Miasto Ur

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Ja idę z szefo porozmawiać, Ty masz tu czekać z resztą. - wyjaśnił zielonoskóry i udał się do jednych z drzwi.
Taczka:
Trafiłaś akurat na porę jednego z posiłków, choć chyba przyjdzie Ci biesiadować samej, ponieważ nie zauważyłaś nigdzie w pobliżu jadalni, ani w niej samej, żadnych domowników, może poza służbą.
Wiewiur:
Do kompletu z bronią, oczywiście taką, którą można do owej pochwy schować.
Zohan:
- Niezbyt wielkie, ale głębokie, rozstawione w równomiernych odstępach, równoległe do siebie... Jak dla mnie to Giga Scorpio. A Ty co myślisz?

Avatar wiewiur500kuba
Wziął więc najbardziej obiecujący oręż z pochwą oraz też poszukał jakieś kuszy z kompletem bełtów.

Avatar Zohan666
- Najgorsze jest to, że raczej się nie dowiemy w którym kierunku to coś szło. Jeżeli to naprawdę Giga Scorpio to miejmy nadzieję, że jest daleko stąd... Na wszelki wypadek znajdź jakąś włócznie w tym całym burdelu.
Zaczął szukać dowódcy wyprawy.

Avatar Taczkajestfajna
-Gdzie są wszyscy? - Zapytała się jednej ze służek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zohan:
Skinął głową i wrócił do obozu, podobnie jak Ty, jednakże gdy on zajęty był szukaniem sobie odpowiedniego oręża, Ty już od razu wypatrzyłeś dowódcę łowców potworów, który dopiero co skończył naradę ze swymi podwładnymi.
Wiewiur:
Po krótkiej chwili uzbroiłeś się w elegancki miecz długi oraz dwuręczną kuszę wraz z tuzinem bełtów. Co dalej?
Vader:
Czekałeś i czułeś jak spojrzenia najemników świdrują Cię równie mocno jak ich oręż, ale na szczęście nie trwało to długo, bo po krótkiej chwili do pomieszczenia wrócił Goblin.
- Szefo Cię przyjął. - powiedział i rzucił Ci małą sakiewkę. - To jest zaliczka, masz czas dla siebie do zmroku, potem tu wracasz, ale tak, żeby nikt Cię nie widział. Będziesz dostawać pięćdziesiąt złota na dzień. Pasuje?
Taczka:
- Pan Zimitarra wyruszył wraz ze swymi dwoma przyjaciółmi oraz kilkudziesięcioma strażnikami i najemnikami w celu wypełnienia bliżej nieznanej misji, ale powiedział, że wróci przed zmrokiem. - wyjaśniła posłusznie, uśmiechnęła się odeszła. Cóż, czyli rzeczywiście Czerwona Klinga postanowił uwolnić Ur od plagi Wampirów...

Avatar Vader0PL
-Zgadzam się. Jeżeli to wszystko, to wrócę tu później.
Opuścił pomieszczenie.

Avatar wiewiur500kuba
Zaczął rozglądać się za jakimś miejscem do spania.

Avatar Zohan666
Podszedł do niego i zapytał:
- Dużo płacą wam za zabitego Giga Scorpio?

Avatar Taczkajestfajna
Usiadła gdzieś i czekała aż ktoś jej poda danie, no chyba, że sama miała sobie wziąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Jako iż tylko Ty zasiadłaś do stołu to razu otrzymałaś wszystkie potrawy: Jakieś przystawki z mięsa, warzyw i przypraw, mętną, żółtawą zupę, ogromny kawał mięsa z sosem i kaszą oraz deser w postaci ciasta z kremem na zimno.
Zohan:
- Kilka tysięcy, zależy od tego, ile można z niego jeszcze wyciągnąć. A co? - spytał i ledwo zauważalnie uniósł brew. - Chcesz mi powiedzieć, że znalazłeś jakiegoś?
Wiewiur:
Namioty były w większości zniszczone, więc w jakimś ocalałym lub na gołym piasku, choć to, że będziecie kontynuowali odpoczynek jest małoprawdopodobne.
Vader:
Wszystko, więc spokojnie opuściłeś świetlicę najemników, a z czasem i cały budynek.

Avatar Vader0PL
No cóż, ile czasu do ponownego powrotu?

Avatar wiewiur500kuba
W takim razie usiadł gdzieś gdzie nie było piasku. Ewentualnie wziął kawałek zniszczonego namiotu, otrzepał z piasku i na tym usiadł. Czekał na dalsze rozkazy.

Avatar Zohan666
- Mój towarzysz znalazł ślady. Równoległe, równe odstępy i głębokie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zohan:
- Pokaż. - powiedział, chyba nie do końca wierząc w prawdziwość tej historii, chociaż opis się zgadzał, co potwierdził kiwając głową, gdy mu go opowiadałeś.
Wiewiur:
Jak na razie nic się nie dzieje.
Vader:
Do zmroku, czyli góra dwie, trzy godziny.

Avatar Zohan666
Zaprowadził go do śladów.

Avatar Vader0PL
Szept? Nie, nie warto jej jeszcze powiadamiać. Ruszył tam, gdzie powiesił "Smoka".

Avatar Taczkajestfajna
Jadła powoli, a kiedy zjadła, to postanowiła wyjść z pałacu i rozejrzeć się po mieście.

Avatar wiewiur500kuba
Materiału ma dość by się na nim położyć?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zohan:
Badał je w milczeniu przez jakiś czas, a później kiwnął z uznaniem głowa.
- Twój towarzysz ma oko, to rzeczywiście ślady tej bestii... Może teraz nam się poszczęści? - spytał i wrócił do obozu, wydając rozkaz wymarszu.
Wiewiur:
Nie, a i tak dowódca wrócił i kazał się Wam wszystkim zbierać, więc nic z tego nie wyszło.
Vader:
Jak mogłeś się spodziewać, strażnicy już dawno usunęli ciało.
Taczka:
Szło dobrze aż do bramy, gdzie dwóch strażników zatrzymało Cię w sposób stanowczy i zdecydowany, acz łagodny.
- Lord Zimitarra jasno powiedział, że nie może pani opuszczać pałacu. - wyjaśnił jeden z nich.

Avatar wiewiur500kuba
Wstał i czekał na dalsze rozkazy.

Avatar Vader0PL
I ulica wróciła do normalnego stanu? Ruszył na targ, szukając kolesia od miksturek.

Avatar Zohan666
Zachował sobie łuk i strzały, które znalazł wcześniej. Zaczął też szukać jakieś włóczni i strzał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Dlatego, że będzie pani bezpieczna tylko w obrębie murów pałacu, miasto stało się zbyt groźne. A tak przynajmniej powiedział nam Lord.
Vader:
Było kilku takich, choć zależy jakiej mikstury potrzebowałeś.
Zohan:
Strzał miałeś spory zapas, a włóczni jako takiej nie było, musisz zadowolić się oszczepem lub glewią.
Wiewiur:
Dość szybko zarządzono zebranie resztek obozu i wyposażenia, a następnie wymarsz pełną gębą, po jakichś śladach, wgłąb pustyni.

Avatar wiewiur500kuba
Wstał więc i wstawił się gotów do wymarszu.

Avatar Vader0PL
Najlepiej leczenia, chociaż inne oferty też przejrzał.

Avatar Taczkajestfajna
-Nie jestem jego własnością, żeby mówił mi gdzie mogę chodzić, a gdzie nie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Takich było, jak zawsze, poza tym sporo innych mikstur: Rozwścieczające, usypiające, paraliżujące, antykoncepcyjne (dzięki Maskiu) i tym podobne dzieła alchemicznej sztuki.
Taczka:
- Z całym szacunkiem, ale Lord twierdzi, że nie podlega to dyskusji, a także powiedział, że kiedyś pani mu za to podziękuje.
Wiewiur:
Jak na razie podróż pustynią nie odbiegała od normy, dopóki nie zatrzymaliście się z jednego, prostego powodu: Ślady nagle się urwały.
Bóbr:
Skąd ten pośpiech? W sumie dobre pytanie, przecież wtedy w karczmie do niczego nie doszło, a Baryx o niczym się nie dowiedział... A jeśli się dowiedział, to Cię nie złajał. Ale po powrocie z załatwiania jakiejś sprawy na mieście był zdecydowanie nie w sosie i stwierdził, że na długo miejsca tu nie zagrzejecie.

Avatar Vader0PL
Po ile te leczące z symbolem Kapłanów?

Avatar wiewiur500kuba
Poszukał wzrokiem dalszego ciągu śladów gdzieś dalej.

Avatar Zohan666
Zwrócił się do dowódcy:
- Możliwe aby one zakopywały w piasku?

Avatar Taczkajestfajna
-Skoro tak mówi... Ale kiedy wróci, to się z nim policzę. - Poszła się porozglądać po pałacu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Dwadzieścia sztuk złota za jedną.
Wiewiur:
Nigdzie i nic.
Zohan:
Pokiwał dyskretnie głową i przekazał to swoim kompanom na migi, a ci przygotowali się do ataku, niezależnie czy skorpiona, czy własnego.
Taczka:
Niewiele więcej otwartych komnat było w jakimkolwiek stopniu ciekawych.

Avatar wiewiur500kuba
Widząc co robią jego kompanii staną w pozycji bojowej sięgając po swoją broń w postaci miecza.

Avatar Zohan666
Przygotował się i zaczął się powoli rozglądać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Transakcja przebiegła pomyślnie, ku zadowoleniu obu stron.
Wiewiur, Zohan:
Wszyscy byliście gotowi, a chwila spokoju trwała jeszcze dosłownie kilka sekund, aż potwór postanowił zaatakować, nagle wynurzając się z piasku i odrzucając Was na boki oraz powalając na ziemię. Najgorzej miał jakiś Ork stojący najbliżej jego szczypiec, skorpion chwycił go i próbował przeciąć na pół, a gdy mu się to nie udało, z pomocą drugich również go złapał i zwyczajnie rozerwał na strzępy.

Avatar Zohan666
Starał się trzymać z dala od niego i strzelał z łuku w jego paszcze lub w oczy.

Avatar wiewiur500kuba
Natychmiast podniósł się z ziemi, oddalił się. Chwycił kuszę, załadował bełt, wycelował w jakiś miękki fragment jego ciała, nie wiem przerwę w pancerzu czy coś i wystrzelił. Natychmiast po strzale zaczął ładować drugi bełt...

Avatar Vader0PL
Oczywiście, teraz po prostu gdzieś odpoczywał na uboczu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur, Zohan:
Jak na razie Wasze działania nie przyniosły efektu, może poza tym, że jeszcze bardziej rozsierdziliście i tak zirytowane monstrum.
Vader:
I tak minął Ci czas do zachodu słońca. Teraz do pracy, ech...

Avatar wiewiur500kuba
Obserwował jak inni walczą se skorpionem i starał się zapamiętać ich styl.

Avatar Vader0PL
I tam też wrócił.

Avatar Zohan666
Starał się wypatrzeć jakąś lukę w atakach monstrum. Może podczas jakiegoś ataku odsłania słaby punkt?

Avatar Taczkajestfajna
Skoro nie miała co robić, to poszła się zdrzemnąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Poszło sprawnie, pozostali najemnicy udawali się do jakiegoś pomieszczenia, być może na naradę.
Zohan:
Jedyny tak naprawdę słaby punkt był cały czas odkryty, a przynajmniej w teorii, bo mowa o jego podbrzuszu.
Wiewiur:
Jak na razie bardziej tej walki unikali, co nie powinno dziwić, w końcu obecnie nic mu nie mogą zrobić.
Taczka:
Zasnęłaś, obudził Cię dźwięk otwieranych drzwi i muskania w policzek.

Avatar wiewiur500kuba
Spróbował ocenić jak duże szanse ma na podbiegnięcie do bestii, wbicie miecza między przerwy w pancerzu, podważenie go i wyrwanie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Biorąc pod uwagę to, że najpewniej Cię zauważy i zabije, a jeśli nie, to i tak nie zdołasz pancerza przebić lub podważyć swoją bronią? Bardziej niż znikome.

Avatar Taczkajestfajna
-Hę? Kto to? - Zapytała cicho i otworzyła powoli oczy.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]