Nowe Gilgasz

Avatar Kuba1001
Właściciel
//A kto powiedział, że to wszystko, co ma w zanadrzu?//
Tymczasem, gdy Ty rozmyślałeś o jakimś tam Gandalfie, on otrzymał posiłek i zaczął jeść, popijając nieco piwkiem.

Avatar Zeromus
No i w końcu chłopak w czerwonym płaszczu zbliża się do miasta... To wydaje mu się najbardziej właściwe, bo przecież za bardzo nikt nie ma tutaj kontroli (albo przynajmniej on tak sądzi)

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zero:
No więc zbliżasz się i pod bramą zatrzymała Cię drużyna strażników z klasycznym zestawem pytań.
Vader:
Cóż, zjadł, wypił, zapłacił i chyba szykował się do wyjścia.

Avatar Vader0PL
Jest miejsce przy drzwiach? Jeżeli tak, to się przy nich ustawia, by poczekać na maga.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Żeby tam zaczekać, musiałbyś go wyprzedzić.

Avatar Vader0PL
Na tym skupiał się plan, oczywiście nie wepchnie się przed niego.



To byłoby głupie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niemniej, gdy Mag był już przy drzwiach zauważyłeś jak jakiś Goblin zwinął mu sakiewkę i zaczął się oddalać.

Avatar Vader0PL
Zmiana priorytetu, śledził Goblina.
Niech tylko zejdzie na jakąś mniej uczęszczaną uliczkę...

Avatar Zeromus
Skoro przywitali go standardowo, to i on musi standardowo im odpowiedzieć - Nihil z (tutaj wstaw nazwę miasta leżącego najbliżej jego wioski), jestem wędrownym najemnikiem

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Goblin nie miał zamiary wychodzić z baru i właśnie w nim został, a na dodatek Mag chyba się zorientował, że ktoś pozbawił go nadmiaru złota.
Zero:
Twój zawód tłumaczył cel przybycia do miasta, więc wpuszczono Cię od razu.

Avatar Vader0PL
Odległość od goblina, czy mag namierzył cel?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Goblin jest dość daleko, a Ty nie masz pojęcia czy to zrobił, lecz gdy jego ręka nie odnalazła mieszka, szybko znalazła rękojeść miecza.

Avatar Zeromus
Nie chciał tracić czasu, więc po prostu szedł wypytać do karczmy... Tak na prawdę to przecież on chciał dowiedzieć się, jak dotrzeć do magów, oni mogliby mu powiedzieć coś o tym, czemu tamte smoki go uratowały

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bez problemu trafiłeś do karczmy, lecz na pierwszy rzut oka, nie ma tu Magów.

Avatar Vader0PL
Dla pewności starał się trzymać blisko goblina.

Avatar Zeromus
Nie chodziło tutaj za bardzo o poszukiwanie tam magów, więc od razu przychodzi do karczmarza i zadaje pytanie - Chciałbym prosić o parę informacji

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Szło sprawnie przez kilka sekund, aż Mag odrzucił Cię z siłą o wiele większą, niż mógłbyś spodziewać się po kimś tej postury, i chwycił Goblina za kark, po czym i nim rzucił o ścianę. Zanim ten zdążył się pozbierać, Mag już był przy nim i przystawił mu miecz do gardła.
- Ej! - warknął jakiś Ork, dobywając topora dwuręcznego. - To mój przydupas!
W odpowiedzi Mag odebrał mu sakiewkę, lecz zamiast puścić Goblina wolno, poderżnął mu gardło i dopiero wtedy go zostawił. W odpowiedzi Ork rzucił się na niego z dzikim wrzaskiem, wznosząc swój topór. Ten jedynie wystawił dłoń przed siebie i po chwili sylwetkę Orka otoczyło nieco małych płomieni, które może i nie bolało, ale za to wzbudziło w nim lęk tak wielki, że nie zdążył nic zrobić, gdy ostrze Maga przeszło mu przez czaszkę na wylot. Kiedy je wyjął, klinga zaczęła jarzyć się na zielono. Nagle trójka Goblinów rzuciła się na Maga, by pomścić swego szefo, jakim był zapewne Ork, lub pobratymca. Unieśli sztylety, pewnie zatrute, ale nawet nie zdołali się zbliżyć, gdyż Mag ponownie wystawił dłoń, ale tym razem wypuścił z palców fioletowo-niebieskie błyskawice, które sprawiły, że z Goblinów zostały drgające jeszcze i spopielone zwłoki. Po tym przedstawieniu otarł miecz o szaty Orka, podrzucił sakiewkę, przypiął ją sobie do pasa i bez słowa opuścił lokal.
Zero:
- I...? - odparł karczmarz, przyglądając się Tobie badawczo. Warto nadmienić, że to nie człowiek, lecz Krasnolud.

Avatar Zeromus
Od razu wyłożył dziesięć monet - Czy są tutaj w pobliżu jakieś gildie albo zbiorowiska magów ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A idź pan do Gildii Magów, a nie mi dupę trujesz. - mruknął, nawet nie zaszczycając wzrokiem kupki złota.

Avatar Zeromus
- Poszedłbym, jednak nie wiem do końca, gdzie ona jest.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niedaleko Hammer.

Avatar Zeromus
- Czyli nie mam co szukać w tych stronach... Mniejsza, i tak muszę podziękować. - Odszedł zostawiając monety, jednak i taką wychodzi z karczmy i udaje się do tablicy z zadaniami szukając jakiegoś, gdzie zleceniodawca lub cel będzie w pobliżu hammer

Avatar Kuba1001
Właściciel
No niestety, jeśli ktoś wystawiał zlecenie tu, to tu też się znajdował, a i celów w tamtej okolic brak.

Avatar Zeromus
Skoro tak, to kieruje się na targ, żeby nabyć prowiant na drogę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trafiłeś tam bez problemu.
//Oj, za szybko się poddajesz.//

Avatar Zeromus
//no wiem, ale tutaj... W sumie to chyba mam pomysł, co można zrobić,//
Od razu kupuje jedzenie na drogę, jednak zamiast wyruszyć dalej szuka po mieście jakiegoś alchemika pytając wśród ludzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zrobiłeś więc zapasy, a poszukiwania spełzłyby na niczym, gdyby nie zrządzenie losu, jakim była spora eksplozja w jednym z domów, obok którego przechodziłeś. Była dość głośna, wywołała sporo dymu i wybiła okna, ale niewielu się tym przejęło, co może oznaczać, że w tej części miasta takie wypadki nie należą do rzadkich.

Avatar Vader0PL
Otrzepał się i ruszył za magiem. Nie było sensu się przed nim ukrywać, a mogło to tylko pogorszyć sytuację.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dogoniłeś go dopiero w mieście.
- A Ty czego? - spytał, kładąc dłoń na rękojeści miecza. - Jesteś od Orka, czy od Czarnego Słońca, hę? Żywego mnie nie weźmiesz. Martwego też w sumie nie.

Avatar Vader0PL
-Nie zamierzam na ciebie podnosić ręki, nie jestem idiotą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- To dobrze. Nie lubię takich.

Avatar Zeromus
Skoro takie coś się zdarzyło, to istnieją tylko dwa wyjścia na to... Albo to mag ognia albo alchemik.. W obu wyjściach dla niego dobrze, więc udaje się w tamto miejsce sprawdzić, co to się stało.

Avatar Vader0PL
-Zdążyłem się zorientować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Więc czego ode mnie chcesz?
Zero:
Mimo eksplozji drzwi byłe całe i zamknięte, a po drugiej stronie ktoś kaszlał i klął siarczyście.

Avatar Vader0PL
-Chcę zadać pytanie. Czy kogoś szkolisz w magii.

Avatar Zeromus
Nie może sobie pozwolić na stratę tego tropu.. Więc głośno wali w drzwi

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Nie lubię się niczym dzielić. Talentem zwłaszcza.
Zero:
- Ty ku*wa zawszony sku*wysynu! - usłyszałeś zza drzwi i nie miałeś pewności do kogo skierowano te słowa. Ale po chwili głos dodał: - Zaraz, przecież się nie pali! A w sumie to się pali. Użyj wyrostka z Raptora, mówili. Będzie fajnie, mówili.
Po tych słowach usłyszałeś głośne kroki, a właściciel domu i głosu zapewne szedł, by Ci otworzyć.

Avatar Vader0PL
-O to nawet bym nie prosił. Liczyłem bardziej na pomoc w rozwoju tego, co sam już się nauczyłem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Czyli niby czego?

Avatar Zeromus
Co może innego robić. Po prostu czeka.

Avatar Vader0PL
-Dwóch Magii Neutralnych. Dymu i Cienia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Powiedzmy, że to nie do końca moja specjalizacja.
Zero:
Wreszcie drzwi otworzył Ci opalony człowiek, który ledwo się w nich mieścił, a nie chodzi tu tylko o imponujący wzrost ponad dwóch metrów, ale też o jego szerokość w barach. Opalona skóra nosiła ślady poparzeń, podobnie jak czerwona szata z kapturem, spodnie i buty w jakie był odziany.

Avatar Vader0PL
-Zauważyłem. Znasz jednak kogoś, kto się w tym specjalizuje?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A czemu miałbym znać? Uważasz, że wszyscy Magowie znają siebie nawzajem?

Avatar Vader0PL
-Nie. Pytam się, ponieważ nie jest to aż tak duże miasto.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jestem tu tylko przejazdem.

Avatar Zeromus
Po twoim ubiorze wnioskuję, że jest Pan alchemikiem. Czy to prawda ?

Avatar Vader0PL
-A więc skąd przebywasz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zero:
- No... Ale chyba niezbyt dobrym, bo znów to cholerstwo jebło!
Vader:
- Jestem najemnikiem i wędrowcem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku