Właściciel
James
Nagle wszystko zabłysło. To dziwne, bo wyglądało to jak zwykłe reflektory.
//Dalej w czwartym wymiarze bo nie chce mi się prowadzić tych wątków w różnych tematach
John
- coś takiego. Po prostu przestań być sztywny i choć raz komuś pomóż. Moja córka straciła przytomność!
Moderator
//Który jest który, bo jest 2 razy James\\
Moderator
John
- Gdzie i kiedy? - zapytał nie będąc pewnym co czuć
Moderator
//Tak tylko przypominam\\
Właściciel
John
Zniknęli. Wszystko chyba wróciło do normy. Chyba, bo na niebie nie ma już latających aut i smogu a na ulicach nie widać ani jednego cyborga.
Moderator
John
Zdziwiony tym mówi
- Co tu się odpi%#$oliło?!
Właściciel
John
Jakiś przechodzeń spojrzał na ciebie, jak na świra.
Moderator
John
Podchodzi do niego i mówi
- Wybacz, ale który mamy rok? Mam problemy z pamięcią.
Właściciel
John
- 2019 - Powiedział, czekając na twoją reakcję. Dołączyło do niego kilku ludzi, jakby na coś czekali.
Moderator
John
Ze zdziwieniem mówi
- 2019? Myślałem, że jest 2039
Właściciel
John
- a więc? - zapytał przechodzeń, po czym do pytania dołączył się jakiś paparazzi.
Moderator
John
- Już się wszystko wyjaśniło.
Do tłumu mówi dość gniewnym głosem
- Rozejść się! Nie ma tu niczego ciekawego!
Właściciel
John
- i nic? To po ci ja tu przylazłem? - jakiś przechodzeń rzucił w ciebie ogryzkiem od jabłka. Paparazzi zaczęli robić zdjęcia.
Moderator
John
- Znikam stąd - mówi nieco podirytowany i staje się niewidzialny
Właściciel
John
- cholerni bohaterowie! - krzyknął jakiś gościu z tyłu i tłum poszedł w swoje strony.
Moderator
John
Lekko się śmiejąc z głupoty tłumu mówi
- Co za naiwni idioci. Cóż, wygląda na to, że jestem w przeszłości, czyli w 2019, a to znaczy, że jeszcze za mojego życia.
Właściciel
John
Mówiąc o głupocie tłum się rozszedł i wpadł na ciebie jakiś fotograf.
- hej!
Moderator
John
- Uważaj jak chodzisz.
Właściciel
John
- to nie ja tu jestem niewidzialny! - odparł obrażony fotograf.
Moderator
John
Wychodzi z niewidki i mówi
- W sumie racja, a raczej racja jest w sumie.
Właściciel
John
- ty lepiej uważaj z tą zdolnością. Nie każdy za takimi przepada - przeczyścił obiektyw aparatu. - na twoim miejscu to ja bym się stąd zwijał zanim zlecą się tu narodowcy od siedmiu boleści. Jeszcze oskarżą cię o czary czy coś.
Moderator
John
- 2019 był rokiem pełnym dziwów, oczywiście w tym negatywnym znaczeniu
Właściciel
John
- mówisz jakbyś podróżował w czasie. - facet zaczął ci się podejrzliwie przyglądać. Podszedł nieco bliżej aby mógł spojrzeć na twoją twarz.
- nie. To niemożliwe, wyglądasz zbyt staroświecko.
Moderator
John
- 2039 nie różni się za bardzo od 2019
Właściciel
John
- aha i co jeszcze mu powiesz, że w 2500 roku ludzie WCIĄŻ nie będą w stanie podróżować w kosmosie a Master Chief nie będzie miał prawa bytu?
Moderator
John
- Mnie nagle cofnęło z 2039 do obecnego roku, więc nie wiem co będzie za ileś tam lat - mówi lekko podirytowany
Właściciel
John
- aha, więc w sumie jesteś bezużyteczny?
Moderator
John
- Słuchaj mnie gnojku - podchodzi do niego bliżej będąc wściekły - Jeśli tego nie odszczekasz to będziesz mieć kropkę na czole i z tyłu głowy!
Właściciel
John
- bo co mi zrobisz szczeniaku? - odparł koleś. - zastrzelisz mnie?
Moderator
John
Przechodzi w niewidkę i stan materialny i nieco się oddala po to, aby wyciągnąć broń.
Właściciel
John
Wpadłeś na jakąś randomową dziewczynę.
- sektor dziewiąty ma niewidzialnego. Powtarzam, sektor dziewiąty ma niewidzialnego, zamknąć wszystkie wyjścia. - może jednak nie do końca randomową.
Moderator
John
Wychodzi z niewidki i strzela w tamtego gościa, co powiedział, że jest "bezużyteczny"
Właściciel
John
Postrzeliłeś go. Facet padł na ziemię z dziurą w piersi a głośny wystrzał przykuł uwagę wszystkich w okolicy.
- czyżbyś miał problem? - usłyszałeś kogoś za plecami, ale miałeś wrażenie, jakby był nieco nad tobą. - mogę pomóc ci w tej niedorzecznej sytuacji. Ci wszyscy ludzie oskarżą cię o morderstwo, będą bezczelnie wytykać palcami ale ja mogę temu zapobiec...
Moderator
John
- Niby w jaki sposób? - pyta sceptycznie
Właściciel
John
- mniejsza o sposób. - zaśmiał się niepokojąco.
- najważniejsze jest nie to jak cię stąd wyciągnę, ale czy chcesz stąd zwiać. Wystarczy jedno słowo a unikniesz odpowiedzialności za swoje czyny.
Moderator
John
- Czego chcesz w zamian? - pyta nadal sceptycznie
Właściciel
John
Wokół ciebie zaczął się zbierać tłum ludzi. Z daleka dostrzegłeś mrugające, błękitne światła.
- wyświadczysz mi drobną przysługę. To będzie dla ciebie czysta przyjemność.
Moderator
John
- Gadaj szybciej o co chodzi, bo smerfy jadą.
Właściciel
John
- mam taką lampę. - odparł głos. - i ta lampa sama się nie uzupełni. I wiesz co? Przydałby mi się ktoś kto od czasu do czasu by tę lampę uzupełnił.
Moderator
John
- To jest taka zwykła lampa na naftę?
Właściciel
John
- wiem, że chcesz posiadać wiedzę obszerną
Lecz o twym przestępstwie wszyscy się dowiedzą
Zegar tyka, litości nie ma
Jeśli żyć chcesz, zgódź się raz dwa
Moderator
John
- Zgoda.
Lecz wiedz, że jeśli zostanę oszukany
Zapłacisz cenę wysoką!
Właściciel
John
Poczułeś palący ból w klatce piersiowej.
- a więc zgadzasz się na moje warunki
Moderator
John
- A ile razy w tygodniu mam wolne? I co to za ból? - powiedział złapawszy się za swoją klatkę piersiową.
Właściciel
John
Miałeś pokaźny otwór w klatce piersiowej.
- powiedzmy, że to niewolnictwo z dodatkami
Moderator
John
- Notatka dla siebie: nie bierz umów w ciemno, szczególnie jeśli są podejrzane i nie zabijaj ludzi z przeszłości, bo to wpłynie na mnie z tego momentu historii.
Właściciel
John
Rany zniknęły, ale wciąż czułeś się jakby tam były. Wokół ciebie było ciemno, a sądząc po tym co dostrzegłeś w świetle latarni trzymanej przez ciemną postać twojego niedoszłego towarzysza wygląda na to, że wylądowałeś na jakimś cmentarzu.
Moderator
John
- Cmentarz? To dość nietypowe miejsce jeśli chodzi o pracę. - powiedział zmieszany
Właściciel
John
- żadna praca nie hańbi. - odparł jegomość po czym przybrał bardziej ludzką postać. Człowiek o dość nieprzyjemnym spojrzeniu, w cylindrze, garniturze i twarzy która na myśl przywodziła słynnego Ebenezera Scrooge'a.
- zwłaszcza gdy mowa o śmierci. Nieważne czy mowa o pochówku czy też morderstwie, szanuję oba bez względu na motyw. A ty wyglądasz na kogoś kto z chęcią zakończyłby parę opowieści. No, może nieco więcej niż parę ale dla ciebie to pewnie i tak nie robi różnicy.