Właściciel
Znów jednak wylądowaliście na Plugawych Ziemiach, tym razem bliżej celu.
//Zmiana tematu. Zacznij.//
Melkor w końcu po wielu miesiącach zastygnięcie ruszył się wybudzony z letargu i rozejrzał wokół siebie.
Właściciel
//Plugawe Olbrzymy ożyw, a nie Melkora ;-;//
Miasto wyglądało niemalże tak samo jak sprzed ataku Orków, spokojnie dźwignęło się po nim na nogi, jednak teraz znacznie zwiększono liczbę stacjonujących tam żołnierzy.
Tak więc wyczulony ową ilością strażników spojrzał na swoją towarzyszkę i stwierdził
- Przydałoby się stąd iść..nie wygląda mi to na zbyt bezpieczne dla mnie miejsce.
Właściciel
- A jest w Verden jakieś bezpieczne miejsce dla Mutanta? - zapytała z pewną dozą sarkazmu.
- Jak chcesz możemy się wybrać do Paktu Trzech.- stwierdził także z lekkim sarkazmem -.
Właściciel
Tę odpowiedź zbyła wymownym milczeniem.
Tak więc Melkor ruszył ku bramom miasta, chciał jak najszybciej wrócić w niej zaludnione strony bo tu czuł się lekko nieswojo.
Właściciel
Gdy tylko zbliżyłeś się wystarczająco, tuż przy stopie, w ziemię wbiła się strzała z łuku.
- Naprawdę tak wygląda teraz przywitanie wychodzącego z miasta ?- spytał z przekąsem rozglądając się po okolicy-.
Właściciel
Strzałę z pewnością wypuszczono z murów miasto, bo może ktoś nadal pamięta, że po tym jak wszedłeś do miasta, część jego zabudowy spłonęła, a także zaatakowali Orkowie.
Tak więc mając wyje**ne na to że strzała uderzyła przed nim na pięcie odwrócił się i ruszył ulicą miasta rozglądając się za jakąś studzienką.
Właściciel
Mieszkańcy pobierali wodę ze studni wewnątrz miasta. Niemniej, była jedna, obok młyna, z której pewnie korzystali lokalni wieśniacy.
//Czekaj bo się zastanawiam on jest wewnątrz jak dawniej ? Czy wyszło mu się przed przebudową ?//
Właściciel
//Jesteś poza miastem, dlatego do Ciebie strzelali. Jeśli o to Ci chodzi.//
//;_____________; Ja cały czas próbowałem wyjść//
Tak więc po prostu się odwrócił i skierował dalej, ku Miastu Ur.
//Baron bejbi//
Właściciel
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
Właściciel
Vader:
Niczym Orkowie z Hordy, którzy przybyli tu wcześniej, znaleźliście się w bezpośrednich okolicach miasta.
Czekał na dapsze rozkazy.
Właściciel
Tak jakby to nie jesteś szeregowym trepem, więc możesz sam je wydać, a przynajmniej tym swoim podwładnym.
No ale Wampirzyca ma większą armię. Prawo silniejszego.
Właściciel
- Twoi żołnierze mają jakieś doświadczenie w zwiadzie? - spytała, wykorzystując owe "prawo silniejszego," jak to ładnie ująłeś.
A więc posłał swoich najemników na zwiad.
Właściciel
I ruszyli, oby tylko rzeczywiście tego nie schrzanili, bo w sumie to zawsze Ty byłeś tym, który wysysał krew, a w razie porażki możesz stanąć po drugiej stronie. Lub po prostu zginąć w jakikolwiek inny sposób.
Właściciel
No to poczekasz, wybadanie drogi oraz infiltracja miasta nie zajmą im kilku minut.
Tematów do rozmów nie było, więc czekał.
Właściciel
Czy na pewno nie było? A czekanie wychodzi Ci zajebiście.
Nie, bo będziesz krytykował. Czekał.
Właściciel
W końcu wrócili, a przynajmniej kilku.
-Wpadliście, czy kontynuują?
Właściciel
- W mieście jest jakiś festyn czy inne święto, pozostali badają o co chodzi i korzystają z zamieszania, aby sprawdzić pozycje straży i wojska, bo jacyś tam podobno stacjonują. - wyjaśnił jeden z najemników, człowiek.
-Dobrze. Możemy na nich czekać i uderzyć w najlepszym momencie.
Odwrócił głowę do Wampirzycy.
-Prawda?
Właściciel
- Tak, nie mamy po co się śpieszyć.
Właściciel
//To ździebko przewinąć, aż skończą ten Twój zwiad czy masz jakiś plan na zajęcie sobie czasu?//
Właściciel
Po kilku godzinach najemny zwiad stawił się w komplecie.
Właściciel
- Cóż... - zaczął jeden, a gdy uzyskał pozwolenie od pozostałych, począł kontynuować: - W mieście trwa jakieś święto, festyn lub coś w tym guście. Ale to nie ułatwi nam roboty, tutaj musiało się coś wydarzyć, bo dawno nie widziałem tyle straży i wojskowego garnizonu.
-Jak gęste są siły nieprzyjaciela?
Właściciel
//W sensie w jakich miejscach jest ich najwięcej czy co?//
Właściciel
- Na głównym rynku, głównych ulicach, tylnej bramie i głównej bramie.
Właściciel
- Tego nie wiemy, pojedynczy strażnicy lub małe patrole kręcą się wszędzie.
-Dla nas najbardziej opłacalna byłaby tylna brama. Możecie ją opisać?
Właściciel
- Jeśli chodzi o budowę to identyczna jak ta główna, ale gorzej broniona i z mniejszą obstawą.