Siedziba Gildii Magów

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Myślę, że walka nim nie będzie konieczna. A jeśli już to może on Cię nauczy.

Avatar
Konto usunięte
- Skoro tak sądzisz ... A skąd mam wziąć prowiant?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W kuchni, to niedaleko biblioteki. Jeśli się zgubisz, idź za nosem, mój młody uczniu.

Avatar
Konto usunięte
- W takim razie ruszam, żegnaj mistrzu! - Chłopiec zabrał torbę podróżną i udał się do kuchni gdzie zabrał wystarczający prowiant na podróż do Linest, następnie poszedł do biblioteki gdzie zabrał dwie książki o lodowych czarach bojowych. Gotowy na podróż wyszedł z budynku i skierował się do Linest...

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//

Avatar Kazute
Limanniel znajdowała się właśnie w jednej z sal treningowych. Pomieszczenie było puste, nie licząc jej samej oraz niejakiego wyposażenia potrzebnego Magom do niektórych ćwiczeń. Ona sama Magią Grawitacji podtrzymywała w powietrzu jakąś niewielką kupkę niepotrzebnych nikomu rzeczy, by móc ją stracić w próbie wytworzenia niewielkiej czarnej dziury, którą zamierzała rzucić w tą kupkę, by została ona pochłonięta bez większego ryzyka, że zrobi wyrwę w podłodze. Elfka skupiła się na początku na stworzeniu tej kuli grawitacyjnej wielkości dłoni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Był to dobry cel na początek, dzięki temu stworzenie tak małej kuli nie przedstawiało bynajmniej zbyt dużych problemów.

Avatar Kazute
Zadowolona z efektu, następnie cisnęła tą kulę w kupkę niepotrzebnych rzeczy, którą podtrzymywała w powietrzu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W momencie, gdy tylko trafiła w ową kupkę, ta najzwyczajniej zniknęła, pochłonięta przez czarną dziurę, która sama zniknęła po chwili.

Avatar Kazute
Ćwiczyła tak dalej tworzenie czarnych dziur, powtarzając tą czynność z użyciem kolejnych śmieci i niepotrzebnych rzeczy, za każdym razem powiększając objętość kuli.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ostatnia z tych, które stworzyła, pozwoliłaby na pozbycie się w ten sposób żywej istoty wielkości Goblina.

Avatar Kazute
//Jaka jest tutaj pora dnia?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Popołudnie.//

Avatar Kazute
Postanowiła na dzisiaj skończyć ćwiczenie pochłaniających wszystko kul, dlatego też posprzątała ewentualny bałagan po sobie, po czym opuściła salę treningową z zamiarem udania się na stołówkę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dość łatwo znalazłaś drogę tam prowadzącą, stołówka w ogóle nie zmieniła się od rana, gdy jadłaś tu śniadanie. Obecnie była prawie pusta, w rogu siedział sędziwy Mag, a poza nim był jedynie kucharz serwujący posiłki.

Avatar Kazute
Podeszła do kucharza i przez chwilę jedynie przyglądała się różnym potrawom. W końcu, nie mogąc się zdecydować, podniosła wzrok na mężczyznę, po czym zapytała.
- Co byś polecił?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Filet z czerwonego łosia z ziemniakami i koperkiem. - odparł po chwili namysłu. - Prosto z Dekapolis.

Avatar Kazute
- Poproszę - odrzekła. - A do picia?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Sok? - odparł pytaniem na Twoje pytanie, jednocześnie wręczając Ci posiłek.

Avatar Kazute
- Zależy, z czego? - również odpowiedziała pytaniem na pytanie, odbierając talerz z jedzeniem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kucharz przerwał ten ciąg pytań, mówiąc:
- Z jabłek, pomarańczy, truskawek, malin i wiśni.

Avatar Kazute
- Z wiśni, proszę - odpowiedziała.
//Karczmarz? Coś ci się pomyliło.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Troszkę, ale wtedy już prawie zasypiałem przed laptopem :V//
Skinął głową i nalał Ci owego soku do kubka.

Avatar Kazute
//Przedwczoraj prawie zasypiałam przed książką, a wcale taka późna pora nie była. :V //
Odebrała kubek ze swoim sokiem i zajęła miejsce w drugim rogu, naprzeciwko tego sędziwego maga, po czym przystąpiła do posiłku.

Avatar Vader0PL
///A ja przez Dwie wieże przestałem czytać przez wakacje.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Vader0PL pisze:
///A ja przez Dwie wieże przestałem czytać przez wakacje.

// Dwie wieże jaką książka są faktycznie chyba najmulniejszą częścią Władcy Pierścieni. Ciężko się to czyta, strasznie się dłuży i czasami wręcz odrzuca. Ja miałem aż ochotę przerzucać kartki jak czytałem o podróży Frodo i Sama... //

Avatar Vader0PL
///To samo, utknąłem właśnie na nich ;-;

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Szczerze? Przebrnąłem i zastanawiam się jakim cudem Christopher Lee czytał całą trylogię minimum raz na rok ;-;//
Nie zwracał on na Ciebie żadnej uwagi, przez co cały czas spędziłaś na posiłku, który minął Ci dość szybko.

Avatar Kazute
//Ja to nawet pierwszego rozdziału pierwszego tomu do końca nie doczytałam. Jakoś tak nie miałam chęci i jest tak do dzisiaj, a minęły już jakieś dwa lata... .-. //
Po skończonym posiłku zwróciła brudne talerze na przeznaczone dla nich miejsce. Potem postanowiła wyjść przed siedzibę i sprawdzić, czy Kerra wrócił z polowania, na które go wysłała kilka godzin wcześniej twierdząc, że jako drapieżnik sam powinien zdobywać sobie pożywienie, gdyż przez ostatnie kilka dni dostawał mięso, jak to się mówi, na tacy...

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Po przeczytaniu tej anegdoty szanuję tego pana jeszcze bardziej.//
Siedział on na pobliskim drzewie, a na Twój widok dokończył posiłek, połykając resztki mięsa dorodnej myszy polnej.

Avatar Kazute
- I jak tam? Polowanie jak widzę udane? - zapytała, podchodząc bliżej do drzewa, na którym siedział orzeł, nie spuszczając z niego wzroku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ten, o dziwo nie odpowiedział, mimo swych magicznych zdolności.

Avatar Kazute
- Kerra? Zleć proszę na ziemię przede mną - wydała polecenie, mając nadzieję, że tym razem się posłucha, zastanawiając się też, czy wcześniej nie odpowiedział że zwyczajnego kaprysu czy też dlatego, że coś mu się przytrafiło w ciągu tych kilku godzin. Przyjrzała się też bliżej zwierzęciu w celu doszukania się czegoś niepokojącego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nic niepokojącego, acz orzeł wziął mysz w dziób i poderwał się do lodu, siadając na gałąź metr wyżej, w dodatku plecami do Ciebie.

Avatar Kazute
- O co ci znowu chodzi?! - zawołała, krzyżując ręce na klatce piersiowej z lekkim oburzeniem i podchodząc na drugą stronę pod gałęzią tak, by znów był do niej zwrócony przodem. Pokręciła również z dezapobratą głową.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Trening i trening. - odparł wreszcie ptak. - Ile można?! Już w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi, nawet wypuściłaś mnie w las, żeby mnie nie karmić i mieć więcej czasu na swoje magiczne sztuczki.

Avatar Kazute
Lim zamilkła po usłyszeniu tych słów, lecz jedynie na krótką chwilę, patrząc wciąż na swoje zwierzę.
- Co do treningów, to może masz rację... - odpowiedziała, po czym westchnęła cicho. - Ale to, że cię wypuściłam w las to tylko kwestia tego, że jesteś przecież drapieżnikiem. Sam powinieneś dbać o swoje wyżywienie, w końcu gdy byłeś młody, starałam się ciebie nauczyć jak polować. Chyba się za bardzo przyzwyczaiłeś do posiłku podawanego na tacy... - dodała.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Może i tak. - odrzekł ptak po dłuższej chwili i zleciał na ziemię, tuż obok Ciebie.

Avatar Kazute
- Widziałeś coś ciekawego w lesie? - zapytała, myśląc, że Kerra już przestał się na nią gniewać, skoro do niej zleciał. Elfka przykucnęła, by móc pogłaskać zwierzę po łebku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nic ciekawego, przynajmniej dla Ciebie. - odparł orzeł, nie broniąc się przed głaskaniem.

Avatar Kazute
- A dla ciebie było coś ciekawego? Spotkałeś jakąś samicę czy coś takiego? - znowu zapytała, a na jej ustach pojawił się uśmiech, może tylko odrobinę złośliwy, nie przestając głaskać ptaka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niestety nie, orły nie żyją w tej okolicy.

Avatar Kazute
- Niestety? - powtórzyła. - Czyli chciałbyś mieć jakąś partnerkę, choćby na przelotny romans?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Każde zwierzę chce przekazać swoje geny dalej. A moje geny są świetne.

Avatar Kazute
- Jesteś dumny jak paw. Los chyba się pomylił, wybierając dla ciebie gatunek - zaśmiała się, aczkolwiek bardzo cicho. - Chociaż wcale nie wątpię w twoje słowa - dodała, po czym przykucnęła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdyby orły potrafiły się śmiać, to zaśmiałby się z Tobą, ale niestety, natura im tego pożałowała.

Avatar Kazute
- Od dzisiaj zdobywasz przezwisko Orli Paw. O ty na to?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niech będzie.

Avatar Kazute
- Więc, Orli Pawie, masz jakieś propozycje, jak mogłabym spędzić resztę dnia bez twojego narzekania, że tylko trening mi z głowie? - zapytała, również zastanawiając się nad tym, co przed chwilą powiedziała. Bądź co bądź do wieczora trochę czasu było, trzeba było go jakoś wykorzystać...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Orzeł może i miał jakieś plany, może i nie miał, ale wyszło na jedno, gdy ktoś Cię zawołał.
//Tak, zaczyna się ta legendarna fabuła.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku