Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Współczuję. – westchnęła, lecąc do swojego domu.
- Kenny, jak umarłeś? – spytała, rozglądając się.
niemamnietu
Kaira
Jakiś samochód właśnie was minął pod spodem. Wygląda na to, że ocaliłaś mu życie
Kenny
- Policjantka mnie rozstrzelała - Ouch man - Nie wiem czemu, nie jestem czarny
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- że co? – zdziwiła się, pikując w dół.
- Policja słabo działa. – mruknęła widocznie zła.
Kenny
- Z drugiej strony to mogła być policja w innym świecie - Teraz serio zaczął się zastanawiać, jak tam trafił
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline:
- I jak byś tam trafił?
Kenny
- Właśnie nie wiem, ale te wydarzenia uprzedzało wesele i ulałem się w trzy dupy
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
Uniosła brwi.
- Doszczętnie cię poje**ło. – podsumowała stawiając go na ziemię.
Kenny
- Dopiero teraz? I tak całkiem dobrze - Wzruszył ramionami - A ty gdzie byłaś?
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Nah, nic poważnego. Sprawa sądowa.
Kenny
- Lol, to wy macie sąd w niebie? - Powiedział szybciej, niż pomyślał
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Ludzki sąd, Martwiaku. – jej skrzydła stały się niewidzialne, a ona otworzyła drzwi.
Kenny
- Byłaś w ludzkim sądzie? Co?
Kenny
- W sensie... Po co? Dlaczego? - O ch*j pewnie kogoś zabiła
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Zabójstwo ze szczególną brutalnością bla bla bla.
Kenny
- Proszę powiedz mi, że byłaś tylko świadkiem
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Byłam tylko oprawcą. – postawiła elektryczny czajnik.
Kenny
- Kaira do ku*wy nędzy! - Usiadł przy stole bo tak, nie zamierzał wychodzić, i tak nie ma gdzie iść, nawet nie wie w jakim mieście jest
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Ta? – spytała, patrząc na niego spokojnie i popijając kawę.
Właściciel
Rohan
Dziewczyna gwałtownie szarpnęła Sylveona, wręcz wrzucając go do budki. Spojrzała na ciebie, w twoje oczy, czułeś jak jej zrozpaczony wzrok boleśnie przewierca ci duszę... Po czym popchnęła chłopaka do środka, a ona sama zatrzasnęła drzwi.
James Dressler
Jakiś okularnik, ewidentny nerd spojrzał na ciebie, majstrując coś przy konsoli z rakotwórczego plastiku.
- widzę, że spodobał ci się mój CIZWWK? Jestem Döktor. Her Döktor - powiedział, niezbyt przekonującym niemieckim akcentem, który bardziej brzmiał jakby facet dławił się kartoflem..
GrandAutismo
James
-Dławisz się czymś?
Rzekł lekko zatroskany.
Rohan
-Huh. Dziwacy....
Jak to się stało, że czułem jakby przewierca mi duszę gdzie ja najprawdopodobniej jej nie mam!
Kenny
- Jesteś aniołem! Anioły powinny być, no nie wiem, dobre? - I jakim cudem ją tak na yolo wypuścili z sądu skoro jest oskarżona o zabójstwo
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline:
- Nie do końca? Ty tak serio oczekujesz że mam anielską cierpliwość. – westchnęła.
Kenny
- Co zrobił ten typ, że go zaje**łaś? I przypadkiem papa w niebie nie będzie zły?
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- ten sku*wysyn zabił pieska. – mruknęła.
- A papa w niebie nie ma nic przeciwko. Ostatnio w ogóle ma wyje**ne.
Kenny
- Ok, good point ale żeby od razu zabijać? Wiesz, z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że umieranie boli
// - Papa w niebie ma wyje**ne
- W Paryżu wybuchła atomówka
To się łączy//
GrandAutismo
//Papa musi się zajmować swoimi synami. Bo jeden robi krucjaty, drugi jihad a trzeci sobie siedzi i medytuje.
niemamnietu
//No właśnie w Paryżu nie wybuchła atomówka. Chyba. Jest jakieś oficjalne wytłumaczenie tego?//
GrandAutismo
//Papa nie pozwolił na pepsicalipsą
GrandAutismo
//Czyli Jezus i Allah oraz Budda lubią Pepsi. A Cola to wytwór szatana.
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Czej. Ty serio myślisz, że ja nie umierałam? Nieźle. Zabiłam go nie tylko przez pieska. Próbował zgw*łcić sześciolatkę. Chyba piesek to poważniejszy powód.
//niezłe zasady moralne nie ma co
Filizaneczkaherbaty
//Kaira jest mocno popieprzona.
//Jak ku*wa ona miała niby umrzeć?Pieprzysz lore które sama robisz. W JJ GO pisałaś że anioły umierają raz na zawsze a wtedy z ich podopiecznym dzieje się coś podobnego co po pocałunku dementora w Harrym Potterze.NIE pozdrawiam cieplutko z rodzinką.//
Kenny
- A anioły to nie jest przypadkiem byt astralny czy coś? Ty możesz w ogóle umrzeć? - Nie będzie komentować akcji z śmierć pieska>gw**** na dziecku, co on wie o moralności
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Powiedzmy. Byłam w wypadku samochodowym i uważam że dziesięć lat komy to sporo. Właśnie w ciągu tych dziesięciu lat przenieś własny rekord i umarłeś 8000087 raz.
Kenny
- Przestałem liczyć po 20-stce bo stało się to depresyjne. Zgadnij za to, kto teraz jest nieodpowiedzialnym dorosłym bez przyszłości
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Ta, zje**łam. – przyznała.
- Ale znalazłam tobie pracę. – dodała.
Właściciel
James
- ależ skhądże znöwü! - krzyknął oburzony. - tho jest möj zharąbhisty akchent!
Rohan
Ależ oczywiście, że ją masz. Każdy ma. Każda istota na ziemi, która choć trochę posiada świadomość - usłyszałeś głos w głowie.
GrandAutismo
Rohan
Hej! Kto znowu mi wchodzi do łba. Czyżbym ze względu na brak towarzystwa znowu się nałapał schizofrenii?
James
-Okej to ja nie będę przeszkadzał.
Po prostu zaczął się cofać do wyjścia.
Kenny
- Chwila, serio? - A teraz to się zdziwił
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
Fioletowowłosa skinęła głową, patrząc na niego przerażająco zielonymi oczami.
- Ta.
GrandAutismo
Rohan
Ale tak by the Way. Jeśli nie jesteś głosem mojej schizofremii to bardzo niegrzeczne jest wchodzenie w czyiś umysł bez pytania, więc w rękompensatę chciałbym byś mógł mi rzec kim jesteś
James
-Do widzenia! Przepraszam za kłopot
Skierował się do wyjścia z tärdisă