Miasto Ur

Avatar wiewiur500kuba
Zatrzymał się, wyostrzył wzrok i słuch i zaczął szukać niebezpieczeństwa.

Avatar Vader0PL
Starał się wyglądać groźnie i lustrował innych spode łba.

Avatar Zohan666
Również się zatrzyma i w tym samym czasie złapał za rękojeść toporka.

Avatar Taczkajestfajna
-Wiesz, że sama potrafię dojść do drzwi? - Postanowiła nie łapać go za rękę i iść po prostu koło niego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Speszył się nieco Twoją reakcją, ale nie nalegał. Szliście przez jakiś czas główną ulicą, aby po chwili skręcić w jedną z wielu bocznych uliczek. Gdy tylko się tam znaleźliście, pociemniało Ci przed oczami i straciłaś przytomność.
- Trzymaj sku*wysyna! - Te słowa były pierwszymi, które usłyszałaś po przebudzeniu, towarzyszyły im krzyki, jęki bólu, szczęk dobywanej broni i bardzo nieprzyjemny odgłos, który najpewniej wywołała pięść łamiąca czyjąś szczękę.
- Wszystko w porządku? - spytał Rodo, którego twarz ujrzałaś po otworzeniu oczu. - Nie ugryzł Cię?
Vader:
Szło dobrze, z tym że większość miała Cię w dupie, może poza dwoma kobietami i licznymi najemnikami występującymi tu w roli ochroniarzy, którzy na Twój wzrok odpowiedzieli podobnym oraz trzymaniem dłoni na rękojeściach i trzonkach swych broni.
Zohan, Wiewiur:
Jeden z łowców wskazał na mały, opalizujący kamień o lazurowej barwie, który leżał jakieś cztery metry przed Wami i odbijał padające nań promienie słoneczne.

Avatar wiewiur500kuba
Dalej stał i się na to patrzył, nie wiedząc co ma robić. Chyba ma podejść do owego kamienia, ale woli poczekać, może ktoś inny dostąpi tego zaszczytu?

Avatar Vader0PL
Znał swoją szybkość i wiedział, że w razie najgorszego może polegać na tym.

Avatar Taczkajestfajna
-Ale co? - Zapytała się zdezorientowana tym, co się właśnie stało.

Avatar Zohan666
Ogarnęło go złe przeczucie i coraz mocniej zaciskał dłoń na rękojeści toporka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur, Zohan:
O dziwo do kamienia podszedł jeden z łowców, ostrożnie chwytając go czymś, co przypominało szczypce, i umieszczając w jutowym worku. Po tym przestoju grupa ruszyła dalej.
Taczka:
- Cholerny Wampir. - mruknął Rodo i pomógł Ci wstać. - Na pewno nic Ci nie zrobił?
Vader:
Niby tak, ale po co robić sobie wrogów już teraz?

Avatar wiewiur500kuba
Bez zbędnych pytań ruszył dalej razem z resztą łowców.

Avatar Zohan666
Również ruszył.

Avatar Vader0PL
Nie, to później. Nie ma sygnału do walki.

Avatar Taczkajestfajna
-Nie wiem... Mam nadzieję, że nie.

Avatar aliquis
Leesha bezczelnie gapiła się na leżące przed nią ciało. jak zwykle - obudziła się wcześniej niż powinna. Chyba postradała zmysły, ale chłopak był piękny, a śmiertelność przy budowie dróg zawrotnie wysoka. Praktycznie nic o nim nie wiedziała. Kiedy wróciła z targu po dniu spędzonym w drodze ledwo wdrapała się na piętro, gdzie znajdował się jej pokój. Wychodząc stąd miała zamiar wrócić sama W jednym łóżku było trochę ciasno, ale się zmieścili. Ech... Czy było ją stać na niewolnika?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Dlaczego w ogóle z nim wyszłaś?! - krzyknął, choć jego gniew napędzany był strachem o Ciebie. A może i o własną głowę, w końcu kary za różne przestępstwa są tu karane inaczej niż w Twoim rodzimym Verden.
Vader:
Smoka też nie.
Zohan, Wiewiur:
Oddaliliście się na dobre od miasta, zaś łowcy rozbili obóz, aby to z niego wyruszać na łowy.
Aliquis:
Jak najbardziej, z racji wielu niewolników i niemalże codziennych dostaw kolejnych prawie każdego, kto był w stanie wyłożyć od kilkunastu do kilkuset złotników, było stać na niewolnika.

Avatar wiewiur500kuba
Czekał na dalszy rozwój wypadków.

Avatar Vader0PL
Sam i tak by się nie pojawił.

Avatar aliquis
Skora są tak tani, to dlaczego wydała, delikatnie mówiąc, trochę więcej? Ach... tak! Jest głupia. Prawie zapomniała. Czy potrafi wstać tak, aby go nie obudzić? Co ma dzisiaj robić? W ogóle co dzisiaj za dzień?

Avatar Taczkajestfajna
-Ja... - Zacięła się na moment. - Przepraszam...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
Dalszy rozwój wypadków był taki, że dalej rozbijali namioty, wystawiali warty, szykowali posiłek i tak dalej.
Vader:
Więc może jest tu jego jakiś znajomy?
Aliquis:
Tak, może to zrobić. A z tego co się orientujesz to jest dzisiaj jeden z dni powszednich, więc z wolnego nici. Ach, nie. Chwila. Przecież Ty w ogóle nie masz wolnego, tak jak większość ludzi w tym mieście. A jeśli chodzi o dzisiejszy harmonogram to wypadałoby kogoś o niego zapytać.
Taczka:
- Lepiej wracajmy do pałacu. - mruknął i tam też się udał, a że nie był pewny Twojego stanu, i zapewne chciał być na miejscu jak najszybciej, to wziął Cię na ręce i ruszył truchtem, kątem oka dostrzegłaś idącego w pobliżu Norda.

Avatar aliquis
Westchnęła cicho i delikatnie opuścił łóżko. Wzięła swoje ubrania ze skrzyni i poszła do łazienki, przegotować się do całego dnia pracy.

Avatar Zohan666
Powiedział szeptem do Leifa:
- Obserwuj okolice i się nie oddalaj za bardzo.
Podszedł do łowców i zapytał:
- Pomóc w czymś?

Avatar Vader0PL
I to właśnie miał sprawdzić jego przyjaciel.

Avatar Taczkajestfajna
-Nie musisz mnie nieść, potrafię chodzić. - Mruknęła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Aliquis:
Poszło dość sprawnie, gdy byłaś gotowa do wyjścia to Twój towarzysz wciąż smacznie spał.
Zohan:
Skinął głową i odszedł na skraj obozowiska.
- Obejdzie się. - odparł jeden z myśliwych.
Taczka:
Argument zupełnie do niego nie trafił, toteż stanęłaś na własnych nogach dopiero w pałacu szlachcica, którego to Rodo pobiegł powiadomić o całym zajściu.
Vader:
Może pora sprawdzić czy poczynił już w tej sprawie jakieś postępy?

Avatar wiewiur500kuba
Poszukał wzrokiem jakiegoś miejsca na wypoczynek.

Avatar Zohan666
Zaczął chodzić dookoła obozowiska aby obserwować okolicę. Oczywiście nie odchodził za daleko.

Avatar aliquis
Sięgnęła do szuflady w biurku i wyjęła kartkę.
"Wychodzę. Nie wiem kiedy wrócę.
W kuchni powinno być jeszcze coś do jedzenia."
podpisała się i zostawiła na liście kilka złotych monet wraz z kluczem do mieszkania. Całość położyła tak, aby na pewno ją zobaczył. Nie przyszło jej nawet do głowy, że nie wie, czy chłopak potrafi czytać, ale dla niej było to zbyt oczywiste, by zawracać sobie tym głowę. Zasadniczo o to, czy oddycha też nie pytała.
Szybkim krokiem opuściła mieszkanie zamykając drzwi zapasowym zestawem i wkładając płaszcz. Ruszyła biegiem do pracy.

Avatar Vader0PL
Jakim byłby specem od ochrony, gdyby przeszkadzał swojemu szefowi? Niewiarygodnym.

Avatar Taczkajestfajna
Stała jak wryta, próbując otrząsnąć się z tego, co właśnie się wydarzyło.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Długo tak nie stałaś, bo po chwili jednymi ze schodów zszedł szlachcic, który bez słowa podszedł do Ciebie i Cię objął.
- Więc...? - spytał po kilku minutach, gdy uznał, że już Ci lepiej.
Vader:
Może i tak.
Aliquis:
Mijałaś po drodze równie zagonionych co Ty, tudzież wręcz przeciwnie: Osoby, które nie musiały się spieszyć, a więc przede wszystkim bogaczy, choć nie tylko, bo również najemników, miejską straż i tym podobnych. Niemniej, wróciłaś tam bez problemu i chyba przy okazji punktualnie.
Zohan:
Do obserwowania miałeś niewiele, bo pustynię jak okiem sięgnąć. Typowe nirgaldzkie uroki.
Wiewiur:
Cóż, namiot wydawał się dobrą opcją, o ile nie wybierzesz alternatywy w postaci wygodnego głazu lub gołej ziemi.

Avatar wiewiur500kuba
Wszedł więc do namiotu i tam zasnął. Zresztą próbował...

Avatar Vader0PL
No to pozostaje mu czekać.

Avatar aliquis
Ufff... Bieganie pod presją nie należy do rzeczy przyjemnych, ale jeśli się nie spóźniła, to było warto. Wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze. Weszła do środka. Jej myśli nie kłębiły się już bezwładnie w głowie. Teraz liczyła się już tylko praca.

Avatar Taczkajestfajna
-Chyba ugryzł mnie wampir, czy coś podonego...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Tym jednym zdaniem wzbudziłaś w nim przerażenie tak wielkie, jakiego nigdy wcześniej nie widziałaś. Tak właściwie to gdyby się zastanowić to w ogóle nigdy go u niego nie widziałaś.
Vader:
Można ten czas jakoś sobie umilić.
Wiewiur:
//Czekamy na Zohana, bo mam właśnie rzucić fabułką, a głupio byłoby bez niego.//
Aliquis:
//Wchodzisz od razu do swej pracowni czy jak?//

Avatar Zohan666
Obejrzał jeszcze parę razy okolice i zaczął wracać do obozu.

Avatar aliquis
// nwm. Jestem magiem jakiejś księżniczki, więc... nwm. Mam czuwać nad wydawanymi przed nią dźwiękami, czy kogoś podsłuchiwać, czy tworzyć muzykę, czy IDFC

Avatar Taczkajestfajna
-Co ja teraz mogę zrobić?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Aliquis:
//Jak Ty nie wiesz, to ja tym bardziej.//
Taczka:
- Opowiedzieć mi wszystko, muszę wiedzieć co Ci się przydarzyło i kto to zrobił... O ile zrobił, bo nie widzę na Twojej szyi żadnych wampirzych znamion.
Vader:
Cóż.
Wiewiur, Zohan:
Spaliście spokojnie, z poczuciem bezpieczeństwa, bo łowcy wystawili warty. Niemniej, i tak obudziliście się w środku nocy, przez wrzaski ludzi i ryki jakichś dzikich zwierząt.

Avatar wiewiur500kuba
Natychmiast wyszedł z namiotu przybierając pozycję do walki i rozglądając się dookoła rejestrując każdy obiekt, rzecz, istotę, cokolwiek.

Avatar Zohan666
- Ku*wa! Ku*wa! Leif!
Wybiegł szybko z namiotu i się rozglądał dookoła.

Avatar Taczkajestfajna
-Czyli wszystko będzie dobrze?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Jeszcze nie. Będzie, gdy zobaczę, jak ten psi syn pustyni zdycha żywcem na moich oczach. - warknął. - Opisz mi go, miejsce gdzie się to stało i jak, a wezmę swych najlepszych ludzi, aby go schwytać. A Ty zostaniesz tutaj, będziesz bezpieczna... Podwoję straże, zawiadomię innych Lordów... Żaden krwiopijca nie uchowa się żywy do następnego brzasku.
Vader:
//Weź coś nim w końcu zrób, Ogórku jeden.//
Wiewiur, Zohan:
Wychodząc z namiotów zobaczyliście kilku martwych towarzyszy (nie łowców, to mięso armatnie rekrutowane z reszty), a poza nimi łowców i resztę, którzy starali się uporać z Piaskowym Olbrzymem, który zapewne nagle zmaterializował się w Waszym obozie.
//Pierwsza strona w Bestiariuszu, jeśli ktoś nie kojarzy.//

Avatar wiewiur500kuba
//Muszę sobie gdzieś pozapisywać strony z mymi postaciami :v I tak ten mój nie ma prawa wiedzieć o olbrzymie to głównie se zdjęcie oglądnąłem :v //
Cóż, korzystając z tego że jest trzy razy szybszy od przeciętnych ludzi zaczął w szybkim tempie przemieszczać się po obozie szukając gdzieś w okolicy jakiejkolwiek broni.

Avatar Vader0PL
///No co niby?

Avatar Taczkajestfajna
-Znowu jesteś straszny... Nie lubię, kiedy tak robisz.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku