zaśmiał się cicho.

Avatar Creepy_Family
Yukki zaśmiał się cicho i naciągnął rękaw swoje sweterka, po ras już chyba setny.
- No cóż, troszeczkę to dziwne, że akurat w takim miejscu i przy takich okolicznoeciach. - parsknął siadając na krzesełku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A jakie to były grupy??
- Uch, każdej osobie z ośrodka zdarzyło się popełnić jakiś karygodny błąd w swojej przeszłości, a tak się dobrało, że zmalowaliśmy coś podobnego.
- Jakby ucieczka z domu? Na przykład?
- Tak, to byłby przykład. - mruknął Rosie i wziął się za jedzenie.

Avatar Creepy_Family
Yukki słuchał ich jednym uchem, gdyż dawno już pochłaniał swoje tosty.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby westchnął cicho. Nie lubił zdawkowych odpowiedzi, ale co miał począć?
- Ktoś jeszcze chce czy wystarczy? - zapytał Eleazar.

Avatar Creepy_Family
Szarooki zerknął na niego. - Hmm... Mi raczej wystarczy, nie wiem jak im...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja tak myślę, że niedługo ktoś nas odwiedzi. - mruknął Rosie. - Nie chcę więcej.
- Znów to twoje przeczucie? - zaśmiał się Elu, czochrając go po włosach.
- Pójdę zanieść Jeffowi jedzenie.

Avatar Creepy_Family
- Ciekawe kto to będzie... - Yukki poprawił okulary i naciągnął rękawy swojej bluzy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Pewnie niedługo się dowiemy.
- A ja obstawiam, że to będzie kobieta.
- A to niby czemu, Robby?
- Bo poza Ross'ainem to żadnej tu nie ma! - zachichotał.

Avatar Creepy_Family
Szarooki zaśmiał się cicho, podszedł do Robbyego i lekko rozwichrzył jego włosy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Skoro najbardziej wychowała go siostra to nie ma co się dziwić, że jest tak troszeńkę dziewczyną. - wyjaśnił chłopcu Eleazar. - Gdybyś ty był dziewczynką, ja bym ci mówił, że jesteś chłopczycą. - pstryknął go w nos i wrócił do sprzątania. - Ma chęć mi ktoś pomóc?

Avatar Creepy_Family
- Ja mogę pomóc! - Yukki podniósł łapkę do góry.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Eleazar pokiwał głową, a Robby pobiegł na dwór.
- Zastanawiam się co z tego dzieciaka wyrośnie...

Avatar Creepy_Family
- No cóż, moim zdaniem wyrośnie na kogoś naprawdę świetnego. - westchnął cicho i przeciągnął się lekko. - Jest ciekawy świata i w ogóle...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ano dokładnie. Mam rozumieć, że ta twoja pomoc to duchowa jest?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku