Ruiny Kier

Avatar Creepy_Family
- Ano, ano. - zebrał wszystkie talerzyki po testach i włożył je do zlewu, po czym zaczął je myć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Eleazar za to zaczął się kręcić, jakby coś mu źle zapachniało. Szukał przez dłuższą chwilę źródła, by na koniec znaleźć je w swoich włosach.
- Ech, jak zwykle o najważniejszych rzeczach zapominam. Idę się umyć. - oznajmił i sobie poszedł.

Avatar Creepy_Family
Yukki wydął usta, wyraźnie niezadowolony.
- Czyli teraz będę robić za sprzątaczkę? - burknął sam do siebie. Na wspomnienie tego stroju, zaczerwienił się lekko i już nic więcej nie powiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- I tak zrobiłem więcej. - zawołał Eleazar. Po kilkunastu minutach wyszedł bez bluzy, z ręcznikiem dookoła głowy, a ziewając, usiłował wysuszyć niesforne włosy. - Tak w ogóle to ładnie dziś wyglądasz.

Avatar Creepy_Family
- Troszeczkę przesadziłeś. - stwierdził patrząc na swój sweter. Poprawił okulary. - Ubierałem się na szybko... A skoro mamy mieć gościa to pasowałoby mi się w końcu ubrać. - westchnął przeciągając się. - Tak bardzo mi sie nie chce....

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No to ja cię mogę ubrać, jak masz problem. - uśmiechnął się wampir, nie śmiejąc się z tego. Chyba próbował być opiekuńczy.

Avatar Creepy_Family
Za to Yukki parsknął cicho śmiechem i podszedł Eleazara, po czym go przytulił.
- No nie trzeba znowu. Pewnie masz ważniejsze rzeczy na głowie niż ubieranie mnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie, to może zaczekać. To wszysyko. Teraz pójdziemy cię ubrać. - odrzekł z radością Elu i zaprowadził go do pokoju.

//miłego dzionka c:

Avatar Creepy_Family
//nawzajem~

Okularnik posłusznie szedł za nim, uśmiechając się lekko pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Elu pozbierał ciuszki Yukkiego, a potem usiadł i posadził go sobie na kolanach, po czym zajął się ubieraniem okularnika, ukardkiem czasem całując go w policzek.

Avatar Creepy_Family
Szarooki oddał się we władanie wampira, pomrukując coś od czasu do czasu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Elu w końcu skończył, z zadwoleniem przytulając Yukkiego.
- Robby upiera się, że ktoś nadchodzi.

Avatar Creepy_Family
- No i dobrze... Teraz jestem ubrany więc wszyscy mogą przychodzić. Chociaż nadal ciekawi mnie kto to może być... Skoro dziewczyna...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//jade zaraz do kina

- No to chodźcie, ja chyba ją nawet znam. - zawołał Rosie i poszedł na dwór.

Avatar Creepy_Family
//A na co jedziesz~?

Yukki pośpiesznie wyszedł za nim, był widocznie zainteresowany tą sytuacją.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Na dworze Robby patrzył na idącą w ich stronę kobietę o czarnych włosach. W sumie wyglądała trochę na czterdzieści lat. Szła od strony Królestwa, z plecakiem przerzuconym przez ramię. Rosie spoglądał na nią z lekkim zdziwieniem.

Avatar Creepy_Family
- Umm... Kto to Rosie...? - szarooki podszedł do niego, z zaciekawieniem zerkając na idącą kobietę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nim Rosie się odezwał, kobieta była już całkiem blisko.
- Nono, dawno cię nie widziałam, Ross'ainku. Aleś ty znowu wyrósł! - zawołała wesoło. Eleazar przyglądał się jej z zaciekawieniem.
- Pani doktor...
- Oj tam, już od dawna twoją lekarką nie jestem. Możesz mi mówić Pigwa. - odparła czarnowłosa. - A twój facet to się nic a nic nie zmienił, więc coś mnie kantowałeś, jak mówiłeś, że to nie wampir. - szturchnęła go, a tym razem to Elu się zarumienił. - A ten drugi? Przedstawisz mi go.
- To jest Yukki, pa- Pigwo. On też jest moim... chłopakiem. - odparł Rosie.

Avatar Creepy_Family
- D-dzień dobry. - czarnowłosy lekko zarumienił się i szybko poprawił ojulary opuszkami palców. Uważnie przyglądał się Pigwie, starając się chociaż w pewnym stopniu nie wyglądać na dziwaka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A pani to się akurat nie spodziewałem. - kontynyował rozmowę, tym razem Eleazar. - Może wejdzie pani na... kawę? - spojrzał na Robbyego.
- Tak, mamy kawę! - zawołał i pobiegł do domu. - Idę zrobić cioci kawę!
- No, Robby może nie wyrósł, bo widziałam go w zeszłym tygodniu... A wy co się tak wstydzicie? Może jeszcze nie spotkałam takiego związku, ale przecież niektórym tak dobrze. Chodźmy.

Avatar Creepy_Family
Yukki skinął lekko głową i wszedł z powrotem do środka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W kuchni zasiedli przy skrzypiącym stole i wzięli się za jedzenie przyniesionych przez Pigwę ciastek.
- A ty Yukki, to jesteś z natury małomówny czy to ja tak cię onieśmielam?

Avatar Creepy_Family
Wzruszył lekko ramionami.
- Chyba połączenie tego pierwszego i drugiego... - stwierdził cicho, biorąc ciasteczko do łapki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie jestem aż taka straszna. Pracowałam w Riv z wieloma osobami nieśmiałymi, no a między innymi z Ross'ainkiem. - odrzekła z promiennym uśmiechem.

Avatar Creepy_Family
- N-naprawdę? - Yukki patrzył na nią zainteresowany. - Rosie też pracował?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie oficjalnie, ale zawsze doceniałam jego pomoc. Gdy ja zajmowałam się dziewczętami, a doktor Angel dziećmi, Ross'ain zawsze pilnował porządku wśród swoich rówieśników. Przez cały okres gdy był w ośrodku, to w ogóle nie było bójek.
Rosie spuścił głowę i kręcił nią, a na jego policzkach zakwitł rumieniec.

Avatar Creepy_Family
Yukki uśmiechnął się szeroko.
- Nawet nie wiedziałem. - stwierdził.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Po prostu umiałem dogadać się z Jeffem i Blackwoodem, a znimi podobno były największe problemy.
- Tak, Blackwood to podobno nadal problem dla Angela.

Avatar Creepy_Family
- Nie da się go jakoś... Ogarnąć czy coś? Żeby był grzeczny... - dodał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przecież Blackwood był prawie zdrowy, już nic nie pragnął tak jak kiedyś... - rzucił Rosie.
- Jakaś chęć każe mu zostać w ośrodku, więc zaczął prawdopodobnie symulować. Udaje chorego, udaje napady, grzecznie łyka leki. Angel próbuje odgadnąć, co bądź kto go tam trzyma.

Avatar Creepy_Family
- Hmm.. Ciekawi mnie co, lub kto to jest... - mruknął Yukki, z buzią pełną ciasteczek.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Znając życie, Jeff by wiedział. Oni we dwóch się najbliżej rozumieli. W końcu obaj mogliby mieć po trzy dożywocia. - odparł Rosie.

Avatar Creepy_Family
- To... Skoro Jeff i Blackwood cos zrobili.. To czemu tam Rosie był...? - westchnął nieco zrezygnowany.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To nie było więzienie,tylko terapia. Ja po zabiciu Knighta, a oni po tych co oni pozabijali. - odparł Rosie.
- Różne bywają powody terapii.

Avatar Creepy_Family
- Ano, w takim razie mi się rozjaśniło. - uśmiechnął się lekko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No, a co się dzieje z Jeffem? Jakoś go tu nie słyszę...
- On się zamknął w pokoju i nie chce wyjść i nie chce mnie widzieć, ciociu. - odparł smutno Robby.
- Mam z nim pogadać? - zapytała krótko Pigwa.

Avatar Creepy_Family
- No tak... Ja próbowałem ale powiedział mi tylko, że jest chory. - okularnik westchnął i naciągnął rękawy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Z reguły tak mówił, jak go coś gryzło. - Pigwa podniosła się i ruszyła w stronę jego pokoju. - Robby, zostawię uchylone drzwi, ale nie podchodź za blisko, dobrze? - chłopak przytaknął, a Pigwa już była pod drzwiami Jeffa.

Avatar Creepy_Family
Yukki uważnie przyglądał się kobiecie. W sumie sam podszedł powoli do drzwi, uważając na to, by nie zostać zauważonym.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Otworzysz mi, Jeffy? - Pigwa mówiła spokojnie, bez entuzjazmu. Gdy drzwi się otworzyły, za nimi słychać było nawet płacz. Kobieta wsunęła się do środka, nie domykając drzwi do końca. - Co się stało?
- Ja... ja się boję. Robby tak bardzo mi przypomina... - znów zaczął płakać. - To nie jest tak, że on mnie przeraża... przeraża mnie to, że... Że mógłbym mu coś zrobić, tak jak kiedyś...

Avatar Creepy_Family
- Umm... - szarooki uważnie przysłuchiwał się słowom Jeffa. Poprawił lekko okulary.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby przysiadł na podłodze. Słuchał uważnie. Ze słów Jeffa wyniknąć mogło to, że starał się troszczyć o Robbyego, jednak nie dało się wysłyszeć, do kogo chłopak jest tak podobny. Koniec końców Jeff dodał, że tęskni za niejakim Liu, po czym rzucił czymś, co zatrzasnęło drzwi.
- I to chyba tyle z waszego podsłuchiwania. - rzucił szeptem przechodzący Eleazar.

Avatar Creepy_Family
- No tak, niestety. - szarooki wydął usta i przeciągnął się ostrożnie. - Ale przynajmniej coś już wiem. - dodał cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To dobrze, że ciocia przyszła. Jeff już będzie weselszy. - uśmiechnął się Robby. - Masz ochotę coś porobić?

Avatar Creepy_Family
- Może gdzieś sie przejdziemy...? Nudzi mi się trochu. - stwierdził spokojnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Możemy przejść się do ogrodu. Tam jest całkiem fajnie, choć jeszcze trochę łyso.

Avatar Creepy_Family
Yukki skinął głową i uśmiechnął się.
- W takim razie chodźmy~!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Robby zaprowadził Yukkiego do ogrodu, który poki co składał się z trawnika, kilku drzew i nieco popsutej ławki.
- Kiedyś będzie tu ładniej.

Avatar Creepy_Family
- No cóż, musi być lepiej. Póki co też nie wygląda najgorzej. - stwierdził szarooki i poprawił okulary, uśmiechając się szeroko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo ja tu pilnuję, żeby było ładnie. Kiedyś zrobię tu fajny ogród. Zaczarowany.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]