Nowe Gilgasz

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Nie ma w niej nic interesującego. - Mówił tak z przyzwyczajenia. - Żyłem na ulicy w Kasuss, potem zaciągnąłem się do cyrku, z którego mnie po kilku latach sprzedano. Kolejnymi sprzedażami trafiłem w pana ręce.

Avatar Vader0PL
-Ilu miałeś właścicieli?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jakieś inne konkrety co do zlecenia czy tylko to?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najlepiej płatna i najdłużej rozłożona w czasie była misja polegająca na zostaniu zwykłym ochroniarzem.

Avatar wiewiur500kuba
Można więcej szczegółów? Chyba, że chodzi ogólnie o ochroniarza, bez tego kogo ma ochraniać, to wtedy raczej szukał czegoś co brzmi... Tajemniczo.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Vader0PL pisze:
-Ilu miałeś właścicieli?


//jak mogłam to zgubić ;_;

- Chyba ośmiu, może dziewięciu.

Avatar Vader0PL
Kadir
-Pamiętasz ich?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Dziwne pytanie, zazwyczaj ludzie każą mi o nich zapomnieć i skupić się na aktualnym. Pamiętam.

Avatar Vader0PL
Kadir
-Czym się zajmował piąty właściciel?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Był kupcem korzennym. Pewnie renomowanym, średnio się na tym znam. Podobno sprzedawał też informacje.

Avatar Vader0PL
-Czyli nie kłamiesz. Dobrze.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Zawsze zastanawiałem się, czemu to takie ważne, skoro i tak zazwyczaj mnie nikt nie słucha.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właśnie na tym to polegało, czyli na nudnej, ochroniarskiej robocie. Innych zaś zleceń było pełno, acz żadne nie brzmiało tak tajemniczo, jakbyś sobie tego życzył.

Avatar Vader0PL
Kadir
-Teraz w pewien sposób jest to ważne.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Czy jestem o coś podejrzany? Ciekawe to przesłchanie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Wyglądał, jakby chciał coś dodać, ale zamilkł. Znał swoje miejsce.
- Co jeszcze chce pan wiedzieć? - wydusił z siebie po chiwli.

Avatar Vader0PL
-Twoje wady i umiejętności. I specyfikacje... raczej wyglądasz na zdrowego, ale kto wie?

Avatar wiewiur500kuba
Wziął za tem pierwsze lepsze, które wyglądało na w miarę rozbudowane.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Podobno jestem głupi. Albo niedouczony. Albo jedno i drugie. Co pan rozumie przez umiejętności?

Avatar Vader0PL
-To, co dobrze wychodzi tobie, ale źle innym.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Nooo... jestem niezłym akrobatą, Jairo tak twierdził. Twierdził też, że to ciekawe, że mnie nie boli.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Dyrektorem cyrku, w którym pracowałem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Możliwe. Dawno go nie widziałem.

Avatar Vader0PL
W tym czasie kelnerka przyniosła do ich stolika dwa kufle piwa, dwa talerze, łyżki i garnek z zupą. Victor jednak jeszcze nie odkrył garnka.
-Jaka jest twoja ulubiona zupa młody?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Wszystkie są dobre poza rosołem. A znając życie to tam jest rosół.

Avatar Vader0PL
Kapitan zajrzał do garnka.
-No nie, jest grochowa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Miła odmiana. Mogę sobie nałożyć?

Avatar Vader0PL
-Oczywiście, to dla nas obu. Chleb zaraz powinien zostać przyniesiony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Przytaknął i nałożył sobie ładną porcję zupy. Nieczęsto pan dawał mu pierwszemu jeść, więc czuł się nieco wyróżniony. Siedział cicho.

Avatar Vader0PL
Chleb został dość szybko podany. Jako drugi Kapitan nałożył sobie porcję i zamoczył w niej chleb. Raczej nie wypada rozmawiać podczas posiłku, a już z pewnością nie z pełnymi ustami, prawda?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Jadł powoli, ze wzrokiem utkwionym w talerz. Nie miał nic do powiedzenia, siedział cichutko.

Avatar Vader0PL
Pierwsza część posiłku zjedzona, później przyszedł czas na ziemniaki, buraczki, surówki i kotlety. No i sos ciemny pieczeniowy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
///jeść...

Kadir spojrzał na mięso nieco zaskoczony. Rzadko jadał takie rzeczy, a szczególnie kilkudaniowe posiłki. Uznał, że to raczej już należy do jego pana i udał, że tego tam nie ma.

Avatar Vader0PL
-Tak, spokojnie starczy dla dwóch.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Więc wziął po odrobinie wszystkiego i powoli jadł. Spoglądał jeszcze niżej, czuł się zawstydzony.

Avatar Vader0PL
-Denerwujesz się czymś?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Dziwnie pan mnie traktuje. Nie twierdzę, że źle, po prostu nie jestem przyzwyczajony.

Avatar Vader0PL
-Może kiedyś zrozumiesz...

Avatar Kuba1001
Właściciel
O dziwo, znów trafiłeś na znajomą, pływającą jaskinię hazardu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Uśmiechnął się. Tak najzwyczajniej. Przez myśl przebiegło mu kilka ponurych scenariuszy, każdy brzmiał coraz głupiej. Dojadł do końca i w końcu podniósł głowę.

Avatar wiewiur500kuba
Znowu do tejże jaskini się udał po czym poszedł do Dowódcy. \

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie minęło wiele czasu, więc wszystkich zastałeś w niemalże identycznych pozach, nadal zajętych grą w karty.

Avatar Vader0PL
Victor skończył chwilę później, na koniec były już tylko owoce i warzywa. Trzeba przyznać, że wyglądały niesamowicie świeżo.

Avatar wiewiur500kuba
- Znalazłem kolejne wasze zlecenie. Co tym razem?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku