Właściciel
Vader:
Żołnierze przy bramie przepuścili Cię i w dalszą drogę ruszyłeś bez problemów.
Właściciel
Vader:
Strażnicy przepuścili Cię i wyruszyłeś do Hammer bez problemów. Podróż trochę zajmie.
Konto usunięte
Zajęło to sekundę, gdyż już siedział na koniu.
-Gotowy.
Właściciel
Michał:
- Wracamy do kryjówki. - powiedział Łak i ruszył na południe.
Właściciel
Michał:
//Powiem Ci jak będziesz na miejscu.//
Konto usunięte
Odszedł od okna , przeszukał pokój i poszedł spać
Właściciel
Pesymista:
W pokoju nie było nic ciekawego, albo wartościowego, a Ty szybko zasnąłeś.
Konto usunięte
Obudził się , ubrał , wziął kilka swoich rzeczy (w tym pieniądze) i podszedł do lady
-Karczmarzu! Macie jakiś dobry trunek na rozgrzanie się?
Właściciel
Pesymista:
- Mamy tak zwany grzaniec. To będzie osiem sztuk złota za kubek.
Konto usunięte
-Aż 8? No cóż, mówi się trudno.
Kładzie na ladzie 8 sztuk złota
-Trzymaj... A przy okazji opowiedz trochę o władzy w tym mieście, jeśli można prosić...
Właściciel
Pesymista:
- Tak jak kiedyś w Gilgasz rządzi tu Czarne Słońce i jego Książę.
Brutus szedł w kierunku miasta.
Właściciel
//Muszę więcej sypiąc, bo coraz częściej mylę tematy ;-;//
Miasto nic się nie zmieniło. Poza tym, że przed nim zbierała się spora armia. Armia najemników z symbolami Czarnego Słońca na pancerzach, hełmach lub broni.
Szedł dalej.
Obserwował przy okazji armię.
Właściciel
Vader:
Zaczęli zbierać się w drogę. Piechota, rycerze, kawaleria, łucznicy, kusznicy.
Starał się ich ominąć szerokim łukiem.
Właściciel
Nie miałeś z tym problemów zwłaszcza, że nietypowa armia wyruszyła w tylko sobie znanym kierunku i po chwili zniknęła Ci z oczu.
Więc szedł dalej do miasta.
Właściciel
- A pod bramą zatrzymali Cię dwaj strażnicy ze standardowym zestawem pytań:
- Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, cel przybycia do miasta, status społeczny?
-Borys Duum, wędrowiec, pochodzę z Verden, szukam łodzi do kupna.
Właściciel
- Dobra. Wchodź. - powiedział strażnik przepuszczając Cię.
Wszedł do miasta, udał się prosto do portu.
Właściciel
W porcie było wiele łodzi i marynarzy.
Szukał jakiejś łodzi z małą ilością załogi, taką kanonierkę dokładniej. Chociaż mogła być mniejsza.
Właściciel
To były małe łodzie do pływania po rzekach. Głównie rybackie kutry lub małe łódki.
Poszukał takiej, żeby liczba załogi nie przekraczała 5-10.
Właściciel
Była nawet spora łódź rybacka. Z małą kuchnią i sypialnią, a także masztem i parą wioseł. Było przy niej dwóch mężczyzn, kobieta i nastoletnia dziewczyna.
Nie chciał kupować łodzi, szukał czegoś prostszego.
Właściciel
Była też dwuosobowa łódź rybacka.
//Radzę negocjować z tymi co wcześniej. W końcu sam musisz przepłynąć przez rzekę i morze.//
Coś większego?
//Sam? hah
Właściciel
Największa była wcześniejsza łódź. Oczywiście prywatna. Były też spore okręty należące do Czarnego Słońca.
Wrócił do poprzedniej, zbliżył się do nich.
//ty chyba nie wiesz, co szykuję ._.
Właściciel
//Spokojnie. Zawsze mogę Cię zabić.//
Zbliżyłeś się.
-Można wynająć łódź?
//Też cię mogę zabić... i podbić. Ale tego nie zrobię, bo jeszcze zmienisz mi się tutaj w darciego .-.
Właściciel
//Lel ._. To był żart. Zapomniałem wstawić na końcu ":V"//
- Zależy gdzie chcesz płynąć. - powiedział jeden z facetów.
Właściciel
- Jaka? - zapytał inny, wyraźnie zdziwiony.
-Na wschód od kontynentu, ta większa.
Właściciel
- Możemy porzucić Cię na brzeg morza lub do Gilgasz.
-Nie da rady na wyspa?
//kuha, nic z tego. Nie mam pieniędzy.
Właściciel
- Nie. Ale, że mam dobry humor i jest po drodze to do Gilgasz podrzucę Cię za 10 złota. Jeśli podczas podróży odpracujesz na statku.
-Nie opłaca mi się, Miłego dnia Panu.
Właściciel
- Jak wolisz. - powiedział szykując się do wypłynięcia.
//Ale wiesz, że mogłeś zabić ludzi i ukraść łódź, nie? ._.//
//Od pewnego ''incydentu'' nie zamierzam więcej bić dzieci, a co więcej to ich zabijać.
Szukał innej łodzi.
Właściciel
//Jak szlachetnie.//
Były łodzie rybackie i inne, znacznie większe i wyglądające na wojenne.
Łodzie rybackie, możesz je opisać?
Właściciel
Trzy. Jedna dość mała, na dwie osoby z parą wioseł.
Druga większa, z żaglem, na trzy osoby załogi i dwiema parami wioseł.
Trzecia była największa. Załoga liczyła osiem osób, był tam prowiant na długą drogę, dwie pary wioseł i dwa żagle, a także ster na rufie.